Pamiętacie demonstracje antyACTA? W protestach maszerowali internauci całego świata, szczególne nasilenie miały one w Polsce. „Wolność słowa”, „Jesteśmy wkurwieni”, „Nie skasujecie nas”… A dziś? Dziś za wpisy na FB można …hm… np. pójść siedzieć.
Hasło „stop cenzurze w internecie” jest dość ironicznie odczytywane przez służby specjalne i rozmaite instytucje. Wygląda na to, że ww. siły wcale nie są zainteresowane cenzurą. Cenzura to hasło, które czasami przypominają politycy, tak jak w październiku 2017 uczyniła to Amber Rudd, brytyjska minister spraw wewnętrznych. Rudd jest przedstawicielką konserwatystów, wierzących, że kontrola to wyższa forma zaufania. Jej propozycja to kara bezwzględnego więzienia dla osób przeglądających internet pod kątem materiałów powiązanych z działalnością ekstremistyczną: każdy, kto przeglądałby materiały o tematyce, którą można potraktować jako przygotowującą do organizacji aktów terrorystycznych, podlegałby karze do 15 lat. To tak bardzo przypomina orwelowską myślozbrodnię, że brytyjskie media żywo zaprotestowały, a i politycy zareagowali niechętnie.
Posiadacze nastoletnich dzieci, którzy jako-tako orientują się, jakie materiały oglądają w internetach ich niewinne maleństwa, wiedzą, że odbiorcami takich treści bywają zwykłe, ciekawe świata dzieciaki. Takich materiałów poszukują również historycy, politolodzy, badacze, dziennikarze (w tym niżej podpisana) i sam fakt nawet bardzo ukierunkowanego kopania w czeluściach sieci niczego nie dowodzi. W demokratycznym kraju dojście do tego, kto popełnia myślozbrodnię, a kto tylko zaspokaja ciekawość, jest w zasadzie niemożliwe.
Nieśmiesznie
Ale takich dylematów nie mają spadkobiercy totalitaryzmu. Przyjrzyjmy się Chinom. ChRL utworzyła własne serwisy, odpowiedniki zbanowanych światowych platform społecznościowych, i starannie kontroluje ruch w sieci oraz umieszczane tam treści. Aktywność obywateli ChRL w światowych serwisach to często cyberszpiegostwo. W chińskich społecznościówkach szpieguje się własnych obywateli, np. oceniając żarty nt. romansu celebrytki z członkiem rządu. W 2017 autor takiego żarcika został zatrzymany bez sądu. Wpis uznano za nieśmieszny. Naprawdę – nie jest dobrze, gdy władza uważa, że żart jest nieśmieszny.
Służby specjalne w Rosji bardzo lubią slogan „Wiesz więcej”. Dzięki tej wiedzy czyli starannemu monitorowaniu ruchu w sieci odpowiednie siły mogą zacieśniać kontrolę nad obywatelami. Ostatni, opublikowany przed kilkoma dniami raport rosyjskiego stowarzyszenia praw człowieka „Agora”, podkreśla, że Rosja kryminalizuje korzystanie z internetu. W 2017 w Rosji skazano 43 osoby za publikacje postów w internecie, a zarejestrowano 115 706 przypadków ograniczeń wolności internetu. Ponadto 5 osób za posty trafiło na zamknięte leczenie psychiatryczne. Odnotowano jedno morderstwo oraz 66 przypadków przemocy lub poważnych gróźb wobec blogerów i dziennikarzy internetowych.
Au.
Zakład Uchybień Społecznościowych
W czasie, gdy brytyjska prasa komentuje, że śledzenie obywateli, zanim cokolwiek uczynią, nie działa i jest przeciwne wolności słowa, w Chinach czy Rosji za przeciwdziałanie czynieniu czegokolwiek bierze się miejscowa „Ochrana”, to w Polsce wolności słowa pilnuje stary, poczciwy ZUS.
