Jak mogliście uziemić w Wiedniu wiceministra przedsiębiorczości i technologii

dodał 17 lipca 2018 o 18:53 w kategorii Wpadki  z tagami:
Jak mogliście uziemić w Wiedniu wiceministra przedsiębiorczości i technologii

Czy przedstawicielowi rządu można w trakcie podróży anulować bilet lotniczy i uziemić go w obcym mieście? Można, jeśli nierozważnie opublikował numer swojego biletu lotniczego na Twitterze i Facebooku.

Czasem brak świadomości działania różnych mechanizmów lub zwykłe przeoczenie może powodować ujawnienie poufnych informacji, a w konsekwencji spore problemy. Te mogły spotkać Marcina Ociepę, wiceministra przedsiębiorczości i technologii, który opublikował w sieci numer swojego biletu lotniczego do Wiednia.

Jedno zdjęcie, sporo problemów

Pan minister w niedzielę pochwalił się na Twitterze, że wylatuje właśnie do Wiednia, by spotkać się tam z ministrami gospodarki UE (mieli rozmawiać o sztucznej inteligencji) i przy okazji także Grupy Wyszehradzkiej w Bratysławie. Do tweeta dołączone było zdjęcie paszportu dyplomatycznego oraz wystającego z niego biletu lotniczego. Na bilecie wyraźnie było widać jego numer (zaciemniliśmy go na zrzucie ekranu).

Historię podesłał zainteresowany lotnictwem twitterowicz, Pan Wojciech. Jak sam przyznał, numer biletu nie w każdej linii lotniczej pozwala na zarządzanie rezerwacją online, lecz bez problemu znalazł stronę, gdzie mógł poznać także szczegóły lotu, w tym numer rezerwacji (także zaciemniliśmy).

Dowiedzieliśmy się także, że znajomość numeru biletu, rezerwacji, nazwiska i daty lotu (a wręcz część tych informacji) pozwala na łatwe ustalenie numeru karty stałego klienta linii lotniczej (również zaciemniony).

Jak ustaliliśmy, jest to zestaw informacji pozwalający na bezproblemowe anulowanie biletu lotniczego ministra – czy przez internet, czy drogą telefoniczną. Wygląda na to, że minister miał sporo szczęścia, że z Wiednia wrócił (przynajmniej tak zakładamy), ponieważ od niedzieli był na łasce i niełasce internetowych trolli. My wstrzymaliśmy się z publikacją i wysłaliśmy informację do biura prasowego ministerstwa oraz do samego ministra – ktoś inny mógł postąpić inaczej. Co prawda, otrzymaliśmy rano informację z ministerstwa, że wiadomość dotarła, jednak wpisy nie zniknęły z mediów społecznościowych i w momencie publikacji artykułu nadal są dostępne. Ciekawe, na ile realna była możliwość wyłudzenia lub podrobienia karty pokładowej ministra. Nie publikujcie w sieci swoich numerów biletów lotniczych czy numerów rezerwacji.