Czasem zdarza się tak, że rozpoczynamy śledztwo przekonani, że zaraz trafimy na dowody oszustwa lub innego przestępstwa, a kończymy odkryciem scenariusza wydarzeń, którego nie przewidzieliśmy i który bardzo nas zaskakuje. Tak też było i tym razem.
Zgłosił się do nas Czytelnik, który kupił bardzo taniego Windowsa (a w zasadzie kody aktywacyjne), a następnie otrzymał od sprzedawcy linki do obrazów instalacyjnych. Linki prowadziły jednak do… fałszywej domeny Microsoftu. Postanowiliśmy zatem zbadać, co w tych obrazach z fałszywej domeny znajdziemy.
Windowsa tanio sprzedam
Przedmiotem artykułu nie jest analiza, skąd się biorą na Allegro kody aktywacyjne Windowsa po kilka złotych i jak bardzo nabywane w ten sposób licencje są niezgodne z poglądem Microsoftu na tę kwestię. To temat na osobny doktorat. Dla naszego artykułu ważne jest to, że nasz Czytelnik Filip kupił sobie Windowsa 7 za 14,27 PLN.
Tak wyglądała (i nadal wygląda) oferta sprzedaży. Opis był krótki: „Klucz z naklejki aktywuje wersję Professional 64/32-bit”. Co prawda dalszy opis aukcji zawiera także kuriozalne zdania jak np.
Podany czas wysyłki dotyczy wyłącznie obrazu naklejki. Ze względów logistycznych fizyczna wysyłka naklejek odbywa się raz w tygodniu we wtorki przy wyborze przesyłki płatnej. W przypadku wybrania darmowej przesyłki elektronicznej naklejki sa wysyłane po 12 miesiącach. Brand wysyłany losowo.
lecz Filip był optymistą. Faktycznie, wkrótce otrzymał e-maila, który wyglądał tak:
Niżej znajdował się link do pobrania zdjęcia naklejki (zaciemnienia autorstwa redakcji):
Co prawda na naklejce znajduje się napis „nie sprzedawać osobno”, ale przecież nie ma ani słowa o sprzedawaniu zdjęcia… W każdym razie nie o tym ten artykuł – przyjrzeliście się linkom do pobrania Windowsa z pokazane powyżej e-maila? Wyglądają one tak:
http://mlcrosoft.pl/images/Win7_Pro_SP1_Pl_x64.iso
http://mlcrosoft.pl/images/Win7_Pro_SP1_Pl_x32.iso
Wszystko się zgadza, tylko domena jakaś dziwna… mLcrosoft.pl.
W poszukiwaniu spisku
Pierwszym pomysłem było oczywiście infekowanie pobieranych obrazów systemu. Co prawda, opłacalność takiego wektora ataku jest niewielka (dużo zachodu, a osoby kupujące Windowsa za 14 PLN raczej niekoniecznie należą do najbogatszych), ale brakowało nam innych teorii. Dokonaliśmy zatem prostej weryfikacji – pobraliśmy obrazy systemów i sprawdziliśmy ich sumy kontrolne. Okazało się, że są to oryginalne, niezmodyfikowane obrazy z dystrybucji Microsoftu.
Po co zatem sprzedawca tanich Windowsów używa fałszywej domeny Microsoftu? Możemy tylko zgadywać, ale opcji jest raczej niewiele. Po pierwsze, nie posiadając licencji pudełkowej, nie można oficjalnie pobrać obrazu Windows 7 ze strony Microsoftu. Jest, co prawda, strona pobierania Windowsa 7, ale nie reaguje na klucze/licencje OEM (ponieważ obrazy OEM należy pobierać ze stron producentów komputerów). Sytuacja jest tak zabawna, że nawet na oficjalnym forum Microsoftu jedyne linki do pobrania Windowsa 7 prowadzą do serwisu OneDrive jednego z forumowiczów (a i te linki nie działają).
Czy zatem sprzedawca tanich Windowsów nie mógł po prostu postawić domeny „pobierzsystem.pl”? Pewnie mógł, lecz klienci pewnie pytali, jaką mają gwarancję, że do systemu czegoś nie dodał. Za to teraz pobierają „z oficjalnej domeny Microsoftu”, więc pewnie nie mają tylu pytań i wszyscy są zadowoleni. No, może oprócz Microsoftu…
PS. Sprzedawcę poprosiliśmy o wyjaśnienie tej sytuacji, ale jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Komentarze
Skoro gostek dalej to sprzedaje, to znaczy ze biznes sie kreci.
