szukaj

27.11.2013 | 17:01

avatar

Adam Haertle

11 przykładów, jak NIE handlować nielegalnymi substancjami w internecie

DEA aresztowało niedawno panią doktor, która handlowała różnymi substancjami w serwisie Silk Road. Pani doktor może znała się na swoim zawodzie, ale popełniając przestępstwo popełniła też tyle błędów, że DEA nie miało wyboru i musiało ją złapać.

Od czasu zamknięcia Silk Road na całym świecie dochodzi do zatrzymań sprzedawców, którzy prowadzili tam swoje interesy. Bez wątpienia zatrzymani nie popisali się szczególnym sprytem, skoro wpadli – jednak przykład najnowszej klientki wymiaru sprawiedliwości jest wyjątkowo spektakularny.

32-letnia Olivia Bolles na co dzień pracowała jako ginekolog – położnik w szpitalu w Delaware, a po pracy stawała się szanowanym sprzedawcą środków farmakologicznych (Xanax, Valium, Adderall itp) i odurzających (koncentraty THC) na największym narkotykowym bazarze. W swojej drugiej roli najwyraźniej radziła sobie całkiem nieźle, ponieważ 99,7% z ponad 600 jej klientów było zadowolonych, jednak chyba nie miała pojęcia o tym, jak ukryć ten profil swojej działalności przed organami ścigania. W akcie oskarżenia doliczyliśmy się 11 poważnych błędów, które pozwoliły DEA (agencji zwalczającej handel narkotykami) na jej ujęcie.

Błąd nr 1 – pseudonim

Bolles na Silk Road występowała pod pseudonimem mdpro. Co prawda pseudonim jeszcze o niczym nie świadczy, ale nie jest zbyt rozsądnym, by doktor medycyny używał w swoim pseudonimie skrótu go opisującego (MD w USA to odpowiednik naszego dr). Oczywiście to nie pseudonim naprowadził DEA na trop Bolles, lecz pokazuje on, jak niefrasobliwie podchodziła do swojego zajęcia.

Profil sprzedawcy (źródło: Forbes)

Profil sprzedawcy (źródło: Forbes)

Błąd nr 2 – chwalenie się na forum Silk Road swoim zawodem i wykształceniem

Według aktu oskarżenia Bolles nie tylko sprzedawała narkotyki, ale także oferowała komercyjne usługi konsultacji medycznych podkreślając swoje kwalifikacje oraz udzielała na forum porad, opisując swoje doświadczenie farmaceutyczne.

Błąd nr 3 – prawdziwy adres zwrotny

Jednym z klientów sprzedawcy mdpro postanowiło zostać (całkiem służbowo) agent DEA z Miami. Zamówił dużo pigułek i trochę THC, które dotarły w 4 różnych przesyłkach. Co prawda adres nadawcy był fałszywy (firma Samples Unlimited” nigdy nie istniała), to już adres zwrotny był prawdziwy. Najwyraźniej Bolles nie chciała ponieść strat w postaci zwracanych i nie opłaconych przesyłek i chciała je odzyskać. W skrzynce pocztowej, wskazanej na przesyłce, agenci znaleźli inną, zwrócona paczkę, zawierającą Xanax.

Błąd nr 4 – wynajęcie skrzynki na własne nazwisko

Trudno nam w to uwierzyć, ale Bolles wynajęła skrzynkę pocztową, posługując się własnym nazwiskiem, własnym prawem jazdy, własnym numerem telefonu i własną kartą kredytową. Do tego użyła adresu email [email protected]. Wszystkie przedstawione dane wskazywały na jej osobę. Co prawda kradzieże tożsamości zdarzają się dość często, ale to nie koniec jej wpadek.

Błąd nr 5 – nadawanie paczek w automacie robiącym zdjęcia klientów

Paczka, którą agenci znaleźli w skrzynce, została nadana w automacie pocztowym. Od prawie 10 lat wiadomo, ze automaty te wykonują zdjęcia wszystkich klientów i przechowują je przez 30 dni. W ten sposób DEA mogło porównać zdjęcia z prawa jazdy ze zdjęciem z automatu i profilu Facebooka. Oczywiście pasowały.

