Projekt urządzenia wspierającego prywatność w tajemniczych okolicznościach znika z sieci

dodał 13 lipca 2015 o 11:26 w kategorii Prywatność  z tagami:
Projekt urządzenia wspierającego prywatność w tajemniczych okolicznościach znika z sieci

Projekt ciekawego urządzenia pomagającego zachować wysoki poziom prywatności najpierw zyskał spore uznanie w sieci, a następnie jego twórca anulował zaplanowaną prezentację oraz usunął wszelkie ślady wskazujące, że projekt kiedykolwiek istniał.

Na początku sierpnia na konferencji DefCon Ben Caudill miał przedstawić Proxyham – urządzenie, dzięki któremu można anonimowo korzystać z sieci WiFi oddalonych o kilka kilometrów. Prezentacja została anulowana, prototypy zniszczone a kod źródłowy usunięty. Przyczyny tej decyzji pozostają nieznane.

Korzystam z WiFi, ale mnie tam nie ma

Proxyham został wymyślony i skonstruowany by zrealizować prosty cel – zapewnienie anonimowości użytkowników darmowych sieci WiFi. Jeśli podłączamy nasz komputer do sieci WiFi, z reguły musimy znajdować się w odległości kilkunastu metrów od jej węzła, by móc z niej korzystać. Proxyham było urządzeniem, które można zostawić w ciemnym kącie biblioteki, podłączyć do darmowego WiFi i odbierać jego sygnał – na innej częstotliwości – nawet kilka kilometrów dalej. Tam drugie urządzenie mogło go odebrać, pozwalając użytkownikowi na korzystanie z sieci przy jednoczesnym skutecznym ukryciu własnej lokalizacji.

Główny moduł urządzenia

Główny moduł urządzenia

Podstawowy moduł urządzenia oparty był o Raspberry Pi z kartą WiFi i trzy anteny – jedną, by połączyć się z lokalną siecią WiFi oraz dwie, by jej sygnał wysłać na częstotliwości 900 MHz. Częstotliwość nie była  wybrana przypadkowo – korzystają z niej przenośne telefony czy elektroniczne nianie, dzięki czemu sygnał mógł ukryć się wśród innych podobnych transmisji.

Po drugiej stronie by odebrać sygnał trzeba dysponować anteną (niekoniecznie wielkim modelem Yagi jak na zdjęciu poniżej – mniejsze modele też miały działać) oraz konwerterem.

Odbiornik wraz z anteną

Odbiornik wraz z anteną

W planach było także wyposażenie urządzenia bazowego w wykrywacz ruchu (by uruchomić alarm w przypadku jego wykrycia), mikrofon (by nagrywać dźwięki otoczenia np. tuż przed jego wyłączeniem) lub mechanizmy autodestrukcji.

Nagłe zamknięcie projektu

Urządzenie miało być przedstawione w trakcie wystąpienia na konferencji DefCon już 6 sierpnia. Caudill miał opublikować dokładne schematy jego budowy a także oferować wszystkim zainteresowanym możliwość zakupu gotowego produktu za 200 dolarów. Miał także opublikować na GitHubie kod źródłowy obsługujący oba końce połączenia. Trzy dni temu jednak projekt został nagle zamknięty.

Firma Caudilla, Rhino Security Labs, ogłosiła, że zaprzestaje prac nad projektem, istniejące urządzenia zostaną zniszczone a kod źródłowy usunięty. Anulowano również prezentację na konferencji.

Komunikat o anulowanej prezentacji

Komunikat o anulowanej prezentacji

Co sprawiło, że mimo ogromnego zainteresowania mediów (łącznie z bardzo popularnym artykułem w serwisie Wired) Caudill zrezygnował z produkcji urządzenia? Raczej nie przesądziły o tym problemy z licencją na transmisję radiową – urządzenie miało nie wymagać zezwolenia, ponieważ moc nadajnika była ograniczona do 1W. Niestety twórca urządzenia informuje jedynie, że nie może udostępnić kodu źródłowego, nie może kontynuować projektu i nie może wyjaśnić, jaki jest tego powód.

Rok spędzony na rozwijaniu urządzenia, premiera tuż za rogiem, entuzjastyczne recenzje w mediach i nagłe zamknięcie projektu zostawiają niestety więcej pytań niż odpowiedzi.