Po atakach w Paryżu pojawiło się wiele spekulacji na temat zaawansowanych metod komunikacji wykorzystywanych przez terrorystów. Jak do tej pory prawda okazuje się być bardziej banalna i wskazuje na ogromną porażkę organów ścigania.
Z punkt widzenia służb odpowiedzialnych za tropienie terrorystów i zapobieganie zamachom dużo lepiej wygląda grupa profesjonalnych zabójców, ukrywających swoją tożsamość i zamiary, szyfrująca swoją komunikację i ściśle trzymająca się procedur bezpieczeństwa. Paryscy terroryści nie spełniali jednak tych kryteriów. Swoje zamachy publicznie zapowiadali, korzystali z Facebooka, komunikowali się przez zwykłe telefony i zostawiali mnóstwo śladów ułatwiających pracę śledczym. Sukces ich operacji jest kompromitacją metod stosowanych przez organy ścigania.
Zamachowcy świetnie znani służbom
Abdelhamid Abaaoud był zdaniem służb głównym organizatorem zamachów. Namierzony kilka dni później pod Paryżem zginął w ataku policji. Dowody wskazują, że był chyba najbardziej niefrasobliwym terrorystą ostatnich lat, a mimo tego dostał się do Paryża i pomógł przeprowadzić zamachy. Urodzony w Belgii służbom znany był dobrze co najmniej od roku 2013, kiedy to walczył już w Syrii. W 2014 w ręce dziennikarzy trafił jego zgubiony telefon. Znaleziono na nim zdjęcia i filmy na których opowiada o swojej walce z niewiernymi i planowanych zamachach. Był w kontakcie telefonicznym z zamachowcem, który w maju 2014 zabił 4 osoby w Muzeum Żydowskim w Brukseli. Będąc już znanym jihadystą zorganizował komórkę terrorystyczną w Verviers w Belgii, zlikwidowaną w styczniu 2015 (sam uniknął aresztowania). Krótko potem udzielił wywiadu magazynowi islamistów Dabiq (uwaga, magazyn może zawierać drastyczne treści).
Opowiada w nim, jak europejskie służby, mimo posiadania jego licznych fotografii, nie były w stanie zatrzymać go na granicy ani namierzyć w swoich krajach. W sumie powiązany był z 4 z 6 przeprowadzonych lub planowanych zamachów terrorystycznych we Francji (w tym z atakiem w pociągu TGV). Tuż przed atakami w Paryżu zbombardowany został obóz szkoleniowy w Syrii, w którym miał rzekomo pracować a rodzina otrzymała telefoniczną informację o jego śmierci. Okazało się to jednak tylko sprytną sztuczką, która miała pozwolić mu na przeniknięcie do Europy. Jego wcześniejsze osiągnięcia nie przeszkodziły mu pokonać licznych granic bez zwrócenia na siebie uwagi i osobiście doglądać zamachów w Paryżu – a według niektórych źródeł także brać w nich aktywny udział (znaleziono ślady jego DNA na jednym z porzuconych karabinów).
Część już zidentyfikowanych zamachowców również nie powinna była być dla służb niespodzianką. Ibrahim Abdeslam, odpowiedzialny za ataki na restauracje wraz ze swoim bratem Salahem byli dobrymi znajomymi Abdelhamida Abaaouda. Według świadków spędzali razem sporo czasu. Bilal Hadfi, jeden z zamachowców którzy wysadzili się koło stadionu, kontaktował się z Abaaoudem przez Facebooka i prawdopodobnie walczył razem z nim w Syrii. Ismaël Omar Mostefaï, uczestnik ataku na salę koncertową, również kontaktował się z Abaaoudem, a informacje o stwarzanym przez niego zagrożeniu przekazywane były Francuzom przez tureckie służby długo przed zamachami. Sami Amimour, także zamachowiec z sali koncertowej, kilka lat wcześniej próbował dostać się do Syrii i był poszukiwany międzynarodowym listem gończym. W sumie spośród 6 zidentyfikowanych sprawców zamachów 4 było już wcześniej podejrzewanych o terroryzm.
