szukaj

20.02.2019 | 18:15

avatar

Agnieszka Wesołowska

Zabiła swojego chłopaka SMS-ami, internet wydał już na nią wyrok

Kocham cię, a teraz umrzyj” – setki SMS-ów o podobnej treści wysłała do swojego chłopaka 17-letnia Michelle Carter. Ostatni brzmiał „wracaj i dokończ”. Sąd zakwalifikował jej działanie jako „nieumyślne zabójstwo”. Internet – jako morderstwo.

Wśród przyczyn zgonów w Stanach Zjednoczonych samobójstwo znajduje się na 10 miejscu. Organizacje społeczne alarmują, że liczba samobójstw rośnie. W grupie wiekowej 15-24 co roku odnotowuje się 132 zgony na milion. Depresja, poczucie osamotnienia, brak perspektyw – to niektóre z powodów, dla których ludzie, w tym bardzo młodzi, decydują się na krok ostateczny. Wielu z nich można by wesprzeć i pomóc, gdyby tylko wcześniej dali sygnał, że potrzebują pomocy. 18 -letni Conrad Roy III dawał takie sygnały. Opowiadał swojej dziewczynie o tym, jak mu ciężko, z jakimi myślami się bije i z jakim cierpieniem walczy. 17-letnia Michelle Carter nie pozostała obojętna na jego słowa i zrobiła wszystko, by na pewno się zabił.

źródło: https://www.facebook.com/justiceforconradroy/

Love story

Conrad Roy III uczył się dobrze, miał bliski kontakt z rodziną i pasjonował się morzem. Grał w futbol w szkolnej drużynie, biegał, wiosłował. Był popularny, lubiany. O sobie mówił, że jest introwertyczny, ale ma dużo do zaoferowania i jest po prostu miłym dzieciakiem. Miał studiować na Fitchburg State University, ale po dostaniu się na uczelnię zrezygnował. Zrezygnował, bo mimo młodego wieku zmagał się od dawna z lękiem społecznym i depresją.

Rodzina udzielała mu wsparcia, kierowała do licznych terapeutów. Pierwszy kryzys przyszedł, gdy Conrad miał 17 lat – przedawkował paracetamol i trafił do szpitala. Jego matka podkreślała potem, że Conrad chciał coś zmienić w swoim życiu, ale czuł się pomijany przez ludzi, którzy mieli mu udzielać pomocy.

Kliknij tutaj, aby wyświetlić treść z YouTube.
Dowiedz się więcej w polityce prywatności.

Kilka lat wcześniej na wakacjach poznał niebieskooką blond piękność, rok młodszą Michelle, tak jak i on kochającą sport i popularną wśród rówieśników. Koledzy z klasy mówili, że była zabawna, rozśmieszała wszystkich, że lubili jej towarzystwo. Zapewne nikt prócz Conrada nie wiedział, że – tak jak i on – miała problemy ze zdrowiem psychicznym. Być może właśnie to było powodem, dla którego poczuli się szczególnie sobie bliscy. Mieszkali niezbyt blisko siebie, bo na przeciwnych krańcach Massachusetts – wystarczająco daleko, by spotykać się naprawdę rzadko. Dawali jednak sobie poczucie, że są dla siebie ważni – wymieniali dziesiątki, a potem setki maili i SMS-ów. Obie rodziny cieszyły się z ich relacji, wszyscy się znali i lubili. Związek trwał 3 lata, do chwili śmierci Conrada. Michelle, opowiadając mu wcześniej o miłości i bliskości, do końca pilnowała, by jej chłopak zrobił to, co zaplanowała. Zaplanowała – bo z korespondencji elektronicznej wynika, że Conrad wahał się przed podjęciem ostatecznej decyzji o samobójstwie, zaś Michelle była bardzo zdeterminowana, by go do tego pchnąć.

Udało się jej to 13 lipca 2014.

Kocham cię na zabój

Bądźmy jak Romeo i Julia” – prosił swoją dziewczynę Conrad. Poddał taki pomysł przed swoją pierwszą próbą samobójczą. Michelle starała się go od tego odwieść. Przez kolejne półtora roku pisali do siebie dużo o cierpieniu, niezrozumieniu i śmierci. Wreszcie Michelle zmieniła ton i bardzo stanowczo zaczęła zabiegać o to, by jej chłopak wreszcie się określił, porządnie przygotował i zabił. Z SMS-ów wysyłanych na kilka tygodni przed śmiercią Conrada Roya III wynika, że Michelle zależało, żeby jej chłopak wreszcie umarł.

