Już za miesiąc rozpoczyna się proces Rossa Ulbrichta, oskarżonego o prowadzenie słynnego podziemnego marketu narkotykowego Silk Road. Poznaliśmy właśnie listę 250 dowodów, jakie na poparcie swojej tezy chce pokazać oskarżenie.
Serwis The Daily Dot opublikował dokument z listą dowodów przeciwko Ulbrichtowi. Prawdopodobnie został on ujawniony przez obrońców Rossa, ponieważ zawiera uwagi na temat tego, jak obrona będzie próbowała poszczególne dowody podważać. A jest co podważać…
Wielki wór dowodów
Oprócz bardzo dużej liczby dowodów opisujących mechanizm działania Silk Road (przysięgłym trzeba będzie pewnie tłumaczyć wszystko od podstaw sieci Tor po bitcoiny) lista obejmuje praktycznie wszystkie informacje, które zebraliśmy już w artykułach opisujących sposób, w jaki można było namierzyć DPR oraz dowody, które przedstawiło FBI po zatrzymaniu Ulbrichta, w tym na przykład nie pozostawiające zbyt wielu wątpliwości fotografie ekranu jego komputera z momentu zatrzymania.
Co w takim razie nowego znajdziemy wśród dowodów? Niestety ciągle nie ma tam informacji o tym, jak FBI namierzyło serwery Silk Road. Znajdziemy tam jednak takie kompromitujące materiały jak:
- pamiętniki Rossa Ulbrichta opisujące działanie Silk Road dzień po dniu
- rejestr incydentów Silk Road związanych z działaniami organów ścigania
- lista wydatków Silk Road
- arkusz kalkulacyjny opisujący majątek Ulbrichta (z pozycją „Silk Road – 104 mln dolarów”)
- treści czatów, jakie prowadził przez wiele miesięcy ze swoimi współpracownikami oraz prywatne wiadomości wymieniane w serwisie
- wskazanie, że w trakcie aresztowania DPR rozmawiał na czacie z Cirrusem, który jest głównym podejrzanym o bycie tajnym agentem FBI, który doprowadził do zamknięcia SR 2.0
- zawartość komputera Ulbrichta (klucze prywatne PGP, portfele BTC, logi torchata)
Jak to obalić?
Oprócz tego lista dowodów zawiera wiele pozycji opisujących handel narkotykami na Silk Road, nie powiązany bezpośrednio z zarzutami postawionymi Ulbrichtowi. Obrona, sądząc po treści notatek, chce skupić się na podważeniu większości dowodów jako nie mających związku ze sprawą oraz zakwestionować wiarygodność zrzutów ekranu jako mało wiarygodnych i nie utrwalonych w sposób gwarantujący ich prawdziwość. W tym celu może skorzystać z precedensu, w którym sąd zakwestionował możliwość użycia w trakcie procesu zrzutów ekranu z serwisu społecznościowego.
Trzeba przyznać, że biorąc pod uwagę liczbę dowodów przedstawionych przez oskarżenie, przed obrońcami Ulbrichta stoi naprawdę trudne zadanie. Wygląda jednak na to, że nie zamierzają poddać się bez walki. Zapowiada się bardzo ciekawy proces. Aż kusi, by relacjonować go na żywo z sali sądowej.
Komentarze
jak sie ma takiego klienta to nie dziwota, ze papugi beda sie dwoic i troic aby cokolwiek ugrac :) swoja droga dziwne, ze prowadzil dziennik, niczym nastolatka.
Prowadzić nielegalną działalność i:
1.Pisać w nie szyfrowanym pamiętniku
2.Pracować na nie zaszyfrowanym dysku (ba obecnie możliwe są dyski z opcją samoznisczenia)
3.Mieć 104 mln dolarów i nie poświęcić choć odrobiny (nędznych kilku milionów) na lepsze zabezpieczenie usługi i serwer w jakimś kraju 3 świata bez umów z USA, albo Chinach/Rosji.
4. I tak dalej…
Powiedzmy brutalnie.Wykazał się taką finezją,że w pełni zasłużył na to,by być ukaranym,nawet jeśli nie prowadziłby serwisu przestępczego narkotykowego.
Po prostu dlatego,że za głupotę się płaci.
