1 lipca rano duża polska giełda BTC BitBay wyłączyła swój system. Pierwszy komunikat brzmiał:
Już wieczorem tego samego dnia giełda zakomunikowała, że zna przyczynę problemu:
Z kolei dwie godziny temu obsługa giełdy wydała i zaczęła rozsyłać do użytkowników ostateczny komunikat:
Projektując system zadbaliśmy o stworzenie procedur na wypadek takich zdarzeń. Nie wykonaliśmy rollbacku wszystkich kont a jedynie tych, które uczestniczyły (również nieumyślnie) w transakcjach z kontami fraudowymi. Większość tych kont zostało już odblokowanych, salda użytkowników zostały przywrócone do stanu którego nie uwzględniały transakcje fraudowe. Stąd tak długi czas blokady.
Jak zatem wynika z lekko chaotycznego komunikatu atakującemu udało się wygenerować nieistniejące w rzeczywistości transakcje zasilenia kont walutowych. Te środki (w innym wpisie określone jako dziesiątki tysięcy dolarów) zostały wykorzystane do skupienia BTC na giełdzie po znacznie zawyżonych cenach. Na szczęście zadziałały mechanizmy bezpieczeństwa, które zatrzymały złodzieja już prawie w drzwiach – okazało się, że nie udało mu się wypłacić skupionych bitcoinów.
Klienci giełdy są lekko poirytowani – szczególnie ci, którzy już liczyli zyski ze sprzedaży (giełda wycofała transakcje), lecz w naszej ocenie powinni być wniebowzięci – oto atak na giełdę BTC, który nie zakończył się poważna kradzieżą. Nie jest to niestety regułą w świecie kryptowalut. BitBayowi zatem gratulujemy powstrzymania ataku, a gdy się już otrząśnie po incydencie prosimy o przedstawienie szczegółów jego przebiegu wraz z określeniem punktu przełamania zabezpieczeń (interfejs giełdy? systemy operatora płatności?), ponieważ zwrot zawiniła struktura systemowa wprowadzania danych do systemu zbyt wiele nam nie mówi.
Dziękujemy Adamowi za przesłaną informację.
Komentarze
Można? Można! ;)
Gratulacje powstrzymania ataku. Jednej rzeczy się tylko przyczepie. Te angielskie zwroty w ich komunikacji. Wiem ze tak jest łatwiej ale mogliby się postarać i używać polskich zwrotów. Trochę to w oczy kole.
Tak tak Panie Cluster, kole w oczy.
To powinien być Rynek KawałkoMonetek a nie jakaś giełda BitCoin.
Zainteresowani wiedzą o co chodzi, niezainteresowanych nie dotyczy a słynne już photoshopowe „wydymanie warstwy” to pikuś przy potworkach jakie powstrawałyby gdyby każdy tak myślał. Dobrze jest jak jest. Globalny pieniądz, globalny żargon.
Dochodzi jeszcze jedna rzecz: prawdopodobnie uwijali się jak w ukropie czując nadchodzacy shitstorm (gunwoburzę) także i tak miło z ich strony, że tyle z siebie wykrztusili :)