Nieautoryzowane obciążenia na mojej karcie i nietypowy wynik śledztwa

dodał 12 maja 2020 o 11:41 w kategorii Info, Wpadki  z tagami:
Nieautoryzowane obciążenia na mojej karcie i nietypowy wynik śledztwa

A może typowy? Kilka dni temu po raz pierwszy na mojej karcie kredytowej pojawiły się obciążenia, których byłem absolutnie pewien, że nie wygenerowałem. Oczywiście przeprowadziłem śledztwo i jego wynikami dzielę się poniżej.

Kart kredytowych używam przynajmniej od 15 lat. Przez długi czas jednej, prywatnej, od paru lat także drugiej, firmowej. Oczywiście nie płacę nimi, gdzie popadnie, a jedynie tam, gdzie to wygodne, praktyczne lub wymagane.

Chcesz wiedzieć więcej?
Jak dbam o bezpieczeństwo swoich płatności online? Będę o tym (i o innych mechanizmach bezpieczeństwa, których używam) opowiadał na żywo podczas dwóch webinarów, na które możecie się zapisać poniżej.

13 maja w samo południe:

14 maja o godzinie 20:

Dodatkowo będzie fajna nagroda do wygrania – ale o tym przeczytacie poniżej.

To się nigdy wcześniej nie zdarzyło

Przez kilkanaście lat regularnie czytałem wyciągi z transakcji kartowych i nigdy nie znalazłem tam żadnej pozycji, której nie kojarzyłem. W zasadzie to nawet żałowałem, że nikt mnie próbuje okraść – byłby to przecież ciekawy temat do artykułu. Płaciłem w hotelach, w wypożyczalniach samochodów, w sklepach online – i ciągle nic. Aż do ostatniej środy. Około godziny 16:30 na moim telefonie pojawił się taki oto komunikat z mojego banku.

Komunikat o obciążeniu karty

To oczywiście jedna z wielu zalet posiadania aplikacji banku na telefonie – możliwość obserwowania na żywo wszystkich transakcji. Ale o tym w innym artykule. Tym razem problem polegał na tym, że nie dokonywałem żadnych zakupów na Amazonie. Co gorsza, minutę później pojawiła się druga, prawie identyczna transakcja. Prawie – bo na ok. 140 PLN, z tym samym opisem. Szybki kontakt z jedyną osobą, która oprócz mnie posiada dostęp do konta – nie, nie robiła żadnych zakupów (a przynajmniej się nie przyznaje). Czas na panikę.

Adam, nie panikuj, będzie artykuł

To, że do nieautoryzowanych transakcji może dojść mimo zachowania dużej ostrożności, nie jest dla mnie tajemnicą – sam o tym opowiadam na swoich szkoleniach. Przypomniałem sobie swój monolog na temat transakcji kartowych i zastosowałem się do swoich rekomendacji – czyli wszedłem ponownie do aplikacji i zablokowałem tymczasowo kartę (kolejna zaleta posiadania aplikacji – zajęło mi to pewnie 10 sekund). Teraz czas na śledztwo.

Moja pierwsza refleksja to nietypowe transakcje. Z reguły obciążenia oszustów zaczynają się od małych kwot (testowanie, czy karta działa) i systematycznie rosną (testowanie limitu). Tu były dwie transakcje o podobnych, średnich kwotach. Dziwne.

Może to nie dane karty wyciekły, a ktoś dobrał się do mojego konta Amazona? Może ja zaliczyłem epizod nagłej demencji?

Zero zamówień za ostatnie pół roku

To status z konta amerykańskiego. Na koncie niemieckim zakupów nie brakuje, ale wszystkie miały miejsce co najmniej 2-3 tygodnie wcześniej i w żadnym nie pasuje kwota. Na koncie UK też pusto (swoją drogą do tej pory nie rozumiem, dlaczego największy sklep w internecie zmusza mnie do posiadania osobnego konta w każdej z osobnych domen). No dobrze, to nie są moje zakupy z Amazona. Zatem czyje?

Blokada kontra obciążenie

Reklamowanie transakcji kartowych ma swoje wady i zalety. Zalety: istnieje procedura obciążenia zwrotnego, która pozwala często nie tylko odzyskać skradzione pieniądze, ale nawet przeprowadzić szybki proces reklamacji kupionego produktu czy usługi. Wady: praktycznie (chyba?) niemożliwe jest reklamowanie blokady, dopóki nie pojawi się docelowe obciążenie. To problem często zgłaszany nam przez klientów, którzy widzą już szykujące się nieautoryzowane obciążenie na karcie w formie blokady, a bank informuje, że muszą z reklamacją poczekać, aż karta zostanie obciążona, a blokady nie da się zablokować ani usunąć.

