26.09.2012 | 00:39

Adam Haertle

Kolejne krytyczne błędy w Javie, czyli niekończąca się opowieść

Czytelnikom naszego serwisu chyba nie trzeba przedstawiać Adama Gowdiaka. Najczęściej ostatnio cytowany w zagranicznych publikacjach polski badacz kolejny raz pokazał, że bezpieczeństwo Javy jest dalekie od oczekiwań użytkowników.

Odkrywca licznych luk bezpieczeństwa w Javie, w tym słynnego ostatnio błędu, wykorzystywanego przez chińskich włamywaczy, nie daje spać specjalistom Oracla. Właśnie ogłosił odkrycie kolejnego, poważnego problemu w oprogramowaniu, z którego podobno korzysta miliard osób na całym świecie.

Według komunikatu Adama Gowdiaka, jego firma, Security Explorations, odkryła kolejny błąd Javy, pozwalający na ominięcie zabezpieczeń „piaskownicy” i wykonanie dowolnego kodu. Błąd ten występuje we wszystkich używanych na rynku wersjach: 5, 6 oraz 7. Odkrycie to jest szczególne z kilku względów. Po pierwsze, to jubileuszowy, 50ty błąd odkryty przez Security Explorations. Po drugie, publikacja odkrycia zbiega się z dużą imprezą Oracla, czyli odbywającą się za 4 dni konferencją JavaOne w San Francisco. Po trzecie, błąd ten omija podstawowe zabezpieczenia wirtualnej maszyny Javy.

Security Explorations tradycyjnie przekazało Oraclowi pełen raport opisujący odkryty błąd wraz z przykładowym kodem go wykorzystującym. Testowy kod działa bez problemu w systemie Windows 7 z najnowszymi łatami i ze wszystkimi przeglądarkami w najnowszych dostępnych wersjach.

Po raz kolejny rekomendujemy wyłączenie Javy wszystkim użytkownikom, którzy jej nie potrzebują na co dzień. Oraclowi za to rekomendujemy, by w końcu wynajął Security Explorations do kompleksowej analizy kodu źródłowego swojego produktu…

Powrót

Komentarze

  • 2012.09.26 13:52 mnlf

    A ja rekomenduję używanie jakiejś alternatywnej implementacji javy jak openjdk albo icedtea.

    Odpowiedz
  • 2012.10.03 14:13 drum

    Osobiście od wielu lat nie używam Javy na komputerze stacjonarnym, teraz już też na notebookach. Nie używam gdyż nie potrzebuję.
    Kilka tygodni temu, przez jedną z luk w Javie dostałem w prezencie trojana, którego natychmiast zlikwidowałem wraz z przyczyną czyli Javą.

    Jeśli nie można liczyć na poważne podejście do sprawy Oracle to ja podziękuję za ich produkty i nie zamierzam się nad nimi rozczulać, bezpieczeństwo danych to poważna sprawa.
    Więc o ile brak Javy na komputerze stacjonarnym, który jest głównym narzędziem do pracy, był od dawna, jak się okazuje, dobrą decyzją, tak teraz to samo jest na notebookach. Java z nich wyleciała i już nie wróci.

    To gnojony Flash nie miał aż takich problemów jak ma Java obecnie z dziurami.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź do mnlf

Jeśli chcesz zwrócić uwagę na literówkę lub inny błąd techniczny, zapraszamy do formularza kontaktowego. Reagujemy równie szybko.

Kolejne krytyczne błędy w Javie, czyli niekończąca się opowieść

Komentarze