Conrad ledwie sobie radził z życiem. W jednym z maili pisał: „Widzę świat jako okropne miejsce z bandą okropnych ludzi. Brakuje dobrych dobrych ludzi, takich jak ty i ja, którzy dbają o innych, a nie o samych siebie. Tak bardzo obawiam się tego świata. Myślę, że to naprawdę wymyka się spod kontroli, zwłaszcza gdy wszystkie te cyrki i media niszczą kulturę. Urodziłem się w niewłaściwym pokoleniu. Szkoda, że nie urodziłem się w 1800 roku, kiedy wszystko było łatwiejsze, bo trzeba było ciężko pracować i nie było wiele rozrywek na świecie. Bardzo chcę umrzeć, bo mam spierdolone życie i jestem nieśmiały. Jest kilka powodów, przez które mógłbym godzinami opowiadać, jak nienawidzę świata”.

Kliknij tutaj, aby wyświetlić treść z YouTube.
Dowiedz się więcej w polityce prywatności.

Korespondencja rozwijała się w tym kierunku. W ostatnich tygodniach Michelle podpowiadała, jak Conrad miałby się zabić i motywowała go, czasami z niezrozumiałym okrucieństwem. „Powiedziałam moim znajomym, że mój chłopak ma skłonności samobójcze, nie chcę wyjść na idiotkę” – brzmiał jeden z SMS-ów. W dialogu z ostatniego dnia życia Conrada napisała: „Tak się wahasz, bo myślisz o tym i a potem tę myśl odpychasz. Musisz to zrobić, Conrad. Im bardziej odpychasz tę myśl, tym mocniej ona cię pożera. Jesteś gotowy i przygotowany. Wszystko, co musisz zrobić, to włączyć generator, a będziesz wolny i szczęśliwy. Koniec z odpychaniem decyzji. Nigdy więcej czekania”.

Potem tłumaczyła mu w SMS-ach, jak bardzo przy nim trwa, jak go kocha i jak wspiera. „Obiecałeś mi – pisała. – Idź teraz i znajdź jakiś cichy parking”.

Do tego momentu można by pomyśleć, że dwoje niedojrzałych dzieciaków w depresji i na lekach pogubiło się w swoich chorobach i emocjach. Ale z wiadomości, jakie wymieniali między sobą wynika, że w ostatniej chwili, gdy Conrad siedział w samochodzie i czekał na śmierć z zagazowania, rozmyślił się. Chciał wyłączyć silnik i wyjść z auta. Napisał to do swojej dziewczyny. Kazała mu wracać i skończyć, co zamierzał.

Więc skończył.

Pisemny materiał dowodowy

Michelle Carter tydzień po śmierci Conrada wysłała przyjaciółce SMS-a: „Sprawdzą jego telefon i zobaczą, czy ktoś zachęcał go do tego SMS-owo i tak dalej … Czytają moje SMS-y do niego, jestem skończona. Moja rodzina mnie znienawidzi i pójdę do więzienia.” Z korespondencji znajdującej się w materiale dowodowym wynika, że była świadoma, czym tak naprawdę były jej SMS-y, bowiem starała się nakłonić swojego chłopaka, by je na bieżąco usuwał. Ale w social mediach – na profilu na FB oraz Twitterze – występowała jako zapłakana wdowa, żegnając Conrada w czułych słowach i deklarując, że poświęci życie na to, by uratować jak najwięcej osób.

źródło: https://www.therichest.com/shocking/15-sickest-facts-about-michelle-carter-the-girl-who-convinced-her-boyfriend-to-die/12/?v=6&n=f

źródło: https://www.dailymail.co.uk/news/article-4629850/Girl-texts-drove-boyfriend-suicide-enjoys-freedom.html?fbclid=IwAR3C2EmKL5Rf49fImFWp7xz6H2vfUvTEfL8BXNpmDVUfdmx3pfu98vc0uas

Jak stwierdziła potem prokurator Katie Rayburn, dziewczyna była w uszach i głowie swojego chłopaka, wpływając na jego życie i śmierć. I tak jak najpierw sterowała nim przez SMS-y, tak później, zanim w 2015 zabroniono jej korzystać z elektronicznych środków komunikacji i mediów społecznościowych, starała się to zrobić z przyjaciółmi i opinią publiczną. Posunęła się nawet do utworzenia funduszu jego imienia. Detektyw Scott R. Gordon komentował, że sądząc po wiadomościach w mediach społecznościowych oraz SMS-ach do przyjaciół, Carter chce, aby wszyscy wokół niej uwierzyli, że starała się, aby go uratować.

Materiał dowodowy przedstawiony w śledztwie w dużej części stanowiły SMS-y, korespondencja elektroniczna pomiędzy Carter a Royem oraz późniejsze publikacje dziewczyny w mediach i jej korespondencja z przyjaciółmi. Te treści stanowiły też ważną informację dla biegłych psychiatrów, odnoszących się m.in. do tez obrony, jakoby Carter była po prostu zagubioną dziewczyną w depresji, znajdującą się pod wpływem leków i nie do końca rozumiejącą swoje postępowanie.

