Teatrzyk bezpieczeństwa na amerykańskich lotniskach objawił się wczoraj w pełnej krasie. Samolot American Airlines z Los Angeles do Londynu nie otrzymał zezwolenia na start i został odprowadzony w ustronne miejsce lotniska, po tym, jak jeden z pasażerów zgłosił stewardessie dostępność na pokładzie sieci WiFi o nazwie „Al-Quida Free Terror Nettwork”.
Pasażerowie najpierw usłyszeli, że wystąpił problem techniczny. Po godzinie dowiedzieli się od kapitana, że wystąpiło zagrożenie bezpieczeństwa. W końcu samolot wrócił do rękawa i po paru godzinach wystartował. Władze lotniska poinformowały, że szybkie dochodzenie wykazało, że nie popełniono żadnego przestępstwa i samolot może udać się w dalsza podroż.
Ciągle trudno nam uwierzyć w powyższą wiadomość – sprawdzaliśmy trzy razy, czy na pewno nie jest to artykuł z serwisu satyrycznego lub sprawka jakiegoś żartownisia. Niestety nie jest.
Komentarze
Amerykanie zostali sterroryzowani 11 września. Teraz wystarczy im tylko przypomnieć właśnie takim dowcipem i już sikają w gacie.
https://www.youtube.com/watch?v=0YOh-rpvjYg
Nie przeszkadzała im także literówka w nazwie znanej wszystkim organizacji terrorystycznej udostępniającej z pewnością terrorystyczny internet poprzez ten złowrogi mobilny hotspot :P
To nie jest literowka dla nas jest ale jak uzejesz chociazby google translate to po przetumaczeniu slowa wyskoczy wlasnie to.
Chodzi o netTwork.
A tej literowki nie zauwazylem xd
Bo to zły HotSpot był :D :D :D
Czelendź akcepted” http://niezalezna.pl/60708-wielka-wpadka-cba
I kto ma większych lamerów, no kto?