Pięciu Brytyjczyków którzy w sumie wypuścili do sieci 2,5 tysiąca pirackich filmów otrzymało kilka dni temu wyroki łącznie 17 lat więzienia. Mimo twierdzeń oskarżenia, że starali się ukryć swoje dane, w rzeczywistości znaleźć ich mógł każdy.
Organizacje antypirackie w przerwach między straszeniem zwykłych użytkowników starają się znaleźć osoby odpowiedzialne za udostępnianie pirackich wersji filmów. Nie słyszeliśmy do tej pory o żadnych spektakularnych sukcesach (raczej zatrzymania piratów były wynikiem pracy policji), lecz najwyraźniej tym razem antypiraci trafili na godnego przeciwnika.
Jak dać się złapać
Jak donosi TorrentFreak pięciu brytyjskich piratów w wieku od 22 do 40 lat, działających pod szyldami grup takich jak RemixHD, 26K, UNiQUE, DTRG oraz HOPE/RESISTANCE usłyszało niedawno wyroki od 2 do 4 lat więzienia. Do ich skazania znacząco przyczyniła się organizacja FACT (Federation Against Copyright Theft), która przekazała policji dokładne dane sprawców naruszeń. Skąd FACT zdobył dane piratów? W zasadzie podali je sami.
Sahil Rafiq, lat 24, wrzucał swoje produkcje z konta o pseudonimie memory100. W oparciu o jego aktywność na torrentowym forum ustalono, że korzystał także z pseudonimów sohail20, hail_alpha oraz froggie100. Niejaki Sohail20 z kolei opublikował kiedyś na forum poświęconym komputerom prośbę o pomoc z problemem z laptopem, którą podpisał Sahil Rafiq. Poszukiwania innych śladów sohail20 doprowadziły do konta PhotoBucketa, na którym znaleziono logo memory100. Bez problemu znaleziono także jego konto Facebooka, a dzięki niemu także miasto w którym mieszkał i szkołę do której uczęszczał. To wystarczyło, by w bazach biura informacji gospodarczej zidentyfikować jego adres domowy. Wyrok – 4,5 roku więzienia.
Reece Baker, lat 22, popisał się jeszcze bardziej. W jednej z produkcji wpisał w pliku NFO informację wskazującą, że film konwertował Baker92. W kolejnym wpisał pozdrowienia dla swojej dziewczyny o imieniu Ria. Baza biura agencji gospodarczej pomogła po raz kolejny – był tylko jeden Baker, urodzony w 1992 i powiązany z osobą o imieniu Ria. Wyrok – 4 lata i dwa miesiące pozbawienia wolności.
Graeme Reid, lat 40, użył innej metody. Co prawda podpisywał się jako Reidy, ale w plikach NFO wskazywał na adres email w serwisie HushMail. Ten sam adres wpisany w wyszukiwarkę Facebooka pokazał jego osobisty profil zawierający na wszelki wypadek informację o tym, ze zajmuje się konwertowaniem plików wideo. Wyrok – 3,5 roku więzienia.
Ben Cooper, lat 33, poszedł śladem swojego kolegi. Adres email w serwisie live.com powiązany był z kontem na Facebooku. Jego pseudonim – Cooperman666 – jedynie potwierdził ustalenia a biuro informacji gospodarczej pomogło ustalić adres zamieszkania. Wyrok – 3,5 roku więzienia.
Scott Hemming, lat 25, w swoich publikacjach podpisywał się adresem email [email protected]. Ktoś korzystający z tego samego adresu wysyłał wpisy na forum dostawcy internetu Virgin Media, który nie miał problemu ze zidentyfikowaniem adresu właściciela. Wyrok – 2 lata w zawieszeniu.
Podsumowanie
Takie osiągnięcia mistrzów piractwa właściwie trudno nawet skomentować. Niech pozostaną świetnym przykładem tego, jak wszystko, co robimy w sieci, zostawia swój ślad i coraz łatwiej jest po tych śladach wrócić do prawdziwej tożsamości sprawcy.
