Jeden z naszych Czytelników zastał taką oto sytuację w pewnym urzędzie komunikacji. Ciągle nie chce się nam w to wierzyć.
Zdjęcie dołączamy do naszej kolekcji.
16.09.2015 | 06:32
Jeden z naszych Czytelników zastał taką oto sytuację w pewnym urzędzie komunikacji. Ciągle nie chce się nam w to wierzyć.
Zdjęcie dołączamy do naszej kolekcji.
Komentarze
A po przyłożeniu do czytnika uruchamia się alarm :)
Przecież jest napisane, że tylko upoważnione osoby mogą tam wchodzić, więc to oczywiste, ze osoba postronna nie może skorzystać z tego kapselka :)
kartka skuteczniejsza… w urzedzie, a gdyby jeszcze miala pieczatke to by bylo jak w banku, plusbanku
To w końcu „Jeden z naszych Czytelników zastał” czy Jedna z naszych Czytelniczek zastała” :P ?
A sytuacji nawet nie komentuje, bo słów zwyczajnie brak :D
Ciekawe czy dałoby się ich zDOSować zabierając stamtąd ten kapselek? :)
Ten „system” tego producenta i tak jest do dupy. Kiedyś jak chłopaki wyszli na fajke przed firmę i jeden się oparł o drzwi, to one się same otworzyły.
Nie rozumiem, jak działa ten system? I dlaczego nie działa?
Piotr, „system tego producenta” zazwyczaj nie ma nic wspólnego z wadliwym działaniem całej instalacji. „ten producent” produkuje czytnik z elektroniką, który wysterowuje elementy wykonawcze, a elementy te należy konserwać (o czym w większości przypadków nikt nie myśli). Przejedz 100 000 km bez wymiany oleju. Temat rzeka.
A co do urzędu to po raz kolejny widać ze audyt to dla nich słowo obce. Zastanawiające jest dla mnie również czy w tym obiekcie jest ochrona, a jeśli jest to jak wykonują swoje obowiązki.
Ochrona jest, pilnuje kapselka… :)
Jeżeli ten system ma działać tylko jako „licznik wejść” a nie jako zabezpieczenie przed nieautoryzowanym dostępem to co jest w tym złego?
jakby ktos chcial licznik wejsc to by zamontowal fotokomorke.
No ale przetarg na XXX tyx zl sie sam nie zrobi…
Za tymi drzwiami mogą znajdować się mało istotne rzeczy. Albo takie, do których dostęp można łatwo wykryć.
W czym właściwie jest problem?