Czy można ustawą zatrzymać terrorystę – analiza

dodał 25 marca 2016 o 14:11 w kategorii Info, Prywatność  z tagami:
Czy można ustawą zatrzymać terrorystę – analiza

Polscy politycy zapowiadają w mediach nowa ustawę antyterrorystyczną, która ma pomóc organom państwa w walce z zagrożeniem zamachami. Postanowiliśmy krótko skomentować pomysły w niej zawarte.

Nie znamy jeszcze treści samego proponowanego aktu prawnego (rzekomo „prace trwają”), jednak liczne wypowiedzi polityków pozwalają określić przypuszczalną zawartość dokumentu. Wiele kwestii dotyczy bezpieczeństwa, zatem przyjrzyjmy się ich sensowi i możliwej skuteczności.

Karty prepaid

Chyba największa zmiana może czekać rynek telefonii komórkowej. Obowiązek podawania danych osobowych w momencie zakupu karty prepaid ma pomóc w identyfikacji użytkowników telefonów. Patrząc na tę propozycję nie wiemy nawet od czego zacząć.

Po pierwsze nie rozumiemy, jak terroryści, którzy dzisiaj nie mają problemu z zakupem karabinków automatycznych, mieliby mieć problemy z zakupem anonimowych kart telefonicznych. W Polsce z łatwością można kupić konto bankowe założone na cudze dane (wystarczy wysupłać do tysiąca złotych i nie trzeba nawet wchodzić do sieci Tor) czy dowód osobisty wyglądający jak prawdziwy („wersja kolekcjonerska”). Przypuszczamy, że handlarze już robią zapasy kart prepaid.

Po drugie czy łatwiejsze ustalenie tożsamości użytkownika telefonu faktycznie w czymś pomoże? Spora część zamachowców z Brukseli znajdowała się na liście poszukiwanych i była znana policji. Dzisiaj wyszło na jaw, że adres, pod którym tydzień temu zatrzymano jednego z terrorystów, znalazł się w raporcie policyjnym już w grudniu zeszłego roku, tylko raport zaginął na komisariacie. Nawet świadomość kogo i gdzie należy szukać nie jest często wystarczająca by zapobiec zamachom.

Po trzecia warto pamiętać, że terroryści świetnie dostosowują się do działań organów ścigania i uczą się na swoich błędach. Żaden z dowódców nie korzysta już z telefonów satelitarnych a zamachowcy zmieniają telefony szybciej niż policja jest w stanie je namierzać. Również problem rejestracji kart prepaid zostanie szybko przez nich rozwiązany – w najgorszym razie przywiozą karty z zagranicy.

Po czwarte, piąte i szóste trudno nam sobie wyobrazić wdrożenie efektywnego systemu rejestracji kart w ciągu 1 czy 2 miesięcy – a taki wydaje się być cel polityków.

Przeszukania i zatrzymania

Tu mamy kuriozum jakim jest propozycja wprowadzenia możliwości przeszukania również w godzinach nocnych. Kuriozum, bo taka możliwość od lat istnieje w Kodeksie Postępowania Karnego:

art. 221
§ 1. Przeszukania zamieszkałych pomieszczeń można dokonać w porze nocnej tylko w wypadkach nie cierpiących zwłoki; za porę nocną uważa się czas od godziny 22 do godziny 6.

Najwyraźniej politycy promujący ustawę antyterrorystyczną nie wiedzą nawet z jakich narzędzi mogą już dzisiaj korzystać.

Kolejnym pomysłem są zatrzymania bez postawienia zarzutów na 14 dni. Jeżeli służba kogoś zatrzymuje, to musi mieć ku temu podstawy. Jeśli nie jest w stanie ich sprecyzować w ciągu 48 godzin (jak jest do tej pory), to może potrzebuje kolejnych 48, ale dwa tygodnie? Propozycja tego przepisu wydaje się iść w kierunku totalitarnych państw trzeciego świata o najlepszych tradycjach.

Biuro Operacji Antyterrorystycznych

Biuro Operacji Antyterrorystycznych

Dostęp do baz danych

Ustawa ma rzekomo zapewnić ABW dostęp w trybie online do kluczowych baz danych takich jak PESEL, CEPIK czy Krajowy Rejestr Karny. Musimy przyznać że jesteśmy zaskoczeni tym, że ABW jeszcze takiego dostępu (przynajmniej w tym trybie) nie posiada. Do samego dostępu nie mamy zastrzeżeń – szybkie zgromadzenie informacji w razie potencjalnego zagrożenia może pomóc w jego eliminacji. Ważne jednak, by taki dostęp nie był nadużywany – a to wobec braku informacji o jakichkolwiek mechanizmach kontrolnych może budzić poważne obawy.

Blokowanie i kontrolowanie internetu

Choć nie trafiliśmy na rzetelne źródło tych rewelacji (przynajmniej w wypowiedziach polityków partii rządzącej) to dziennikarze nawiązują przy okazji ustawy antyterrorystycznej także do blokowania i monitorowania internetu. Wszystkim ostrzącym sobie zęby na taką możliwość politykom proponujemy, by zablokowali dostęp do jakiejś strony dowolnemu nastolatkowi i dali mu kwadrans na ominięcie blokady a następnie zapomnieli o swoim pomyśle, bo stracimy tylko dużo pieniędzy a nie osiągniemy żadnego wymiernego efektu.

Kwestie monitoringu także są ciekawe. Oczywiście, monitorować się da – tylko co dalej? Kto to wszystko będzie czytał? Pomijamy już względy swobód obywatelskich (bo na te w obliczu zagrożenia zamachem pewnie nikt z rządzących nawet nie spojrzy) warto zdawać sobie sprawę z tego, że nie wystarczy uruchomienie monitoringu – trzeba jeszcze zapewnić ludzi i zasoby do jego analizy. Śmiemy twierdzić, że aby robić to skutecznie, potrzebne są pieniądze, ludzie i technologie którymi dysponują wyłącznie kraje takie jak USA czy Chiny. W Polsce to się po prostu nie uda.

Nie same wady

Oprócz powyższych punktów warto także zwrócić uwagę na pewne bardziej sensowne zapisy takie jak np. możliwość odwoływania imprez masowych (czy dzisiaj już nie mają jej samorządy?), abolicja dla osób informujących o planowanych zamachach, zestrzeliwanie dronów czy wyłączanie sieci komórkowej na danych obszarze (czy nie robi tego dzisiaj np. BOR?). Mamy nadzieję, że w głowach autorów ustawy odezwie się głos rozsądku i wysiłek pójdzie w stronę rozwiązania prawdziwych problemów: poprawienia przepływu informacji między służbami wewnątrz kraju i poza nim, poprawę wynagrodzeń najlepszych ekspertów by powstrzymać ich przed odejściem ze służby, stabilizację sytuacji kadrowej (jak pracować gdy kierownictwo albo zniknęło, albo nie podaje nikomu ręki bo oburącz trzymają się stołków) czy też szkolenie funkcjonariuszy (ilu mówi po arabsku?). Trzymamy kciuki.