Realizując swoje marzenie o najlepszej konferencji security w Polsce, zapraszam was na Oh My H@ck. Co się stało z What The H@ck? Dlaczego zmieniliśmy nazwę? Kto wystąpi i dlaczego ją wam polecam? Odpowiedzi znajdziecie poniżej.
Kilkadziesiąt najwyższej jakości wykładów od najciekawiej opowiadających o bezpieczeństwie osób w Polsce – to czeka was już 27 i 28 listopada. I nie trzeba tym razem jechać do Warszawy!
Co się stało z What The H@ck
Dwie edycje konferencji zorganizowaliśmy wspólnie z Fundacją Academic Partners, jednak nasze wizje różniły się na tyle, że musieliśmy się rozstać (nie, nie chodziło o pieniądze – umówiliśmy się, że nie będziemy szczegółów publicznie omawiać i tego będę się trzymał). Wraz z tym rozstaniem zniknęła też marka What The H@ck – ale idea nie umarła i powraca w nowym wcieleniu.
Witamy Oh My H@ck!
Tegoroczną edycję mojej konferencji, pod nazwą Oh My H@ck, organizuję z Proideą, twórcą m.in. CONFidence czy HackYeah. Jestem przekonany, że połączenie naszych doświadczeń zaowocuje najlepszą imprezą tego rodzaju w Polsce.
Już 27 i 28 listopada będziecie mieli okazję wysłuchać kilkudziesięciu świetnych prelekcji o bezpieczeństwie i jego najciekawszych aspektach.
Czym Oh My H@ck różni się od poprzednich edycji?
- Jest online – z wiadomych względów. Ubolewam bardzo, że nie przybijemy piątki fizycznie, ale z drugiej strony przynajmniej się wam pociąg nie spóźni!
- Skarżyliście się w zeszłych latach głównie na za dużo równoległych, wartych oglądania prelekcji – w tej edycji rozbijamy konferencję na dwa dni, by zmniejszyć poziom równoległości (plus udostępnimy nagrania). Naraz toczyć się będą 4 ścieżki (choć pewnie wybór może być równie trudny – patrz punkt 3).
- Prelekcji będzie nieco mniej niż w poprzednich latach. Analizując wasze oceny występów, nie sposób nie zauważyć, że mimo moich największych starań nie każdy wykład zyskał wasze uznanie. Wnioski wyciągnięte – będzie mniej, za to lepiej.
- Prelekcje będą ciekawe, więc dbamy też o to, by nie zabrakło wam czasu na pytania, a prelegentom na dokończenie tematu. Dlatego każdy prelegent będzie miał do dyspozycji okrągłą godzinę.
Kto wystąpi?
Pierwsza wersja programu pojawi się zapewne w ciągu kilku dni, ale mogę wam podać już listę potwierdzonych prelegentów – cieszy mnie na niej każde nazwisko :) Oto ona: Adam Lange, Agnieszka Gryszczyńska, Bartek Jerzman, Cezary Piekarski, Dominik Rozdziałowski, Grzegorz Tworek, Grzegorz Wypych, Ireneusz Tarnowski, prof. Jerzy Surma, Kacper Szurek, Kamil Frankowicz, Konrad Jędrzejczyk, Krzysztof Bińkowski, Łukasz Siewierski, Maciej Gawroński, Maciej Kofel, Maciej Kotowicz, Maciej Miszczyk, Marcin Dudek, Marcin Ludwiszewski, Marcin Marciniak, Marcin Zarod, Michał Bentkowski, Michał Kowalczyk, Michał Purzyński, Michał Sajdak, Michał Trojnara, Mike Jankowski-Lorek, Paula Januszkiewicz, Paweł Maziarz, Paweł Rzepa, Piotr Głaska, Piotr Szeptyński, Przemysław Dęba, Radek Kaczorek, Sławomir Jasek, Tomasz Bukowski, Tomasz Goleniowski, Tomasz Matuła, Tomasz Zieliński, Wiktor Szymański, Wojciech Lesicki, Wojciech Pilszak, Wojciech Reguła (i ja, ja też!).