Kliknij tutaj, aby wyświetlić treść z YouTube.
Dowiedz się więcej w polityce prywatności.

Ostatecznie Carter stanęła przed sądem oskarżona o nieumyślne zabójstwo, czyn, za który grozi kara do 20 lat pozbawienia wolności. Początkowo prokurator domagał się kary od 7 do 12 lat. Miała szczęście – w momencie śmierci Conrada Roya III była nieletnia i tak też potraktował ją wymiar sprawiedliwości. Wyrok w pierwszej instancji zapadł w połowie 2017 roku, a ostatecznie został podtrzymany po wielu miesiącach przez sąd drugiej instancji. Michelle Carter powinna spędzić za kratami 15 miesięcy, choć jej prawnicy zapowiadają dalsze odwołanie do Sądu Najwyższego.

Wina Michelle nie podlega już wątpliwościom, nawet ona sama przyznaje się, choć zawęża swoją odpowiedzialność do jednej rzeczy: „Jego śmierć jest moją winą, naprawdę mogłam go powstrzymać. Rozmawiałam z nim przez telefon, gdy wysiadł z [samochodu], ponieważ przestraszył się, że wszystko naprawdę się dzieje, a ja mu powiedziałam, żeby, k***a, wrócił”.

Kto mieczem wojuje

Epilog jest krótki – Michelle zagoniła do grobu chłopaka za pomocą korespondencji elektronicznej. W social mediach próbowała manipulować opinią publiczną, celem wybielenia się i stworzenia nieprawdziwego obrazu swojej osoby. Choć Michelle czeka jeszcze odwołanie w Sądzie Najwyższym, jej kara już się odbywa w tym samym środowisku, w którym pozowała na zbolałą wdowę. Internauci wydali wyrok i osądzili ją, krytykując wymiar kary, kwalifikację czynu, jej wiarygodność i prawdopodobnie stygmatyzując ją na resztę życia. W tym wypadku prawo do bycia zapomnianym może nigdy nie zadziałać.

Jednak rodzina Royów nie dołączyła do chóru linczujących. Ojciec Conrada włączył się do kampanii społecznej na rzecz przeciwdziałania samobójstwom.

źródło: https://twitter.com/AshCullinane/status/980904423273713665?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed&ref_url=http%3A%2F%2Fturnto10.com%2Fnews%2Flocal%2Fconrad-roy-iiis-father-to-run-boston-marathon-for-suicide-prevention

Bliżej niż w Stanach

Conrad już nie żył, gdy w Polsce zabił się 14-letni Kacper, próbujący zrozumieć sam siebie chłopiec, który miał trudne dzieciństwo i cierpiał na depresję. Być może do dziś by żył, gdyby nie spotkał się z hejtem wśród rówieśników, szeroko kolportowanym w mediach społecznościowych. Po jego śmierci nienawiść kłębiła się w nowych mediach dalej, oznakowana hashtagiem #dobrzezesiezabiles. Komentatorzy (dziennikarze, psychologowie, pedagodzy) chętnie podkreślali bezduszność współczesnych nastolatków i ich okrucieństwo, a w sieci zaroiło się od wypowiedzi osób poważnych i dorosłych, życzących tym dzieciakom najsurowszych kar rodem z kodeksu Hammurabiego i wszelkich nieszczęść aż do śmierci włącznie.

W Polsce nikt nie próbował jednak w tym wypadku faktycznie ustalić winnych ani wdrożyć żadnych działań, faktycznie pomagających w przeciwdziałaniu samobójstwom. Według statystyk samobójstwa dzieci to dziedzina, w której Polska przoduje. Pod względem liczby zgonów samobójczych nieletnich wyprzedzają nas w Europie tylko Niemcy, ale biorąc pod uwagę, że mieszka tam ponad 2 razy więcej osób – Polska jest ponurym liderem tego rankingu. Na wsparcie instytucjonalne nie można liczyć  – przygnębiający raport Najwyższej Izby Kontroli nt. opieki psychiatrycznej w Polsce nosi tytuł „FIASKO Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego”. Terminy oczekiwania na pierwszą wizytę u psychiatry dziecięcego w ramach NFZ w mieście takim jak Szczecin w ostatnich latach wynosiły od 6 do 8 miesięcy.

