Jak brazylijscy piraci radiowi amerykańskie satelity wojskowe na swoje potrzeby przejęli

dodał 16 lipca 2015 o 10:07 w kategorii Info  z tagami:
Jak brazylijscy piraci radiowi amerykańskie satelity wojskowe na swoje potrzeby przejęli

W naziemnej łączności radiowej można wykorzystywać zwykłe nadajniki i odbiorniki. Ale czy nie jest ciekawiej i oryginalniej użyć satelitów amerykańskiej marynarki wojennej? Do tego nielegalnie? Takiego zdania jest całkiem spora grupa piratów.

Są na świecie takie miejsca, gdzie o zasięgu sieci komórkowej można tylko pomarzyć, łączność radiowa wymaga nadajników dużej mocy a innych opcji brak. Wtedy z pomocą przychodzą przekaźniki satelitarne wysłane na orbitę kilkadziesiąt lat temu na potrzeby komunikacji amerykańskiego wojska, które można łatwo zamienić w prywatne CB radio.

Flota satelitów dla floty okrętów

FLTSATCOM (w skrócie FLSAT) to uruchomiony na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku system komunikacji satelitarnej amerykańskiej marynarki wojennej. Został stworzony dla potrzeb łączności pomiędzy okrętami nawodnymi, podwodnymi, samolotami oraz bazami, korzystały z niego również siły powietrzne. W planach było umieszczenie w latach 1978 – 1989 na orbicie geostacjonarnej ośmiu satelitów wyposażonych w transpondery radiowe i zasilanych bateriami słonecznymi (oraz akumulatorami w sytuacjach awaryjnych). Dwa satelity zostały zniszczone lub uszkodzone w trakcie wynoszenia na orbitę, z pozostałych sześciu według dostępnych informacji działają jeszcze dwa, nr 7 oraz 8. Mimo tak skromnej obsady dzięki odpowiedniej lokalizacji są w stanie obsłużyć całkiem spory kawałek kuli ziemskiej – obie Ameryki, Europę oraz Afrykę (w Polsce także można odbierać ich sygnał).

Zasięg satelitów - obecnie działają co najmniej dwa środkowe

Zasięg satelitów – obecnie działają co najmniej dwa środkowe

Mimo iż początkowo satelity miały działać jedynie przez 5 lat, okazało się, że sprawują się nad wyraz dobrze i oba funkcjonują już 4 razy dłużej niż zaplanowano. Każdy z nich wyposażony jest w 12 transponderów UHF działających w paśmie 240 – 300 MHz. Co prawda amerykańska armia wysłała już w kosmos kilka kolejnych generacji satelitów, to FLSATCOM-7 i FLSATCOM-8 nadal są eksploatowane, głównie jako rozwiązanie awaryjne na wypadek problemów z nowszymi systemami.

Brazylijscy piraci satelitarni

Gdy w połowie lat siedemdziesiątych planowano budowę systemu komunikacji satelitarnej najwyraźniej nie uznano ryzyka jego cywilnego wykorzystania za istotne. Transpondery FLSATCOM nie wymagają żadnego uwierzytelnienia i radośnie przesyłają na ziemię każdą transmisję otrzymaną w określonym pasmie na właściwej częstotliwości. Transpondery działają w parach – transmisje otrzymane na jednej częstotliwości są zawsze odsyłane na drugiej, z nią powiązanej. Wraz ze wzrostem popularności amatorskiej łączności satelitarnej w połowie lat dziewięćdziesiątych użytkownicy odkryli, że kanały głosowe wojskowych satelitów mogą być wykorzystane do pogaduszek. Szczególnie polubili je Brazylijczycy. Ogromny kraj z problemami z łącznością stał się głównym użytkownikiem amerykańskich satelitów. Kierowcy ciężarówek, pracownicy nielegalnie wyrębujący lasy, przemytnicy narkotyków – potrzebujących było wielu i nie trzeba ich było specjalnie namawiać. Satelitom nadano nawet pieszczotliwą nazwę bolinha – piłeczka. Satelitarne CB radio stało się bardzo w Brazylii popularne – dzisiaj wystarczy skierować antenę w odpowiednim kierunku, by przez całą dobę słuchać rozmów w portugalskim slangu.

 

 

Sprzęt potrzebny do nawiązania łączności satelitarnej nie jest drogi – radio (do samego odbioru wystarczy nawet RTLSDR), antena i wzmacniacz kosztują maksymalnie kilkaset dolarów (a antenę można zbudować za grosze). Użytkownicy często kupują fabryczny radiotelefon FM  działający w zakresie od 144-do 148 MHz i dokładają do niego moduł podwajający częstotliwość, by wstrzelić się w przedział obsługiwany przez satelity. Na zdjęciu poniżej widać zestaw odebrany przez brazylijską policję kierowcy ciężarówki (stojący z tyłu analizator widma Rohde & Schwarz FSH3 nie stanowi części zestawu i zapewne był używany do analizy konfiskowanego sprzętu).

Zestaw do komunikacji satelitarnej

Zestaw do komunikacji satelitarnej

Amerykańskie wojsko nie jest zbyt zachwycone taką sytuacją, lecz ma ograniczone możliwości jej zmiany. Od czasu do czasu armia namierza lokalizację najaktywniejszych użytkowników a Brazylijczycy zatrzymują piratów i konfiskują ich sprzęt. Na ich miejsce szybko pojawiają się nowi, a żołnierzom USA puszczają nerwy i werbalnie wzywają piratów do opuszczenia danej częstotliwości.

Jak możecie łatwo zgadnąć, prośby te nie wywierają na nikim większego wrażenia. Szacuje się, że w samej Brazylii z amerykańskich satelitów korzysta kilka tysięcy użytkowników. Wygląda na to, że dopóki amerykańska armia nie wyłączy wszystkich transponderów umożliwiających nieautoryzowany dostęp, dopóty częściej będzie można na nich spotkać prowadzone specjalnym kodem rozmowy przemytników narkotyków niż transmisje z operacji marynarki wojennej. Trudno się nieproszonym gościom na wojskowych satelitach dziwić – choć nielegalna, to praktycznie darmowa i dobra jakościowo łączność zawsze będzie atrakcyjną alternatywą.

Temat wskazał i z fachową korektą pomógł oli.