Komentarze
Idioci level master.
Nienormalny, policyjny kraj. Bezwzględne więzienie powinno być tylko i wyłącznie za przestępstwa umyślne z użyciem przemocy lub groźbą użycia przemocy. W dalszej kolejności za recydywę, ale rozumianą dosłownie, tj. po złapaniu po raz trzeci na ten sam paragraf.
W ostateczności można jeszcze pomyśleć nad wybranymi przestępstwami nieumyślnymi, w wyniku których pomimo intencji sprawcy zginęło przynajmniej kilkoro ludzi (na pewno więcej niż 1) – np. spowodowanie wypadku jadąc po kielichu. Ale to już powinno być przedmiotem dyskusji społecznej.
Cała reszta przestępstw w normalnym, wolnym kraju powinna kwalifikować się do kar pieniężnych, względnie wyroków w zawieszeniu (po złapaniu po raz drugi na identycznym czynie).
Inaczej sorry, ale nie mówimy o wolnym kraju.
Kara pieniężna dla przestępcy który zostanie złapany za publikowanie filmów (na których się bogaci) nie dotknie go tak bardzo, a ów przestępca nie zrobi drugi raz tego samego błędu – dalej będzie kradł, ale będzie trudniej go namierzyć.
Ciekawe czy jakbyś wypuszczał na rynek software na którym jednak się namęczyłeś, oraz które osiągnęło dużą popularność a miałbyś z tego 0 zysku, a osobami które by na tym zyskały byli ludzie którzy by udostępniali to taniej, też byś tak mówił.
Tyle że widzisz, wypuszczałem już na rynek software, a moja żona wypuszcza obecnie ebooki i audiobooki, nad którymi się namęczyliśmy.
Natomiast autorem płatnych treści się bywa, a wolnym człowiekiem się jest. Nie odwrotnie.
Miło słyszeć głos rozsądku – z reguły w mediach przedstawia się tylko ostre głosy potempienia ze strony autorów w dodatku połączone z absurdalnymi wyliczeniami „strat”. Niewątplie jakieś straty są – tyle że one zawsze były – ktoś policzył ile „nakradziono” wiedzy w bibliotekach publicznych ?
Jeżeli coś ma 0 zysku, to piraci też nie będą tego piracić, bo zerowy zysk oznacza, że nikogo takie coś nie interesuje. Przebudzenie mocy chyba już zarobiło miliarda, a jak złapią piratów, którzy je udostępniają, to zapudłują ich na 10 albo i 20 lat. Cała ta wojna dotyczy utraty zysków wyimaginowanych czyli urojonych i wyliczanych na podstawie zmyśleń matematycznych z zastosowaniem teorii prawdopodobieństwa :)
Przypominam, że istnieją sposoby wynagradzania autorów oprogramowania nie naruszające wolności osób trzecich. Jednym ze sposobów jest finansowanie przez fundację (tak powstaje np. GNU/Linux). Innym sposobem jest crowdfunding (np. Krita).
U nas to samo – podejrzenie odzyskania własności – bagieta, pies zastrzelił człowieka – 1000zł grzywny. Tyle, że aby cokolwiek zmienić to obywatele musieliby ruszyć zadki, a to przecież nie wolno.
Rozumiem, że za przemyt bomby atomowej nie powinno się ścigać no bo w końcu nie jest to przestępstwo związane z użyciem przemocy?
Co to jest dyskusja społeczna?
Można stworzyć portal społecznościowy dla piratów, gdzie po podaniu danych osobowych można się chwalić swoimi uploadami… Dla użytkowników o 10% tańsze koszty procesu…
ciekawi mnie jedna rzecz: po co oni to robili? dla zysku? tylko jak zarabiać na wrzucaniu filmów na torrenty jeśli za nie się nie płaci.
