Myślicie, że pierwszym prawdziwym hakerem był Captain Crunch, który w latach 70tych hakował systemy telefoniczne gwizdkiem z paczki czipsów? Okazuje się, że o kilkadziesiąt lat wyprzedził go pewien dżentelmen, Nevil Maskelyne.
New Scientist opisuje niezwykłe wydarzenia, które miały miejsce ponad 100 lat temu, a mogą zostać uznane za pierwszy udokumentowany przypadek włamania do sieci bezprzewodowej. Koniec XIX i początek XX wieku stały pod znakiem rewelacyjnego wynalazku Guglielmo Marconiego – telegrafu. Kolejne wersje nadajników i odbiorników działały coraz lepiej i zdobywały coraz większą popularność w wojsku i w zastosowaniach cywilnych. W czerwcu 1903 roku Marconi szykował demonstrację możliwości swojego radia. Miała ona polegać na publicznym odebraniu w Londynie sygnału nadanego z Kornwalii, z odległości 300 mil. Kiedy w eleganckiej sali The Royal Institution wszystko było już gotowe i pracownik Marconiego, John Ambrose Fleming, czekał przy odbiorniku, Marconi ciągle jeszcze przygotowywał transmisję z nadajnika. Tymczasem odbiornik zaczął odbierać czyjeś sygnały…
Z urządzenia rejestrującego sygnały alfabetu Morse’a zaczęły wydobywać się pierwsze słowa. A właściwie jedno słowo, powtarzające się w kółko – „szczury”. Po chwili „szczury” zamieniły się w krótki wierszyk, wyśmiewający Marconiego i jego umiejętności oszukiwania klientów. Kiedy zaczęła się transmisja samego Marconiego, drugi nadajnik zamilkł. O jakie oszukiwanie klientów mogło chodzić? Otóż kilka miesięcy wcześniej Marconi ogłosił, że dzięki odpowiedniemu dostosowaniu częstotliwości nadajnika i odbiornika niemożliwe jest podsłuchanie przesyłanych informacji. Tajemniczy haker udowodnił jednak publicznie, że nie tylko takie wiadomości można podsłuchać, ale tez można podszyć się pod nadawcę. Był to pierwszy znany atak „man-in-the-middle” w transmisji bezprzewodowej.
Kim był tajemniczy drugi nadawca? Ujawnił się już kilka dni później w liście do redakcji The Times. Okazał się nim być 39cio letni Nevil Maskelyne, zarabiający na życie jako magik, który zainteresowany technologiami bezprzewodowymi wykorzystywał je w swoich scenicznych sztuczkach z odczytywaniem myśli. Mimo dobrego opanowania technologii przesyłu, nie mógł w pełni rozwinąć swojego talentu, ponieważ jego działalność ograniczały liczne patenty Marconiego. Znalazł jednak sposób, by dokuczyć swojemu rywalowi.
W owych czasach głównym poszkodowanym przez wynalazczość Marconiego nie był jednak Maskelyne, a Wschodnia Kompania Telegraficzna, która posiadała kable łączące Wielką Brytanię z Indonezją, Indiami, Afryką, Ameryką Południową oraz Australią. Kiedy Marconiemu pod koniec 1901 roku udało się po raz pierwszy przeprowadzić transmisję transatlantycką, Kompania wynajęła Maskelyne’a do szpiegowania Marconiego. Maskelyn zbudował w tym celu ogromny maszt antenowy, z pomocą którego podsłuchiwał transmisje między statkami używającymi urządzeń Marconiego. Przy okazji odkrył, że jego szerokopasmowy odbiornik jest w stanie odebrać sygnały wysyłane przez nadajniki, reklamowane przez Marconiego jako zapewniające poufność transmisji. Chcąc ostrzec potencjalnych klientów Marconiego, postanowił zademonstrować słabość reklamowanej technologii właśnie w trakcie jej oficjalnej prezentacji. Zapisał się tym na trwale w historii.
Opisując osiągnięcie Maskelyna nie sposób nie wspomnieć polskich Hakerów Wolności, którzy we wrześniu 1985 roku, korzystając z ZX Spectrum i telewizora nałożyli solidarnościowe hasła na emisję „07 zgłoś się” oraz „Dziennika Telewizyjnego”. Jak widać potrzeba zawsze była matką wynalazków.
Komentarz