szukaj

02.03.2015 | 23:29

avatar

Adam Haertle

Brytyjski dżihadysta wpadł, bo skorzystał ze studenckiej zniżki

Jeden z najbardziej poszukiwanych obywateli Wielkiej Brytanii, walczący w szeregach ISIS pod pseudonimem Jihadi John, został zidentyfikowany, ponieważ robiąc zakupy w internecie skorzystał ze swojej studenckiej zniżki.

Co najmniej kilku z zachodnich zakładników zgładzonych przez Państwo Islamskie zginęło z ręki mężczyzny, posługującego się nienagannym angielskim i występującego pod pseudonimem Jihadi John. Jego tożsamość została kilka dni temu ujawniona, a namierzony został na skutek błędu, jaki popełnił w trakcie internetowych zakupów.

Bo to spokojny chłopak był

Mohammed Emwazi, bo tak według mediów brzmi prawdziwe imię i nazwisko Jihadi Johna, urodził się 26 lat temu w Kuwejcie. Przeprowadził się z rodzicami do Wielkiej Brytanii w wieku 6 lat i ukończył studia informatyczne. Jego pracodawca nie mógł się go nachwalić a sąsiedzi opisywali jako miłego i spokojnego chłopaka. Kiedy w roku 2009 z dwoma kolegami, również muzułmanami, próbował wybrać się na safari do Tanzanii, został zatrzymany i deportowany pod zarzutem próby dołączenia do somalijskich terrorystów. Każda kolejna podróż na Bliski Wschód kończyła się przesłuchaniami przez brytyjski wywiad. To rzekomo miało spowodować radykalizację poglądów Mohammeda, który w zeszłym roku pojawił się w Syrii w szeregach Państwa Islamskiego.

Jihadi John

Jihadi John

W sierpniu 2014 w sieci pojawiły się pierwsze filmy, na których mężczyzna z brytyjskim akcentem pozbawia życia zakładników. Inni więźniowie Państwa Islamskiego, którzy przetrwali niewolę, zidentyfikowali go jako Jihadi Johna. Przypisywanych jest mu co najmniej 6 ofiar pochodzących z krajów zachodu oraz wiele morderstw syryjskich żołnierzy. Za jego głowę wyznaczono wysoką nagrodę a polowaniem zajęły się wywiady krajów, z których pochodziły ofiary. Podobno zidentyfikowano go już we wrześniu 2014, a jego dane wyciekły do prasy kilka dni temu. Jak został namierzony?

Zniżka studencka zawsze przydatna

Brytyjski serwis Express opisuje ciekawy przebieg wydarzeń, które doprowadziły do zidentyfikowania Mohammeda Emwazi jako Jihadi Johna. Według dziennikarzy Mohammed znajdował się na liście potencjalnych kandydatów, ale dopiero internetowe zakupy potwierdziły jego tożsamość. Mohammed rzekomo pobrał z sieci program do budowania serwisów WWW, korzystając ze zniżki studenckiej. Aby ją otrzymać podał swój unikatowy kod jeszcze z czasów, gdy studiował na uczelni. Moment pobrania programu i lokalizacja pobierającego podobno idealnie pasowała do wiedzy wywiadu na temat miejsca pobytu Jihadi Johna w tym samym czasie.

Jihadi John jeszcze bez maski

Jihadi John jeszcze bez maski

Jak wywiad znalazł transakcję Mohammeda? Na ten temat możemy jedynie spekulować, ale publikacje z archiwum Snowdena nie pozostawiają zbyt wielu wątpliwości. Należy przypuszczać, że każdy pakiet internetowy wychodzący z terytorium Syrii jest wnikliwie przesłuchiwany. Niewykluczone, że w celu zidentyfikowania poszukiwanego terrorysty wywiad był w stanie zidentyfikować każdy przypadek korzystania z internetu w miejscu, gdzie mógł przebywać podejrzany i czekał, aż natrafi na ślad prowadzący do jednego z wytypowanych kandydatów.

Mimo niewątpliwego sukcesu wywiadu Jihadi John nadal pozostaje na wolności. Miejmy nadzieję, że już niedługo.

Powrót

Komentarze

  • avatar
    2015.03.03 08:16 Przemek

    I paczta – przynajmniej kupował uczciwie (choć ze zniżką kombinator)

    Odpowiedz
  • avatar
    2015.03.03 11:35 kez87

    Nie.Nie wpadł.Został tylko rozpoznany.Wpadnie jak go złapią służby, albo ewentualnie jak „zbrzuchaci jedną z tych nastoletnich idiotek,co jadą masowo do Syrii [bo bandytom z ISIL nie chce się czekać na hurysy a kozy widocznie już zjedli więc fotografują się z kotkami i takimi tam ;) – żeby sobie zapewnić stały dopływ nastoletnich „materacy”]
    I wolałbym, żeby został odstrzelony przez paszmergów.Wtedy martwy znaczyć będzie martwy nieodwołalnie.
    Po drugie: Gadanie z nienagannym akcentem + ściąganie programów do robienia stronek. Mi to wygląda na pion propagandowy ISIL. Czy „mokrą robotą” zajmuje się też on? A to już dobre pytanie…
    Wreszcie – w UK chyba faktycznie jest niższy poziom piractwa (albo to apka na telefon była) – tak czy siak,znaczy to,że pomimo studiów informatycznych najwyraźniej gość jest marnym informatykiem / albo poziom w UK jest tak niski.

