Wirtualna Polska ukradła żywcem spore fragmenty naszego artykułu

dodał 17 lipca 2015 o 16:32 w kategorii Info  z tagami:
Wirtualna Polska ukradła żywcem spore fragmenty naszego artykułu

Spędzamy sporo czasu na wyszukiwaniu dla Was ciekawych informacji, a potem jeszcze więcej na ich weryfikowaniu i opisywaniu w atrakcyjny sposób. A potem przychodzi anonimowy redaktor Wirtualnej Polski i kradnie nasz tekst.

Zdarza się (ostatnio nawet dość często), że duże tytuły prasowe czy portale inspirują się naszymi publikacjami. Nie mamy nic przeciwko – pod warunkiem, że przynajmniej wspomną o źródle. Niektóre wspominają, inne nawet linkują. Niestety nie wszyscy mają tyle klasy i nadal są na świecie pożal się Boże redaktorzy, którzy po prostu kradną cudze teksty (mirror) i myślą, że nikt nie zauważy.

Złodzieje tekstów

Myśleliśmy, że nikt nie będzie aż tak bezczelny, ale spójrzcie sami na poniższe fragmenty.

Tekst nasz

Tekst nasz

Tekst kradziony

Tekst kradziony

Żeby było śmiesznie, złodziej, kradnąc tekst, „poprawił” nazwę biletu a prawidłowego „AAirpass” na błędny „Airpass”.

Tekst nasz

Tekst nasz

Tekst kradziony

Tekst kradziony

Bardzo miło, że jedyna zmiana, jaką w tym fragmencie wprowadził złodziej, dotyczy źródła tekstu – oczywiście złodziej wskazał na oryginalną publikację, na której opieraliśmy nasz materiał.

Droga Wirtualna Polsko, jeśli chcesz zachować resztki twarzy, to proponujemy – godnym pochwały zwyczajem Niebezpiecznika – przekazać wybrane pozycje książkowe z obszaru bezpieczeństwa informacji do dowolnej biblioteki. Niech przynajmniej ktoś na tym pożałowania godnym incydencie zyska.

Dla upamiętnienia – jeszcze skradzione fragmenty na witrynie WP.

Skradzione fragmenty

Skradzione fragmenty

Aktualizacja 20:15
WP zareagowała dosyć szybko, redakcja skontaktowała się z nami z przeprosinami i zamieściła przeprosiny w treści artykułu, wstawiając nasz tekst w cudzysłów. Dostaliśmy nawet aktywnego linka.