A te Windowsy za grosze są legalne?
Czy to jakiś przekręt?
A co chcesz kupić i się boisz? hahaha
A przeczytałeś artykuł czy tylko nagłówek?
Kupowanie licencji OEM za 14zł nijak ma się z legalnością według prawa(to, że system pokaże, że został aktywowany nie oznacza legalności).
Prawo to nie to samo co zasady udzielania licencji.
Gorzej jak legalny system (OEM z kluczem w BIOS) wyświetli informacje „Aktywuj system Windows” po czym stwierdzi, że nie można aktywować bo „coś tam”, a support microsoft podpowiada „Poczekajcie do następnej aktualizacji, znak wodny powinien zniknąć”
Nie chodzi o legalność ale z tego co pamiętam to jeśli jesteś właścicielem jakiegoś produktu np windows to możesz go odsprzedać – to znaczy można sprzedać „używany” kod innym osobom. Jak już kupiłeś coś to jest twoje prawda ?
Wg wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości są legalne. To, że Microsoft sobie pisze inaczej, nie ma tu znaczenia, można je sprzedawać osobno http://di.com.pl/Wyrok-Mozna-odsprzedawac-licencje-na-oprogramowanie-45914 Inna sprawa to instalatory, nie mam w tej chwili linku ale była druga sprawa przed ETS gdzie uznano, że dołączanie do takiego klucza przez sprzedającego własnej kopii instalatora, a więc tak jak w opisanym przypadku, jest piractwem. Nie wiem czy faktycznie jest jakieś ograniczenie w przypadku W7 że nie da się pobrać instalatora z kluczem OEM, natomiast w przypadku W10 takiego ograniczenia nie ma, więc można kupić klucz, pobrać instalator z serwerów MS i wszystko jest 100% legalne.
w prawdziwym życiu to inaczej wygląda
policja może to wykorzystać do pożyczenia od ciebie twojego komputera na zawsze
powodzenia wtedy w tłumaczeniu nietechnicznemu sędziemu czym są klucze aktywacyjne, instalatory OEM i obrazy dysku
prawnik który umiałby to zrobić kosztowałby cię 20-krotność pełnej wersji windowsa
1. Nie komputer, a dyski lub obrazy binarne.
2. Szyfrowanie i problem z głowy ;)
Oj.. Dyski to zabierają jak mają dobry dzień a pacjent chce współpracować. Jak pacjent nie chce współpracować abo się kłóci to zabierają komputery. Jak ma laptopy to sprawa jest w ogóle często przegrana.
Zwrot komputerów bez dysków to około 2mc. jak mają dobrą wolę. Dyski to jak się samemu odda w celach dowodowych potrafią trzymać przez 8-10 mc w wypadku spraw karnych oddają po 3-4 latach.
I nie nie wymyślam sobie bajeczek, tylko pisze z praktyki.
O kopiach nie słyszał nikt. Zajmują komputery inni ludzie niż zajmujący się informatyką śledczą. Nikt w lokalu pacjenta nie będzie sie bawił w tworzenie kopi.
A teraz legalność. Jeśli jest sprawa oczywista. Naklejki i dokumentacja się zgadzają to nawet potrafią coś przeoczyć. Po prostu pobieżnie sprawdzają. Czy się zgadza dokumentacja sieci ze stanem na kompach. Jeśli jednak cokolwiek nie gra albo mają wątpliwości biorą sprzęt. Jeśli ktoś ma zaszyfrowane dyski i nie poda klucza…. No sorry, ale nie zobaczy sprzętu. Cwaniactwo w kontaktach z policją rzadko wychodzi na dobre. Są oczywiście sposoby, żeby się bronić przed tym, ale na dobrą sprawę gra niewarta świeczki.
Jak ktoś chce na sofcie oszczędzić to nie stać go na wybronienie się z lewego softu, bo koszty idą w dziesiątki albo i setki tyś.
Przy założeniu, że zabierają tylko dyski. Samo włożenie nowych dysków i instalacja całości przekracza koszt zakupu licencji (jak mieli lewiznę nie można odtworzyć z bacupu a poza tym częto i jego zabierają:D)
Przestój firmy raz podczas przeszukania dwa podczas odtwarzania to też nieraz potężny koszt.
Przeszukanie jak nie ma lewizny zamyka się w dwóch godzinach włącznie z oczekiwaniem na techników a jak jest to cały dzień albo i dwa z głowy.
