Sprzedał firmę hostingową by zapłacić milion dolarów okupu za ransomware

dodał 19 czerwca 2017 o 23:36 w kategorii Włamania, Złośniki  z tagami:
Sprzedał firmę hostingową by zapłacić milion dolarów okupu za ransomware

W dalekiej Korei Południowej rozgrywa się właśnie dramat właściciela firmy hostingowej Nayana, której wszystkie serwery zaszyfrował ransomware Erebus. Właściciel sprzedał firmę i oddał cały majątek by odzyskać dane klientów.

W ostatnią sobotę 10 czerwca ok. godziny 1:30 czasu lokalnego 3400 klientów południowokoreańskiej firmy hostingowej Nayana straciło dostęp do swoich danych. Firma poinformowała, że padła ofiarą ransowmare Erebus, które zaszyfrowało dyski 153 jej serwerów. Niestety wszelkie próby odzyskania danych zawiodły i właściciel firmy stanął przed trudnym wyborem.

W Korei Południowej robi się to inaczej

Nie znamy analogicznego przypadku z naszego rynku, ale przypuszczamy, że w Polsce ta historia mogła potoczyć sie inaczej. Spójrzmy zatem, co stało się w Korei Południowej. Atakujący postawili poprzeczkę bardzo wysoko, żądając na początek kwoty 10 BTC za odszyfrowanie każdego serwera. Oznaczało to prawie 4 milionów dolarów. Początkowe żądania szybko jednak obniżono do 5.4 BTC za każdy serwer a po kolejnej rundzie negocjacji do sumarycznej kwoty 550 BTC za całość danych.

Prezes firmy  Hwang Chilghong w dramatycznym apelu do włamywaczy poprosił o obniżenie kwoty okupu do 123 BTC, ponieważ jest to równowartość całego jego płynnego majątku (nieco ponad 300 000 dolarów). Gdy włamywacze odmówili, wystawił na sprzedaż całą firmę i otrzymał ofertę w wysokości równowartości ok. 226 BTC. Ostatecznie z włamywaczami uzgodniono zapłatę w kwocie 397.6 BTC, czyli nieco ponad miliona dolarów (lub ok. 4 milionów PLN). Firma została sprzedana a pierwsza rata okupu wpłacona.

Według najnowszych doniesień z firmowego bloga do tej pory uruchomiono dopiero z 6 serwerów a dane odzyskano z 49. Każdy serwer to ok. 2-5 dni na samo odszyfrowanie plików specjalnym dekrypterem plus dodatkowe 2-3 dni na korektę uprawnień do plików i weryfikację ich integralności. Trwa także współpraca z włamywaczami którzy pomagają w przypadku błędów w odszyfrowywaniu danych. Cały proces odzyskiwania danych i zakupu kluczy deszyfrujących podzielono na trzy etapy, by mieć pewność, że klucze deszyfrujące działają prawidłowo i dane można odzyskać. Aktualny postęp prac można śledzić na firmowym blogu Nayana (tłumacz Google radzi sobie przyzwoicie).

Skąd taka decyzja

Trudno nam powiedzieć, czy decyzja o sprzedaży firmy oraz całego prywatnego majątku jej prezesa (jak sam pisze – 20 lat pracy) wynikała tylko ze względów kulturowych. Szantażyści w swojej korespondencji wskazywali na możliwe pozwy klientów oraz wstyd ciągnący się za właścicielem. Trzeba mu przyznać, że w tej niezwykle trudnej sytuacji zachował twarz. Pozostaje już tylko dodać, że gdyby zdążył się wcześniej zapisać na nasz jutrzejszy darmowy webinar o kopiach bezpieczeństwa to cała historia mogła się potoczyć inaczej.