Dowódca rosyjskich Wojsk Obrony Powietrzno-Kosmicznej ogłosił w rządowej stacji telewizyjnej odkrycie grupy satelitów szpiegowskich krążących nad terytorium Rosji, zamaskowanych pod postacią kosmicznych odpadków.
Możliwość wykonywania dokładnych zdjęć wrogiego terytorium z bezpiecznej odległości była jednym z motorów napędowych programów kosmicznych po obu stronach żelaznej kurtyny. Pierwszy amerykański satelita zwiadowczy ruszył w kosmos już w 1959 roku i od tamtej pory trwa ciągły kosmiczny wyścig zbrojeń.
Pół miliona odpadków, ale nie wszystkie prawdziwe
Szacuje się, że wokół ziemi krąży około pół miliona odpadków o średnicy większej niż 1 centymetr. Są to nie tylko nieczynne satelity czy przedmioty zagubione podczas kosmicznych spacerów kosmonautów lub worki ze śmieciami wyrzucane przez Rosjan, ale przede wszystkim szczątki obiektów zniszczonych na orbicie w ramach testów kosmicznej broni. Obiekty te stanowią zagrożenie dla działających satelitów, ale najwyraźniej są też szansą na ukrycie się w tłumie.
Wczoraj rosyjska stacja telewizyjna Zvezda (Gwiazda) z okazji lotu Jurija Gagarina nadała program Kosmiczne Siły Specjalne, w którym wystąpił między innymi generał major Oleg Majdanowicz, dowódca rosyjskich Wojsk Obrony Powietrzno-Kosmicznej. Wojska te odpowiadają zarówno za obronę przestrzeni powietrznej Rosji jak i działania zbrojne w przestrzeni kosmicznej. Generał poinformował, że jego podwładni zlokalizowali grupę wrogich satelitów, prowadzących wywiad radioelektroniczny, ukrywających się pod postacią kosmicznych śmieci. Według Rosjan niedawno uformowana grupa satelitów ma na celu monitorowanie komunikacji elektronicznej obiektów znajdujących się na terenie Federacji Rosyjskiej.
Zaawansowane systemy kosmicznego monitoringu
Generał wywiadu telewizyjnego udzielał w w Centrum Wywiadu Kosmicznego w Nogińsku pod Moskwą, jednak jest to jedynie miejsce analizy informacji zbieranych przez placówki znajdujące się w innych lokalizacjach. Stacja Okno w górach Sanglok w Tadżykistanie, Okno-S (lub Krona-N) na Dalekim Wschodzie (prawdopodobnie w Kraju Nadmorskim) oraz Krona w Karaczajo-Czerkiesji na północnym Kaukazie zbierają informacje o każdym godnym uwagi obiekcie znajdującym się w przestrzeni kosmicznej na orbicie okołoziemskiej. Używając między innymi obserwacji optycznych i radarowych katalogują obiekty znane i identyfikują nowe. Według rosyjskiej telewizji spośród ok. 100 000 ważnych obiektów krążących wokół ziemi stałą obserwacją objęte jest ok. 20 000.
Sprytne manewry i dużo cierpliwości
Bez wątpienia fakt obecności w kosmosie dziesiątek tysięcy przypadkowych fragmentów urządzeń musiał zadziałać na wyobraźnię osób chcących ukryć swoje szpiegowskie zabawki. Satelity przeznaczone do prowadzenia działań wywiadowczych można umieścić na orbicie w pobliżu znanych zgrupowań innych przedmiotów, próbując zamaskować ich prawdziwe przeznaczenie. Według Rosjan przyjętą procedura jest pozostawienie takiego satelity przez kilka lat w stanie nieaktywnym, by oszukać kontrwywiad przeciwnika. Kiedy urządzenie zostaje już oznaczone jako martwe i zostaje zdjęte z listy aktywnej obserwacji, wtedy może się obudzić i rozpocząć swoją misję. Niewykluczone, że Rosjanie tym reportażem chcieli dać znać Amerykanom, że ich podstęp został zauważony. Co prawda nazwa kraju, który wysłał satelity, nie pada nigdzie w reportażu, jednak niewiele jest państw, które stać na takie inwestycje. Pamiętajmy też, że rosyjska telewizja jest rządową tubą, zatem cały reportaż, choć brzmiał realistycznie, mógł być od początku do końca zmyślony, zawierać wypowiedzi aktorów i fotomontaże.
Jeśli interesuje Was temat kontrwywiadu satelitarnego to polecamy lekturę zbioru materiałów na temat rosyjskich instalacji systemów monitoringu. Na koniec jeszcze wizyta w stacji Okno.
Komentarze
Z pewnością USA robi fotki jak rosjanie będąc na wakacjach na Ukrainie kupują w każdym sklepie zielone mundury i walczą ramie w ramie z separatystami. Gdyby tak nie było, to USA z pewnością zrobiłyby już dawno aferę o to, że Rosja wysyła wojska na Ukrainę. A tak przecież nie jest, bo gdyby tak było to te satelity by to wychwyciły przecież.
Przeciez USA od dawna robi „afere”, ze ruscy zaatakowali zbrojnie swoimi wojskami i sprzetem wojskowym Ukraine i zaanaktowaly nielegalnie Krym. I nawet pokazywali zdjecia satelitarne.
Jesteś ruskim trollem czy zwyczajnie głupi? ;]
http://www.nato.int/cps/en/natohq/news_112193.htm
adrb
O święta naiwności po rewelacjach Snowdena ufasz USA, UK i NATO!
Z dwojga złego wole ich jak Putinowską rosję.
Poza tym nie chodzi tutaj o zaufanie, przeczytaj post do którego tyczyła się moja odpowiedź.
Jestem fanem Snowdena i doceniam jego poświęcenie, ale z dwojga złego wolałbym już gnić w Guantanamo niż karmić białe niedźwiedzie.
Tak, worki ze śmieciami ;)
Rosjanie dobrze wiedzą o czym mówią, bo sami też mają takie fałszywe kosmicznie śmiecie: http://science.slashdot.org/story/14/11/01/1454232/a-mysterious-piece-of-russian-space-junk-does-maneuvers
Jak kontrwywiad zorientuję się w działaniach przeciwnika to ogłasza mu to przez tv… :-P
Co to za specjalizacja wojskowa: „generał wywiadu telewizyjnego” :) ?
„[…]ale przede wszystkim szczątki obiektów zniszczonych na orbicie w ramach testów kosmicznej broni”
Naprawdę większość (albo przynajmniej znaczna część) kosmicznych śmieci to szczątki obiektów zniszczonych w ramach testów? Czy szanowna Z3S mogłaby wskazać jakieś źródło tej informacji?
Jakoś nie wierzę w prawdziwość informacji, ze nagle Rosjanie takie satelity odkryli. Zbyt często w historii nie korzystano z informacji dostarczanych przez szpiegów, tylko z tego powodu, żeby szpiega nie zdemaskować. Podobnie w tym wypadku, Rosjanie w pewnością nie pochwaliliby się takim odkryciem.
Widzę dwie możliwości – albo o takich satelitach wiadomo od 20 lat (i Amerykanie dobrze wiedzą, że Rosjanie o nich wiedzą), albo jest to całkowity wymysł. W każdym z wypadków, wiadomość jest skierowana do Rosyjskiego społeczeństwa, które powinno być czujne, bo wróg ukrywa się nawet w śmietniku, i całe szczęście, że chłopcy Batiuszki Putina go zauważyli.