Telefony komórkowe kopalnią informacji
Wbrew wcześniejszym spekulacjom jak do tej pory brak jakichkolwiek śladów szyfrowania komunikacji terrorystów. Nie tylko nie szyfrowali oni komunikacji, ale wręcz ułatwiali zadanie organom ścigania. W koszu na śmieci koło zaatakowanej sali koncertowej znaleziono telefon należący do jednego z napastników. Znalezione w nim informacje okazały się bardzo cenne dla śledztwa. W aparacie zapisany był plan zaatakowanej sali koncertowej. Znaleziono w nim także wiadomość SMS wysłaną w momencie rozpoczęcia ataku o treści on est parti on commence (ruszamy zaczynamy). Inne informacje z niego wydobyte pozwoliły organom ścigania namierzyć dwie lokalizacje używane przez terrorystów na etapie przygotowań – dom na północnym wschodzie Paryża oraz pokój hotelowy po drugiej stronie miasta. W telefonie miały się także znaleźc dane kontaktowe kuzynki organizatora zamachów, Hasny Aitboulahcen.
Informacje otrzymane z Maroka, rodzinnego kraju organizatora zamachów, pozwoliły policji zlokalizować Hasnę. Okazało się, że była ona już wcześniej objęta obserwacją. We wtorek wieczorem organy ścigania potwierdziły, że w jej mieszkaniu przebywa Abdelhamid Abaaouda. W środę o brzasku przeprowadzono szturm w którym zarówno Abdelhamid jak i Hasna ponieśli śmierć (wbrew wcześniejszym doniesieniom Hasna nie zdetonowała kamizelki samobójczej).
Sprawcy zamachów i ich współpracownicy nie unikali sieci społecznościowych. Bilal Hadfi, zamachowiec spod stadionu, w czerwcu opublikował na swoim profilu facebookowym wezwanie do atakowania „niewiernych psów na ich własnym terytorium”. Z kolei Hasna Aitboulahcen również w czerwcu zapowiadała na swoim Facebooku że wkrótce wyruszy przez Turcję do Syrii.
Jedynym ujawnionym elementem łączności wskazującym na próbę uniknięcia bycia podsłuchanym był fakt, że Abaaoud koordynując poprzednie akcje terrorystyczne we Francji dzwonił z telefonu zarejestrowanego w greckiej sieci komórkowej. Mimo tego jego połączenia były skutecznie podsłuchiwane przez belgijskie służby. Dodatkowo podsłuchy zamontowano również w samochodach wykorzystywanych przez namierzoną na początku roku komórkę terrorystyczną pod jego kierownictwem oraz w wynajmowanym przez nich domu. Jedyną trudnością dla śledczych był wykorzystywany od czasu do czasu przez podejrzanych dialekt marokański. Najnowsze przecieki wskazują, że ciągle poszukiwany Salah Abdeslam dzwonił do swoich znajomych przez Skype’a.
Co ciekawe, na stacji paryskiego metra, krótko po ataku na restauracje i niedaleko miejsca, gdzie znaleziono jeden z porzuconych samochodów zamachowców kamery monitoringu uchwyciły obraz Abdelhamida. Skoro służby były w stanie zidentyfikować go na nagraniach, to dlaczego nie udało się to przed zamachami?
Samochody, hotele i karty kredytowe
Salah Abdeslam, brat Ibrahima który prowadził atak na restauracje (także podejrzewany o współudział) wynajął na swoje nazwisko Volkswagena Polo, użytego jako środek transportu grupy odpowiedzialnej za atak na salę koncertową oraz Renault Clio, którym dostarczono pod stadion zamachowców samobójców. Następnego dnia po ataku został zatrzymany w samochodzie z dwoma innymi osobami w drodze do Belgii, jednak po sprawdzeniu dokumentów został… wypuszczony, ponieważ nie znajdował się jeszcze na liście poszukiwanych.
Seat Leon używany przez zamachowców do ataków na restauracje został odnaleziony następnego dnia na przedmieściach miasta. W środku były trzy karabiny AK-47. Ten pojazd był wynajęty przez Ibrahima Abdeslama, który zginął w zamachu samobójczym. W sumie obaj bracia wynajęli wszystkie samochody, którymi terroryści dotarli do Paryża w czwartek przed zamachami a Salah Abdeslam wynajął także dwa pokoje hotelowe, za które zapłacił własną kartą płatniczą za pośrednictwem witryny Booking.com.
