Rewolucja – nawet 30 000 PLN brutto dodatku miesięcznie dla cyberbezpieczników w budżetówce

dodał 16 listopada 2021 o 12:19 w kategorii Info  z tagami:
Rewolucja – nawet 30 000 PLN brutto dodatku miesięcznie dla cyberbezpieczników w budżetówce

„Kto normalny w cyber pracuje za państwowe pieniądze” – to popularne w środowisku pytanie może (choć nie musi) wkrótce przejść do lamusa. Projekt ustawy o dodatkach już jest – pytanie, czy zostanie przegłosowany i jak zostanie w praktyce wdrożony.

W obszarze cyberbezpieczeństwa państwa ostatnio dużo się dzieje. Opublikowany niedawno (który to już? siódmy?) projekt zmian do Ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa wprowadzał szereg nowych obowiązków i pomysłów na cyber w kraju. Jednym z tych pomysłów było utworzenie funduszu celowego, mającego wspierać realizację zadań w obszarze cyberbezpieczeństwa podmiotów publicznych.

Projekt ustawy jest już nieaktualny. Zapisy dotyczące powołania Funduszu Cyberbezpieczeństwa zostały przeniesione do oddzielnego projektu nowej ustawy, który został 12.11.2021 opublikowany na stronach Sejmu. Co ciekawe, w piśmie przewodnim Rady Ministrów do Marszałek Sejmu podkreślona jest pilność i waga tego projektu, a jako argument Premier wskazuje bezpieczeństwo państwa. Czyżby ktoś się obudził z letargu?

Komu i dlaczego

Sam tytuł projektu ustawy mówi w zasadzie bardzo dużo „…o szczególnych zasadach wynagradzania osób realizujących zadania z zakresu cyberbezpieczeństwa”, a gdy zagłębimy się w treść projektu, to robi się jeszcze ciekawiej. Fundusz Cyberbezpieczeństwa powoływany tą ustawą będzie podstawą do przyznawania tzw. świadczenia teleinformatycznego (pachnie PRL-em prawda?) dla osób zajmujących się obszarem cyberbezpieczeństwa w podmiotach publicznych. Będzie to dodatek do pensji, który ma w założeniu wyrównać dysproporcje między sektorem prywatnym a publicznym.

Nie, nie we wszystkich podmiotach publicznych, ale w określonych w art. 5 projektu. Dodatek obejmie zespoły CSIRT poziomu krajowego (NASK, MON i GOV), zespoły CSIRT sektorowe (nawet mamy taki jeden w kraju – w KNF, a jego kierownik będzie gościem najbliższej Rozmowy Kontrolowanej), CSIRT INT, który jest nowym tworem wpisanym w nowelizację UKSC (będzie działał w strukturze Agencji Wywiadu i obsługiwał incydenty w placówkach zagranicznych RP oraz w samej agencji), organy właściwe oraz… i tutaj pojawia się szereg instytucji i służb mundurowych wymienionych z nazwy. W ich przypadku chodzi o zapewnienie cyberbezpieczeństwa danych instytucji, co wydaje się zrozumiałe, patrząc na ich rolę i zadania ustawowe.

Niestety dodatek nie jest stały, tylko cykliczny, przyznawany na dany rok kalendarzowy po złożeniu odpowiedniego wniosku przez osobę kierującą daną organizacją lub służbą. Istnieje oczywiście ryzyko, że dzisiaj dodatek jest, a za rok go nie będzie – ale i tak jest to lepsze niż ni,c bo teraz nie ma go wcale.

Czy dałoby się to zrobić w inny sposób, np. określając minimalną pensję bezpiecznika w sektorze publicznym? Patrząc na katalog podmiotów uprawnionych do wnioskowania o świadczenie, wydaje się to zadaniem karkołomnym – mamy tutaj miszmasz służb mundurowych, wojska, podmiotów publicznych, a w każdym z nich regulacje dotyczące wynagradzania pracowników diametralnie się różnią.

A ile konkretnie?

Wydaje się, że jest to wypracowany (oby dobrze przemyślany) konsensus pomiędzy wszystkimi chętnymi do wykrojenia kawałka tego tortu.
A jest z czego kroić, bo zgodnie z zapisami projektu na rok 2022 przewidziano do rozdysponowania 150 mln zł i po 100 mln zł w każdym kolejnym roku kalendarzowym.

