16.09.2018 | 19:57

Adam Haertle

Złodziej ukradł Teslę telefonem, ale wpadł przy ładowaniu

Producenci samochodów starają się ułatwić życie posiadaczom pojazdów, lecz przy okazji upraszczają zadanie dla złodzieja. Łatwość dostępu do samochodu czasem najwyraźniej trudno ograniczyć do prawowitego właściciela.

Kilka dni temu opisywaliśmy, jak niewystarczająca długość klucza użytego w algorytmie kryptograficznym pozwoliła naukowcom klonować kluczyki do Tesli. Tym razem opiszemy kradzież, w której złodziej najwyraźniej użył jeszcze prostszej metody.

Tesla była i nie ma

Jak opisuje serwis electrek, kilka dni temu z firmy Trevls, wypożyczającej Tesle, skradziono jeden z samochodów. Do pojazdu Model 3 czekającego na klientów wypożyczalni przy centrum handlowym Mall of America w Minnesocie podszedł młody człowiek, po chwili otworzył drzwi i odjechał w nieustalonym kierunku. Pracownicy wypożyczalni od samego początku podejrzewali, że sprawcą może być jeden z ich klientów, który wcześniej kilkukrotnie wypożyczał samochód. Podczas rozmów z obsługą przechwalał się, że świetnie zna się na mechanizmach bezpieczeństwa Tesli, zatem był głównym kandydatem do tytułu sprawcy kradzieży.

Sam mechanizm kradzieży pojazdu okazał się zaskakująco prosty. Tesla w swoim stanowisku zasugerowała, że kradzież była możliwa, ponieważ aplikacja na smartfonie sprawcy była wcześniej autoryzowana do uruchomienia tego konkretnego pojazdu. Właściciel wypożyczalni stanowczo temu zaprzecza – jego zdaniem rozłączenie telefonu klienta i pojazdu jest standardową procedurą w momencie zdawania pojazdu. Zdaniem jednego z ekspertów wytłumaczenie może być bardzo proste – złodziej mógł zadzwonić do centrum obsługi klienta Tesli i poprosić o ponowne przypisanie pojazdu do jego konta klienta. W przypadku Tesli taka operacja wystarcza, by ją otworzyć, uruchomić i odjechać.

Wyłączenie GPS-u nie wystarcza

Złodziej miał przynajmniej ćwierć mózgu (gdyby miał cały, to pewnie wybrałby inną ścieżkę kariery) i zaraz po uruchomieniu pojazdu wyłączył funkcję GPS, umożliwiającą śledzenie pojazdu przez jego prawowitego właściciela. To pozwoliło przestępcy przejechać w ciągu dwóch dni ok. 1600 km do Teksasu. Tam został namierzony w inny sposób – na podstawie obciążeń w systemie bilingowym za ładowanie samochodu w systemie ładowarek Supercharger, także obsługiwanych przez Teslę. Dane odnośnie miejsc i czasu ładowania pozwoliły lokalnej policji na namierzenie i zatrzymanie sprawcy.

Niezwykłego optymizmu trzeba (lub całkowitego braku wyobraźni), by kraść samochód tak naszpikowany elektroniką jak Tesla. Najlepiej pokazują to statystyki kradzieży – w USA w ciągu 7 lat skradziono 115 samochodów, a odzyskano 112. Bez wątpienia ciekawym tematem jest to, jak dokonano tych 115 kradzieży – ale niedawne wprowadzenie przez Teslę kodu PIN potrzebnego do uruchomienia pojazdu mimo posiadania oryginalnego lub sklonowanego kluczyka wydaje się być wskazówką, jakich metod używali złodzieje.

Powrót

Komentarze

  • 2018.09.16 20:38 Gość

    Tesla nie chciała pomóc namierzyć auta? Przecież mają zdalny wjazd do systemu informatycznego auta i mogą robić co chcą.

