Dziupla w drzewie, dziura pod kamieniem czy wysuwająca się cegła w starym murze. Celem szpiegów jest nie tylko wykradzenie informacji, ale także uniknięcie wykrycia i złapania. Jednym z narzędzi w tym pomagającym są tzw. martwe skrzynki.
Czytacie artykuł gościnny serwisu „zawsze czujni„.
Martwe skrzynki w parkach, lasach, w różnych publicznych miejscach, na uboczu i prowincjach miast, zaszyfrowane wiadomości w gazetach, być może w mediach społecznościowych. Wszelkiego rodzaju tajne skrytki, zawierające m.in. broń, instrukcje wywiadowcze, radiostacje i ukryte wiadomości wykorzystywane są przez wywiady całego świata. Tzw. martwe skrzynki (z ang. dead drop) to w terminologii służb odpowiednio zakamuflowane lub ukryte schowki i skrytki, specjalnie przystosowane do przekazywania lub przechowywania materiałów wywiadowczych w warunkach konspiracyjnych. Pomimo tego, że jest to obecnie już dość staromodna metoda, martwe skrzynki nadal często wykorzystywane są m.in. przez nielegałów.
Nielegał – oficer wywiadu działający za granicą pod przybraną tożsamością. W odróżnieniu od oficerów legalnych rezydentur, nie obejmuje go immunitet dyplomatyczny. Największe wywiady świata wykorzystują nielegałów do najtrudniejszych zadań…
(Vincent V. Severski – Nielegalni, Wydawnictwo Czarna Owca, 2011 r.)
Jednym z nielegałów KGB był Ludek Zemanek, Czech przeszkolony w Niemieckiej Republice Demokratycznej i Moskwie. Występował pod nadanym przez KGB fałszywym nazwiskiem Rudolfa Alberta Herrmanna, niemieckiego żołnierza, w rzeczywistości poległego na froncie wschodnim podczas II wojny światowej. Studiował na Uniwersytecie w Pradze z bardzo dobrymi wynikami, odznaczał się wysokim ilorazem inteligencji. Został przydzielony do wywiadu podczas czeskiej służby wojskowej i wysłany do NRD. W 1962 roku, po awansie do stopnia kapitana został wraz z żoną wysłany do Kanady (zob. Los Angeles Times – Ex-KGB Colonel Wants to Return to Czechoslovakia With Fortune, 02.11.1986 r.).
Po siedmiu latach działania w siatce kanadyjskiej otrzymał polecenie przeniesienia się wraz z żoną oraz dziećmi do USA, gdzie nabył dom w odosobnieniu, co umożliwiło mu nadawanie meldunków radiowych. Jako rezydent miał przejmować agenturę prowadzoną przez oficerów wywiadu, pracujących pod przykrywką dyplomatyczną, na wypadek zerwania stosunków dyplomatycznych lub wojny. Miał też za zadanie wyszukiwanie dogodnych miejsc na martwe skrzynki kontaktowe, m.in. w pobliżu baz wojskowych. Działał formalnie jako fotograf i operator filmowy, co przy okazji tłumaczyło jego częste podróże po kraju. Jest to tylko jeden z przykładów sposobu działania nielegała w nawiązaniu do organizacji martwych skrzynek kontaktowych.