Dużo? Zgodnie z szacunkowymi wyliczeniami zawartymi w „Ocenie skutków regulacji” do projektu ustawy świadczenie będzie obejmowało około 1000 osób. Dzieląc 150 mln na 1000 osób pracujących 12 miesięcy w roku, otrzymamy 12,5 tys. zł na osobę. Ale wiadomo, jak to jest ze średnią – są tacy, którzy dostaną 2 tys., tacy, którzy dostaną 20 tys., ale są też tacy, którzy nie dostaną nic.

Konkretne przedziały dostępnych kwot wynikają z projektu Rozporządzenia Rady Ministrów, który jest dołączony do projektu ustawy i definiuje kryteria przyznawania dodatku.

Specjaliści od cyber zostali podzieleni na 3 grupy, co wydaje się sensownym podejściem. Każda z tych grup zdefiniowana jest zakresem realizowanych zadań.

Pierwsza grupa obejmuje kompetencje głównie techniczne, takie jak analiza złośliwego oprogramowania, informatyka śledcza, wyszukiwanie podatności, obsługa incydentów, testy penetracyjne, tworzenie i rozwijanie narzędzi, analiza zagrożeń, audyty bezpieczeństwa, kierowanie SOC czy CSIRT.

Druga grupa obejmuje obszar analityczny, czyli tworzenie rekomendacji, nadzór nad podmiotami krajowego systemu cyberbezpieczeństwa, cyberbezpieczeństwo wewnętrzne w organizacji, współpraca krajowa i zagraniczna w obszarze cyber czy prowadzenie szkoleń z cyberbezpieczeństwa.

Trzecia grupa jest otwartym katalogiem (o tym później), który definiuje „inne zadania związane z zapewnieniem cyberbezpieczeństwa niż określone w grupie I i II”.

W projekcie Rozporządzenia widzimy też bardzo duży rozstrzał wysokości świadczeń w poszczególnych grupach:

  • dla grupy I jest to od 6 do 30 tys. zł brutto,
  • dla grupy II od 4 do 20 tys. zł brutto,
  • dla grupy III od 2 do 10 tys. zł brutto.

Warto też dodać, że zgodnie z projektem ustawy wysokość całkowitego wynagrodzenia, ze wszystkimi dodatkami, nie może przekroczyć 42 670 zł brutto.

Niestety (a może celowo) wysokość świadczenia oparta jest o tak rozmyte kryteria, że ciężko nie zidentyfikować olbrzymiego pola do nadużyć. Pierwsze dwie grupy mówią o minimalnym dwuletnim doświadczeniu w realizacji zadań, które są w nich określone, a grupa III mówi o doświadczeniu trzyletnim. Jak wszyscy wiemy (chyba każdy zna takie przypadki), niekoniecznie staż pracy świadczy o wiedzy i kompetencjach.

Wysokość dodatku jest ustalana przez daną organizację na postawie wewnętrznych decyzji. Projekt ustawy zawiera wprawdzie zapisy mówiące o konieczności weryfikacji wiedzy merytorycznej przez kierownika danej organizacji, mowa jest o testach wiedzy i kompetencji (sprawdzian ustny, pisemny lub zdalny) i dokumentowaniu ich wyników lub przedstawieniu aktualnych dowodów o posiadanej wiedzy merytorycznej (a jednak warto robić certyfikaty i szkolenia), ale nie oszukujmy się – administracja publiczna ze swoją przejrzystością procesów zatrudnienia (czyt. braku przejrzystości), nepotyzmem i całym narzutem politycznym raczej nie gwarantują, że będzie to robione profesjonalnie – może z małymi wyjątkami organizacji, które traktują kwestie cyberbezpieczeństwa na tyle poważnie, żeby nie zatrudniać niekompetentnych krewnych i znajomych królika.
Oby nie okazało się, że ci ostatni, obecnie pracujący w cyber publicznym, zostaną zwolnieni po to, żeby zatrudnić znajomych. Oby tak się nie wydarzyło, bo to przy obecnym stanie cyberbezpieczeństwa kraju byłoby samobójstwem.

Podsumowanie

Jaki będzie skutek tej ustawy? Czy uda się zrealizować zakładane cele? Ciężko to w tej chwili ocenić, jak w przypadku wielu aktów prawnych, które mają dopiero wejść w życie – wszystko może się jeszcze zmienić w toku prac sejmowych. Trzymamy kciuki, bo zmiana jest niewątpliwie konieczna – zarówno do utrzymania obecnych kadr, jak i pozyskiwania nowych.