A na policję najczęściej zgłasza pracownik albo konkurencja…
W świecie dostępu do darmowego softu i tańszych alternatyw jazda an lewiźnie jest absurdem. Jak musi sie mieć soft za cięzkie pieniądze to się na niego zarabia. Jak się nie zarabia znaczy że sie psuje rynek zaniżajac ceny.
Śmieszy mine jak ktoś mówi że musi używać np acada.. Albo ms office, ale go nie stać…
Co do samych okazji z allegro.
Wszyscy, którzy się mądrzą ze ue pozwoliła…
OK.
Ale weźcie pod uwagę, że np win7 jest lokalizowany. I nie możecie zainstalować sobie chińskiej wersji po polsku. Z 10 problem nie istnieje, ale pewne atrybuty legalności są. i pewne zasady muszą być spełnione.
Jeśli kupujecie kod a tego śmiesznego systemu to nie liczcie że ten kod nie będzie sprzedany sto albo więcej razy.
Sprzedawałem soft wielu jelonkom, którzy kupili u naciągaczy, nieraz po kilka razy soft za kilka zł i po chwili był blokowany.
Zresztą są mistrzowie w KRK którzy sprzedają te kody w sklepie stacjonarnym.
Rozmowa z MS.
Pierwszy kod to licencja grupowa i zablokowali po 2mc. Oczywiście sprawa jasna że to lewizna była.
Dali „za darmo” drógi :D licencja japońska wielokrotnie aktywowana.
Infolinia MS ma to w poważaniu. Proponują zgłoszenie przez swoją stronę…
Dla niewtajemniczonych to infolinia mS nie weryfikuje legalności softu. Ale jak powiecie, że jest problem z aktywacją to Wam podadzą informację o sofcie. Oczywiście zależy to od uprzejmości konsultanta.
Klientka urzeczona rozmową z MS i ich podejściem przeszła na Libre office.
Więc zasłanianie się wyrokiem UE jest żałosne. Jeśli ktoś liczy na to ze office 2016 został odinstalowany i jest sprzedawany sam to jest naiwny. Owszem jak by to był syndyk i miał do sprzedania 20 takich no 100… ok. Ale jak dostajecie kody z automatu… Mają tego setki i tysiące…
Zachodnie firmy sprzedają kompy z softem i te komy u nas dostają naklejki licencyjne refurb.
Office trochę inaczej bo większość ma licencje grupowe i ich nie odsprzedaje się i ich nie dotyczy wyrok UE.
Oemy to kropla. Poza tym powinniście dostać do nich papierek z numerkiem. Wtedy to Wy jesteście właścicielem i macie podstawę do zasłaniania się wyrokiem UE.
Podobnie ma się sprawa z tanimi antywirusami. Licencja na 50 komputerów z Indii. Aktywowanych 10000 końcówek… :D
Okazja z alledrogo.
W tym momencie na rynku jest masa darmowego softu albo alternatyw dla softu komercyjnego. Acad ma co najmniej kilka dobrych alternatyw. I jak ktoś chce piszczeć, że nie to uprzedzam, że duzi w branży działają od lat i współpracują z największymi graczami :D Więc da się… A i nie mają MS office tylko OO…
Fotografowie pracujący na Affinity? Ba już niektóre drukarnie zaczynają używać. Owszem mają Adobe na jednym stanowisku, bo muszą, ale na reszcie już idą w tańszą alternatywę.
Zresztą przy odrobinie chęci okazuje się ze nawet najdroższy soft jest w pewnych wersjach udostępniany za darmo i w 90% wypadków to wystarcza do pracy. A tam, gdzie nie to już powinna być kasa na zakup.
Więc proponowanie szyfrowania na niepewny albo wprost lewy soft jest… No….
Potem przychodzi bolesna weryfikacja.
Kilku klientów odzyskałem po tym, jak zobaczyli, że lewizna, na którą nie godzę się u moich klientów zrobiła ich znajomym jeśień średniowiecza z firmy. Sorry nie mam ochoty się po komisariatach szlajać, bo ktoś chce oszczędzić parę tyś. na sofcie który ma mu dać zarobek albo jest za leniwy, żeby się przestawić na inny soft.
Jeśli ktoś ma mentalność złodzieja to i wcześniej czy później będzie problem z fakturami a w obliczu problemów z policją z dużą dozą prawdopodobieństwa wskaże was jako osobę która zainstalowała soft.
A i jak ktoś zacznie płakać, że nie nie stać mnie muszę mieć acada w wersji kosmos z dodatkami…. Ok….