Tak, drodzy Państwo. Możecie sobie pisać treści rasistowskie, seksistowskie czy homofobiczne i w Polsce rzadko wam się przydarzy historia taka jak Keeganowi Jakovlevsowi z Walii (swoją drogą nazwisko jakoś tak swojsko brzmiące…!), który za internetowe pokrzykiwania „zabić wszystkich muzułmanów!” został skazany prawomocnym wyrokiem za podżeganie do nienawiści na tle religijnym. W Polsce – można, no, chyba żę pewnych słów, np. takich jak „dobrze tak […] ścierwom” czepi się tego pracodawca. Ale w Polsce za nic w świecie nie można podsunąć urzędnikom ZUS myśli, że będąc na zwolnieniu lekarskim, ma się siłę na klepanie kciukiem wiadomości. A już najgorzej, gdy kobieta w ciąży polajkuje post swojego szefa i potem pójdzie na macierzyński. O, to już lepiej w Rosji mieszkać i dostać łomot za publikację karykatury prezydenta.
ZUS bowiem dokładnie sprawdza, czy obywatel na pewno zasługuje na zasiłek chorobowy lub macierzyński i wygląda na to, że jego urzędnicy poświęcają kontrolowaniu płatników więcej czasu niż Chińczycy monitorowaniu miliarda obywateli. Cytat z wywiadu z rzecznikiem ZUS, Wojciechem Andrusiewiczem: „Nie szukamy na nikogo haków. Naszym obowiązkiem jest m.in. dbałość o pieniądze, które z tytułu ubezpieczeń społecznych wpływają od milionów Polaków. Jeżeli ktoś próbuje oszukać, tworzyć pewną fikcję w celu otrzymania pieniędzy z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, to naszym obowiązkiem jest zadbać, by do tego nie doszło. Nasi klienci, tak jak wszyscy Polacy, muszą zwracać uwagę, że w dobie mediów społecznościowych dużą część zdarzeń można potwierdzić lub im zaprzeczyć właśnie w sieci” (źródło: Wyborcza.pl, 14 lutego 2017, autor Leszek Kostrzewski).
Jeśli takie stanowisko rzecznika państwowego molocha nie przekonuje internautów do zachowywania rozsądku w dzieleniu się prywatnością ze światem – tj. swoimi poglądami, poczynaniami i planami – to trudno ustalić, co może ich do tego przekonać. No chyba, że akurat w dyskusji z ZUS internauta zda się na wyrok sądu. Jest bowiem nadzieja, że mimo wszystko żyjemy w kraju praworządnym i największa nawet instytucja nie może postępować z obywatelem wg widzimisię urzędnika. I tu, drogi czytelniku, następuje mały happy end, którego wszyscy tak potrzebujemy w świecie, w którym rację na ogół mają ci silniejsi.
Niedawno z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych wygrała płatniczka, która walczyła o rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Kobieta miała dokumentację, że leczy się psychiatrycznie i neurologicznie. Urzędnicy oczywiście sprawdzili jej profil na FB i uznali, że skoro jest aktywna, tzn. że może skupić się na pisaniu i nie jest całkowicie niezdolna do pracy. Kobieta – zupełnie rozsądnie (dziwne, że ZUS nie podniósł tego w argumentacji przed sądem) – oddała sprawę do sądu. A sąd skupił się na dokumentacji medycznej i nie zgodził z argumentami urzędu: „W ocenie Sądu fakt, że ubezpieczona jest aktywna na FB nie oznacza, że samodzielnie obsługuje komputer i związane z tym aplikacje. Ponadto brak jest bezpośredniego związku pomiędzy znajomościami zawartymi w internecie, a możliwością wykonywania pracy„.
In your face, ZUSie!
Zdjęcia z demonstracji – autorka.
Komentarze
Jak pójdę na emeryturę, to uruchomię sobie bota co będzie na fejsa wrzucał posta co jakiś czas. Ciekawe czy zus będzie mi wypłacał emeryturę nawet po śmierci. Przecież mój profil na facebooku jest cały czas aktywny.
ja jadę to Dziadka Dzidka z plemienia Guarani, i jeśli mnie zjedzą to ZUS będzie przelewał na moje konto świadczenie, i dlatego pownno się zakazać wyjazdu z Polski emerytom, ogólnie.
i całe te
„niżej podpisana” – a niżej podpisu brak.
„Wpis uznano za nieśmieszny. Naprawdę – nie jest dobrze, gdy władza uważa, że żart jest nieśmieszny.”
'Tak, drodzy Państwo. Możecie sobie pisać treści rasistowskie, seksistowskie czy homofobiczne i w Polsce rzadko wam się przydarzy historia taka jak Keeganowi Jakovlevsowi z Walii (swoją drogą nazwisko jakoś tak swojsko brzmiące…!), który za internetowe pokrzykiwania „zabić wszystkich muzułmanów!” został skazany prawomocnym wyrokiem za podżeganie do nienawiści na tle religijnym. W Polsce – można, no, chyba żę pewnych słów, np. takich jak „dobrze tak […] ścierwom” czepi się tego pracodawca.’
