Użytkownicy popularnej usługi VPN stali się nieświadomie częścią botnetu

dodał 28 maja 2015 o 11:42 w kategorii Prawo, Prywatność  z tagami:
Użytkownicy popularnej usługi VPN stali się nieświadomie częścią botnetu

Życie uczy, że darmowe usługi nie istnieją. Przekonało się o tym 10 milionów użytkowników darmowej usługi VPN o nazwie Hola, których komputery wykorzystywane są jako węzły wyjściowe sieci a  ich łącza sprzedawane komu popadnie.

W dzisiejszym świecie wolnego i otwartego internetu coraz częściej trafiamy na problemy z dostępem do konkretnych serwisów i treści. Usługi takie jak Netlix, Hulu czy niektóre filmy w serwisie Youtube ograniczone są do określonego terytorium i próba skorzystania z nich np. z Polski kończy się niepowodzeniem. By ominąć tego rodzaju ograniczenia potrzebna jest usługa VPN. Większość tych, które działają bez ograniczeń, to usługi płatne. Istnieją też darmowe usługi VPN – ale często kryje się za nimi inny rodzaj kosztów.

VPN za darmo, ale problemy tuż za rogiem

Popularną opcją darmowej usługi VPN jest Hola, często wykorzystywana na całym świecie do np. oglądania Netflixa bez ograniczeń terytorialnych. Twórcy tej usługi użyli do jej wdrożenia modelu P2P, funkcjonującego np. w protokole torrent czy Skype. Z reguły podstawowym kosztem usług VPN jest zapewnienie odpowiednich łączy oraz serwerów – Hola wykorzystuje w tym celu komputery i łącza swoich użytkowników.

"Darmowy" VPN

„Darmowy” VPN

Każdy z darmowych użytkowników Hola staje się automatycznie węzłem wyjściowym jej sieci. Oznacza to, że jeśli zainstalujesz program Hola, Twój komputer może zostać wykorzystany przez całkowicie nieznane Ci osoby nie tylko do przeglądania Onetu, ale także do pobierania pornografii dziecięcej, wysyłania wiadomości o podłożonych ładunkach bombowych czy obrażania prezydenta. Informacja dotycząca tej funkcji programu nie jest ukryta przed użytkownikiem – co prawda nie jest eksponowana na stronie serwisu, lecz znajduje się w zapisach regulaminu oraz w dodatkowych informacjach opublikowanych na stronie. Jak można się spodziewać, większość szczęśliwych użytkowników Hola nie zdaje sobie sprawy z tej sytuacji – do momentu odwiedzin organów ścigania.

A może chcesz być częścią botnetu?

Hola informuje, że komputery użytkowników usługi są wykorzystywane jedynie wtedy, gdy program nie wykryje ruchów myszy lub naciśniętych klawiszy oraz gdy komputer nie korzysta z łączności opartej o telefonię mobilną. Innym ograniczeniem jest blokowanie ruchu innego niż HTTP. Marne to jednak pocieszenie, ponieważ właściciel Hola sprzedaje możliwość korzystania z komputerów swoich użytkowników.

Hola posiada także drugą markę, Luminati. Luminati oferuje możliwość komercyjnego korzystania z łączy 10 milionów użytkowników Hola i niemało liczy za swoje usługi – 20 dolarów za każdy gigabajt ruchu poniżej 100 gigabajtów nie jest niską stawką. Najwyraźniej jednak są klienci gotowi takie koszty ponieść, o czym boleśnie przekonał się serwis 8ch.net.

Serwery 8ch.net zostały zaatakowane falą fałszywych prób wysłania nowego posta, pochodzących z komputerów użytkowników sieci Hola. W ten sposób nieświadomi klienci usługi VPN stali się fragmentem komercyjnego botnetu, wykorzystywanego do ataków DDoS.

Wyjście z sytuacji

Domyślne udostępnianie własnego łącza można wyłączyć w prosty sposób – trzeba jedynie zapłacić 5 dolarów miesięcznie za usługę premium. Bez wątpienia nie jest to rozwiązanie, które pasuje większości użytkowników. Niestety solidne usługi VPN kosztują – i jak widać naprawdę trudno o działające darmowe alternatywy. Czas chyba przyzwyczajać się, że w sieci nie dostaniemy już niczego za darmo – choć nie zawsze cena będzie wyrażona w pieniądzu.