Dla sławy…
Są sposoby na zarabianiu na piractwie, wiesz, 10% zuzycia GPU kiedy sobie bangla film idzie na koparke btc, to razy kilkadziesiat tysiecy, do jednej kopalni, i juz coś jest nie? ak samo z crackami do gier itp, plus do tego czesto gesto roznego rodzaju punkciki na roznych portalach (jak homikuj xD), reklamy w postach etc itp. Plus niektorzy sa zjebami i uwarzaja ze powinnismy miec prawo do piractwa i to sluszna rzecz (o ile nie uwazam ze zamykanie takich rzeczy jak piratebay jest w ogole sensowne o tyle do holerci placmy za prace innych.
daj mi sposób na ukrycie koparki btc w pliku, który nie jest wykonywalny (*.avi) nie wymagający użycia jakiegoś 0-daya to Cię ozłocę.
no to jest akurat bardzo proste, jeśli trafisz na debila (polecam więc tą metodę na polskie komedie) – pakujesz prócz filmu do uploadu też .exe podpisany jako kodek.
Mam wrażenie,że jeśli zna,to już w tym złocie pływa. „Nie jest wykonywalny” – ja tam się nie znam,ale jeśli udałoby się naruszyć ochronę pamięci wybranego popularnego odtwarzacza jakoś,to kto wie co jest możliwe, a co niemożliwe :P To samo ewentualna dziura tego typu u klienta P2P… Prawdopodobieństwo jednak małe. Tu chodzi pewnie o zasyfienie trojanami tego typu serwisów i różne pułapki.Choćby szukając w internecie pirackich filmików/książek/ czegoś takiego – zwłaszcza gdy to jest niedostępne – można się nadziać choćby na wspomniany już przez Z3S w innym kontekście numer typu 92550 (chyba czyste wyłudzenie), wirusy itd. Torrenty i inne takie skądś się przecież pobiera… Wreszcie – opłaty za dostęp do pirackiej treści może też pewnie bywają („elitarność” + trudniejsza wykrywalność procederu). Kupując legalnie jak Bóg przykazał co tam chcesz nie narażasz się na te problemy,jedyny twój problem to ewentualny kot w worku. No na szczęście są autorzy którzy mają renomę,nie wypuszczają chłamu i udostępniają choć próbki i w ich dzieł przypadku piractwo to byłaby wręcz zbrodnia.
„homikuj”, „uwarzaja”.
Uuu, prawdziwy ekspert we wszystkim, w języku ojczystym również.
Evil level master: załóż nick i maila wskazującego na nielubianego kolegę. I wpisz pozdrowienia dla jego dziewczyny :-)
Dokładnie,dlatego mam nadzieję,że nie skazali ich bez rewizji itd.
A mnie interesuje, co to za agencja gospodarcza która wie, ilu Bakerów z 1992 zna się z Rią i skąd czerpią tą więdzę.
ps. znam Ewę
Ufff… Na szczęście nie podałeś roku urodzenia, bo kto wie ;)
Pytanie jakim określeniem można opisać użytkownika mojej sieci, studenta robiącego „wałki” na portalu aukcyjnym. Bystrzak logował się każdorazowo na siebie do studenckiego WiFi na imienne, jak najbardziej autentyczne konto…. Kilka razy upewnialiśmy się czy nie podajemy namiarów niewinnego człowieka gdy przyszło zapytanie od uprawnionych organów o połączenia. Prędzej byłem w stanie uwierzyć w błąd po naszej stronie niż w taką głupotę.
Wkradł się wam błąd do artykułu – napisaliście o wyroku łącznym na 17 lat. Rozumiejąc to w sposób prawniczy, wyszłoby na to, że każdy ze skazanych popełnił kilka przestępstw i wymierzone kary zsumowały się do 17 lat dla każdego z osobna (kara łączna).
Nie ma w języku polskim terminu pozwalającego określić ogólną dolegliwość sankcji karnej wymierzonej grupie osób w tym samym postępowaniu, nie można zatem w prosty sposób sobie wszystkiego dodać i dla ukazania ciężaru kary powiedzieć ile razem dostali. W tym celu stosuje się przedstawienie kary w widełkach, tzn. „sprawcy dostali kary w wysokości od x do x lat pozbawienia wolności”.
Live free…. Share Free…. :-)