Podsumowanie
Powyższe informacje jednoznacznie wskazują, że choć służby podnoszą problemy z ilością informacji (chcemy więcej!) oraz dostępem do nich (procedury współpracy), to prawdziwy problem leży w analizie informacji i podejmowaniu decyzji na ich podstawie. Terroryści nie wykazali się szczególnym wyrachowaniem. Swobodnie korzystali ze swoich kart kredytowych i telefonów, nie ukrywali swoich sympatii i znajdowali się na liście potencjalnie podejrzanych. Prawdziwym problemem okazało się jednak monitorowanie ich zachowań. Jak przekazują nieoficjalnie służby, całodobowy nadzór jednego podejrzanego angażuje ok. 30 osób (agentów w terenie, obsługę podsłuchów, analityków). Jeśli na liście podejrzanych we Francji znajduje się ponad 10 tysięcy osób, to nie sposób wszystkich kontrolować. Na pewno problemu tego nie rozwiąże zakaz szyfrowania (gdyby rozwiązał, to można by od razu zakazać terroryzmu). Niewykluczone, ze wydarzenia w Paryżu będą zaczątkiem poważnej reformy wywiadu w wielu krajach zagrożonych terroryzmem.
Źródła oraz dalsza lektura: The New Yorker, The Atlantic, New York Times, Reuters, The Intercept, Politico, Lawfare, Independent, New York Times, Reuters, Le Point, Paris Match, Le Soir, Le Monde, Le Figaro, RTL, The Guardian, AP, Wikipedia.
Komentarze
Wniosek jest jeden: wystarczy, że mułłowie opanują kryptografię i jesteśmy u…gotowani.
Przywódcę islamistów w Uzbekistanie właśnie ugotowali żywcem. Nie wiem czy nie jest to dobra metoda na tych psychopatów.
Link zawiera treści +18
http://bit.ly/1N3aYyc
„właśnie”? W 2002 roku.
Słowo „właśnie” nie odnosi się do czasu, ale w znaczeniu „to właśnie nie nas będą gotować, ale to ich będą tak traktować”.
Ugotowany to jest zachód ten problem nas Polaków w zasadzie nie dotyczy. Wystarczy nie wpuszczać bandytów tak jak to robi popierdolony zachód.
Poza tym sam fakt, że islamce masakrują zepsutych zachodniaków nie jest aż taki zły. Sami ich wpuścili. Mają co chcieli.
Nie bardzo widze zwiazek ostatnich masakr z uchodzcami? Myslisz ze ci zamachowcy maja czas, energie i sily na przejscie z buta powiedzmy z Syrii do Francji? A po drodze lapia WiFi zeby tweetowac i komunikowac sie z innymi maszerujacymi zamachowcami? Ci terrorysci to w wiekszosci ludzie urodzeni w tym lub pobliskim kraju, ktorzy sa obyci z zasadami spolecznymi i przez to nie zwracaja na siebie az takiej uwagi. Ogarnij!
Oni raczej będą dywersyfikować ataki na mniejsze, jak to robili swojego czasu prawicowcy, dzięki czemu szyfrowanie w ogóle nie będzie potrzebne. To jest tzw. metoda samotnego wilka – dużo niewielkich uderzeń w miarę możliwości jednostki.
A tu nawet nie o to chodzi kto ich wpuścił, powinno się osądzić tych, co ich wygonili, bo dostali ponad 50 lat temu kraj, okupują sąsiednie ziemie, w Polsce wyganiają ludzi z kamienic, a teraz chcą jeszcze więcej.
To tylko potwierdza teorię 'false flag’…
Wszystko i zawsze potwierdza teorię „false flag”!
A najbardziej źródła rządowe, Adamie: http://www.washingtonsblog.com/2015/02/41-admitted-false-flag-attacks.html
Nie wszystko co wydaje ci sie nie do uwierzenia jest fałszem.
Nie wszystko, ale fakty tu przedstawione owszem. Kazde sluzby potrzebuja wlasnych Brunonow K.