    Odpowiedz
    • avatar
      2015.03.03 11:36 Adam

      Ależ wpadł :) Gdyby chciał, by go rozpoznano, to by się nie owijał szmatą. A tak go rozpoznano, czyli zaliczył wpadkę.

      Odpowiedz
    • avatar
      2015.03.03 12:34 edin

      1. Poziom studiów w UK nie jest specjalnie wysoki
      2. Nawet gdyby był to nie każdy jest dobrym studentem
      3. Nawet dobry student po dobrej uczelni nie jest zobowiązany do posiadania zaawansowanej wiedzy w zakresie bezpieczeństwa informacji. Na moich studiach ten temat w ogóle nie był poruszany. Pracuję w wydaje mi się dobrej firmie informatycznej, ale sami przed sobą przyznajemy, że nie mamy wystarczającej wiedzy i zasobów żeby ochronić się przed NSA/GHCQ.

      Odpowiedz
      • avatar
        2015.03.03 17:30 kez87

        NSA/GCHQ ? Daj spokój.Raz,że świadomość,że nie korzysta się z takich „zniżek”jak się nie chce być namierzonym to podstawa.Dwa – ja nie rozumiem jaki informatyk może wyjechać na dłużej do „dzikiego kraju” nie zabierając ze sobą płytki/pendrive/dysku z odpowiednim oprogramowaniem (najlepiej otwartym i freeware) czy odpowiedniego lapka – zwłaszcza gdy to proste narzędzia do grzebania w htmlu a nie superhackerskie exploity. Przecież w trzecim świecie praktycznie nie ma łączy światłowodowych,już nie mówiąc,że mogą go namierzyć podczas ściągania dużych plików ! Ja (nie będąc informatykiem) oderwany od laptopa i jeśli nie mam jakiejś nowej książki cierpię prawie na „ostry zespół stresu odstawieniowego” a ten jedzie sobie nawet bez porządnego edytora html (szkoda,że nie jest w Afryce, skoro nie brał ze sobą softu to i pewnie się nie szczepił na różne paskudztwa, więc… ) No i oczywista sprawa dla informatyków i nieinformatyków: jeśli ktoś wierzyłby,że ubranie czarnej szmaty (właściwie czarnego worka z otworem na oczy) pomoże w byciu anonimowym w konfrontacji z NSA/GCHQ dzisiaj, to ma coś z głową (ok,ci Islamiści mają coś z głową,nie przeczę) Osobiście myślałem, że to taka ich popieprzona dżihadystyczna moda (bo podobnie stroją się na Bliskim Wschodzie od lat inni „bojownicy”), albo że ci frajerzy chcą bardziej przypominać ninja ;) Przecież jest: analiza głosu, analiza sylwetki,analiza chodu,analiza kształtu dłoni,analiza twarzy (rozstaw oczu) – że nie wspomnę o innych fascynujących biometrycznych metodach. Występujesz w TV jako „wrogi bojownik” = zostaniesz w końcu rozpoznany na 99,9%. I ten czarny kolor… Idealny przepis na zostanie pustynną grzanką czy ułatwienie roboty snajperom… To nie jest jakieś „zabezpieczanie się przed NSA/GCHQ”. To jest „OP-SEC dla bystrzaków”.

        Odpowiedz
  • avatar
    2015.03.03 12:31 kamil

    Raczej po prostu sprawdzili kto przebywa w Syrii i nadal pobiera zasiłek. Przyznawanie się do opłacania terrorystów jednak nie jest politycznie poprawne stąd bajka o zniżce studenckiej.

    Odpowiedz
  • avatar
    2015.03.03 12:43 Duży Pies

    „filmy, na których mężczyzna z brytyjskim akcentem pozbawia życia zakładników”
    Wpadł ale nie tylko dzięki zakupom, wpadł także dzięki:
    a) analizie i rozpoznaniu głosu;
    b) analizie antropometrycznej (trudnej bo bazujesz tylko na nagranym filmie, ale jakiś punkt odniesienia zawsze znajdziesz);
    c) analiza ruchu teleinformatycznego z terytorium Syrii.
    .
    W końcu go złapią, nie da się ukrywać całe życie. Kiedyś zadzwoni do rodziny gdzieś w świecie, użyje komórki którą już namierzono, itd. Nawet jeśli teraz udaje mu się ukryć, to kiedyś jego czujność osłabnie, popełni jakiś błąd. Może być też, że ktoś go sprzeda – sojusze wśród bandytów, nie zawsze są trwałe.
    .
    Jeśli znów zabije i będzie to jakaś ważna persona, to któryś z krajów którego obywatela zamordował, nie omieszka poprosić o pomoc mocarstwo dysponujące satelitami, mającymi dziś taką rozdzielczość że nagrają nawet kolor twoich oczu i to jak tym okiem mrugasz idąc ulicą. Przy dzisiejszej technice, nie da się skutecznie ukrywać cały czas, no chyba że się zamkniesz w jaskini a wejście zamurujesz:)
    .
    Ten gość jest już martwy, choć dziś jeszcze pycha pozwala mu myśleć że jest sprytny.