Kampania dotycząca mowy nienawiści pojawiła się w styczniu 2019 i została sprowokowana zabójstwem polityka – osoby dorosłej. Pojawiły się też wtedy propozycje prowadzenia zajęć szkolnych, które miałyby uświadamiać dzieci nt. szkodliwości nienawistnych zachowań w sieci. Propozycje te stały się narzędziem prowadzenia kłótni pomiędzy urzędnikami publicznymi oraz politykami. Jak stwierdził np. burmistrz Wadowic, Bartosz Kaliński, przeciwdziałanie nienawiści w szkołach jest lewicową propagandą i zarzekł się, że „za mojej kadencji szkoły podstawowe w gminie Wadowice będą wolne od politycznej indoktrynacji”.

Pozostaje więc nam przypomnieć, że póki co w Polsce działają m.in.:

Powrót

Komentarze

  • avatar
    2019.02.20 18:33 Paw

    taka femme fatale

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.20 19:47 kapelan

    słabe jednostki same sie eliminują, czy jest coś lepszego dla społeczeństwa? ups chyba niepopularna opinia, mam nadzieje że puścicie :)

    Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.20 21:02 Bercik

      Brak słów na Twoje podejście. Prymitywne, zwierzęce i odczłowieczone. Taką moralność mają bezpańskie psy biegające po lesie a nie cywilizowani ludzie. Jeśli to był żart to marny, a jeśli prawdziwa opinia to wynikająca albo z chęci zemsty na ludziach albo wybitnego niedouczenia.

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.20 21:29 Maciej

      Dopóki ta „eliminacja” nie dotyka większości osobników danego gatunku i nie prowadzi do jego wyginięcia. To co napisałeś jest nielogiczne

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.20 21:47 Typ wartosciowy

      @Bercik już nawet moralność do druga sprawa, ale takim wpisem ktoś jedynie udowadnia swój kompletny brak wiedzy w temacie lub całkowitą ignorancje. Idąc tokiem myślenia tego nieszczęsnego autora – gdyby ludzie mądrzejsi od niego nie podejmowali decyzji, to z takim tokiem rozumowania pewnie dnia dzisiejszego by nie dotrwał :)
      Idiotyzm warty płaskiej ziemi, nawet nie warto wchodzić w polemikę.

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.20 23:59 mowa nienawisci

      ajtam zara

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 05:00 michu

      No to już wiesz, dlaczego twoja opinia jest niepopularna. Bo jest słaba i dlatego sama się wyeliminowała. A „puścili”, bo to jednak jeszcze jedna przestroga, że wokół nas są ograniczeni ludzie.

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 08:18 Zenek

      Zapewne nie masz dzieci, co więcej sam jesteś dzieckiem, być może tak samo zagubionym jak ten z artykułu.

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 08:32 MedycynaMówi

      Jednostki chore na np. nadciśnienie też się same eliminują, bo nie dają rady przeżyć. Czy dla społeczeństwa będzie Twoim zdaniem lepiej jakby ograniczyć ilość kardiologów?

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 11:19 Krzysztof Kozłowski

      @kapelan masz niby rację…. Oczywiście Twoja opinia jest na tyle trudna, że nikt jej nie zaakceptuje. Będą się bronić i wierzyć, że nieludzka była ta opinia nie dopuszczając do siebie faktu że jesteśmy zwierzętami. Tak społeczeństwo słabnie, bo faworyzujemy jednostki słabe.
      Jednak nie koniecznie depresja dotyka jednostek słabych.
      Depresja nieraz jest spowodowana przepracowaniem i innymi czynnikami. Owszem silni mogą podjąć świadomiej walkę z nią, ale przy takim wsparciu jak miał ten chłopak nawet silna jednostka może się złamać. Każdego jesteś w stanie stłamsić a jak do tego dojdzie depresja to masz łatwą drogę.

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 12:04 wiek

      Wielu ludzi przechodzi w swoim życiu choroby i chwile słabości. Depresja itp dotyka także ludzi o wysokim potencjale intelektualnym, społecznym, z rzadkimi umiejętnościami. W pewnym sensie im rzadsze ktoś ma predyspozycje, tym trudniej mu się odnaleźć w społeczeństwie, co zwiększa podatność na depresję, nerwice, lęki. Dotyka to osób, które bardzo się społeczeństwu mogą przydać. Będąc zróżnicowani, potrzebujemy się nawzajem do przetrwania i rozwoju. Nikt nie jest uniwersalny. Eliminując pozornie słabszych, społeczeństwo być może w pierwszej chwili skacze do przodu, ale w dłuższej perspektywie przestaje się rozwijać, bo brak mu rzadkich zasobów.

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 14:58 Agnieszka Wesołowska

      Informuję, że kasuję na bieżąco wszystkie komentarze zawierające wulgaryzmy oraz życzenia śmierci i groźby.