Jest coś takiego jak leasing na oprogramowanie.
@Adam szyfrowanie jest świetne i zakładam, że oboje wiemy jak zrobić to tak, żeby było „dobrze”. Ale to nie jest rozwiązanie problemu. Takie podejście legitymizuje działania złodziei z allegro, którzy żerują na niewiedzy ludzi i podpierają się wyrokiem, który nie dotyczy tego syfu, który sprzedają.
Legalny soft nawet używany jest po prostu droższy. I tacy sprzedawcy dostarczają wszystko co legitymizuje legalność.
Tu jednak trzeba zwrócić uwagę na język, bo nie każdy produkt MS można było instalować z innym językiem. To się zmieniało na przestrzeni lat i tu wyrok UE nie pozwala na odstępstwo od licencji. A i pomyślna aktywacja nie świadczy o legalności softu.
Policja może zabrać od Ciebie wszystko, jak tylko ma podejrzenie lub jakiś donos. Musi jednak wtedy udowodnić (oni Tobie, a nie Ty im), że masz nielegalny soft.
Skoro w UE można nabywać licencje OEM odsprzedane, to policja nic nie udowodni. A skoro nie udowodni, to będzie musiała sprzęt zwrócić i wypłacić Ci odszkodowanie za bezpodstawne przetrzymywanie sprzętu.
Inna kwestia, że może oddać po kilku latach, ale będzie musiała to zrobić. A wtedy prawnik i jego pensja po prostu zostanie wliczona w cenę odszkodowania, które policja będzie musiała wypłacić.
wiele razy czytałem o możliwości odszkodowania ale jeszcze nigdy o kimś kto je dostał
„musiała sprzęt zwrócić i wypłacić Ci odszkodowanie za bezpodstawne przetrzymywanie sprzętu” – dlaczego bezpodstawne, przecież zachodzi podejrzenie używania nielegalnego oprogramowania
Jak ktoś ma fakturę, kupił na aledrogo, firma tam długo działała, z grubsza wyglądało wszystko na legalne to za mają ścigać? To jakby ścigali kogoś że kupił chrzczone paliwo do auta na stacji dużej sieci na fakturę. Raczej jest tu poszkodowanym. A argument ceny? Też naciągany bo jak kupujesz na wyprzedaży buty 90% taniej to znaczy że kradzione?
Policja może zabrać wszystkie kompy bez powodu. Powodu będą szukać po zabraniu, oddadzą po wielu latach w stanie miernym, lub nie oddadzą jak coś znajdą w kompie, a prawie zawsze znajdą.
ile razy w miesiącu odwiedza cie policja celem sprawdzenia legalności posiadanego przez ciebie oprogramowania? XD
Policja zainteresuje się wami, gdy wpadnie sprzedawca, jeśli robi coś nielegalnie. Wtedy zbiorą wszystkich klientów i poproszą na przesłuchanie, ew. skonfiskują sprzęt.
A te tanie klucze pochodzą ze złomowanego sprzętu.
Tylko problemem jest tutaj legalność kluczy. Klucze na allegro w 99% są kradzione lub pochodzą z komputerów przeznaczonych do utylizacji. Takie licencję nie mogą być ponownie używane.
Niby dlaczego nie mogą być używane? Jak ktos Ci ukradnie komputer to nie mozesz używać tej kopii Windows za którą zaplaciles? Jak oddasz do utylizaxji to tez nie mozesz?
Wszystko zależy jaka wersja Windowsa. Jeżeli jest OEM to jest przypisana do konkretnego sprzętu i nie można jej teoretycznie używać na innym. Dzięki temu jest dużo tańsza, ale ma właśnie pewne wykluczenia. Kiedyś to omijali sprzedając OEMy np. z myszkami.
Dokładnie tak – nie możesz. Wszystko rozchodzi się o typ licencji. Możesz zapłacić więcej i kupić np. wersję BOX, a możesz zapłacić mniej i kupić jakąś licencję która jest przeznaczona tylko na jedno stanowisko bez możliwości przeniesienia. Takie czasy.
Nie przesadzaj z tymi kradzionymi kluczami. Ostatnio pojawiło się masę Dell Optiplexów bez systemu ale z naklejkami. Kupiłem takiego najtańszego i aktywacja przeszła bez problemu.
Co innego jak ktoś sprzedaje same obrazy klucza.
Ten temat jest tak głupio śliski i można go ciągnąć w nieskończoność, że niewiadomo z której strony to ugryźć.