    Odpowiedz
    • avatar
      2015.03.03 17:49 kez87

      Namierzyć to go namierzyli,ale jeśli nie spróbuje wjechać na legalu do Europy, to nie wiem,czy go dorwą. W sumie zachód walczy z ISIL jakby „chciał a nie mógł”.I chyba tak jest rzeczywiście, skoro UE kupowała ropę od ISIL. (http://www.breitbart.com/london/2014/09/05/eu-buys-isis-oil-ambassador/) Do samych Niemiec wróciło dżihadystów sporo ostatnio i nawet nie zamierzają ich pozamykać w więzieniach,ani wyrzucać z kraju:
      http://wiadomosci.wp.pl/kat,1027139,title,Rosnie-zagrozenie-ze-strony-dzihadystow-w-Niemczech-To-tykajace-bomby,wid,17305370,wiadomosc.html?ticaid=114712
      Będzie ciekawie…

      Odpowiedz
      • avatar
        2015.03.03 22:34 Duży Pies

        Niemcy mają jeszcze ciągle „kompleks Hitlera” – nadal można im „jechać” na poczuciu winy. Oskarż ich tylko o rasizm – i już klękają przed tobą.
        Niestety, wszelkie kolorowe i islamistyczne paskudztwo korzysta z tego w Niemczech. Zobacz, ile tych kolorowych i islamskich pasożytów siedzi na socjalu w Niemczech. I nie można im nic zrobić. Do pracy nie pójdą, zrobią 5 dzieci swojej starej i odbiorą sowity socjal na dzieci, bo w Niemczech przez długie lata był niż demograficzny, tam dzieci są na wagę złota – to wynika głównie z wygody i głupoty Niemców. Podobnie jest w Szwecji, Danii, Norwegii.
        Wkurza mnie ta europejska poprawność polityczna, nie wiem czego jeszcze trzeba żeby ludziom otwarły się oczy…

        Odpowiedz
    • avatar
      2015.03.29 08:33 Misio Patysio

      Nikt go nie będzie zabijał dopóki jest potrzebny. A jak widać jest. Perskie media doniosły niedawno, że armia iracka zestrzeliła dwa samoloty brytyjskie dowożące zaopatrzenie dla bojowników islamskich w regionie. Bandyci z GCHQ, Mossadu czy CIA od lat wysługują się bandytami z nurtu islamskiego. Jihadi John i jemu podobni są znani służbom zachodnim, pomimo tego nie zależy im specjalnie na ukrywaniu się. Wręcz przeciwnie. Mają już własne państwo, rosnący w potęgę z miesiąca na miesiąc przy wsparciu Izraela Kalifat na ziemiach Syrii i Iraku. Emitują własny pieniądz oparty na złocie, srebrze i mosiądzu, nie na długu jak u nas. Mają wielkie złoża roponośne zamiast zadłużenia zagranicznego jak my. Mają wreszcie solidny przyrost naturalny, zamiast starzejącegob się społeczeństwa. Wystarczy, że poczekają kilka lat i urosną w siłę. W tym czasie kryzys wykończy resztki gospodarki UE, a oni przejdą się na północ i „wyzwolą” nas spod panowania niewiernych. Niemożliwe? Pogadamy za 5 lat, po kolejnej turze QA w wykonaniu ECB.

      Odpowiedz
      • avatar
        2015.03.29 08:40 Misio Patysio

        Miało być QE, przepraszam za literówkę.

        Odpowiedz
  • avatar
    2015.03.03 13:38 dawid

    Pieprzone tchórze chowają się za maskami. Niech pokażą te wstrętne zwierzęce mordy!

    Odpowiedz
  • avatar
    2015.03.03 19:25 Artur

    [quote]Należy przypuszczać, że każdy pakiet internetowy wychodzący z terytorium Syrii jest wnikliwie przesłuchiwany.[/quote]

    A jeżeli stawia opór, jest torturowany? :)

    Odpowiedz
    • avatar
      2015.03.04 21:22 ślimak

      tak, wysyłają je do Polski i każą pracować za minimalną krajową, każdy by się złamał

      Odpowiedz
  • avatar
    2015.03.04 15:51 koski

    hehehe „…każdy pakiet internetowy wychodzący z terytorium Syrii jest wnikliwie przesłuchiwany.” :D

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Jeśli chcesz zwrócić uwagę na literówkę lub inny błąd techniczny, zapraszamy do formularza kontaktowego. Reagujemy równie szybko.

Brytyjski dżihadysta wpadł, bo skorzystał ze studenckiej zniżki

Komentarze