Ich nazwy najczęściej kojarzycie z ostatnich liter nazw plików pobieranych z torrentów. Oni sami torrentami się brzydzą, bo liczy się tylko stara szkoła – topsites, Scena i jej sztywne reguły. Wpadają rzadko – ale są na celowniku organów ścigania.
Nowe filmy na torrentach nie spadają z nieba. Często ich droga do trackerów zaczyna się w małych, hermetycznych grupach, działających według reguł opracowanych w latach dziewięćdziesiątych, posługujących się dedykowanymi serwerami FTP (a raczej SFTP / FTPS) i stanowiących elitę świata piratów. To oni zdobywają płyty DVD/Blu-ray na tygodnie, a czasem miesiące przed ich oficjalnymi premierami. Jedna z bardziej szanowanych grup w tej kategorii – SPARKS – właśnie została mocno przetrzebiona przez amerykańskie organy ścigania. Jeśli interesuje was temat sceny, to przeczytajcie na początek ten artykuł o Sin City, scenowym serwerze na Politechnice Śląskiej.
Gwałtowny koniec dziewięcioletniej kariery
Grupa SPARKS pojawiła się na scenie w 2011. Od tamtego czasu dała się poznać jako dostawca wysokiej jakości materiałów wideo, których źródłem najczęściej były płyty DVD i Blu-ray przeznaczone do obrotu detalicznego. SPARKS wchodziło w ich posiadanie na długo przed oficjalną premierą, a w sieci pojawiały się takie pozycje jak np.
- Toy.Story.4.2019.BDRip.x264-SPARKS
- Spider-Man.Far.from.Home.2019.1080p.BluRay.x264-SPARKS
- The.Lion.King.2019.BDRip.x264-SPARKS
- Fast.and.Furious.Presents.Hobbs.and.Shaw.2019.720p.BluRay.x264-SPARKS
Katalogi „releasów” podają ponad 1250 pozycji wydanych przez grupę na przestrzeni ostatnich 9 lat. Niezły wynik, choć zapewne nie zostanie już poprawiony. Trzech przedstawicieli grupy zostało zidentyfikowanych i oskarżonych o liczne naruszenia praw autorskich przed amerykańskimi sądami. Dwóch zostało już zatrzymanych, poszukiwania trzeciego trwają.
Co ciekawe, akty oskarżenia wskazują, że te same osoby stały także za grupami GECKOS (2500 releasów), DRONES (800 releasów), ROVERS (8000 releasów) i SPRINTER (11000 releasów, co jeszcze ciekawsze – przynajmniej w ostatnim roku prawie wszystkie produkcje z tym tagiem to płyty z polskiego podwórka).
Komunikat Europolu wskazuje także Polskę jako jeden z krajów, w których znajdowały się serwery używane przez grupę. Serwery te zostały przejęte przez organy ścigania.
Zatrzymani i oskarżeni
Według komunikatu Europolu śledztwo w sprawie grupy ciągnęło się od września 2016. Na początku tego roku pojawiły się już niejawne akty oskarżenia, jednak do ich ujawnienia i zatrzymań doszło dopiero pod koniec sierpnia. Akty oskarżenia i komunikaty organów ścigania wskazują, że w ich ręce wpadli 50-letni George Bridi z Wielkiej Brytanii, zatrzymany na Cyprze, a także 36-letni Jonatan Correa, pseudonim RAiD, obywatel USA, zatrzymany w Kansas. 39-letni Umar Ahmad, pseudonim Artist, obywatel Norwegii, pozostaje nadal na wolności.
Jak działali sprawcy? Działali sprytnie. Podszywając się pod różne podmioty, zgłaszali się do hurtowni płyt DVD i Blu-ray i wyłudzali od nich przedpremierowe egzemplarze filmów. Płyty następnie zgrywali, omijając zabezpieczenia, kompresowali zgodnie z regułami sztuki scenowej i udostępniali na odpowiednich serwerach.
