NordVPN po cichu zmienia treść oświadczenia o braku współpracy z organami ścigania

dodał 27 stycznia 2022 o 18:50 w kategorii Info  z tagami:
NordVPN po cichu zmienia treść oświadczenia o braku współpracy z organami ścigania

To, że dostawcy konsumenckich usług VPN, to w większości przypadków zakała branży bezpieczeństwa, pewnie już wiecie. To, że kłamią w swoich reklamach, pewnie też. Ale zawsze warto to przypomnieć, szczególnie gdy ktoś ich złapie za rękę.

NordVPN to jeden z największych i najpopularniejszych dostawców usług VPN, znany z tego, że lubi ukrywać swoje wpadki bezpieczeństwa lub ze swojej odwiecznej promocji wygasającej zawsze za 9 godzin. Do tego jeszcze do niedawna obiecywał, że żądania organów ścigania z krajów innych niż Panama będzie ignorował oraz zapewniał, że nigdy nie będzie niczego logował. No właśnie, do niedawna :)

Drobne poprawki, o których zapomnieliśmy wspomnieć

Na blogu NordVPN od 2017 roku znaleźć można wpis, w którym zamieszczono tzw. „kanarka” (analogia do ptaków ostrzegających w kopalni przed szkodliwymi gazami) odnośnie żądań organów ścigania. To aktualizowane codziennie oświadczenie mówiące, że firma nie otrzymała żądań dostępu do danych swoich użytkowników. Zobaczmy, jak wyglądało ono jeszcze kilka dni temu.

Przetłumaczmy kluczowy fragment:

NordVPN prowadzi działalność pod panamską jurysdykcją i nie będzie spełniał żądań zagranicznych rządów i organów ścigania. Jesteśmy w 100% zaangażowani w naszą politykę braku logów – nigdy nie zapisujemy aktywności naszych użytkowników, by zapewnić ich najwyższą prywatność i bezpieczeństwo.

Brzmi świetnie, prawda? Na pewno pomaga w sprzedaży.

Ten akapit bez zmian przetrwał kilka lat, ale gdzieś między 17 a 19 stycznia 2022 doszło w nim do „drobnych” zmian. Wykrył to serwis PCMag. Jak brzmi ten sam akapit po korekcie?

NordVPN prowadzi działalność pod panamską jurysdykcją i będzie spełniał tylko te żądania zagranicznych rządów i organów ścigania, które zostaną dostarczone zgodnie w obowiązującymi przepisami. Jesteśmy w 100% zaangażowani w naszą politykę braku logów – by zapewnić najwyższą prywatność i bezpieczeństwo naszych użytkowników, nigdy nie zapisujemy ich aktywności, chyba że nakaże nam to sąd w zgodzie z obowiązującymi przepisami.

Prawie nic się nie zmieniło, prawda?

Zmiany te były na tyle drobne, że NordVPN nawet nie pomyślał o tym, by je jakoś w artykule – lub pod nim – oznaczyć. Na szczęście ktoś pewnie miał ustawiony skrypt wychwytujący modyfikacje i złapał Norda za rękę. Co zatem uległo zmianie?

NordVPN przeszedł płynnie od „nie będziemy spełniać żądań organów ścigania” do „zrobimy to tylko, gdy prawo będzie tego wymagało” oraz od „nie logujemy niczego” do „logujemy, gdy sąd nam każe”.

Gdy PCMag zwrócił uwagę na te modyfikacje, NordVPN w kolejnym wpisie na blogu próbował wytłumaczyć, że „chcieliśmy się tylko odróżnić od firm dla przestępców” oraz „nasze słowa można było mylnie interpretować i chcieliśmy jasno zakomunikować, jak działamy”. Musimy przyznać, że od odwracanie o 180 stopni tez, o które oparta była przez ostatnie kilka lat cała strategia marketingu i sprzedaży NordVPN-a, to faktycznie niewielka zmiana. Dobrze, że nie została przez użytkowników przeoczona.

Ewolucja stanowiska firmy jest jasnym sygnałem, że klienci zostali już złowieni i czas teraz pozycjonować się jako legalnie działająca, przestrzegająca prawa organizacja. Nowy wpis NordVPN-a jedną sprawę stawia jasno i warto ją przypomnieć. Nord pisze, że wszyscy legalnie działający dostawcy usług VPN muszą stosować się do obowiązujących przepisów – możecie zatem porzucić złudzenia (jeśli jeszcze jakieś macie), że ktoś będzie za was nadstawiał karku za 3 dolary miesięcznie, nawet jeśli kiedyś wam to obiecywał.

PS. Znalezienie zaufanego źródła poprzedniego brzmienia klauzuli na blogu Norda nie było proste – firma od lat nie pozwala na indeksowanie jej stron przez serwis Archive.org (ciekawe dlaczego…). Na szczęście cache Google kilku wersji językowych nie zdążył jeszcze odświeżyć, a my jedną z nich utrwaliliśmy w archive.is, byście mogli sami zweryfikować fakty (do czego gorąco zachęcamy).

Przy okazji, jeśli jeszcze nie widzieliście, zobaczcie nasz webinar, poświęcony różnych grzechom VPN-ów (ze szczególnie ciepłym spojrzeniem na NordVPN-a). Gwarantujemy dobrą zabawę.

Dziękujemy anonimowej osobie, która wskazała nam ten ciekawy wątek.