Niektórzy sprzedają licencje darmowe dla studentów (z DreamSpark-a / Imagine) co jest nielegalne. Natomiast zgodnie z prawem EU licencje elektroniczne podlegają odsprzedaży, więc jak kupisz BOX-a to możesz potem klucz odsprzedać (pod warunkiem że przestaniesz z tego oprogramowania korzystać). To co M$ o tym sądzi to osobna bajka
Są legalne pod warunkiem, że:
– jesteś obywatelem państwa, które uznaje obowiązujące prawo międzynarodowe za niewiążące,
– jesteś obywatelem państwa, które nie uznaje praw licencyjnych Microsoftu,
– jeżeli zamkniesz oczy i będziesz sobie powtarzać że są legalne*.
*Może nie zadziałać w przypadku procesu o piractwo. Czy coś.
Obywatelstwo? Zasadniczo znaczenie ma miejsce popełnienia czynu, obywatelstwo tylko w rzadkich przypadkach.
Temat jest trudny. Wg Microsoftu odsprzedaż wersji OEM legalna nie jest. Ja kiedyś kupiłem komputer z wersją OEM i mi zablokowali system, a gdy dzwoniłem na infolinię, MS powiedział, że OEM odsprzedawać nie wolno i dlatego zablokowali.
Z drugiej strony, taka blokada jest wątpliwa prawnie i podobno w Niemczech nielegalna, bo był jakiś pozew Niemcy vs. MS i MS przegrał.
W mojej ocenie, zakup z takiej aukcji to coś pomiędzy piratem, a legalnym. Za pirata można beknąć z KK, a tu mamy ewentualnie pogwałcenie zasad licencji, więc cywilny spór z MS a nie karny.
Microsoft robi wspaniałe oprogramowanie, które uwielbiam, ale polityka licencyjna MS to jakieś koszmarne dno. Próbuję się w to wgryzać i naprawdę ogarnąć to, co oni chcą przekazać resellerom i klientom końcowym, to jakiś dramat. W zasadzie, jak sprzedajesz komputer sąsiadowi, to powinieneś go sprzedać najpierw certyfikowanemu refubrisherowi, który powinien dokonać odnowienia na zasadach MS i następnie sprzedać twojemu sąsiadowi. Jakiś żart z podstawowych praw człowieka.
„microsoft robi wspaniałe oprogramowanie” – które?
Age of Empires i motocrossa przyczepionego do win98se.
A pakiet Office kiedyś widziałeś?
Masz na mysli te okienka których nie poprawili od czasów Office 95? A może ten biliard bugów które pokazują że tam od dziesiątek lat nie ma kontroli jakości poza amejzing i Ballmerem pokazującym wielką płachte z checkboxami? A może edytor równań któremu zgubili kod źrodłowy i musiali poprawiać w asm?
Office to kupa jest, banda pryszczatych nastolatków napisała coś bardzo podobnego. Problem w tym że jest to też amejzing, ale dla sekretarek. No i kilku smieszynch ludzi którzy uwierzyli że w tym się książki pisze i liczy analizy bankowe. Statystycznie jest ich więcej niż PU wiec mamy taki amejzing na jaki zasługujemy czyli h..we ksiązki i popsute analizy bankowe.
Nie poprawili od office 95? Czyś ty chłopie widział najnowsze wersję? Działają świetnie, błyskawicznie, wszystko jest zawsze pod ręką bo interfejsy są dynamiczne i bardzo intuicyjne. Nie znam lepszego narzędzia do robienia prezentacji (PowerPoint, czy jest jakiś inny standard na świecie do tego? Może hehe „komputerowcy” używają czegoś innego?), notatek (OneNote to mistrzostwo w tej materii), podstawowego edytowania tekstu (marudzenie, że książki w Wordzie nie poskładasz to jak gadanie, że w paincie nie wywołasz zdjęcia jak w lightroomie). Także weź najpierw poużywaj na codzień a potem piedolenie.
> Może hehe „komputerowcy” używają czegoś innego
Kto potrzebuje profesjonalnych, eleganckich prezentacji, które da się zrobić szybko, oszczędzając czas, inwestuje trochę czasu w naukę TeXa z pakietem Beamer i już nigdy w życiu nie pomyśli nawet, by wracać do Microsoft PowerPoint.
