23.12.2013 | 23:32

Adam Haertle

Agent FBI omyłkowo udostępnił tajny podręcznik dla przesłuchujących

Nie zawsze tajne informacje przechowywane są w ogniotrwałych sejfach. Czasem leżą w publicznie dostępnym miejscu, czekając na przypadkowe odkrycie. Taki los spotkał tajny podręcznik dla agentów FBI prowadzących przesłuchania.

Działacze Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich od wielu lat walczyli o ujawnienie treści podręcznika, opisującego procedury przesłuchań FBI. Osiągnęli połowiczny sukces – otrzymali dokument, jednak pełen utajnionych fragmentów. Niedawno okazało się jednak, że oryginalny tekst jest w całości dostępny w Bibliotece Kongresu.

Dziennikarze portalu Mother Jones opisują kuriozalną wpadkę jednego w wysoko postawionych agentów FBI. Agent ten, kiedyś szef wydziału antyterrorystycznego, w roku 2010 postanowił zarejestrować prawa autorskie do podręcznika dla agentów przesłuchujących podejrzanych. W tym celu złożył w urzędzie patentowym kopię podręcznika, z którą każdy chętny może się obecnie zapoznać w Bibliotece Kongresu. Jego działanie jest z kilku powodów dość dziwne. Po pierwsze, jaki jest sens chronić prawa autorskie niejawnego dokumentu? Przecież i tak praktycznie nikt nie może go skopiować, ponieważ teoretycznie nie jest on dostępny dla osób spoza FBI. Po drugie agent postanowił zarejestrować dokument w swoim imieniu, podczas kiedy stanowi on własność rządową. Po trzecie agent prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy z tego, że wraz z rejestracją dokument zostanie udostępniony szerszej publiczności.

Błąd agenta stanowi niecodzienny prezent dla ACLU, Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich, która przez wiele lat starała się o odtajnienie i opublikowanie procedur stosowanych przez FBI w trakcie przesłuchań podejrzanych. Kiedy w końcu ACLU otrzymała dokumenty, ich obszerne fragmenty były ukryte. Dziennikarz Mother Jones miał okazję porównać kopię oficjalnie opublikowaną z kopią dostępną w czytelni biblioteki. Niestety regulamin czytelni zabrania robienia zdjęć lub notatek, jednak nie zabrania zapamiętywania ciekawych fragmentów (użytkownicy Hacker News już planują grupową wycieczkę do czytelni, by wspólnie „wynieść” treść dokumentu).

Możliwość porównania wersji ocenzurowanej do wersji pełnej dostarcza czytelnikowi dodatkowych informacji w postaci wskazania, które fragmenty zostały przez FBI uznane za potencjalnie wrażliwe. Przykładowe ocenzurowane fragmenty, które udało się zapamiętać dziennikarzowi, dotyczą stosowania podręcznika jedynie przez „czyste” zespoły przesłuchujące, czyli takie, które wydobywają zeznania, które mogą zostać użyte w sądzie. Sugeruje to, że istnieją również zespoły „brudne”, które mogą stosować inne, bardziej agresywne metody. Podręcznik zaleca także przesłuchującym wykonanie przed przesłuchaniem zdjęcia całego ciała przesłuchiwanego, by w razie ewentualnych roszczeń móc udowodnić, że nie spowodowali obrażeń. Możemy się spodziewać, że kolejni czytelnicy dokumentu wyniosą w pamięci inne ciekawe fragmenty.

Błąd agenta FBI pokazuje, ile wyzwań stoi przed osobami, próbującymi zapewnić poufność informacji. Nie zawsze trzeba Edwarda Snowdena lub Bradleya Manninga, by tajne dokumenty ujrzały światło dzienne. Ciągle nie są jasne powody, dla których tajemniczy agent zdecydował się wystąpić o rejestrację swoich praw autorskich do tego dokumentu – prawie pewne jest jednak, że będzie musiał się z tego długo tłumaczyć.

Powrót

Komentarze

  • 2013.12.24 10:44 anon

    oj chyba bedzie musial poszukac sobie nowego zrodla dochodow

    Odpowiedz
  • 2013.12.24 12:39 jan kowalski

    Macie linka do tego podręcznika?

    Odpowiedz
  • 2013.12.24 13:42 Dracoborg

    Ktoś chyba nie czyta uważnie. Jak można mieć linka do dokumentu, który trzeba po kawałku „wynosić” w pamięci z fizycznego egzemplarza. Wyjdź człowieku z internetu zobacz jaka fajna grafika na zewnątrz:)

    Odpowiedz
  • 2013.12.25 00:39 Gość

    Raczej znak czasów. Jak ktoś pisze, że coś jest publicznie dostępne, to niektórzy rozumieją to jako „dostępne do ściągnięcia” :-).

    Odpowiedz
  • 2013.12.25 14:55 Pajak

    Gdyby jednak coś pojawiło się w internecie to dajcie znać. Bardzo interesujący dokument, mam nadzieję że jednak będzie dostępny dla tych co do biblioteki mają daleko. PS jakieś podobne informacje na temat przeprowadzania przesłuchań krążą już po sieci?

    Odpowiedz
  • 2013.12.27 16:54 BGP admin

    No to trochę wtopa. ;)

    Odpowiedz
  • 2013.12.29 17:52 pismak

    Zainteresowany tematem wygooglałem dwa ciekawe linki

    http://www.fas.org/irp/dni/educing.pdf
    http://www.fas.org/irp/dni/

    Odpowiedz
  • 2013.12.29 22:12 Zara

    ACLU to jedna z najbardziej plugawych instytucji, która z wolnoscia niewiele ma wspólnego. To zasłona dymna i udowadnianie jacy to niby sa dobrzy i pomagaja ludziom.
    Bujda

    Odpowiedz
  • 2014.01.02 12:41 Amadeuszx

    A może specjalnie to zrobił żeby to upublicznić przez „głupotę” a nie z premedytacją?

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź do Dracoborg

Jeśli chcesz zwrócić uwagę na literówkę lub inny błąd techniczny, zapraszamy do formularza kontaktowego. Reagujemy równie szybko.

Agent FBI omyłkowo udostępnił tajny podręcznik dla przesłuchujących

Komentarze