Na liście prelegentów zajdziecie:
- większość osób z top20 ocen uczestników WTH2018 i WTH2019,
- większość polskich podcasterów security,
- większość osób, które wystąpiły w Rozmowie Kontrolowanej,
- wielu prelegentów niestety odwołanego tegorocznego PWNingu,
- a także kilka nazwisk, których możecie jeszcze nie znać – a moim zdaniem poznać powinniście.
To grono jeszcze urośnie!
Dajcie bilet!
Bilety oczywiście można już kupić. W imprezie online nie ma limitu miejsc – choć ceny będą regularnie rosły (do środy, 28 października, jest taniej, od czwartku drożej!), więc nie zwlekajcie. Możecie też szukać konkursów, w których będzie można bilety wygrać (może w jakimś podcaście?).
Jest jeszcze jeden sposób, by dostać się na Oh My H@ck – do końca tego tygodnia możecie zgłosić swoją propozycję wykładu, kilkanaście slotów mamy nadal do obsadzenia!
Ostatnim sposobem jest sprawienie, by wasza firma została sponsorem imprezy i zgarnęła po drodze wejściówki dla pracowników – tu też jeszcze są wolne sloty, a szczegółów dostarczą organizatorzy.
Podsumowanie
Domyślam się, że po całym sezonie zoomów, teamsów i webinarów wizja kolejnego dnia przed ekranem nie jest tak fascynująca jak myśl o spędzeniu dnia ze znajomymi na dobrej imprezie. Sam jestem tym już wymęczony, ale ten nieszczęsny sezon planuję zakończyć z przytupem i zrobię wszystko, żebyście nie pożałowali udziału w Oh My H@ck. Zatem zgłaszajcie się do CFP, kupujcie bilety, szukajcie konkursów i do zobaczenia online!
Profile konferencji do śledzenie: Facebook, Twitter, LinkedIn.
Komentarze
Chyba trzeba wyłączyć dla treści artykułu zabezpieczenie przed ujawnianiem maili. Małpa w nazwie konferencji spowodowała jego wyzwolenie.
A czym się to objawia? U nas działa…
Odblokowanie skryptów rzeczywiście przywraca nazwy do normalnej postaci. Z zablokowanym JS tytuł wygląda tak:
Umarł What The [email protected], niech żyje Oh My [email protected]! Nowa konferencja nadchodzi
i w całej reszcie treście nazwa konferencji też jest zamieniana na email protected.
„Oh my [email protected]” i link do https://zaufanatrzeciastrona.pl/cdn-cgi/l/email-protection.
Jak włączysz te straszne JavaScripty to powinno być OK :)
„umówiliśmy się, że nie będziemy szczegółów publicznie omawiać”
Właśnie to jest najciekawsze, dlaczego żeście się rozminęli w wizjach xD
Co za chory kraj, już nawet bezpiecznicy się żrą, zamiast zewrzeć szeregi i spuścić łomot cyberprzestępcom.
Bezpiecznicy się nie żrą – druga strona to po prostu firma eventowa.
Bo oni chcieli dawać każdemu na wejściu balonik na patyku i czapeczkę, a Adam wolał kufel piwa ;)
Drogo jak za konfę online – teraz większość wydarzeń robią free. Powodzenia
Zaraz będzie dyskusja o tym, że warto poświęcić jedną dniówkę żeby uzyskać trochę wiedzy. Ale serio – na stacjonarną taka cena jest ok, on-line sorry – bardzo dużo
Już przestali robić za darmo, złote czasy się skończyły :P A tutaj cena nadal nie jest zła jak na jakość którą zapewnia Adam. A jak ktoś złapał early birda jakiś czas temu to już w ogóle nie ma co narzekać. Podejrzewam że obecną cenę winduje Proidea, ich konferencje zawsze są drogie. Cóż, to jest rok eksperymentów, po ilości uczestników okaże się czy opłaciło się dać taką cenę czy nie.
Jakiś kod rabatowy?