Zacząłem od treści blokady – AMZN.COM/BI SEATTLE. Wydedukowałem sobie, że to /BI to ucięty ciąg /BILL i wszedłem na amazon.com/bill. Znalazłem tam taki oto cytat:

If the charge isn’t explained by any of these situations, please contact us by phone and have the following information available:

Charge ID, a unique 9-digit alphanumeric code that Customer Service can use to locate your charge.

Example: Amazon.com*A123B4CD5, Prime Now*B123B4CD5, AMZN Mktp US*C123B4CD5

Note: This ID only appears when the card is charged. It is not present on Pending charges (Authorizations). 

W mojej blokadzie faktycznie nie było jeszcze „Charge ID”, który pojawi się dopiero, gdy karta zostanie obciążona. Trzeba zatem poczekać. Karta jest zablokowana, zatem nic gorszego nie powinno się wydarzyć. Zatem czekam.

Jadą paczki, jadą

Już po kilkunastu godzinach historia się rozwija. W czwartek rano znajduję na telefonie dwie wiadomości od DHL-u.

Komunikat o przesyłkach od DHL-u

Co więcej, w śledzeniu przesyłki widzę, że zmierza ona na mój prawdziwy adres domowy. Widzę teraz dwie możliwości:

  • ktoś o niezwykle dużej pomysłowości i talencie jakimś cudem zdobył nie tylko mój adres domowy, ale też dane mojej karty kredytowej i zmierza do mnie właśnie jakaś „zabawna” przesyłka z Amazona (to byłby piękny artykuł, ale prawdopodobieństwo niskie – ciężko, bardzo ciężko zdobyć dane karty konkretnej osoby bez dostępu fizycznego),
  • tym kimś jestem ja i sam sobie zrobiłem ten dowcip – tylko jak i co jest w paczce?

Po kilku minutach mam pewną hipotezę. Zdarza mi się mianowicie kupować książki w przedsprzedaży. Nie lubię wpisywać do kalendarza „w sierpniu sprawdź, czy książka wyszła i jak wyszła, to kup”. Jest w przedsprzedaży – kupuję od razu, po co sobie zaśmiecać kalendarz. To moja ostatnia deska ratunku – jeśli to nie ja coś zamówiłem, to się poddaję i czekam na dwie tajemnicze paczki. No właśnie, dwie paczki – musiałbym zamówić dwie książki i to tego samego dnia są wysyłane? Mega dziwne. Ale spójrzmy na historię starszych zamówień (ostatnie pół roku było puste).

Moje starsze zamówienia

No tak… Oszukałem sam siebie. W czerwcu zamówiłem tak dobrą książkę, że gdy ponownie w sierpniu sobie o niej przypomniałem, kupiłem ją jeszcze raz, bo zapomniałem o zamówieniu z czerwca. Skleroza zabiera coraz młodszych. Pozycji nie było w historii z ostatnich 6 miesięcy, co mnie mocno zmyliło. Na szczęście wszystko się wyjaśniło. A jeśli jesteście rozczarowani tym rozstrzygnięciem, to dla osób, które dotarły do tego miejsca lektury, mam nagrodę pocieszenia. Książka jest naprawdę świetna – a ja mam o jedną za dużo.

Dwie książki Thomasa Rida

Profesor Rid to niezwykle dociekliwy badacz, który dokumentując historię dezinformacji, sięgnął do nieprzekopanych do tej pory archiwów służb wielu krajów i skrupulatnie udokumentował wszystkie swoje odkrycia. To mój idol, jeśli chodzi o pracę śledczą i badawczą w tym obszarze. Chciałbym, aby książka trafiła w dobre ręce, dlatego oddam ją osobie, która podczas czwartkowego webinaru, pod jego koniec, odpowie najszybciej (i prawidłowo) na jedno pytanie, które zadam, a które będzie dotyczyło kwestii dezinformacji. Wysyłka na paczkomat, na mój koszt. Dla przypomnienia, widzimy się w środę i czwartek, a rejestrować się możecie pod tym linkiem.

Do zobaczenia! I czytajcie wyciągi ze swoich kart :)