Czasem gracze bardzo angażują się w swoje hobby. Pewien Holender zaangażował się tak bardzo, że włamał się na serwer gry, skopiował cały jej kod, po wprowadzeniu drobnych zmian uruchomił jako swoją i wyłączył na dwa tygodnie serwer z oryginałem.
Co robi gracz, któremu nie idzie tak dobrze, jak by sobie życzył? Jedni więcej trenują, szukają metod poprawienia wyniku lub porzucają grę, która im nie odpowiada. Anil Kheda, 24latek z Holandii, postanowił jednak znaleźć inny sposób na sukces. Przeglądarkowa gra Outwar, której był wielkim fanem, okazała się działać na niewystarczająco dobrze zabezpieczonych serwerach. Jak mówi opublikowany właśnie akt oskarżenia, Anil od października 2007 do sierpnia 2008 posiadał dostęp do serwerów firmy Rampid, organizatora gry.
Początkowo włamywacz wraz z kolegami wykorzystywali dostęp do serwerów, by odblokowywać zawieszone konta (zapewne swoje) i przyznawać sobie punkty w grze. Kiedy jednak te drobne modyfikacje im nie wystarczyły, skopiowali całość kodu źródłowego gry, odrobinę zmodyfikowali nazwy w grze i uruchomili swoją własną wersję, która nazwali Outcraft. Gracze co prawda zwracali uwagę na podobieństwo obu gier, jednak nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że klon powstał na skutek kradzieży kodu oryginału.
Oprócz tego włamywacz próbował wyłudzić od właściciela gry okup za zaprzestanie włamań. Jedna z jego propozycji brzmiała tak: „Macie trzy opcje. 1. Pozwolić mi brać na moim głównym koncie (wraz ze wszystkim co na nim było) i zgłoszę każdy błąd, na który trafię. 2. Zapłacić mi 1500 dolarów i nigdy już o mnie nie usłyszeć. 3. Nie odpowiedzieć na tego emaila i żałować, że nie wybraliście jeden z dwóch pozostałych opcji.”
Anil, zapewne w ruchu „marketingowym” charakterystycznym dla rynku usług elektronicznych, dodatkowo utrudniał działanie gry Outwar, licząc na migrację zdenerwowanych graczy na swój własny serwer. W ciągu 9 miesięcy jego działania Outwar nie był dostępny przez co najmniej 2 tygodnie. Właściciel gry ocenił swoje straty wynikające z działalności Anila na 100,000 dolarów, nie licząc utraty kodu, wartego według aktu oskarżenia 1,5 mln dolarów. Z kolei Anil zdążył na swojej grze, do której przekonał 10,000 graczy, zarobić ok. 10,000 dolarów.
Według aktu oskarżenia przedsiębiorczemu włamywaczowi grozi 5 lat więzienia za spisek i włamanie oraz dodatkowe 2 lata za groźby karalne. Spora cena jak za miłość do gry przeglądarkowej.
Komentarze
“Macie trzy opcje. 1. Pozwolić mi brać na moim głównym koncie (wraz ze wszystkim co na nim było) i zgłoszę każdy błąd, na który trafię. 2. Zapłacić mi 1500 dolarów i nigdy już o mnie nie usłyszeć. 3. Nie odpowiedzieć na tego emaila i żałować, że nie wybraliście jeden z dwóch pozostałych opcji.”
dafaq i just read?
„nie licząc utraty kodu, wartego według aktu oskarżenia 1,5 mln dolarów.”
przez chwile zastanawialem sie jak kod gry przegladarkowej moze byc wart tyle, ale po chwili sobie przypomanialem ze sam swiatkotow.pl jest wart 800 tys. zl ;]