operacja false flag? Bo nie chce się wierzyć, żeby agenci byli aż takimi amatorami. Nie za te setki mln euro pompowanych co roku w służby
A mi się jakoś coraz bardziej chce w to wierzyć,choć z natury nie mogę w to uwierzyć (tak programowały nas media,filmy o Bondzie itd). Rzecz w tym,że to tylko propaganda.Budżet nie czyni wywiadu,tak samo jak sama nowoczesna broń nie czyni z człowieka żołnierza. Liczą się jeszcze takie rzeczy jak wyszkolenie, morale i chęć do pracy.Zawsze.Służby w Europie – no mają świetny sprzęt, możliwość zatrudnienia do pewnych zadań specjalistów i świetny budżet.Do tego mogą w majestacie prawa robić rzeczy za które nam szaraczkom grozi więzienie. Ale profesjonalizm w stylu Bonda nie jest w służbach chyba tak powszechny jak ludzie myślą.To wbrew temu,co wpajały nam media w większości TEŻ TYLKO LUDZIE a nie mityczni filmowi „najlepsi z najlepszych”. Są może lepsi w tej robocie od nas,nie przeszkolonych ludzi „z ulicy” ale cudotwórcami nie są,no i nie mogą być.Zresztą przy takiej ilości danych – powodzenia.Znacie bajkę Lema o zbóju Gębonie (Cyberiada/Bajki Robotów) ? To jest uniwersalny sposób na wszelką biurokrację itd.Fizyczny DDOS informacyjny… I amen. /* OCZYWIŚCIE NIE TWIERDZĘ,ŻE NP. NIE BYŁO TO FALSE FLAG. CAŁKIEM MOŻLIWE,ŻE JEDNAK TO JEST FALSE FLAG – NO ALE, KWESTIA 100% DOWODÓW */
A ja się w tym kontekście zapytam.
Czy nie uważacie, że w tym kontekście Facebook jak również inne portale społecznościowe nie ponoszą odpowiedzialności za to co się stało ?
W czasie ostatnich wyborów wielokrotnie zdarzało się usuwanie postów i kont za delikatnie mówiąc nieprzychylne opinie o konkurentach politycznych, a tu mamy gościa, który publikuje
„..wezwanie do atakowania „niewiernych psów na ich własnym terytorium”…” i nic się nie dzieje ?
ISIL to amatorzy, Anders z Norwegii pokazał klasę. Robiąc zamieszanie w Oslo odwrócił uwagę wszystkich i bezkarnie ganiał lewactwo po Utoji :P
No nie całkiem. Strzelając do dzieciaków swoją ideologię skompromitował – to raz.Dwa – niekompetencja Policji i służb,które nie potrafiły przepłynąć dostępną łódką jeziora/czekały na rozkazy gdy Brevik sobie urządzał tam strzelnicę.Trzy – uderzenie na parlament nie spowodowało dużych ofiar w parlamentarzystach (celach) – w ludziach postronnych (na szczęście) też nie… Cztery – akcja zakończyła się schwytaniem Brevika i jego wyeliminowaniem.Co prawda na sposób Norweski i „postępowy” więc trwała eliminacja to to nie jest (raczej hotel), ale jak widać pod względem organizacyjnym porażka (abstrahując od faktu,że terroryzm jest zły i szkodliwy i nie jest rozsądną formą jakiejkolwiek polityki czy biznesu – a podziwianie go to zwykła patologia)
No prosze was… Przygotowali operacje false flag w taki sposob zeby sami wyszli na niekompetentnych?
Zakładając,że coś takiego realizowaliby – dlaczego mieliby chcieć wyjść na w pełni kompetentnych ? I w mediach się służbom nic nie stało,żadnej wielkiej nagonki medialnej na „nieudolne” służby nie ma,żadnej szkody zatem też nie ma.
Dokładnie tak. Potem na dywanik zapraszany jest jakiś tam szef, i ten mówi: „musimy mieć więcej uprawnień, wyższy budżet, lepszy sprzęt, więcej możliwości inwigilacji…” itd. I dostają.
Jak można wygrać „wojnę” z ludźmi którzy na dźwięk dzwonka do drzwi wysadzają się w powietrze ?
Nie można, nie na drodze militarnej, to co się dzieje prowadzi do wprowadzenia trwałego stanu wyjątkowego w całej Europie.
O ile w latach trwania bloku wschodniego z terroryzmem można było walczyć za pomocą przemocy bo nie był tak fanatyczny to teraz bez zwalczania przyczyn terroryzmu wygrać się nie da ! Bo nie można wygrać z ludźmi którzy gardzą życiem
Kropka, Amen
Nie tak prędko ;v
Są możliwe różne scenariusze:
1. Wpisuje się terror w krajobraz EU i nikogo już za specjalnie nie szokuje, gdy od czasu do czasu widzimy polowanko lub fajerwerki. Albo to i to razem.