Zainteresowanym polecam poczytać o sprawie słynnego kieleckiego muzyka Kelthuza, który za internetową działalność artystyczną został skazany prawomocnym wyrokiem za znieważanie czarnych i muzułmanów, właśnie dlatego, że jego satyra została sądownie uznana za nieśmieszną.
Określenie „słynny” w przypadku Kelthuza jest co najmniej zabawne. Pozdrawiam.
W każdym razie sąd wyraźnie stwierdził, że nie jest to muzyk niszowy.
Wyrażam szacunek dla wiedzy sądu.
nie wyrażam szacunku dla twojej ignorancji
Jop0, skończyła się maść na wiadomą część ciała czy coś?
to widzę, że ty kawalarka jesteś
Tak, i w ramach poczucia humoru puszczam takie komentarze jak twoje. Pozdrawiam najserdeczniej.
słaby post, zmarnowane kilka minut życia
A najgorsze, że kompletnie w sumie nie wiadomo co autor chciał przekazać. Albo mówiąc wprost: o czym jest? No bo nie o cenzurze. Do końca też nie o wykorzystywaniu mediów społecznościowych przez instytucje państwowe. Taki losowy zbiór przypadków. I zupełnie ZERO technicznych informacji. Jakby taki trochę… niepasujący do tego serwisu.
Autorka. Mamy tu jeszcze parę artykułów zawierających zero informacji technicznych, zapraszamy.
Tekst jest o wspomaganych technologicznie nadużyciach władz i organów państwowych wobec osób korzystających z Internetu.
Akurat w przypadku ZUSu, nie ma mowy o żadnych nadużyciach – korzystają z publicznie dostępnych informacji. Jak ktoś na L4 jedzie na wakacje i pokazuje zdjęcia, to jest to jak najbardziej poważna przesłanka do kontroli z ZUS
Zgadzam się – brak konkretów nie pasuje do tego serwisu. Czasem fajnie się czyta, ale raczej wkurza. Tracicie czytelników…
Skąd wiesz że Adam „traci czytelników”?
Z3S od lat jest opiniotwórczym portalem i nie tylko nie traci ale ciągle zwiększa swoją publiczność.
Przegadane nieco, autor artykułu stawia tezę w oparciu o marginalne przypadki. Ale zawsze to coś do poczytania do kawy ;)
Autorka, proszę ja łaski pana, autorka.
To skonfiguruje WordPressa, żeby w wersji strony na urządzenia mobilne wyświetlał autora. Bo nie ma nigdzie miejsca skąd można się dowiedzieć kto napisał dany artykuł. Chyba, że już staliście się tak nietechniczne, że nie poradzicie sobie z tym.
Autorka jest szczególnym przypadkiem autora. Rodzaj gramatyczny to nie to samo co płeć.
Ciekawe czy eimi to czyta? Widzi teraz ile warte są jego słowa o wolności wypowiedzi w Rosji. Zawsze pisze, że tam wolność i demokracja, co najwyżej z Putina nie można żartować. A Putin śmieje się z niego do rozpuku ;)
No co za niespodzianka… Portale społecznościowe służą inwigilacji obywateli,no kto by pomyślał:
https://www.youtube.com/watch?v=cqggW08BWO0 – oczywiście onion to raczej kanał kabaretowy,ale właśnie DLATEGO wypadałoby potraktować takie coś śmiertelnie poważnie.Zwłaszcza po tym,co ujawnił Snowden.
PS: nie posiadam konta na FB i innych i nie zamierzam.No chyba,że miałbym interes w stworzeniu konta na fake-owe dane i wydałbym kasę na odpowiedni przeznaczony tylko do tego komputer (choćby pi).
O fajnie, wreszcie poczytałem nie nacechowany propagandą wpis, bo jak ostatnio w podobie czytałem na waszej konkurencji (wykraczał on już nawet poza zwykłą opinię polityczną, której nawet nie jestem przeciw, bo trudno by było być prawdziwie obiektywny) to był to takie…nie powiem co że aż nie mogłem tego czytać.Napisałem to w komentarzu(bo sprawa nie jest do końca jasna, i nie ma dowodów że to jedna strona zrobiła – dlatego jej nie bronię), ale nie przeszedł.A tutaj bez jakiegoś nacechowania – ten zły, ten dobry.