    Odpowiedz
  • 2018.09.16 21:18 Wujek Pawel

    W Polsce by nie wpadl, bo nie ma ladowarek :) Ale tez w Polsce ukradlby na czesci, a nie zeby pojezdzic.

    Odpowiedz
    • 2018.09.17 12:09 Fred

      Są ładowarki. W Katowicach na stacji benzynowej widziałem a jak w Katowicach są to pewnie i w całej Polsce

      Odpowiedz
      • 2018.09.18 13:39 Alf/red/

        W Polsce są 3 ładowarki Tesla Supercharger i wiele innych, które nie rejestrują kto ładuje. Chyba nie rejestrują ;)

        Odpowiedz
  • 2018.09.17 07:33 Filon

    Wszyscy zachwycają się tymi odzyskanymi 112/115 skradzionych Tesli, a ja się pytam – gdzie te 3, których nie udało się odzyskać?

    Odpowiedz
    • 2018.09.17 07:47 Trytka

      Zapewne zostały rozebrane i już dawno są w częściach.

      Odpowiedz
      • 2018.09.17 20:12 Alan

        Jedna to pewno ta co ostatnio w Polsce spłoneła.

        Odpowiedz
    • 2018.09.17 07:52 skilder

      W Polsce

      Odpowiedz
    • 2018.09.17 08:23 Anonim

      @Filon, odpowiedź masz wyżej – części :)

      Odpowiedz
    • 2018.09.17 08:47 Anonkowa

      poszly na cześci

      Odpowiedz
    • 2018.09.17 08:48 Michał

      Na orbicie okołoziemskiej.

      Odpowiedz
    • 2018.09.17 09:28 Keramzyt

      Spłonęły

      Odpowiedz
    • 2018.09.17 10:09 PanKwas

      Today stolen, tomorrow in Polen ;)

      Odpowiedz
    • 2018.09.17 11:38 elon mózg

      A ja się pytam gdzie te 3000 które mieli wyprodukować rok temu :)

      Odpowiedz
    • 2018.09.17 13:52 Bolek

      Najprawdopodobniej spaliły się od uszkodzonych bateri ;P Tak jak ta ostatnio w Polsce xD

      Odpowiedz
  • 2018.09.17 07:54 dobreta

    a te pozostałe, nieodnalezione, 3 sztuki to już są u naszych sąsiadów?

    Odpowiedz
  • 2018.09.17 08:23 Internet

    Na podlasiu jako prądnica do oświetlenia bimbrowni.

    Odpowiedz
  • 2018.09.17 13:34 jozek

    Haha wiecie, to trochę takie smutno-śmieszne. Jedynym rozwiązaniem, jakie znalazła Tesla, by zapobiegać kradzieżom ich samochodów, to szpiegowanie cię za każdym razem, gdy wsiadasz do samochodu, gdzie jesteś, co robisz, kiedy robisz.
    >
    Nie wiem co gorsze.
    I nie wiem, czemu ludzie się z tego cieszą.
    >
    Orwell bliżej niż dalej…

    Odpowiedz
  • 2018.09.17 14:38 Marlena

    115 aut przez 7 lat. A ile milionów innych skradziono w tym czasie? Po co robić sensację,gdy jej nie ma ? Może podajcie na przykład,ile przez te 7 lat skradziono Mustangow

    Odpowiedz
    • 2018.09.17 15:35 Paweł

      Tak, pewnie dużo, tylko ile tych Mustangów sprzedano, pewnie kapkę więcej.

      Odpowiedz
  • 2018.09.20 16:31 HardwareBased

    ’odszpikowana’ elektronika z 3 tesli sluzy rozpracowaniu firmwaru i zabezpieczen ;)

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź do Paweł

Jeśli chcesz zwrócić uwagę na literówkę lub inny błąd techniczny, zapraszamy do formularza kontaktowego. Reagujemy równie szybko.

Złodziej ukradł Teslę telefonem, ale wpadł przy ładowaniu

Komentarze