2. EU staje się coraz bardziej państwem policyjnym. Trochę coś jak Kaukaz w Rosji, gdzie obowiązuje w wielu miejscach godzina policyjna, stacjonuje kilkadziesiąt tysięcy rosyjskich wojsk, a służba bezpieczeństwa ma niemal nieograniczoną władzę.
3. Wybucha wojna omowa, która ciągnie się latami i nie widać końca.
4. Świat ogarnia ogólnoświatowy ruch dżihadystyczny i mamy wojnę dwóch rożnych cywilizacji, która prowadzi w dłuższej perspektywie do zagłady ludzkości. (mój typ ;v)
5. Przepraszamy muslimow za całe zło im wyrządzone, wypłacamy reparacje, dajemy grabę na zgodę i wszyscy żyją długo i szczęśliwie…
Prawda! Ja się nie dziwię, że teroryści atakują akurat Francję. Skoro francuski Rząd atakuje ich kraj (USA ich przekonało?), to nie ma dziwne, że przyjeżdżają do nich i wysadzają restauracje czy inne stadiony. Akcja = reakcja.
I śmieszy mnie hipokryzja Zachodu: kochamy wszystkich ludzi, muzułmanów też, ale… akurat Syrię będziemy bombardować (bo wszyscy, co tam zostali to teroryści?).
Mirmiłujesz. Można – wystarczy zacząć im dzwonić do drzwi. Jehowy na nich!!!
W książce Zacharskiego było to idealnie ujęte. Marian dobrze wiedział, że jest pod stałą obserwacją, ma założony podsłuch, więc specjalnie wykonywał kilkanaście połączeń dziennie (poza faktem, że pracował jako przedstawiciel Polamco) i robił więcej roboty agentom FBI. Rozmowy ktoś musiał przesłuchać, sporządzić stenogram i analizować pod kątem przydatnych informacji. Często zostawiał za sobą fałszywe ślady i paraliżował pracę FBI. Tylko, że to był agent wywiadu. Szkolony specjalnie człowiek do tego zadania.
Przyjmowanie „uchodźców” przez Polskę narobi sporo roboty ABW. To są potężne koszty (nie tylko mieszkanie i zasiłek dla obcokrajowców). Nie wiem czy ktoś zdaje sobie z tego sprawę.
Może mało istotne ale rzuca się w oczy. W seacie leonie na pewno nie znaleziono karabinków AK-47. Cokolwiek to było, można napisać karabinki systemu kałasznikowa.
Pozdrawiam :)
Możesz temat rozwinąć? To ciekawe.
AK 47 to legenda ale… przeżytek. To pewnie jakaś pochodna od 74, AKMa albo coś w ten deseń. Ak 47 to bardzo stary wiekowo i technologicznie karabinek. Do tego kaliber i ilość prochu jak na niedźwiedzia :)
„Na pewno” to bardzo mocne stwierdzenie kolego. Prawdopodobnie rzeczywiście były to AKM(S)y, ale tych najstarszych AK, z frezowaną komorą, wciąż sporo jest używanych. Nawet nasze wojsko ma takie w magazynach i sukcesywnie je wyprzedaje, ale nie dlatego że są złe tylko dlatego że przeszli juź na NATOwski standard 5,56mm. Mógł je kupić któryś z krajów afrykańskich czy arabskich, a stamtąd na pontonach z „uchodźcami” trafiły do Europy. Amunicji też jest do tego mnóstwo w starych wojskowych „konserwach” z czasów zimnej wojny. Moim zdaniem jeśli te kałachy były przemycone z bliskiego wschodu, to raczej był to stary kaliber 7,62, a jeśli z Ukrainy, to ruski 5,45. Poza tym dla terrorysty działającego na bliski dystans 7,62 jest znacznie skuteczniejszy.
Coś mi się widzi, że Europa wprowadzi niebawem coś na wzór Patriot Act.
Może też być tak, że oni mogą… nie ufać szyfrowaniu.
To może być trochę dziwne, ale oni sami nie mają większego pojęcia o kryptografii, czy świecie IT, to są fanatycy religijni,oni operują takimi pojęciami jak „my” „oni” „niewierni”. Mogą po prostu uważać, że szyfrowanie to jest nadal technologia „niewiernych” których trzeba przecież zniszczyć, oni wolą korzystać z własnych metod, które jak widać, są tępe i głupie, ale nadzwyczaj cholernie skuteczne… Mówię o takich zwykłych terrorystach jak oni.