Reguły „scenowe” wymagają, by releasom pochodzącym z płyt przeznaczonych do dystrybucji detalicznej towarzyszyło zdjęcie ripowanej płyty (jako dowód, że rip nie został wykonany na samym cyfrowym obrazie tejże, a pochodzi z prawdziwego, detalicznego nośnika). Jeden przykład z Polski widzieliście już powyżej, oto dowód kolejny.
Ciekawe, u kogo znajdą teraz charakterystyczny dywanik…
Popłoch na Scenie
Według informacji, do których dotarliśmy, od momentu zatrzymania członków SPARKS Scena zamarła. Wiele topsites zostało wyłączonych i nie pojawiają się nowe releasy. Pewnie za kilka dni wzburzone wody się uspokoją i pirackie statki znowu wypłyną na bezmiar oceanów – to nie pierwsza ani nie ostatnia taka akcja organów ścigania (np. w 2001, 2005, 2009), a Scena nadal żyje i ma się dobrze.
PS. W komentarzach do mojego poprzedniego artykułu o Scenie znalazło się głównie narzekanie, że artykuł jest powierzchowny i nie pokazuje prawdziwego oblicza Sceny. Wynika to głównie z tego, że ostatni raz widziałem na żywo serwer scenowy tyle lat temu, że powinno się już dawno przedawnić. Do tego osoby, które nadal na Scenie działają, robią to, ponieważ ich OPSEC jest wystarczająco dobry, by pamiętać, że o Scenie się nie mówi. Szanuję takie podejście, ale gdyby ktoś chciał artykuł uzupełnić, to mój klucz PGP znajdzie bez problemu (lub inne bezpośrednie dojście).
Komentarze
jaki opsec skoro wrzucają zdjęcia płyty którą uzyskali nielegalnie na 'niezanonimizowaym’ tle ?
Kto wie? Może specjalnie przywiózł dywan z innego kraju, a jako tło wykorzystał go tylko ten jeden raz po czym zniszczył :)
nie pamiętam czy to był artykuł czy dokument, może z pięć lat temu. opowiadał historię jednego z trafień w „scenę”. tam z tego co pamiętam jak z każdym innym przeciekiem słabym ogniwem byli pracownicy tłoczni, postprodukcji, dystrybutorów którzy wynosili materiały :) podszywanie się pod kontrahenta jak opisał AH jest mało prawdopodobne chyba że w wyjątkowych sytuacjach. hmmm muszę odszukać ten tekst/film :D
Taaa…. widzisz gdzies na zdjeciu dywan, czy 30x30cm szmatke?
Matka wie ze cpiesz?
Och Scena to, Scena tamto. Nimb prestiżu i szlachetności, coś prawie jak ogólnoświatowa husaria. Tymczasem ludzie ripują filmy i upychają na serwerach, nic więcej. I jeszcze czasem dają się łapać.
To jest tak samo jak z graffiti, im bardziej popularny ich release w sieci, tym większy wyrzut dopaminy :)
To jeszcze relikt z czasów IRC i BBS. Myślę że kiedyś to był szacun na dzielni, zazdrość sąsiada i laski na to leciały. Dziś odbiorca stał się masowy i nie zwraca większej uwagi czy release był 5 minut przed czy 7 minut po, czy zrobiła to ekipa CVIX czy RQIBS. Większość osób śmiertelnych nie rozróżni BRRIP od BDRIP, na najważniejsze żeby napisy były.