W archiwach KGB odnaleźć można szczegółowe plany wraz z opisami lokalizacji, w których ukryto różnego rodzaju przedmioty, w tym broń. Do takich miejsc należały np. austriacki klasztor Stift Göttweig (opactwo benedyktynów) oraz ruiny zamku Starhemberg i Markenstein:
Na planie ruin zamku Starhemberg zaznaczono, że pistolet Walter kalibru 7,65 wraz z magazynkiem i dwudziestoma jeden nabojami ukryto w pęknięciu zewnętrznego muru, na wysokości ziemi, półtora metra w lewo od pnia starej sosny. Drugi pistolet Walter, kalibru 6,35, również z magazynkiem i dwudziestoma jeden sztukami amunicji, ukryto na zamkowym podwórcu półtora metra od pnia starej gruszy. W zamku Markenstein ukryto pistolet Mauzer kalibru 7,65, z magazynkiem i dwudziestoma jeden nabojami, w dziurze pod wielkim kamieniem leżącym po lewej stronie łuku bramy…
(Christopher Andrew, Wasilij Mitrochin – Archiwum Mitrochina I – KGB w Europie i na Zachodzie)
Istniały także odpowiednio zabezpieczane martwe skrzynki wykorzystywane m.in. przez nielegałów KGB i były one zaminowane. Podczas ewentualnego jej odkrycia metoda użycia miny dodatkowo skutecznie zmniejszała prawdopodobieństwo odkrycia przechowywanych w niej rzeczy. Jedną z nich była pułapka minowa MOŁNIA (z rosyjskiego błyskawica), która zawierała np. zaminowaną radiostację nadawczo-odbiorczą. Skrytka tego typu wybuchała w przypadku jej otwarcia bez odpowiedniego rozbrojenia. Do deaktywacji środka wybuchowego w tym przypadku konieczne były: bateria o napięciu powyżej 3,5 woltów (np. z latarki kieszonkowej) i dwa kawałki drutu o długości 30-50 centymetrów. Aby ją rozbroić, należało jeden biegun baterii połączyć z pojemnikiem skrytki, a drugi podłączyć do lewego zamka, patrząc na pokrywę pojemnika. Po prawidłowym podłączeniu dało się słyszeć mechaniczny odgłos oznaczający rozbrojenie ładunku w skrytce. Od co najmniej 1955 roku do lat 70. takie skrytki miały być umieszczane w wielu krajach — w tym m.in. w Stanach Zjednoczonych oraz w Europie — z wykorzystaniem do planowanych aktów terrorystycznych i sabotażowych podczas zimnej wojny.
Do tej pory w co najmniej trzech krajach europejskich podjęto próby odkrycia niektórych skrytek, których dokładne lokalizacje zostały zapisane w materiałach przekazanych przez Wasilija Mitrochina, archiwistę I Zarządu Głównego KGB, który po upadku ZSRR dzięki pomocy brytyjskiego wywiadu osiadł na stałe na Wyspach Brytyjskich (historia zdecydowanie na oddzielny artykuł). Te trzy kraje to Austria, Szwajcaria oraz Belgia. W 1997 roku władze austriackie próbowały wykopać skrytkę z bronią ukrytą w pobliżu Salzburga, ale nie udało się jej ostatecznie znaleźć. Było to spowodowane budową nowej drogi, która od czasu umieszczenia skrytki całkowicie zmieniła lokalny teren i zniszczyła znaczniki mogące pomóc w określeniu jej dokładnego położenia. Druga próba zlokalizowania skrytki powiodła się, ponieważ nie doszło do przebudowy otaczającego obszaru. W grudniu 1998 roku władzom szwajcarskim udało się potajemnie odkryć skrytkę pułapkę, której położenie zostało dokładnie opisane przez Mitrochina. Jest to udokumentowany przypadek odkrycia skrytki KGB i jednocześnie detonacji pułapki minowej Mołnia. Urządzenie zostało odkryte w lesie niedaleko Belfaux w Szwajcarii. Władze szwajcarskie zostały poinformowane o dokładnej lokalizacji skrytki: gdzie skręcić z drogi na leśną drogę, gdzie znaleźć kaplicę, która była pierwszą wskazówką, a następnie przemieścić się 55 kroków dokładnie na lewo od kaplicy. W tym miejscu widać mały znacznik lasu oznaczony jako FC, należy skręcić ostro w prawo, zrobić 36 kroków, potem widać dwa drzewa i w połowie między nimi należy zacząć kopać. Właśnie tam władze szwajcarskie zaczęły kopać i rzeczywiście odnaleźli skrytkę z miną-pułapką. Po jej wykopaniu odkryto, że jest ona w niebezpiecznie niestabilnym stanie. Eksplodowała, gdy władze szwajcarskie ostrzelały ją z armatki wodnej. Chociaż eksplozja nie spowodowała żadnych ofiar, to ówczesny szwajcarski prokurator federalny stwierdził, że „każdy, kto próbowałby przenieść tę skrytkę KGB, zostałby zabity”. Rzecznik szwajcarskiej prokuratury federalnej wydał oficjalne ostrzeżenie, że jeśli mają zostać odkryte kolejne skrytki, nie należy ich dotykać. Skrytka, która wybuchła, była oznaczona jako skrytka numer 3. Innymi słowy, istnieją gdzieś w Szwajcarii minimum dwie inne skrytki, które nie zostały odkryte i które prawdopodobnie również są pułapkami (zob. U.S. House of Representatives – Russian Threat Perceptions and Plans for Sabotage Against the U.S: Hearing Before the Committee on Armed Services, 26.10.1999 r.).