Co do Kheltuza – imho to był muzyk niższowy, a dzięki nim stał się sławny, w ogóle opinia biegłego wyglądała jak pisana przez gimnazjalistkę xD.
I myślę że komentujący nie zrozumieli – nie, nie można pisać, a nawet jakby można było to się nie powinno, tylko że dowód że się oszukuje państwo jest wyższego ryzyka w polsce niż rasizm.
Sam post nie jest bardzo rzeczowy, ale i tak o stopień wyżej tego co ostatnio widziałem.
I tutaj przynajmniej autor(ka) jest podpisana.
Ot – Pani Agnieszko!Ciut bardziej rzeczowo a będziemy panią kochać!
weź adam wywal tą babę
OK, już poprosiłem żeby pisała więcej.
Proszę nie obrażać. Stosowanie takich określeń wobec kobiety jest wyjątkowo niegrzeczne.
A co do wpisu: mi tam taki luźniejszy wpis co jakiś czas nie przeszkadza, nawet miło poczytać. Przyczepiłbym się jednak do doboru źródła: cyberdefence24 to chyba jednak portal o dość niskim poziomie merytorycznym.
cytat: „W 2017 autor takiego żarcika został zatrzymany bez sądu”
Zatrzymać bez zgody sądu to można w większości państw na świecie, również w Polsce.
Panu Chen Shouli została wymierzona administracyjna kara aresztu na 5 dni, i wygląda na to, że faktycznie jest pozasądowa:
http://msguancha.com/a/lanmu1/2017/0924/16456.html
Dziękuję! <3
Kolego, nikt nie zmusza do czytania. Przecież widać na wstępie kto jest autorem danego tekstu.
A i jeżeli już to powinieneś napisać „tę”, a nie „tą”.
Jestem aktywny na fb wieczorami, leżąc w łóżku z telefonem w ręku. Jeżeli oznacza to zdolność do pracy, to zajebiście. Poproszę ZUS o wskazówki do znalezienia takiej roboty.
Osoba, która nie jest zdolna do takiej czynności wymaga 24h opieki, bo to oznacza, że nawet sama się nie wysika.
Znam osobę ze złamaną kością łonową i ręką…z FB da radę, zje kanapki, wyczyści nos, zaczesze się, obsłuży pilota (czy może zus i to sprawdza?) ewentualnie podrapie – nie wiele więcej
Nie sądzę, żeby fakt samego zalogowania się do fejsika był wystarczającym argumentem. Ale jeśli jesteś na L4 ze złamaną nogą, a na srajbuku wychodzi, że właśnie skaczesz na linię gdzieś w azji to coś tu nie styka. I jest to już powód do kontroli. Taki mój prywatny osąd.
Co to za artykuł w ogóle? Po pierwsze: nie wiadomo do czego zmierza, po drugie: mam wrażenie że podszyty ideologią, a po trzecie: co to za ironiczny ton który ciągnie się przez całą treść?
Nie o take zaufano trzecio strone walczyłem.
I do tego ostatecznie krytykuje ZUS za walkę z patolką wyłudzającą zasiłki. W tym kraju każdy kombinator powinien ponosić wysoką karę, bo jest ich o wiele za dużo. Kobiety też latają na „urlopy” zdrowotne jak tylko zajdą w ciążę, tak jakby to była jakaś choroba i takim leniuchom my wszyscy finansujemy 7-8 miesięcy wolnego.
Z nadużyciami trzeba walczyć bo takie jednostki okradają każdego z nas i bardzo dobrze, że ZUS się w końcu za to wziął.
Śmiać mi się chce, jak widzę ziutka z ZUSu mówiącego „Nasi klienci”. Chciałbym być „klientem” ZUSu, mógłbym wtedy zrezygnować z ich wspaniałych usług i za te same pieniądze odłożyć sobie na emeryturę, którą rzeczywiście dostanę. Nie jesteśmy „klientami” ZUSu tylko jego zakładnikami.
Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że usunięcie fejsa to dobra decyzja. Nawet kosztem treści, które są tam publikowane ekskluzywnie.
