Jak hakować, to z rozmachem. 27 lat temu pewien instalator anten, protestując przeciwko polityce cenowej amerykańskiej stacji HBO, podmienił na kilka minut jej przesyłany z satelity program. Jak udało mu się zmodyfikować transmisję satelitarną?
Gdy w kwietniu 1986 roku HBO transmitowało film sensacyjny Sokół i koka, w połowie seansu wszyscy amerykańscy widzowie na wschód od Missisipi zobaczyli, jak na ich ekranach pojawia się i pozostaje tam na cztery minuty kolorowa plansza z napisem. Aby zrozumieć powody, dla których spotkała ich ta niespodzianka, musimy cofnąć się do lat 70-tych.
Kawałek historii
Gdy HBO startowało ze swoim programem w roku 1972, przesyłało go do sieci kablowych drogą satelitarną. Sygnał nie był kodowany, ponieważ nikt nie widział takiej potrzeby – zestawy do odbioru telewizji satelitarnej kosztowały wiele tysięcy dolarów i miały rozmiar małego samochodu.W 1975 HBO przeprowadziło pierwszą satelitarną transmisję telewizyjną na żywo, pokazując walkę bokserską odbywającą się w Manili między Muhammadem Ali i Joe Frazieriem. W roku 1981 HBO nadawało już swój program przez całą dobę (co nie było wówczas regułą – najczęściej stacje zaczynały transmisję po południu i kończyły o północy).
Protest przeciwko płatnej telewizji
Wraz ze wzrostem popularności telewizji satelitarnej i spadkiem cen sprzętu, potrzebnego do jej odbioru, rosła rzesza odbiorców, którzy stawiali swoje anteny na dachach i w ogródkach i cieszyli się darmowym dostępem do telewizji dobrej jakości. Po co płacić za kablówkę, skoro można samemu odebrać sygnał z satelity? Nadawcy sygnału zaczęli zauważać problem utraty klientów i 15 stycznia 1986 HBO jako pierwsza stacja wprowadziło kodowanie swojego sygnału (używając analogowego systemu Videocipher) i zażądało miesięcznych opłat za korzystanie z odpowiednich dekoderów. Jednemu z użytkowników do tej pory darmowego sygnału się to nie spodobało i 26 kwietnia 1986 nałożył na sygnał satelitarny HBO poniższą planszę:
FROM CAPTAIN MIDNIGHT
$12.95/MONTH ?
NO WAY !
(SHOWTIME/MOVIE CHANNEL BEWARE!)
Wiadomość od oburzonego cennikiem HBO użytkownika widniała na ekranach amerykańskich telewizorów przez 4 i pół minuty. Wystarczyło to, by o incydencie powiadomiły ogólnokrajowe media, a sprawą zainteresowała się Federalna Komisja Łączności.
Przebieg incydentu
Autorem komunikatu był John MacDougall, właściciel sklepu z antenami satelitarnymi na Florydzie, zajmujący się również ich montażem. Jego biznes praktycznie upadł po wprowadzeniu przez HBO szyfrowania sygnału, a MacDougall musiał zatrudnić się na pół etatu w firmie Central Florida Teleport, zajmującej się przesyłaniem sygnału TV do satelitów. Jak sam opowiada, jego ojciec zawsze mu powtarzał, by znalazł pracę, w której może oglądać telewizję, skoro tak bardzo lubi to robić. Kiedy zatem w sobotę wieczorem dotarł na swoją nocną zmianę, zabrał się do oglądania filmu, który przesyłał na zlecenie kanału People’s Choice. Po zakończeniu transmisji ustawił ogromną antenę nadawczą o średnicy 9 metrów w domyślnej pozycji, w której wskazywała ona na satelitę Galaxy 1, którego transponder 23 był używany przez kanał HBO. Wtedy zdecydował się nadać swój komunikat.