A cóż to za infrastruktura, która wytrzyma nieograniczoną liczbę uczestników („W imprezie online nie ma limitu miejsc”)?
Onlajna jest już trochę za dużo. Od marca szkolnictwo/szkolenia i eventy przeszły do Sieci. Ludziom brakuje fizycznego kontaktu. Konferencja on-line po ponad półrocznym przejściu do cyber, to z jednej strony – znak trudnych czasów pandemii, z drugiej – to ryzykowne przedsięwzięcie.
.
Dla prowadzących panele dyskusyjne i prezentacje: uwaga słuchacza – szczególnie w wersji online – ulega pogorszeniu po około 15-20 minutach (patrz: neurobiologia, udowodnione naukowo).
Należy dbać o emocjonalne angażowanie słuchacza, tak żeby był ciągle pobudzony, a już na pewno – żeby co określony wyżej interwał – prowadzący prezentację pobudzał go. Jak to zrobić? Zadawanie pytań, fajne żarty, w miarę możliwości – zachęta do odpalenia kompa i zastosowania świeżej wiedzy, różne „przerywniki” pobudzające ośrodek nagrody w mózgu. Sprawa do przemyślenia dla prezenterów.
To wszystko sprawia że wykład staje się „żywy” na tyle na ile jest to możliwe w wersji online.
.
Cieszę się że są ludzie tacy jak Adam, którzy nie tracą czasu na marudzenie, tylko ciągle walczą. Popatrzcie na kobiety, które wyszły na ulice i postawiły się opresyjnej władzy. Walka trwa dalej, na przekór ludzkiej głupocie i przeciwnościom losu! Powodzenia dla przedsięwzięcia!
> Popatrzcie na kobiety, które wyszły na ulice i postawiły się opresyjnej władzy
To nie są protesty przeciwko opresyjnej władzy, tylko przeciwko delegalizacji niektórych aborcji przez pseudotrybunał mgr. Przyłębskiej.
Ja tę delegalizację popieram, mimo że PiS-u i Kaczyńskiego nie znoszę.
A mnie akurat formuła online bardzo odpowiada. Spotkania na żywo owszem są fajne i nie ukrywam, że będzie mi brakowało atmosfery WTH zwłaszcza całego jej rozmachu.
Z drugiej strony konferencje na żywo są męczące – krzesła twarde, na przerwach kolejki do toalety, no i trzeba wstać rano żeby na 9:00 być na miejscu. W domu te wszystkie problemy znikają. Dodatkowo jeżeli konferencja ma kilka ścieżek to mogę się łatwo przełączać między nimi, posłuchać minutę tu, minutę tam i zdecydować się na prezentację która mi bardziej pasuje. I trzecia rzecz – profil wielu konferencji nie do końca mi pasuje, interesują mnie tylko niektóre prezentacje. Ciężko mi było czasem uzasadnić przed sobą koszty ~1000 PLN (bilet + podróż) gdzie z góry wiedziałem że wielu wystąpień zwyczajnie nie zrozumiem. Przy formule online koszt jest dużo mniejszy, bo nie tylko odpada podróż, ale i bilet zwykle jest tańszy – to pozwoliło mi na uczestnictwo w tym roku w wydarzeniach w których normalnie nie wziąłbym udziału.
Ja w tej chwili robię studia podyplomowe w wersji online i mimo że doceniam wygodę słuchania wykładu leżąc w sobotę rano w łóżku, to jednak brakuje mi fizycznego kontaktu z wykładowcami i koleżeństwem. Lubię rozmawiać, wymieniać myśli, słuchać co inni mają do powiedzenia. Często inne niż moje własne spojrzenie na dane zagadnienie dawało mi impuls do rozwoju i poszukiwań.
Tego wszystkiego nie ma w wersji online, bo patrzenie się w ekran to nie to samo co rozmowa z osobą siedzącą 2 metry ode mnie.
.
Pandemia przedefiniowała szkolenia/szkolnictwo. Myślę że ustanowiła pewną cezurę. Myślę że po pandemii, część szkoleń – także akademickich – zostanie już na zawsze w wersji online. Z wielu powodów: ekonomicznych (oszczędności) ale także logistycznych, bo umożliwiających dostęp do wiedzy i nauki ludziom gorzej sytuowanym ekonomicznie i społecznie.