W jaki sposób piraci/uczestnicy Sceny zarabiają na tym pieniądze? Czy jest to na tyle lukratywny biznes, żeby ryzykować za to osiadkę? (bo przy takim zaangażowaniu to troszkę przestaje być tylko hobby)
Scena – ta oryginalna – nigdy nie zarabiała, za to ponosiła koszty chociażby sprzętu komputerowego. Oto co znaczy pasja :)
Był kiedyś taki amatorski mini-serial, „The Scene”, który opierał się na nagranych na żywo rozmowach z IRC i ujęciach z kamerek, całkiem fajnie się to oglądało 15 lat temu. I to tyle, jeżeli chodzi o 1. zasadę milczenia ;)
Heh, dziękuję za taką pasję. Nic nie zarobić, ponosić koszty i jeszcze iść do więzienia…
Mają za to specyficzną wiedzę i umiejętności, z którymi spokojnie można mieć dobrą pracę. Sam, jarając się warezami jako nastolatek, wkręciłem się w tajniki kodowania, kompresji, kodeków a/v, co potem wykorzystywałem przy pracy z montażem filmów, na początku amatorskich, jakieś małe projekty filmowe z kolegami z liceum dla zabawy, a potem ta pasja przekuła się w pracę komercyjną, z której zacząłem się utrzymywać. Niestety, jak to często bywa, gdy zacząłem łączyć przyjemne z pożytecznym, czar prysł i zniknęła cała frajda z montażu video i dobierania wszystkich parametrów pliku wyjściowego tak, by obraz wyglądał jak najlepiej. Zaczął liczyć się hajs i w każdym projekcie było coraz mniej pasji.
Dlatego podziwiam ludzi na scenie, że cały czas działają i mają dzięki temu super odskocznie od normalnego życia :)
>> Dlatego podziwiam ludzi na scenie, że cały czas działają i mają dzięki temu super odskocznie od normalnego życia :) <<
.
Czuć stare anarchistyczne klimaty!
Ale dziś (cyber)rzeczywistość jest bardziej posrana niż ~20 lat temu. Lepiej byłoby gdyby ci ludzie zaangażowali się w obronę polskiej cyberprzestrzeni. Albo łapali pedofili w Torze. Albo namierzali skurysynów naciągających staruszków metoda "na wnuczka". To ta sama adrenalina co w podziemiu, tylko że legalnie i z pożytkiem dla społeczeństwa:)
„Mają za to specyficzną wiedzę i umiejętności, z którymi spokojnie można mieć dobrą pracę.”
Tak tak… tak samo jak wyjebkowicza OLX czy werbownika słupów zatrudnią z pocałowaniem ręki w każdym dziale cyberbezpieczeństwa.
Bardzo chętnie poznam takich ludzi z pasją :D
> 11000 releasów
To na świecie jest w ogóle tyle filmów? Jeżu, kto ma czas oglądać te wszystkie „zabili go i uciekł” i inne głupoty???
> jako dowód, że rip nie został wykonany na samym cyfrowym obrazie tejże, a pochodzi z prawdziwego, detalicznego nośnika
A jaka to różnica? Lepsza jakość?
Adamie, niby Ty taki uczciwy i przedawniony, a jednak trochę materiałów w artykule umieściłeś… hmm…
scan % tag by …
Pamiętam te czasy FTPow i folderów ukrytych ??
Jakie beznadziejne komentarze,wystawiane glownie przez dzieci,ktore 15 lat temu sraly jeszcze w pieluchy,nie maja chocby szczatkowej wiedzy na temat,wychowali sie w internetach,w ktorych nie ma juz zadnych regul… ale komentowac musza,choooy wie po co,ale musza… tak wyglada dzis internet,nie mam nic ciekawego do powiedzenia na temat… no to musze i tak cos napisac.
najlepiej to widac po konkretnym komentarzu – „nic na tym nie zarabiali?”
Bo dzis dla dzieci internetow licza sie tylko pieniazki… pokazac dupe,zebrac donaty,bo co to za pasja bez zarabiania!?
Smieszy mnie to. Sprzedacie swoje rodziny,byleby cos zarobic,dziciaczki.
Im się naprawdę wydaje że filmy i muzyka spadają z nieba.
Grunwaldczyku, jest różnica między budowaniem statków w butelkach a piraceniem filmów na hurtową skalę.
15 lat nie mam, po prostu wychodzę z założenia, że jak już popełniamy przestępstwo (czym piractwo niewątpliwie jest), to wypadałoby na tym zarobić.
+1 :>
Święte słowa.
Ludziom się należy jakaś nagroda społeczna, a nie kara. Jedni z ostatnich, którzy robią ciągle coś dla chwały i dla innych, a nie tylko dla pieniędzy :D