Drogi Microsofcie, dlaczego demonizujesz hakerów i rozmijasz się z faktami?

dodał 1 grudnia 2015 o 23:25 w kategorii Info  z tagami:
Drogi Microsofcie, dlaczego demonizujesz hakerów i rozmijasz się z faktami?

Od kilku tygodni obserwujemy kuriozalną kampanię Microsoftu „Fundacja Marzenie Hakera”, w której firma ta nie tylko komicznie demonizuje hakerów, ale także solidnie rozmija się z faktami na temat bezpieczeństwa komputerowego.

Microsoft przed ostatnie lata wiele zrobił, by poprawić bezpieczeństwo swoich produktów i jego postrzeganie przez użytkowników. Z tym większym zdziwieniem przyjęliśmy najnowszy pomysł firmy na przekonanie Polaków do kupowania oryginalnych wersji systemu Windows.

Fundacja Marzenie Hakera

Najnowsza kampania firmy przedstawia rzekomych hakerów oraz zagrożenia przez nich powodowane. Niestety hakerzy w tej kampanii nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością, podobnie jak źródło opisywanych zagrożeń. Spójrzcie sami na główną stronę kampanii: haker nie tylko ma bluzę z kapturem, ale także obowiązkowy atrybut internetowego złoczyńcy, czyli kominiarkę. Jakie są jego marzenia? Microsoft wylicza:

  • Obejrzeć zdjęcia Twoich dzieci, zwłaszcza te z plaży albo z kąpieli
  • Zdobyć intymne informacje na Twój temat, które przechowujesz na swoim komputerze, by Cię nimi szantażować
  • Zabrać Ci wszystkie oszczędności z konta
Marzenie hakera

Marzenie hakera

Jak powszechnie wiadomo, hakerzy to głównie pedofile, podglądacze i złodzieje. Tego wątku nawet nie będziemy komentować, pozostaje Microsoftowi podziękować za utrwalanie jedynego słusznego wizerunku hakera. Dużo ciekawsza wydaje się nam metoda realizacji marzeń hakera.

Niezwykle skuteczna, nikomu nie znana metoda infekcji

Gdybyście grali w Familiadzie i Karol Strasburger zadał pytanie „W jaki sposób najczęściej złośliwe oprogramowanie trafia na komputery polskich użytkowników?” to na którym miejscu wymienilibyście „Zakup fałszywego Windowsa na aukcji internetowej”? My na 22, między infekcją przez szczoteczkę do zębów a interwencją wywiadu Samoa. Niestety w opisywanej kampanii Microsoft wskazuje, że to własnie piracki Windows (i to kupiony, a nie pobrany z sieci!) jest poważnym zagrożeniem dla użytkowników. Kto infekuje ofiary próbując sprzedać im Windowsa, mając tyle innych, wielokrotnie prostszych i skuteczniejszych metod pod ręką? Na to pytanie odpowiedź zna chyba tylko polski oddział Microsoftu. Rozumiemy walkę o interes ekonomiczny firmy, ale chyba są jakieś granice fantazji.

Drogi Microsofcie

Jesteś firmą, która kiedyś była postrzegana jako producent niezbyt bezpiecznej przeglądarki i systemu operacyjnego, który nie wyróżniał się pod kątem bezpieczeństwa. Dzisiaj robisz wiele, by ten obraz zmienić. Wprowadzasz świetne zabezpieczenia, eliminujesz całe klasy błędów, wydałeś na świat całkiem już bezpieczną przeglądarkę, współpracujesz z badaczami, zatrudniasz świetnych ludzi, rozdajesz dobre narzędzia – czemu psujesz ten obraz taką kampanią? Jeśli tak troszczysz się o bezpieczeństwo komputerów użytkowników to może lepiej było wydać te pieniądze na promocję EMETa blokującego faktyczne, a nie wymyślone w dziale marketingu ataki? Albo rozdać tysiącowi użytkowników Windowsa XP darmową aktualizację do 8.1? Skutek byłby dużo lepszy. A tak, wyszło jak wyszło.