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.22 14:32 shodu

      Te slabe psychicznie jednostki najczesciej wymyslily wiekszosc czym sie dzisiaj poslugujesz kapelan, tak tak, wlasnie tacy cos sensownego wysymalaja dla ludzi, cos za cos po prostu. Nie sadze ze dobrze jest w dzisiejszych czasach sie z nich nasmiewac i wykorzystywac ich slabosci, gdyz kazdy z nas ma jakies, wazne czy akurat znajdzie sie ktos kto zechce ich poszukac i wykrozystac.

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.24 15:49 Po Prostu Janusz

      „słabe jednostki same sie eliminują, czy jest coś lepszego dla społeczeństwa?”
      Tak – wspólpraca członków danej społeczności w zakresie wzajemnej ochrony. Społeczeństwo, które nie walczy o przetrwanie swoich członków jest skazane na zagładę. Twoja opinia jest niepopularna bo wg. niej samobójstwo Turinga to najlepsze co mogło spotkać społeczeństwo lub, że samobójstwo Hawkinga byłoby znacznie lepsze niż jego niespodziewanie długi żywot. Czyli nie masz bladego pojęcia w zakresie nauk społecznych.
      Depresja jest chorobą, która wymaga leczenia. Bez wsparcia specjalisty ciężko z niej wyjść. A gdy bliska ci osoba podsyca tylko to co sączy chory umysł nie ma na to szans. Niczym sie to nie różni od tego co robili „sprzedawcy skór”. Generalnie nie masz pojęcia ani o medycynie ani o psychologii.
      Zadziwiające jak bardzo obnażyłeś swoje braki w edukacj (bo jestem pewien, że twoja opinia jest wynikiem błędnego rozumienia mechanizmów doboru naturalnego) w zaledwie dwóch zdaniach. Nie dziwi mnie, że mimo to postanowiłeś zabrać głos bo to znamienne dla ignorancji. Cieszę się jednak, że tyle osób ci odpisało bo chyba o to ci właśnie chodziło – poświęcenie tobie uwagi.

      Odpowiedz
      • avatar
        2019.02.24 20:11 Frodo

        „Depresja jest chorobą, która wymaga leczenia. Bez wsparcia specjalisty ciężko z niej wyjść.”
        Akurat z tego co się orientuję, to depresja – zwłaszcza lekka – często po pewnym czasie sama przechodzi.

        Odpowiedz
        • avatar
          2019.02.24 23:32 Tuxie

          @Frodo

          Niby tak, ale jednak czasem nie przechodzi i
          1) nie wolno czuć się winnym za to, że sama nie przechodzi,
          2) jeśli trzyma, to do lekarza, bo warto

          Odpowiedz
        • avatar
          2019.02.25 06:14 Duży Pies

          Słabo się orientujesz.
          Czytam te twoje wynurzenia i coś ci powiem: wróć do szpitala albo poddaj się elektrowstrząsom, które mogą ci pomóc i przestaniesz pisać głupoty na forum.

          Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.20 19:52 iokw

    Tak się składa, że miałem podobną historię. Byłem nastolatkiem, gdy zaczęły się u mnie myśli samobójcze. Kiedy powiedziałem o tym mojej najlepszej przyjaciółce usłyszałem tylko, że jestem słaby. A koledzy zamiast mi pomóc, radzili, jak powinienem to zrobić. Tylko cud sprawił, że wówczas tego nie zrobiłem. Z myślami samobójczymi walczę każdego dnia.

    Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 12:09 wiek

      Mam nadzieję że obecnie otrzymujesz właściwe wsparcie. Nie daj się zaszczuć i patrz do przodu. A w razie czego szukaj pomocy lekarskiej i przeżyj. Masz prawo do bycia sobą. Pozdrawiam.

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 15:32 Party Animal

      Moze sie to wydac dziwne ale polecam sport. Sam mialem podobne problemy i w moim wypadku bieganie bardzo pomoglo. Wiczorami po pracy wychodzilem pobiegac i czulem jak caly stress i strach odchodzi.
      Potem doczytalem gdzies ze organizm wydziela dopamine która jest chormonem/neuroprzekaznikiem szczescia.
      Oczywiscie nie zapominajac szukac pomocy u specjalistów i na telefonach pomocy. Rozmowa i znalezienie podloza problemu pomoga go rozwiazac lub zniwelowac.
      Powodzenia! Nie daj sie!

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.22 23:43 Frodo

      Cześć,

      Około pół roku temu też miałem poważne myśli samobójcze. Po dłuższym zastanawianiu się zgodziłem się na pójście do szpitala.

      Wbrew pozorom dobrze go wspominam i było to dla mnie pozytywne doświadczenie.

      Fakt, nie można było wychodzić poza oddział, ale jak leżałem na ortopedii to też nie wychodziłem. Do krat w oknach można się przyzwyczaić, czułem się przez nie bezpiecznie. Nie można było używać telefonów komórkowych (różne oddziały / szpitale mają w tym zakresie różne polityki) – był to dla mnie taki detoks od technologii.