Zdjęcia z paczkomatu (źródło: Forbes)

Zdjęcia z paczkomatu (źródło: Forbes)

Błąd nr 6 – przelewanie środków ze sprzedaży BTC na własne konto

Karta kredytowa, użyta do zakupu usługi skrzynki pocztowej, doprowadziła agentów do rachunku bankowego, na którym znaleźli przelewy z serwisu Coinbase, umożliwiającego handel BTC. Oprócz jednego małego zakupu resztę stanowiły transakcje sprzedaży BTC. Przez 5 miesięcy w 2013 Bolles sprzedała 265 BTC za łączną kwotę ok. 30 tysięcy dolarów (czyli jeszcze przed górką).

Błąd nr 7 – rejestracja anonimowego konta pocztowego na własne nazwisko

Bolles najwyraźniej posłuchała wskazówek doświadczonych handlarzy i założyła sobie skrzynkę pocztową w serwisie tormail.org. Szkoda tylko, że wybrała login oBOLLES, dzięki czemu już na starcie mogła porzucić sny o anonimowości. Dodatkowo korzystając z tego konta założyła rachunek w serwisie Coinbase, by już nikt nie miał wątpliwości, że należy on do niej.

Błąd nr 8 – zakupy sprzętu laboratoryjnego na Ebayu

Tak, Bolles, by przygotowywać koncentraty THC, kupowała na Ebayu sprzęt  i odczynniki podobne do tych, których używał bohater Breaking Bad plus materiały niezbędne do pakowania przesyłek. Oczywiście zakupy prowadziła z konta o loginie obolles i płaciła za nie ze swojego konta bankowego.

Błąd nr 9 – zakupy kodeiny z własnego rachunku bankowego

Analizując historię rachunku bankowego Bolles agenci odkryli ślady płatności Western Union, przesyłanych do Kamerunu. Kiedy sprawdzili jej bilingi, odkryli kilka połączeń z Kamerunem. Numery telefonów należały do fabryki, oferującej duże ilości syropu zawierającego kodeinę, stanowiącego popularne nielegalne źródło tej substancji na rynku amerykańskim.

Błąd nr 10 – używanie domowego i służbowego adresu IP

Agenci sprawdzili logi dostępowe do kont Bolles w serwisach pocztowych, Ebayu, Paypalu, banku itp. Wszędzie logowała się albo ze swojego domowego komputera, albo z komputera, z którego korzystała w pracy. Od czasu do czasu korzystała również z sieci TOR – jednak były to rzadsze przypadki.

Błąd nr 11 – wyrzucanie „trefnych” towarów do własnego kosza ze śmieciami

Agenci pofatygowali się również „zrobić Mitnicka” na koszu na śmieci podejrzanej. Oprócz jej osobistych dokumentów (wyciągi bankowe itp.) znaleźli w koszu także opakowania po rożnych prekursorach substancji odurzających oraz koperty i butelki, które wcześniej zawierały lekarstwa, zakupione na podstawie recept na jej nazwisko.

Agenci chyba już tylko z litości nie sprawdzali odcisków palców na kopertach. Czy można było zrobić coś jeszcze, by dać się złapać? Powyższą listę mogło przebić już chyba tylko osobiste zgłoszenie się z całym laboratorium na posterunek policji.

Powrót

Komentarze

  • avatar
    2013.11.27 17:08 adrian

    Ta pani popełniła chyba wszystkie możliwe do popełnienia błędy ;-)

    Odpowiedz
    • avatar
      2013.11.27 17:48 wytrzeszcz

      to jak nazywamy odblokowany achivment?

      Odpowiedz
      • avatar
        2013.11.27 19:56 Nit

        Proponuję na wzór strony Wykop.pl:
        Ekshibicjonista – za wypełnienie wszystkich pól w profilu.

        Odpowiedz
    • avatar
      2013.11.27 17:48 wytrzeszcz

      to jak nazywamy odblokowany achivment?

