Rosja, światowe centrum cyberprzestępczości i azyl Edwarda Snowdena, zaostrza przepisy związane z publicznym dostępem do WiFi. Premier Dmitrij Miedwiediew podpisał ustawę zobowiązującą operatorów publicznego Internetu do weryfikacji tożsamości użytkowników.
Zgodnie z wydanym 31 lipca 2014 roku dekretem każdy z dostawców publicznie dostępnego Internetu, czy to w hotelach, parkach czy restauracjach, zobligowany jest do zablokowania dostępu anonimowego i przeprowadzania weryfikacji imienia, nazwiska oraz nazwiska rodowego użytkowników na podstawie dowodu tożsamości. Właściciele kawiarenek mają także notować czas każdej wizyty i przechowywać te dane przez co najmniej pół roku.
Inny artykuł w tym samym serwisie wskazuje, że władze Moskwy są zdania, że przepis ten dotyczy tylko punktów dostępu do sieci sponsorowanych przez rosyjskie państwo. Sam przepis dopiero co wszedł w życie, zatem dopiero czas pokaże jak będzie wyglądało jego wdrożenie w rzeczywistości.
Co ciekawe, wcześniej na podobny pomysł wpadli Włosi, którzy już w roku 2005 wprowadzili na podstawie przepisów antyterrorystycznych obowiązek legitymowania i wykonywania kopii dokumentu tożsamości każdego użytkownika kafejki internetowej.
Identyczne przepisy obowiązują także w Chinach. Chińczycy radzą sobie z tym problemem w ciekawy sposób – media podały, że w trakcie policyjnej kontroli w jednej z kafejek ujawniono, że korzysta z niej Barack Obama. Okazało się, że odpowiednio przerobiony dowód osobisty jest wydawany przez właściciela kafejki każdemu, kto chce z niej skorzystać, a nie ma przy sobie dokumentów. Czy zatem w Rosji będzie ktoś odważny, to wejdzie z dowodem Putina?