Tak, widziałem office. Popełniłem w nim kilka *bardzo* zaawansowanych dokumentów w Wordzie na ten przykład. Nie, nie chodzi o to że duże i kolorowe. Chodzi o automatycznie zliczanie referencji do literatury, automatycznne podpisy z aktualizacją linków z tekstu itp itp, pierdyliardy formuł i styli, bo takie coś też tam jest. Te same workaround jakie stosowałem w Office95 *muszę* stosować dalej w Office 2010 (zliczanie referencji czasem resetuje się samo, linkuje do innych niż wskazane itd itp). Ba, każde pojedyncze okienko które służy do wyboru czegokolwiek bardziej zaawansowanego niż fonty jest małe, nierozszerzalne i h..we. Tak samo jak 15 lat wstecz, identyczne co do pixela. Serio, wydaje Ci się że może mi zaimponować nieużyteczny ribbon czy prędkość działania? Ja chce referencji do obrazków, wykazu literatury jak w publikacjach, równan, działajacych styli, i tym podobnych dupereli bo tym się różni laurka dla Cioci lub podanie o wymianę rury od profesjonalnego dokumentu. Od 25 lat na to czekam i na wiele innych spraw, jak np. trzymanie dokumentów w systemie kontroli wersji. I dalej dostaje kupę. Ale fakt, amejzing. MS coraz bardziej dryfuje w kierunku Apple – odpierniczać byle jak, byle by suwerena złapać na kolorki i animacje. Funkcjonalność to śladowa potrzeba.
Dla wtejamniczonych przypomną że MS robi to nawet z programistami – usuneli makra z Visuala. Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Ot, firma z wizonerstwem tumanistów.
W ramach gównoburzy :)
Office to dramat, zwłaszcza Outlook, który nie przestrzega żadnych standardów. Swoją droga to Outlook jest jedynym powodem by używać MS office. Całą resztę da się obejść albo Open/Libre albo Google docs.
To chyba wyjaśnia wszystko:
https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/983824,nabywca-legalnego-oprogramowania-w-ue-moze-je-odsprzedac-wraz-z-licencja.html
Niezależnie jak bardzo to nie po drodze M$, to w UE właściciele poleasingowych/złomowanych itp. komputerów mogą odsprzedać oprogramowaniewraz z licencją. Wał polega na tym, że nie może to być kopia, a jakoś muszą wystawić instalki (bo przecież nie ze strony producenta)
Masz wyraźnie napisane na samym początku artykułu, że dotyczy programu z licencją na nieograniczone użytkowanie a taką licencją nie jest licencja na system Windows.
te iso z onedrive to kiedys dzialaly bo sam pobieralem
Ciekawe cóż to za hostingodawca? Och, nie, to na pewno nie hosting o pewnej nazwie :)
Jestem zaskoczony, że MS nie kontroluje tej domeny. Spodziewałbym się, że mają porezerwowane najpopularniejsze literówki w tym również takie, które mogą być użyte do phishingu.
Zdziwiłbyś się jak wielu tego nie robi ;)
Też kupiłem z tej oferty i po jakimś czasie pojawia się aktywacja przez telefon co wręcz nalega sprzedawca zrobić
Bartek Kali Motombo???
Polski oddział Microsoftu ma odgóry nakaz nie zwalczania takich kluczy. A dlatego że zależy im na jak największe aktywacji Windowsa 10 który za 2-3lata stanie się usługa taka jak Office 365 i osoby mające nawet te lewe klucze aby moc z niego korzystać w stu procentach będą musieć płacić
Może sprzedawca ma dostęp do starych, niedziałających lapków z serwisu i sprzedaje ich kody? Większość użytkowników i tak jest nieświadoma, że w ogóle zawierała kiedykolwiek jakąś umowę i ma jakieś kody licencyjne.
Forumowicz o ktorym mowa to moderator forum.
Sytuacja raczej smutna bo jako pomoc techniczna nie bylismy w stanie pomoc ludziom z pobraniem obrazow w inny sposob.
Mam laptopa z win10 (oryginał 8, potem aktualizacja do win10), który mi strasznie muli bo jest dysk hdd.
Kupiłem nowy dysk SSD. Jak to teraz zainstalować aby win10 był legal?
Klucz jest wbity w bios i dodatkowo jego kopia znajduje sie na serwerze microsoft wraz z numerem seryjnym płyty glownej. Wystarczy że zainstalujesz taka sama wersje windowsa 10 na dysku ssd znajdujacym sie w laptopie a samoczynnie sie aktywuje. Mozesz dla pewności spisać sobie klucz z tablicy SLIC uzywajac programu rweverything – poradnik w internecie.
To by oznaczało, że system Windows 10 raportuje do Microsoftu numery seryjne sprzętu, na którym jest zainstalowany. Czy to prawda?