      Odpowiedz
  • avatar
    2013.11.27 17:57 Kamil

    Jak to zwykle władze walczą z problemami, które same stwarzają. Z artykułu wynika, że ta Pani sprzedawała dobrej jakości produkty oraz nie zmuszała nikogo do ich kupowania – a biorąc pod uwagę to, że osoba chcąca wejść w posiadanie takiej czy innej substancji i tak dopnie swego eliminowanie z rynku dostawcy „bezpiecznych” produktów jest trochę nieodpowiedzialne. Jak wiadomo rynek nie znosi próżni i kolejni sprzedawcy nie będą może przykładać wagi do jakości, więc moim zdaniem to DEA tutaj zadziałała na szkodę społeczeństwa.

    Odpowiedz
    • avatar
      2013.11.27 19:27 carstein

      Twoja stara działa na szkodę społeczeństwa.
      (przykro mi, ale nie zasłużyłeś na mądrzejszy komentarz)

      Odpowiedz
      • avatar
        2013.11.27 21:58 Kamil

        Pozostaje mi jedynie pogratulować kultury osobistej.

        Odpowiedz
    • avatar
      2013.11.27 19:30 Hehe

      Rządzisz :)
      Gwałciciel nie ma AIDS więc łapanie go nie ma sensu.
      Złodziej zastrasza atrapą – po co go łapać.
      Morderca zabija tylko staruszków… Przykłady można mnożyć.
      Takie rozumowanie jak Twoje jest co najmniej patologiczne ;p

      Odpowiedz
      • avatar
        2013.11.28 00:30 ig

        żartujesz, człowieku?
        Gwałt = przemoc na innej osobie
        Kradzież z użyciem broni = rozbój = użycie broni (przemoc, niezależnie czy prawdziwa czy atrapa) = przemoc na innej osobie lub groźba przemocy
        morderstwo = przemoc na innej osobie
        sprzedaż środków odurzających innych niż arbitralnie narzucone przez państwo (jak np. alkohol, nikotyna czy leki) = możliwość DOBROWOLNEGO ich nabycia przez osobą zainteresowaną.
        To już nawet nie jest kwestia kryminologii i zjawiska tzw. victimless crime, to jest kwestia czystej logiki.
        porownywanie powyżej wymienionych jest czystą głupotą.

        Odpowiedz
      • avatar
        2013.11.28 07:14 dexterxx

        No kuźwa, ale ma racje – nie chcesz, nie kupuj.

        Gwałciciela też prosisz o gwałt?

        Odpowiedz
  • avatar
    2013.11.27 19:32 Ronin

    Siema 282

    Odpowiedz
  • avatar
    2013.11.27 20:19 józek

    Hahaha w mojej miejscowości dragi są tak popularne i ogólnodostępne, że kupowanie ich przez neta było by całkowicie bezcelowe. I tutaj pojawia się konkluzja to dwóch oburzonych Panów powyżej – jak czegoś nie można zwalczyć, to nie prościej to dostosować i czerpać profity? Oczywiście możemy marnować środki na walkę z dilerami, ale dilerzy bezpośredni to tylko płotki, to piramida zatrudnienia. 99% dilerów to osoby uzależnione przez innych dilerów, osoby, które muszą spłacać długi. Tak się to toczy.

    Ja jestem za tym, aby dragi były sprzedawane legalnie, ale pod ścisłą Państwową kontrolą. Legalna dystrybucja konkurencją rynkową i cenową, wyniszczy „mrok” lepiej niż miliardy przeznaczane na DEA ;)

    Odpowiedz
    • avatar
      2013.11.27 21:45 Jarek

      ” Oczywiście możemy marnować środki na walkę z dilerami, ale dilerzy bezpośredni to tylko płotki, to piramida zatrudnienia. 99% dilerów to osoby uzależnione przez innych dilerów, osoby, które muszą spłacać długi.”