Poczytaj jeszcze, wszystko szyfrował ale go w publicznym miejscu oderwali znienacka od klawiatury.
Ludziom piwnicy (viszą, karahen i inne szony) nagłe zgarnięcie sprzed klawiatury nie grozi xD.
I tak dziwne. Moze nie chcial sie wychylać ale z taka kasa, to moglby sobie spokojnie osiąść w jakimś kraju bez umowy ekstradycyjnej z USA i stamtąd prowadzić swoje operacje. Może nie chciał bo miał rodzinę w USA i żaden z niego zatwardziały kryminalista, przypomnial mi sie cytat: „Don’t let yourself get attached to anything you are not willing to walk out on in 30 seconds flat if you feel the heat around the corner.”
Nie znam się na prawie precedensowym, ale przytoczone w artykule źródłowym rzekome materiały obrony wyglądają bardziej jak wyciąg argumentów z jakiegoś programu dziedziny AI & Law. Wątpię żeby obrona publikowała miesiąc wcześniej to, co zamierza robić w trakcie rozprawy, dając tym samym przeciwnikowi czas na przygotowanie kontrargumentów.
„Aż kusi, by relacjonować go na żywo z sali sądowej.”
A co stoi na przeszkodzie? :-)
Głównie czas :)
Jak się dobrze człowiek zorganizuje, to znajdzie czas na wszystko :-))
Ale proszę mnie źle nie zrozumieć – rozumiem, że każdy woli poleżeć i nic nie robić w wolnych chwilach, których zazwyczaj jest niewiele
BTW to jak tam sprawuje się pana wyszukiwarka ebooków? :)
Wolnych chwilach? Jakich wolnych chwilach?
Poza tym nie rozumiem pytania, jakich ebooków?
halucynacja,hemoglobina,dwutlenek węgla, chemia, taka sytuacja ;-)
„Wolnych chwilach? Jakich wolnych chwilach?”
LOL
Poza tym nie rozumiem pytania, jakich ebooków?
Oj, proszę nie być takim skromnym :] Czasem warto zareklamować owoce swojej pracy. Nienachalna kryptoreklama nie jest zła, zwłaszcza gdy produkt spełnia w 99% swoje zadanie. Sądzę, że nikt nie miałby do pana o to pretensji. Mało tego, mógłby być nawet zadowolonym z możliwości korzystania z jakiejś nowej wyszukiwarki :)
To poproszę linka do tej wyszukiwarki, bo sam się chętnie z tymi owocami zapoznam (widocznie klikam coś przez sen…)
„To poproszę linka do tej wyszukiwarki, bo sam się chętnie z tymi owocami zapoznam (widocznie klikam coś przez sen…)”
spistresci :) B. dobra wyszukiwarka panie Adamie/
Wygląda ciekawie, ale dalej nie wiem co ja mam z tym wspólnego. No cóż, trudno, odezwę się do właścicieli z prośbą o tantiemy powołując się na anonimowy komentarz ;)
Sam się pan wrąbał na minę :) Wystarczy popatrzyeć na godzinę dodania mojego i pańskiego posta i dojść do wniosku, że potrafi pan w iście ekspresowym tempie ocenić skomplikowaną wyszukiwarkową aplikację. Mnie na testy potrzeba trochę czasu, każdemu potrzeba. Dlatego pan musi być twórcą i przez to doskonale zna jej jakość kodu i trafność zwracania przez nią wyników. Poza tym nie będzie pan obsmarowywał efektu swojej pracy, w którą włożył na pewno wiele wysiłku i udostepnił ogółowi. Kto jak kto, ale osoba zajmująca się tematyką sec nie rzucałaby na wiatr opinii bez dogłebnego sprawdzenia :)
Pozdrawiam i życzę pracowitych świąt :P
No cóż, trudno dyskutować z kimś, kto ma tak solidnie wyrobioną opinię. Gratuluję przenikliwości i pozdrawiam.
@Adam: a mi to wygląda na wyraźną kryptoreklamę ze strony zipo, proponuję wyciąć podaną wyżej nazwę, żeby przypadek ten nie kusił pozostałych do reklamowania się bezpłatnie na Z3S dziwnymi metodami SE – to chyba jasne, że to nie jest właściwe miejsce? Sam niepotrzebnie nabiłem „klika”…