W zasadzie ten wpis powinien mieć osobna kategorię – SadSec zamiast FunSec. Dziennikarze czy też redaktorzy wielu polskich gazet i serwisów bezkrytycznie przepisali wiadomość PAP poświęconą atakowi, o którym informowaliśmy dzisiaj rano, zawierającą żenujący błąd w tłumaczeniu.
Cytatem dnia lub tygodnia trzeba określić poniższy fragment:
Gazeta.pl z terminu „luka dzień-zero” zrobiła nawet nagłówek akapitu.
Komentarze
Redahtorzyny….
Brzmi technicznie nieźle, bym się nie czepiał, gorzej by było gdyby napisali „dzień-zagłady”.
O ile dobrze pamietam, to na bsideswarsaw jeden z prelegentow uzyl dokladnie tego samego sformulowania, tylko w wersji anglosaskiej, jak widac przyjelo sie :)
Niestosowanie obcych wyrazów zwiększa dostępność tekstu. Jeśli chodzi o zwrócenie uwagi na problem osobom nietechnicznym, to jest to dobry kierunek. Jasne, niektórym brzmi to dziwnie, ale tylko dlatego, że techniczne osoby przyzwyczaiły się do oryginalnej wersji.
Uważam, tak jak Ciastkowy, że brzmi nieźle i właściwie to… Czemu nie?
Przedmówcom (przedpiszcom?) chciałbym zwrócić uwagę, że nie jest to tylko bezmyślne przetłumaczenie tematu. Pismaki uważają, że to nie jest błąd „zero-day”, tylko że ta jedna konkretna luka się nazywa „dzień-zero”