Masz w BIOS jak to nowy BIOS – czytaj UEFI. :)
Ściągnij sobie jellybean keyfinder i odczytaj sobie klucz.
Na przestrzeni ostatnich 2 lat wielokrotnie korzystałem z tanich kluczy – czy to z win 7 żeby aktywować win 10 (bodaj do końca 2017r było to całkowicie legalne), czy obecnie z win7 lub win10, zdarzyło mi się kilkukrotnie dzwonić na infolinię MS, czy to dla śmiertelników, czy też biznesową. Z zażenowaniem, niechętnie, ale każdy z interlokutorów przyznawał, że faktycznie na terenie UE legalne jest takie używanie licencji, mało tego, jak podałem nazwę sprzedawcy to byli w stanie np potwierdzić, że to faktycznie jest autoryzowany reseller, choć trzeba przyznać, że obecnie jest to realizowane przez mniejsze firmy sprzedające takie klucze z opisem, że pochodzą z oficjalnej dystrybucji.
Sprawa jest prosta: MS nie che aby handlowano kluczami z utylizowanego sprzętu, ponadto sam wspiera tylko wersje NIE będące OEM. W związku z tym ze stron MS nie pobierzemy obrazu systemu pasującego do klucza OEM, stąd pewnie pomysł sprzedawcy by je wystawić w sieci. Ale dlaczego udaje stronę MS to niestety nie mam pojęcia, może liczył że ktoś szukający piratów w sieci też nie zauważy kombinacji w adresie?
Inna sprawa, że generator generatorowi nie równy, podobnie jest ze sprzedawcami. Jedni sprzedają prawdziwe klucze, inni jeden klucz wielu osobom potrafią. Najlepiej byłoby nabyć, jak już koś musi, naklejkę (odklejaną z czegoś, nie nową – bo te to w Chinach robią hurtowo).
Wielkie mi rzeczy. Pelno jest firm, w ktorych stare komputery z orginalnym systemem w duzych ilosciach ida po prostu na smietnik i nikt nie mysli o tym by komukolwiek oddac za taki system ciezko zarobione cebuliony. Ktos pewnie wpadl na pomysl wykorzytania takich kluczy i coz… brawo on!
Dlatego wybrałem linuxa mam problem z glowy i 100 % legal tylko nie wiem jak z lakierami non-free i czy są jakes przepisy ze np nie wolno wozić flasha np do korei północnej??
Jakiś czas temu kupiłem używany klucz Windows 10 Pro za śmieszne pieniądze na allegro. Utworzyłem konto na stronie Microsoft i zarejestrowałem ten klucz na siebie na ich stronie. Wszystko przeszło bez problemu.
W artykule jest mowa o kupnie KLUCZA a nie licencji.
W poprzedniej firmie jak sie pozbywalismy sprzetu starszego niz odpowiednio 5 i 3 lata to czego nie chcieli pracownicy szlo na smietnik. Z lapkow i stacjonarnych najpierw wycinalem licencje, a pozniej z lenistwa robilem zdjecia i licencje na Win7, 8 i 10 porozdawalem za darmo po znajomych i rodzinie. Takze wszystkie te licencje na allegro pochodza glownie ze sprzetu zlomowanego.
Microsoft wykorzystuje pozycje monopolisty do dyktowania warunkow dostepu do oprogramowania i wspomaga to niejasnymi zasadami licencjonowania. Stad rynek wtorny i roznego rodzaju kombinacje, z ktorych chyba tylko prawnicy sie ciesza.
Wszystkie wspierane wersje systemow powinny byc do pobrania ze strony Microsoft, umozliwiajacej takze zakup klucza na rownych, niedyskryminujacych zasadach, bez faworyzowania ze wzgledu na wiek sprzetu, to czy uzytkownik jest studentem, wykorzystanie do celow firmowych lub prywatnych.
Uczeń bądź student jest jedną z niewielu grup zmuszonych do używania nieraz bardzo drogiego softu, a nie czerpiącą z tego korzyści materialnych mogących sfinansować zakup. Dla tego wersje studenckie i uczniowskie powinny być standardem wśród dostawców softu szczególnie drogiego którego używanie jest w pracy zawodowej standardem. Wprost powinni go dostarczać za darmo albo za symboliczną kwotę. Zresztą to jest w ich dobrym interesie.