Trochę dziwne, ale oni nie grzeszą inteligencją i trzeba myśleć czasami dokładnie tak samo, jak oni.
A rządy i służby specjalne są głupie jak woda w sedesie, ciągle chcą tylko więcej i więcej danych, inwigilacji, uprawnień, a tutaj się okazuje, że w świecie „nowych” technologii trzeba wrócić do starych, sprawdzonych metod – ruszyć dupę zza biurek i do pracy w terenie. Dla mnie większość szefów tych służb powinna wylecieć, gdyż totalnie nie znają się na swojej robocie.
Najwyraźniej przyszły teraz piękne czasy po rewelacjach Snowdena , przez coraz większe używanie szyfrowania, większość ich super baz danych zawierających setki milionów, czy miliardy osób, jest coraz bardziej bezużyteczna bez nowych aktualizacji i oni spać przez to nie mogą… Nie możemy pod żadnym pozorem zmarnować tej szansy!!.
Swoją drogą, oni naprawdę chcą wśród setki milionów osób i ich inwigilacji znaleźć te 5? Czy oni są tak głupi, czy tylko takich udają?
Nie !
Informacje a raczej ich nadmiar nie jest Im potrzebny do wyłapywania pojedynczych terrorystów. Taki ogrom danych wymaga, jak to było już wspomniane długich procesów analitycznych. Dane te są bezwartościowe w sytuacji „na już”, ale pięknie się sprawdzają jak na kogoś szukamy haka. Na takiego szaraczka. Wklepujemy nazwisko i wyskakuje kilkadziesiąt pierdółek. A to komórka logowała się miasteczko obok, gdy to ktoś miał być zagranicą w delegacji.
Wniosek kochanka.
A to ktoś ma kilka rachunków bankowych.
Wniosek ukrywa coś przed żoną.
Ale takie teczki jeść nie wołają tylko leżą sobie jak będą potrzebne.
Jak to robiła nasza rodzima bezpieka (SB). Każdemu założyć teczkę.
Tylko jak dostali rozkaz rozprawienia się z opozycją to tak jak mówisz ruszali d..ę zza biurka i pałowali wszystko co podeszło im pod rękę a dopiero potem siadali do pracy operacyjnej, gdy podejrzani skruszeli.
Tyle że Nasze społeczeństwo zachowywało się jak ciecz nienewtonowska, powoli dawało się formować a na argumenty siły reagowało oporem.
Odwrotnie sytuacja wygląda z terrorystami. Korzystają oni na słabości działań francuskich służb. Jak długo radykalni mułłowie wygłaszali powiedzmy że niedemokratyczne opinie.
Redaktor niesłusznie dziwi się że islamiści nie korzystali z kryptografii oni po prostu byli przyzwyczajeni że bezpieka nie reagowała nawet jak oficjalnie zapowiadali zamachy. Po drugie z założenia nie mieli planu awaryjnego. Po prostu mieli się wysadzić. Konspiracja tylko utrudniała by im przeprowadzenie zamachów.
Taki przyszły terrorysta. Siedzisz na zasiłku takim że nic nie musisz robić. Drugie pokolenie imigrantów bez perspektywy podniesienia statusu społecznego. Państwo socjalne traktujesz jak cytrynkę wyciskasz z pieniędzy, ale to życie jakieś kwaśne. Jesteś traktowany jako obywatel drugiej kategorii. Jesteś niewykształcony a poprzez środowisko rodzinne i znajomych odcięty od europejskich wzorców myślenia. Obraz świata kształtujesz tylko na podstawie opinii znajomych którzy są w takiej samej sytuacji.
Werbownik wyłapuje najbardziej naprutych ideologiom łepków i nie wiem jakimi metodami przekonuje do zrobienia z siebie kamikadze.
Wiadomo tylko że ci ludzie faktycznie poświęcają swoje życie w imię popier…..ej ideologii.
Władza nie reaguje, zamiata problem do zamkniętych dzielnic gdzie nie ma możliwości infiltracji środowiska, wszyscy się znają. Podsłuch elektroniczny komunikacji nierealny, za duża ilość danych by wyłuskać coś konkretnego. Wszyscy wyznają i rozpowszechniają podobne poglądy ergo wszyscy to potencjalni zamachowcy.
