Gdy sprzedajecie swój stary telefon lub dysk, zapewne pamiętacie o tym, by skasować z niego swoje dane. Procedura ta powoli staje się standardem. Pomyślelibyście jednak o kasowaniu danych, gdybyście oddawali na złom okręt straży wybrzeża?
Japońska straż wybrzeża pełni bardzo ważną rolę – w końcu patroluje całą granicę tego wyspiarskiego państwa. Łapie przemytników, nielegalnych imigrantów, piratów i terrorystów. Dysponuje w tym celu prawie pół tysiącem jednostek pływających. Wśród nich był także 106-tonowy okręt Takachiho, który od 23 lata patrolował wybrzeże w prefekturze Miyazaki. W 2011 jego kariera dobiegła końca i został sprzedany na złom. Kupiła go firma z sąsiedniej prefektury, która zgodnie z przepisami pocięła go na kawałki.
Dopiero niedawno wyszło na jaw, że choć z okrętu zdemontowano systemy łączności radiowej oraz uzbrojenie, to pozostawiono na nim nietknięty system nawigacyjny. Okazało się także, że prezes zarządu firmy złomującej jest ważnym członkiem regionalnego oddziału organizacji Chongryon, która pełni nieformalną rolę ambasady Korei Północnej w Japonii (Korea Północna i Japonia nie utrzymują oficjalnych stosunków dyplomatycznych).
Straż wybrzeża przyznała, że nie miała do tej pory żadnej procedury usuwania wrażliwych danych z systemów sprzedawanego wyposażenia. Urządzenia nawigacyjne sprzedanego okrętu posiadały możliwość zapamiętania 6000 ostatnich pozycji jednostki. Jeśli kupujący uzyskał nieautoryzowany dostęp do tych danych, mógł bez problemu poznać trasy patrolowe okrętu stanowiące cenna informację dla wszystkich zainteresowanych nielegalnym dostaniem się do Japonii.
Po ujawnieniu tego niedociągnięcia straż wybrzeża zmieniła swoje procedury sprzedaży sprzętu. A czy Wy też pamiętacie, że nie tylko dyski i telefony mogą zawierać poufne dane? Dobrym przykładem mogą być wbudowane systemy nawigacyjne w samochodach…
Komentarze
Dzięki temu artykułowi wiem, że jak sprzedam okręt to na pewno usunę wszytko z niego.
Btw. Jak już bawicie sie w niskiej jakości porady z gazety „niedzielnej” to napiszcie że samo usuniecie/formatowanie nic nie da. Gdyż z dysku magnetycznego bez problemu można odczytać usunięte dane. Dlatego najlepiej zapisać i usunąć kilkanaście razy losowe dane. Lub użyć np. algorytmu Gutmanna.
Link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_Gutmanna
Akurat przy dzisiejszej gęstości zapisu odzyskanie raz nadpisanych danych jest praktycznie niemożliwe (głównie ze względu na koszt i czas).