Wracając do Stanów Zjednoczonych, w północno-zachodniej Montanie odnaleziono dwie duże skrytki o kryptonimach „Park” i „Kemi”, które prawdopodobnie miały służyć do celów sabotażowych. Inne skrytki z bronią w północnych Stanach Zjednoczonych to dwie, które znajdują się w Minnesocie, o kryptonimach „Akwarium 1” i „Akwarium 2”. Ze względu na bezpieczeństwo nie została podana do publicznej wiadomości nawet przybliżona lokalizacja żadnej z nich. Niektóre lub wszystkie z nich mogą być w niestabilnym, niebezpiecznym stanie i mogą zagrażać życiu każdej osoby, która je odnajdzie. Wiadomo tylko, że na podstawie zebranych informacji, m.in. z materiałów archiwisty KGB, prawidłowo zidentyfikowano lokalizację jednej z nich w Minnesocie, w regionie miejscowości Brainerd.
Zdarzało się, że martwe skrzynki nie były umieszczane w „wygodnych” dla szpiegów miejscach, co miało jeszcze bardziej utrudnić przypadkowe ich odkrycie lub narażenie się na dekonspirację. Robert Philip Hanssen, funkcjonariusz kontrwywiadu FBI i jednocześnie wieloletni radziecki szpieg, dość groteskowo opisał fakt próby odnalezienia jednej ze skrytek. Gdy Rosjanie wyznaczyli martwą skrzynkę kontaktową na terenie podmokłym, oburzony Hanssen napisał do nich: „Zrozumcie, że jestem ubrany w elegancki garnitur i nie mogę brodzić po kostki w błocie”. Odmówił korzystania z martwych skrzynek, które zasugerował jego oficer prowadzący z KGB, Victor Ivanovich Cherkashin, a zamiast tego wybrał własne. Hanssen wyznaczył również kod, który był używany podczas ustalania terminu wymiany. Sześć miało być dodawane do miesiąca, dnia i godziny wyznaczonego czasu zrzutu, tak aby na przykład zrzut zaplanowany na 6 stycznia o godzinie 13:00 został zapisany jako 12 lipca o godzinie 19:00. Robert Hanssen przekazywał wywiadowi ZSRR, a następnie Federacji Rosyjskiej informacje pod pseudonimami „Ramon Garcia” i „Ramon”. Wśród tych danych znajdowały się m.in. informacje o oficerach KGB i GRU współpracujących z wywiadem amerykańskim, Hanssen wskazał łącznie 9 takich osób. W wyniku jego działań kilkoro z nich zostało skazanych na śmierć i rozstrzelanych, natomiast reszta została skazana na karę długoletniego więzienia. Główna skrzynka kontaktowa, którą wykorzystywał, znajdowała się w Parku Foxstone, jakieś 5 minut od jego domu, mieszczącego się pod numerem 9414 Talisman Dr., w miejscowości Vienna, pod Waszyngtonem.
W niedzielę 18 lutego 2001 roku Robert Hanssen wyszedł z kościoła, gdzie był na niedzielnej mszy, w której uczestniczył także ówczesny dyrektor FBI Louis Freeh i skierował się w stronę Foxtone Park w celu wypełnienia skrzynki kontaktowej. Umieścił biały kawałek taśmy na znaku parku, co było sygnałem dla jego rosyjskiego kontaktu, że w martwej skrzynce znajdują się nowe informacje. Zostawił pod drewnianym czerwonym mostkiem zaklejoną czarną foliową torbę na śmieci z materiałami niejawnymi i skierował się do wyjścia z parku, do swojego Forda Taurusa.