Druga sprawa to użytek domowy. Masz dziecko ma zrobić prezentacje w powerpoint. Oczywiście ja we wszystkich szkołach wywalczyłem, że mogą robić w OO :D Tak drodzy rodzice da się!!!! Moja córka męczy swojego nauczyciela linuksem, którego z powodzeniem od 5 lat używa…. Jak nie wiedział jak otworzyć pliki z oo to mu wytłumaczyła żeby sobibe zainstalował soft który jest standardem i jest za darmo :D:D:D Ale nie każdy ma siłę przebicia i chce walki.
Więc tu zbawieniem była wersja domowa za 200zł… Cena jak najbardziej adekwatna jak na to że taki program potrafi być użyty 10 razy na rok…
Ale już na filmówce czy na studiach technicznych tak różowo nie jest i te aplikacje są potrzebne w wersjach studenckich.
Dostosowanie cen do wielkości klienta bardzo ułatwiłoby sprzedaż. System do kopi który za stanowisko kosztuje ~300zł jest super… Ale firma ma trzy komputery prosty serwerek i juz koszt licencji na serwer to prawie 4k… I temat umiera, bo ich nie stać na taki soft.
Jak by to była cena zależna od ilości podpiętych końcówek albo jakoś urealniona…
Rdesktop potraja koszt wdrożenia serwera… To nic że potrzeba jednego pracownika zdalnego. itd itp.
Polityka zróżnicowanych cen na pewno wpłynęłaby na niższy poziom piractwa.
A co do pozycji MS… On chyba przeoczył moment w którym zaczyna być niebezpiecznie blisko eksodusu. Linux ogarnia gry. Większość softu alternatywnego działa na linuxie… Niektóre poważne programy zaczynają działać albo są do tego przymiarki.
W sumie jak Adobe i corel by poszły w linuxa to MS zacznie mieć rosnący problem.
Win7 x64 z linka sprzedawcy ma sumy md5: e3c6ade7cf048d79873af40008074ad4 SHA1: 6c7ac8775c0d9ea8812509f7419e82e06afa6a11 i jest zgodny z oryginalnym PL wydaniem SP1-U x64_dvd_u_676944 z 12 maja 2011 roku (przynajmniej na tę chwilę). Opis wydania: https://msdn.su/downloads/operating-systems/windows-7/64-bit/pl/iso/pl-windows-7-professional-with-sp1-x64-dvd-u-676944-iso
Ja proponuję wszystkim którzy mają wątpliwości, czy soft w firmie jest legalny czy nie, zamówić audyt SAM. Później dostaje się certyfikat na którym jest napisanie, że przez rok od daty dd.mm.rrrr nie są wymagane kontrole legalności. I tak co roku.
Doktorat można napisać na temat licencji MS. To samo zdanie oznacza co innego w przypadku Windowsa, Office, a nie daj Boże zagłębiać się w sposób licencjonowania instalacji serwerowych, terminalowych, RDP czy SQL Server. A jak dojdą macierze, wirtualki itd to klękajcie narody. OEM, BOX, MOLP, Refurbished.. Wesoło się robi ;)
„będzie musiała sprzęt zwrócić i wypłacić Ci odszkodowanie za bezpodstawne przetrzymywanie sprzętu. ”
Buhahahahahahaha!
Nikt nawet nie będzie z tobą rozmawiał w tej sprawie.
Słyszałeś jak zwrócili samochód, który stał na policyjnym parkingu coś z 12 lat i został z niego złom? Jak dobrze pamiętam odbiorca miał opcje – zabieraj to co jest albo płać za usunięcie.
Po pierwsze : cena oryginalnego Windows’a jest na tyle mała, że nawet pracując w przysłowiowej „Biedronce” nas stać.
Po drugie : mamy dużą ofertę ratalną i kupując sprzęt spokojnie można cenę softu wrzucić w raty.
PO trzecie : ZAWSZE mając jakiekolwiek „problemy” z Policją NALEŻY wynająć prawnika – ZAWSZE. Sam tego doświadczyłem, gdy niesłusznie oskarżono mnie o kradzież. Po zatrudnieniu prawnika NAGLE Policja i Prokuratura zabrała się za robotę i BARDZO szybko mnie oczyściła.
Wystarczyło JEDNO pismo od prawnika, w którym było moje alibi i WYSOKA kwota zadośćuczynienia. W moim przypadku „Państwo” poszło na ugodę pokryło koszty prawnika i dodatkowe „odszkodowanie”.
Win10 nie kupiłbym nawet jak by mi za niego zapłacili.
Używam na codzień Arch Linux i nie narzekam.