      Hahahaha hohohho hehehe. Widzę, że kolega naczytał się głupot ze stron Solidarnej Polski lub innego tworu ;-) Mało wiesz ;-)

      Odpowiedz
  • avatar
    2013.11.27 23:12 heh

    błąd nr. 12 – nie mieszkała w lesie w jakiejś ziemiance… pomijając nawet wcześniejsze błędy, zapewne miała kompa który już w hardwearze jak i w oprogramowaniu miał backdoory przez które każda służba w USA z NSA i DEA na czele mogły bez problemu ją inwigilować, powyżej opisane powody złapania są bajkami dla ciemniaków którzy sobie myślą ja będę sprytniejszy, no bo czy śmieci są w podpisanych workach czy wszystko się mieli i zgniata z innymi w śmieciarce? kto w tym grzebie? ano nikt, dopiero po jej złapaniu zapewne przeszukano kosz i znaleziono dodatkowe dowody, tak samo mogła oficjalnie pisać że jest doktorem, po pierwsze to nie znaczy że nim jest bo ja mogę w necie napisać że jestem profesorem a nawet papieżem, po drugie w USA ilu jest doktorów? milion, parę milionów? nic co się robi w necie nie jest anonimowe, chyba że ktoś wychodzi z lasu w kominiarce (żeby monitoring miejski go nie nagrał) idzie do kafejki korzysta z neta i wraca do lasu

    Odpowiedz
  • avatar
    2013.11.28 00:10 kokser.org

    tak niewiele brakło, a uszłaby wymiarowi sprawiedliwości. :)

    Odpowiedz
  • avatar
    2013.11.28 05:40 Antyszwed

    jak zwykle debata o prohibicji
    1.alkohol to twardy narkotyk, zakazanie innych to prześladowanie mniejszości. Kofeina i nikotyna to też narkotyki jakbyście nie wiedzieli. Napoje energetyczne także.
    2.ćpanie tym się różni od gwałtu, że robisz to sobie, nikomu nic do tego, nawet jak sobie zaszkodzisz to z własnej woli. chyba że gdzieś macie wolność
    3.prohibicja rodzi mafię i jest przeciwskuteczna, a im szkodliwszy narkotyk tym szkodliwsza prohibicja. liberalizacja prawa powoduje spadek problematycznego spożycia

    Odpowiedz
  • avatar
    2013.11.28 12:40 baryla

    A ja sie zastanawiam, czy te listy sa w jakis sposób sprawdzane w PL ? Czy złapano kogoś w PL i ukarnao za posiadanie dlatego ze na poczcie czy innej rozdzielni pies wyczuł narkotyki ? Czy te pakowanie próżniowe które tam zachwalają jest skuteczne ? Przeciez psy maja swietny wech i pewnie wystarczy ze cos zostanie na opakowaniu a nie w i pies to wyczuje.

    Odpowiedz
  • avatar
    2013.11.29 13:23 drS

    Ten artykuł jest tak śmieszy, jak osoba w nim opisana. To my, „lamery” (wypowiadam się tu w imieniu >zielonych<, którzy dopiero co tu trafili), byśmy się lepiej zabezpieczyli. Pani doktor, chociaż dorobek pewnie ma całkiem spory, i wielu osobom pomogła, nie powinna dalej pełnić swojej funkcji. Ludzie powinni myśleć. Szkoda, że na nią nie trafiłem na SR (*, oczywiście skrót od Silk Road), chociaż bym trochę Xanaxu kupił, bo poprawia bardziej samopoczucie niż Apap ;o

    * – to takie info dla wtajemniczonych. Skrót "SR" może dla wielu znaczyć dużo więcej, niż Silk Road [;

    Odpowiedz
    • avatar
      2014.04.13 23:32 monfis

      zamiast tego kode polecam. tiokodin antidoll. opiat wchodzący w skład maku lekarskiego. składnik opium.

      Odpowiedz
    • avatar
      2014.08.06 11:58 Hehe

      Summoners Rift :D

      Odpowiedz
  • avatar
    2014.04.13 23:36 monfis

    legalny i bez recepty. xanax kupisz u internisty na napady leku. powiec że boisz się żony.

    Odpowiedz
  • avatar
    2014.10.16 02:06 Łukasz

    Mam pytanko do autora – Jak myślisz co będzie dalej?

    Odpowiedz
    • avatar
      2014.10.16 14:12 Adam

      Wyrok, odsiadka, recydywa, degeneracja.

      Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Jeśli chcesz zwrócić uwagę na literówkę lub inny błąd techniczny, zapraszamy do formularza kontaktowego. Reagujemy równie szybko.

11 przykładów, jak NIE handlować nielegalnymi substancjami w internecie

Komentarze