Po chwili, gdy Hanssen wyciągał już z kieszeni kluczki do swojego auta, pojawili się uzbrojeni funkcjonariusze kontrwywiadu FBI, szybko aresztując szpiega przekazującego przez 22 lata informacje dla obcego wywiadu. Podczas aresztowaniu Hanssen zapytał tylko: „Czemu zajęło to tak długo?„. FBI obserwowało martwą skrzynkę jeszcze dwa dni, aby sprawdzić, czy ktoś ze strony rosyjskiej pojawi się w Foxstone Park, aby podjąć zostawioną przez Hanssena paczkę.
Kiedy jednak nikt paczki nie podjął, Departament Sprawiedliwości USA oficjalnie ogłosił aresztowanie szpiega w dniu 20 lutego. Po szybkim procesie sądowym, 6 lipca 2001 r. Robert Hanssen przyznał się do 15 zarzutów szpiegostwa i został skazany na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego. Karę odbywa do dziś w pilnie strzeżonym więzieniu federalnym we Florence w stanie Kolorado, gdzie spędza 23 godziny na dobę w izolatce.
Całkowita liczba skrytek ukrytych przez KGB w Stanach Zjednoczonych była niemal na pewno znacznie większa niż te, o których była mowa w notatkach Mitrochina. Zawierały one jedynie próbkę zawartości akt KGB dotyczących planów operacji w Stanach Zjednoczonych, a należy też mieć na uwadze to, że Wasilij Mitrochin nie miał dostępu do dokumentów związanych np. z działalnością sabotażową kierowaną przez inny wywiad, GRU. Możliwe, że niektóre skrytki w USA i Europie nigdy nie zostały zapełnione, a inne mogły zostać już dawno opróżnione lub całkowicie zlikwidowane, jednak niektóre z nich z pewnością nadal istnieją jako nieodkryte.
Jak mogą obecnie wyglądać skrzynki kontaktowe, przy tak wysokim poziomie informatyzacji i łatwym dostępie do technologii i elektroniki? Najpewniej nadal wykorzystuje się tradycyjne, wyznaczone fizyczne punkty z różnego rodzaju przedmiotami mającymi za zadanie być martwymi skrzynkami. Możliwe jednak, że w obecnych czasach, przy ogromnym zalewie informacji cyfrowych, „skrzynkami” kontaktowymi są np. profile na portalach społecznościowych, gdzie po wrzuceniu odpowiedniego obrazka lub tekstu, szpieg otrzymuje zaszyfrowaną wiadomość od człowieka, który go prowadzi. Z podobnej metody korzystają już od kilku lat cyberprzestępcy, używając do komunikacji m.in. profile w serwisie społecznościowym Twitter, wrzucając na nie odpowiednio przygotowane obrazki zawierające np. szkodliwy kod.
Autor: FiguraNT
Źródła:
- Christopher Andrew, Wasilij Mitrochin – Archiwum Mitrochina I – KGB w Europie i na Zachodzie
- Vincent V. Severski – Nielegalni
- Terminologia wywiadowcza obowiązująca w pracy Departamentu I-go MSW, IPN 01748/162
- https://www.fbi.gov/history/famous-cases/robert-hanssen
- https://alchetron.com/Robert-Hanssen
- https://pl.wikipedia.org
Komentarze
Ciekawe czy geocaching jest wymysłem szpiegów aby lepiej działać w tym obszarze i zawsze móc się wytłumaczyć „ale ja tylko się bawię”
„Zawsze czujni” zawsze na propsie. Szkoda, że strona tak rzadko aktualizowana.
„Wpis Gościnny” z ekipy „zawsze czujni”, jak zwykle bardzo ciekawy!
Dla niezorientowanych, witryna Fundacji – i think-tanku – Po.Int, założona przez Vincenta V. Severskiego, z ciekawymi informacjami publikowanymi przez ciekawych ludzi (z których jednego osobiście znam): https://fundacjapoint.pl/
ładnie opisane, ciekawy artykuł
Lubię takie teksty. Prosimy o więcej.
Napiszcie coś o tej ciekawej historii, bo zdaje się że już jest książka i nawet film na ten temat:
https://sp5kab.pl/pl/wiadomosc-ukryta-w-piosence/