Na ekranie testowym w kilka minut skomponował swoją wiadomość. Starał się być grzeczny (stąd powitanie na początku) i unikać wulgaryzmów. Pseudonim wybrał na podstawie tytułu niedawno oglądanego filmu o nastolatku, który prowadził piracką stację radiową ze swojego vana. Nie był to pierwszy raz, kiedy zakłócił transmisję HBO – tydzień wcześniej na moment wysłał sygnał testowy, ale pracownicy HBO uznali to za zwykłą interferencję. Tym razem obraz był wyraźny i nie znikał, zatem wzbudził zrozumiałą panikę w stacji nadawczej HBO. Jej obsługa podniosła moc sygnału, by przebić się ze swoją transmisją, ale MacDougall również miał sporą rezerwę mocy i odpowiedział tym samym. Pojedynek o kontrolę nad transponderem trwał ponad minutę, aż obsługa HBO skontaktowała się z właścicielami satelity by upewnić się, że nie uszkodzą jego komponentów przesyłając zbyt silny sygnał. W końcu zrezygnowali z walki o kontrolę i czekali na rozwój wypadków.
W pewnym momencie MacDougall zdecydował się wyłączyć swój sygnał. Później przyznał, ze nie miał pojęcia, ile trwało całe wydarzenie. Po zakończeniu transmisji zaczął się zastanawiać, jakie skutki będzie miała jego nocna przygoda. Początkowo myślał, że akcję zauważyło tylko HBO, jednak już następnego dnia usłyszał o swoim proteście w telewizji. Sprawa okazała się być dużo poważniejsza, niż sam protest przeciwko polityce cenowej HBO. Śledczy z Federalnej Komisji Łączności uznali, że działanie tajemniczego nadawcy może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa – skoro potrafi zakłócić działanie cywilnego satelity, kto wie, co potrafi zrobić z satelitą wojskowym.
Namierzanie sprawcy
Śledztwo utrudniał szybko powstający fanklub tajemniczego Kapitana Północ – ok. 200 osób przyznało się, że to właśnie oni zakłócili transmisję. Sam sprawca starał się nie prowadzić zbyt wielu dyskusji na temat swojego wyczynu, ale trudno mu było ukryć irytację, gdy jego opinia na temat skutków spotkania się dwóch sygnałów na jednym transponderze była lekceważona przez fachowców. Dość długo udawało mu się unikać spotkania z organami ścigania, jednak w końcu śledczy odrobili swoje lekcje i ograniczyli grono podejrzanych do pracowników stacji nadawczych, którzy mieli dyżury w tym samym czasie, gdy miały miejsce oba incydenty zakłócenia transmisji HBO. Najwyraźniej grono to nie było zbyt wielkie, ponieważ wkrótce detektywi spotkali się z MacDougallem i zaproponowali mu dobrowolne przyznanie się do winy. W uwagi na potencjalne koszty postępowania MacDougall skorzystał z ich propozycji i otrzymał stosunkowo lekki wyrok 5 000 dolarów grzywny i roku więzienia w zawieszeniu.
Podsumowanie
Na skutek tego incydentu Federalna Komisja Łączności narzuciła stacjom nadawczym obowiązek wysyłania wraz z sygnałem imiennych identyfikatorów operatorów, prowadzących transmisję. Z kolei MacDougall stał się bohaterem wszystkich bojowników o darmowy sygnał HBO i nadal prowadzi swój sklep z antenami satelitarnymi (wraz ze stroną internetową, która najwyraźniej nie uległa zmianie od roku 1996).
Przy okazji warto także wspomnieć o prekursorach tego typu ataków bezprzewodowych. Swojego czasu opisywaliśmy atak typu MiTM na transmisję radiową z roku 1903, pamiętać także musimy dzielnych polskich astronomów z Torunia, którzy dodawali nielegalny przekaz do oficjalnych programów rządowej telewizji w roku 1985.
Komentarze
chyba zepsułem licznik na jego stronie -.-
Bardzo interesujący tekst. Dzięki.
Dodam tylko, że warto wspomnieć również o incydencie „Max Headroom” z 1987 (zaatakowana została WGN-TV). — http://youtu.be/tWdgAMYjYSs
A Panowie z TV Solidarność (:>) i ogólnie ówczesna opozycyjna kadra naukowa to byli absolutni mistrzowie. Legendarne są już opowieści o nadajnikach FM przyczepionych wraz z odtwarzaczami kaset magnetofonowych do balonów i unoszącymi się nad Poznaniem nadając audycje radia Solidarność. Czapki z głów.
Szkoda, że nie ostrzegłeś, że Max Headroom ryje banię.
W końcu wiadomo kto wykonał ten atak z 1987? I czemu to zrobił?