      Poznałem tam sympatycznych ludzi, z jedną nadal utrzymuję kontakt. Wbrew pozorom nie było tam osób z poważnie widocznymi zaburzeniami psychicznymi, większość z zewnątrz sprawiała wrażenie „normalnych”.

      Spędziłem dużo czasu na kontaktach z koleżankami i kolegami. Układałem puzzle, czytałem.

      Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.20 20:05 Czarne lustro

    Gdy słyszę o hejcie to zaraz przypomina mi się jeden z odcinków „Black Mirror”, ten z pszczołami. Zarówno odcinek jak i serial daje do myślenia.

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.20 20:24 Artur

    To jest bardzo dobrze napisany artykuł; chociaż przypomnienie sobie tej sprawy sprzed paru lat jest nadal bolesne. Myślę, że to ważna przestroga dla wielu rodziców dojrzewających dzieciaków.

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.20 21:06 Rabinzkosowa

    Co to ma wspólnego z bezpieczeństwem ?

    Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.20 21:32 Maciej

      Że należy pilnować aby w sieci nie tworzyły się grupy dla takich osób i nie nakłaniały do samobójstwa. Oraz ustalić prawo które szybko pozwoli wyciągać np: SMS z bilingów i używać tego jako twardy dowód w sprawie. To jest dział IT

      Odpowiedz
      • avatar
        2019.02.20 22:09 xa

        jak twoim zdaniem takie prawo miałoby wyglądać?
        w tej chwili Policja może wyciągać bilingi, metadane i raporty połączeń dowolnego obywatela kiedy chce, sąd dostaje podsumowanie zbiorcze 2 razy w roku

        Odpowiedz
      • avatar
        2019.02.20 22:40 Abc

        Samobójstwo należy w ogóle zalegalizować.

        Odpowiedz
        • avatar
          2019.02.20 22:44 Agnieszka Wesołowska

          A ono, przepraszam, nie jest legalne? Z wyjątkiem Korei Płn., rzecz jasna…?

          Odpowiedz
          • avatar
            2019.02.20 22:52 Abc

            zdelegalizować ofc.

          • avatar
            2019.02.20 22:53 Agnieszka Wesołowska

            Czyli jeśli ktoś się zabije, to tańczyć na jego grobie, uprzednio sprofanowawszy zwłoki?

        • avatar
          2019.02.21 10:15 hmmm

          Taaaa, najlepiej karac je smiercia ;)

          Odpowiedz
        • avatar
          2019.03.02 21:45 lewkoń

          I za zmuszanie ludzi do narodzin też. Nie chcesz się rodzić na ten świat a cię rodzą i co wtedy? Karać rodziców, jak mogli dopuścić do takiej sytuacji!

          Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.20 21:11 Wezwaniedoprzebudzenia

    Przekierowują energię i potencjał ludzi w coś tak bezsensownego jak CTF-y, na ekspertów promują ludzi bez pojęcia o czymkolwiek, a z portali niby o bezpieczeństwie IT robią śmietnik z informacjami o niczym, a kiedy ruscy zgaszą już światło to okaże się że nie ma nawet jednej osoby zdolnej aby je zapalić.
    5 kolumna reptilian !

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.20 21:58 M..

    14 lat i depresja? Gdzieś to wychowanie poszło nie tak jak powinno. A „hejtem wśród rówieśników, szeroko kolportowanym w mediach społecznościowych.” – jasno wskazuje, że mediami społecznościowymi powinny zajmować się osoby dorosłe, a dzieci powinny zajmować się swoimi sprawami i dojrzewaniem. A u nas dzieci kilkuletnie mają już swoje konta na FB. Widać nie jest to dobry kierunek.
    Poza tym „Widzę świat jako okropne miejsce z bandą okropnych ludzi.” – to prawda, jakby na to nie patrzeć.

    Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.20 22:56 Marcin

      „14 lat i depresja?”
      Aha, czyli jak ktoś nie ma 14 lat to musi być zdrowy. Nikt z grupy osób 14 lat i mniej nie umiera na raka, nie choruje na chorobę zwaną depresją…

      Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 11:11 Krzysztof Kozłowski

      Depresja nie musi być spowodowana czynnikami społecznymi.
      Może być somatyczna. Może wynikać z hormonów. Niedożywienia (i nie jest to związane z jedzeniem a np niewchłanianiem trudnym do zauważenia i diagnostyki)
      Dodatkowo z brakiem wit D a to w naszych czasach problem a dodatkowo niektóre lokalizacje go zaostrzają.
      Telefony i SM też wpływają na stany depresyjne i apatię.
      Przemęczenie też może wywołać depresję

      Więc depresja błędnie jest uważana za spadek nastroju. To bardziej złożony mechanizm i potrafi nie mieć związku ze „szczęśliwością”. U mnie objawiła się sennością. Senność nieznośna niemożliwa do opanowania i kompletny brak zdolności do działania. Przy tym niekoniecznie byłem „nieszczęsliwy”.
      Każdego może dopaść i od wiedzy i świadomości zależy czy się uda wyjść z tego stanu. Wiedząc czym jest depresja można dzialać nie wiedząc może to doprowadzić do nieszczęścia bo stan, w jakim się człowiek znajduje jest trudny do zniesienia.