-1
„Rudd jest przedstawicielką konserwatystów, wierzących, że kontrola to wyższa forma zaufania.” przepraszam bardzo, ale w którym miejscu konserwatyzm „wierzy”, że kontrola to wyższa forma zaufania? Być może Brytyjska Paria Konserwatywno Unionistyczna ma coś takiego w programie, ale jakoś pamiętam, żeby za rządów Partii Pracy coś się specjalnie różniło.
W nawiązaniu do wypowiedzi rzecznika ZUS nt. obowiązku dbałości o pieniądze:
http://www.zaleze.com/nagrody-w-zus-w-jasle-w-latach-2014-2017-przyznano-ponad-12-milionow-zlotych/
Ojtam. http://wyborcza.pl/7,155287,22993361,zus-postanowil-wydac-12-mln-zl-na-mundurki-dla-pracownikow.html
https://finanse.wp.pl/zus-zaklad-uslug-sypialnych-6114176591575169a
http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/pieniadze-emerytow-na-premie-w-zus_1032801.html
Dżizas, cytowanie Wybiórczej i WP…
Może Fakt też coś naskrobał na ten temat? Albo Pudelek?
(hint: do tego momentu było znośnie…)
a mnie się wpis podoba, akurat ostatnio rozkminiałem w jaki sposób różne urzędy inwigilują fejsa i poczytałbym więcej takich treści
A gdyby tak zeskanować aktywność społecznościową urzędników ZUS w godzinach ich pracy. Mam wrażenie, że bardzo się tam nudzą.
No i przegrałbyś zakład. Urzędnicy ZUS-u swoją bywalność na FB motywują monitorowaniem treści wpisów pod kątem wykrycia wpisów osób usiłujących oszukać ZUS. W sumie to luksus praca! Żadnego ciśnienia i można polajkować, celem podpuszczenia jelenia siedzącego na L-4!
Jezu SJW nawet tutaj dotarli :(
Nie tak dawno za wpis, ze nie lubisz prezydenta moglo sie pojsc siedziec. Duzo od tamtej pory sie zmienilo, pod wzgledem wolnosci slowa akurat na +
LIPA i spadek jakosci Z3S
A mnie się artykuł podobał. Lubię czasem taką odskocznię. :-)
Informuję, że jeszcze raz pojedziesz, kolego, takim tekstem, a będzie to twój ostatni wpis.
Dzięki.
A tu w podkarpackiem tylko ponad 45 mln nagrod dla pracownikow ZUS Jasło i Rzeszów:
http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,23029191,zus-w-jasle-wyplaca-miliony-na-nagrody-dla-pracownikow-12-mln.html
Oczom nie wierzę :)
Zhakowali Z3S ??
„A już najgorzej, gdy kobieta w ciąży polajkuje post swojego szefa i potem pójdzie na macierzyński.”
Nie róbmy kurtyzany z logiki, popieranie „zaradności” nie powinno pojawić się na tym portalu. Cała sprawa ma szerszy kontekst i być może jakiemuś pracownikowi ZUS należą się gratulacje, że korzysta z PUBLICZNIE dostępnych danych do dbania o państwową kasę. O ile mogę nie zgadzać się z ogólnymi zasadami na których uczestniczę w ZUS, o tyle ten konkretny przypadek pokazuje, że pracują tam także normalnie myślący ludzie.
Dla redakcji – w artykule są głównie OPINIE, a czytują was osoby techniczne, pierdololo w postaci wyprawki ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem nadaje się na blogaska – nie tu.
Dla Macieja – „czytują was osoby techniczne” – podeślij te statystyki naszych czytelników, bo są bardzo ciekawe i mocno odbiegają od tego, co widzimy po naszej stronie :)
Czytują nie oznacza – są jedynymi odbiorcami. Rozumiem że chcecie edukować „społeczeństwo” i docierać do wszystkich, ale którą grupę chcecie połechtać chwaleniem wyłudzeń z ZUS?
Zabawne, przeczytałem kolejny felieton pani Agnieszki żeby nie żyć w uprzedzeniu że tylko jeden zły tekst napisała a ja już ją oceniam, ale jak widać pretensjonalne skrobanie o niczym to leitmotiv. Nie przysporzy to Z3S ani splendoru ani respektu, chyba że to do takiego cynicznego poklepania się po pleckach „w redakcji mamy dziewczyne w teamie to się nie dopierdolą, he he”