.
Jako ciekawostkę podam że w Warszawie na SGGW jest w tej chwili uruchomiona podyplomówka kształacąca w zakresie kształcenia zdalnego. Jest robiona online, słusznie zresztą, bo studenci którzy przejdą pomyślnie taką edukację, sami będą w stanie innych nauczyć jak się efektywnie uczyć online! Trudna umiejętność, ale to pieśń przyszłości.
@ Duży Pies
Świetne spostrzeżenia. Teraz inaczej patrzę na te uliczne przerywniki ciągłej konferencji online: telewizja, prasa, internet. Rzeczywiście ludzie chcą mieć jakiś realny kontakt ze sobą, a nie tylko na ekranach.
Czy mogę spodziewać się jakiejś rekompensaty za poniesione straty materialne w postaci nie otrzymania gwarantowanej koszulki What the Hack 2019, gdyż, jak mnie poinformowano, „już się skończyły”? Wciąż mnie boli.
To pytanie do Fundacji Academic Partners, która odpowiadała za cały obszar orkazacyjny i logistyczny. Ja mogę jedynie zaproponować, żebyś odezwał się na z3s.pl/kontakt i spróbuję Ci to jakoś na własną rękę wynagrodzić.
I feel you bro, dla mnie została w 2019 xxl i nie miało znaczenia co zaznaczyłem przy zakupie biletu. Ale mi za konferencję płaciła firma więc z mojej perspektywy była darmowa ;) także strat nie poniosłem. Myślę, że to jeden z powodów dla których współpraca się rozjechała, Fundacja trochę nie ogarniała, miałem jeszcze inną przygodę przez nich.
Adamie kochany,
otwórz Cloudflare, wybierz domenę, kliknij Scrape Shield (ostatni kwadracik na górze) -> Email Address Obfuscation -> przełącz na OFF.
Dzięki!
A nie możesz włączyć na z3s JavaScriptu? :)
Po co? To dodatkowy wektor ataku.
JavaScript należy mieć w zasadzie wyłączony, a włączać tylko na chwilę dla stron na których jest niezbędny.
Dzisiaj da się bez problemu zrobić czytelną i funkcjonalną stronę internetową całkowicie bez JS.
To wielka szkoda że niejeden programista Webu do dzisiaj nawet menu nawigacyjne i linki buduje używając skryptów.
To nie chodzi o z3s czy nie z3s. Nie podejrzewam Cię o serwowanie exploitów na swoich czytelników. Strona stoi za Cloudflare i może wysyłać cokolwiek, nie masz nad tym kontroli. Nie będę włączał JS na czymś, co stoi za usługą korporacji, której głównym zadaniem jest śledzenie i profilowanie użytkowników w imię ochrony przed atakami.
Może czas pomyśleć o postawieniu hidden service?
To raz na rok możesz się w takim razie pogodzić z błędem w tytule artykułu czy treści :)
👌
Otrzymałem wczoraj mail z cfp i informacją o rozpoczęciu sprzedaży biletów na „The Hack Summit stanowiący kontynuację What The H@ck” i … prawie bym się dał złapać.
„Agenda
Agenda THS20 będzie kontynuacją i rozwinięciem agendy What The H@ck 2019. Tegoroczna agenda będzie dostępna >>wkrótce<>poglądowo<>projektów<< Fundacji XX YY. W przypadku pytań, prosimy o kontakt na: [email protected]"
Po weryfikacji i doczytaniu pozostał jednak pewien niesmak, jak dla mnie konstrukcyjnie jest to jak bajka o posagu nigeryjskiego księcia… Wszędzie trzeba się pilnować, nawet przy zapisie na konferencję online…
Trzymam kciuki za Oh My H@ck!
Wszystko pięknie ale voucher na obiad..? Online? :D
Tak – kupon do pyszne.pl i zamawiasz na co masz ochotę.