      Odpowiedz
      • avatar
        2019.02.21 11:18 Agnieszka Wesołowska

        Plus choroby odkleszczowe. I trochę mnie poraża, że w końcu drugiej dekady XXI trzeba ludziom uzmysławiać, że depresja nie jest fanaberią ani dowodem słabości i że nie wolno stygmatyzować nikogo ani z jej powodu ani z powodu jakiejkolwiek innej choroby.

        Odpowiedz
        • avatar
          2019.02.21 11:33 Duży Pies

          Plus niedobory i problemy z przyswajaniem litu – to też wpływa na depresję.
          Plus zaburzenia w przewodnictwie prądów elektrycznych (czynnościowych) w mózgu – to takie prozaiczne, ale to naprawdę może spowodować depresję. Niektórym chorym na depresję, mózg zwyczajnie nie styka elektrycznie.
          .
          Na szczęście jest światełko w tunelu.
          Oprócz prozacu i jego generyków, w neurologii/psychiatrii wrócono do elektrowstrząsów, oczywiście w bezpiecznej formie, nie mającej nic wspólnego z tymi które znamy z filmów (chyba już o tym pisałem kiedyś w komentarzach na Z3S). W Polsce też już leczy się tą metodą, chyba w Łodzi w jednym ze szpitali jest profesor który to stosuje.

          Odpowiedz
          • avatar
            2019.02.23 01:05 Frodo

            Leków przeciwdepresyjnych jest dużo, nie jest to tylko fluoksetyna (Prozac). Rzeczywiście, wpływają one na przewodnictwo nerwowe, leki z grupy SSRI wpływają na ilość serotoniny w synapsach (połączeniach nerwowych).

            O ile się orientuję, to terapia elektrowstrząsami w depresji jest stosowana rzadko, wtedy kiedy inne sposoby leczenia nie pomagają.

            To tyle, jeśli chodzi o dyskusję o sprawach na których się nie znamy.

    • avatar
      2019.02.24 10:54 Blob

      Sądząc po nazwisku chłopak pochodził z wpływowej rodziny, charakterystyczną jest też postawa ojca mogąca świadczyć że nie rozumiał syna. W takiej sytuacji o depresję nie byłoby trudno.

      Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.20 23:27 T.

    Tego kawałka w swoim życiorysie bardzo nie lubię, ale już go przepracowałem. Podzielę się ku przestrodze.
    W 2007 poznałem dziewczę z którym w 2010 wziąłem ślub.
    Szanowna żona, psycholog dziecięcy, rozegrała mnie bardzo skutecznie.
    W kilka miesięcy świat mi się wywalił – też miałem w kółko tłoczone do łba „idź się zabij, nie dajesz rady” w przeróżnych odmianach: od telefonów/sms po szepty do poduszki.
    Bardzo podobnie kreowała się na ofiarę – była biedna i nieszczęśliwa i ją krzywdziłem.
    Po którymś telefonie z tekstem „Kochanie, najlepiej dla nas byłoby gdybyś wziął teraz sznur i się powiesił” zadzwoniła do mnie jej przyjaciółka i bardzo spokojnym głosem oznajmiła mi, że właśnie moją żonę upiła i jak jeszcze raz odbiorę od żony telefon, to sama znajdzie mnie w piekle i udowodni, że najgorsze to mnie dopiero spotka.
    Szanowna małżonka oznajmiła jej bowiem będąc mocno pijaną dość ciekawy pogląd na świat, moją osobę i dalsze wydarzenia.
    Ile to trwało?
    Ślub brałem w lipcu. Tego samego roku w grudniu urwałem sie ze smyczy i z niedoszłego sznura.
    Masz taki problem? Masz takich ludzi w otoczeniu? Masz takie myśli?
    Idź po pomoc. W dupie z kolejką. Jak jest źle zadzwoń na 112 albo pójdź na piechotę na pogotowie. Tak, to działa.
    Wiem jak to boli – wiem też że daje się to ogarnąć.
    Czasem życie pisze takie scenariusze, że starczy na kilka filmów:D

    Odpowiedz
    • avatar
      2019.02.21 10:02 Marcin

      Współczuję T. Fajnie, że udało Ci się urwać z toksycznego małżeństwa.

      Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.21 10:55 Duży Pies

    P***.. mała psychopatka!
    Nawet jak się wywinie od p***a, w social mediach i całym nigdy niezapominającym Internecie, zostanie na zawsze winną śmierci depresyjnego, niedojrzałego i pogubionego nastolatka.
    Teraz jedzie jeszcze na adrenalinie, jeszcze sobie radzi.
    Ale zakłamanie i cały ten mechanizm zaprzeczenia w jej głowie, który ją utrzymuje w tylko chwilowym spokoju, stanie się tłem jej życia.
    Będzie cierpiała! Zostanie z poczuciem winy do końca życia!

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.21 14:36 qwertyuiop

    „Kocham cię, a teraz umrzyj” – #define true false?

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.21 15:22 Party Animal

    Powiem tak ciesze sie ze nie jestem nastolatkiem teraz. Kiedys nawet jak cos zrobilem glupiego to wiekszosc ludków co to widziala nie pamietala tegopo 6mcach. Teraz kazdy ma telefon i momentalnie takie filmiki laduja na insta, yt i fejsie. Nie ma sie gdzie taki mlody czlowiek schowac, media laduja wzorce nie mozliwe do spelnienia. Ludzie sa otoczeni fejkowym swiatem online z wyretuszowanymi zdjeciami, falszywymi przyjazniami i szpanowaniem kasa…

    Z drugiej strony to my dorosli tworzymy ten swiat…

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.24 07:57 Zdzich

    Odnośnie telefonów to jest jeszcze:
    https://forumprzeciwdepresji.pl/antydepresyjny-telefon

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.02.27 16:36 A

    Skoro psychiatra ratuje chorego na depresję przed śmiercią, to ona działała w odwrotym kierunku. Celowo doprowadziła do jego śmierci. Powinna dostać 25 lat.

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.03.04 08:41 Jarek

    Wg. badań przeprowadzonych przez psychiatrów z uniwersytetu Harvarda, młodzi ludzie spędzający powyżej 10h tygodniowo w mediach społecznościowych, o 57% częściej twierdzą że są nieszczęśliwi i o 25% częściej cierpią na depresję od osób które z mediów społecznościowych nie korzystają. Media społecznościowe mają szczególnie zły wpływ na dorastającą młodzież. Przy normalnych kontaktach międzyludzkich, każde działanie spotyka się natychmiastowym sygnałem zwrotnym, co pozwala młodemu człowiekowi odkryć reakcje ludzi na jego zachowania. Jeśli chłopak powie dziewczynie coś przykrego twarzą w twarz, to dostanie w pysk, dziewczyna się rozpłacze albo odpowie mu coś równie miłego. Tak czy inaczej dotrze do niego sygnał że zrobił źle. Jeśli to samo zrobi na fejsie, to dostanie 10 lajków od kumpli, którzy zawsze są chętni żeby mieć z kogoś „bekę”. W ten sposób, zachowania patologiczne zamiast być tłumione, są potęgowane.

    Odpowiedz
  • avatar
    2019.03.27 20:14 Jacek84

    To, w sensie reakcja społeczna na to wydarzenie, jest ogółem dość szerokie zjawisko kulturotwórcze i z tego co czytałem w temacie antropologii jest kluczowe dla przetrwania społeczeństw. A przynajmniej było do czasu mniej więcej IIWŚ. To co tutaj też obserwujemy. Nosi nazwę kozła ofiarnego. Polecam hasło w Wikipedii. Moim skromnym zdaniem (piszę o zjawisku socjologicznym) ludzie niezdolni pojąć jak to jest chcieć się zabić, odczuwają mocny dysonans poznawczy i albo racjonalizują tj. tłumaczą tę osobę jakimiś zewnętrznymi czynnikami (doszukują się możliwych przyczyn zewnętrznych) albo trywializują albo starają się usunąć/zmarginalizować osobę która zagraża ich światopoglądowi. Zauważyłem, że sporo ludzi jest niezdolna do czegoś takiego jak dwójmyślenie tj. nie mogą przyjąć dwóch poglądów na jakąś sprawę. Muszą mieć mocną opinię i to natychmiast. Częściej są to ludzie o prawicowych poglądach. Choć radykalni lewicowcy też się trafiają. I to często są też ludzie którzy maja mocne parcie na szkło i popularni wśród młodzieży, gdyż oferują proste rozwiązania. Tak sobie nawet tłumaczę fenomen takich ludzi jak Korwin-Mikke i Farage.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Jeśli chcesz zwrócić uwagę na literówkę lub inny błąd techniczny, zapraszamy do formularza kontaktowego. Reagujemy równie szybko.

Zabiła swojego chłopaka SMS-ami, internet wydał już na nią wyrok

Komentarze