Całej dzielnicy nie spacyfikują, bo eskalowało by to konflikt na niewyobrażalną przez Francuzów skalę.
Tutaj może pomóc tylko jedna taktyka. Zdecydowane i systematyczne eliminowanie przywódców religijnych czy politycznych i zastępowanie ich swoimi ludźmi. Tyle tylko że te islamskie dzielnice trzeba równocześnie rozśrodkowywać, tak aby w ta zamkniętą społeczność móc wprowadzać swoich informatorów.
To jednak pobożne życzenia.
Nic się ni będzie robić, bo z początku trzeba by używać bardzo niedemokratycznych metod. Przypominam jak Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska rozprawiała się z piractwem.
Lewicowe rządy nigdy się na to nie zgodzą a prawicowe obawiam się że zrobią to niebezpiecznie chętnie.
Najgorszy jest jednak brak działań, przez co oddaje się pole przeciwnikowi bez hamulców moralnych i lęku przed śmiercią.
Ja się teraz poważnie zastanawiam czy nasze służby zadziałały by sprawniej. Jeszcze się ze zgrozom przekonam, że niższe niż na zachodzie standardy dotyczące poprawności politycznej paradoksalnie pozwolą nam sprawniej pacyfikować potencjalne środowiska radykalne.
I niech nas Latający Potwór Spaghetti ratuje bo klopsików halal na jego obliczu nie zdzierżę.
A teraz trochę patriotyzmu :)
Zatrzymaliśmy Turków pod Wiedniem, za Piłsudskiego czerwonoarmistów w marszu na zachód, Powstanie Warszawskie niezamierzenie, ale jednak zatrzymało Rosjan na linii Wisły co pozwoliło Pattonowi wyzwolić niemal całą Europę Zachodnią. Tak to Paryż miał by to samo co Berlin. Może przesadzam, ale ZSRR mógł zająć dużo więcej niż zajął.
Teraz też będzie ciekawie. Z lewa kalifaty Meklemburgii, Brandenburgii, Saksonii i Bawarii. Z prawa Carat Putina w budowie.
Z góry socjal-islamska Szwecja a w środku tego kotła państwa bałtyckie, które pomimo wzajemnych animozji będą zmuszone tworzyć sojusz. Spełni się pomysł Marszałka o Federacji Państw Międzymorza. Tyle że jakby staruszek zobaczył w jakich okolicznościach i z jakimi sąsiadami, stracił by z wrażenia wąsy.
To ze nie zlapali go wczesniej nie oznacza ze nie mogli po prostu nie chcieli. Ci ludzie maja zastraszyc europe o to chodzi wlasnie a europa sobie pod przykrywka terroryznu wprowadzi nowe formy inwigilacji. Wiadomo to od poczatku przynajmniej ja to wiem i widze. Ktos ma interes w tym wszystkim w tych zamachach i starchu europy. Zastraszonymi latwiej manipulowac i przepychac trudne ustawy oraz latwiej przekonac o zwiekszonych nakladach na zbrojenia. A najsmiesniejsze jest to ile europa ostatnio udaremnila zamachow,no kurcze jacy oni skuteczni:-D Sciema do kwadratu.
Popieram.
Wersja że służby czy finansjera inicjują podobne zdarzenia jest tak stara jak same wojny.
Pearl Harbor: II WŚ, Japonia, Wietnam, Korea – Amerykański przemysł zbrojeniowy
World Trade Center: Irak, Afganistan, Libia, Syria – Przemysł naftowy, przejęcie złóż / manipulacja podażą surowca.
Nie mówię że to nie jest prawda. (To jest prawda) Tyle że kolesie w garniturach i generalskich mundurach nie muszą wcale brudzić sobie rączek Prościej jest nie zauważyć przygotowań terrorystów, zbagatelizować zagrożenie, zwalić winę na niekompetencję niedofinansowanych szeregowych funkcjonariuszy. Słowem zostawić całą brudną robotę „złym gościom”. Porem w glorii chwały wyciągać z kieszeni przerażonego obywatela forsę na nowe zabawki, oraz wprowadzać drakońskie zmiany w legislacji. Oczywiście uczciwi ludzie nie powinni się obawiać przecież są uczciwi, czyż nie.
Po co szyfrować, jak wystarczy porozumiewać się w dialekcie marokańskim (albo innym, mocno egzotycznym w Europie) i już służby specjalne są załatwione?