Społeczeństwo znosi z godnością różne przestępstwa, ale jednego znosić nie zamierza. Bernard Madoff, lat 80, poszedł siedzieć, bo ukradł 50 miliardów dolarów. Dziedziców jego dzieła nie brak. Tych, którzy się nabierają, również. Dlatego karą jest 100 lat odsiadki.
W czasach pandemii paraliżującej światową gospodarkę i kolejnych demonstracji, w których na zmianę pali się samochody oraz dba o prawo i sprawiedliwość, historia GPB Capital Holdings tylko nieśmiało przemknęła przez pierwsze strony gazet. A szkoda, bo razem z nią przemknęło dziedzictwo pewnego cwanego staruszka, grono jego zacnych naśladowców i blisko 2 miliardy dolarów z prywatnych kieszeni, które to miliardy te prywatne kieszenie będą zapewne spłacać.
Piramida się wali
W połowie 2019 roku dynamicznie rozwijająca się firma GPB Capital Holdings poinformowała o gwałtownym spadku zarządzanych aktywów. W związku z owymi spadkami zadecydowała o niezbędnych zmianach w zarządzaniu. Zmiany, co do których można mieć wątpliwości, czy w dobrym momencie były poczynione i czy w ogóle miały jakiś sens, nie sprawiły, by amerykańskie władze stanowe i federalne zaprzestały dochodzeń, które prowadziły od pewnego czasu.
PR-owe komunikaty GPB Capital Holdings nie mogły zmienić niczego, a już najmniej tego, że całe przedsięwzięcie było piramidą finansową.
Piramida, czyli tzw. schemat Ponziego jako scenariusz działań, została 11 lat wcześniej do cna wyżyłowana przez zacnego starszego pana budzącego wielkie zaufanie – bo komu ufać jak nie poważnemu, starszemu finansiście? Jednak Bernard Madoff już siedział za swoje innowacje, gdy GPB Capital Holdings szalało w świecie finansów i namawiało inwestorów na kolejne wpłaty. Wspominamy tu Madoffa, by zaraz go pominąć i przypomnieć po dłuższym opowiadaniu o GPB Capital Holdings. Pozostańcie czujni.
GPB Capital Holdings została założona w 2013 roku. Model biznesowy przedsięwzięcia polegał na pozyskiwaniu pieniędzy od inwestorów i sprzedaży produktów o wysokiej prowizji u dziesiątków niezależnych brokerów-dealerów, a następnie wykorzystywaniu tego kapitału do kupowania firm, takich jak salony samochodowe czy przedsiębiorstwa z branży recyclingowej. Firma pozyskała od inwestorów 1,8 miliarda dolarów. Przez około 5 lat wykazywała zyski, ale od 2018 roku informowała o znacznych spadkach wartości swoich funduszy.
Przez 5 lat sukcesów GPB Capital Holdings nie sporządzało sprawozdań finansowych, acz najwyraźniej inwestorom – dopóki środki wpływały na konta – to nie przeszkadzało. Jednak w momencie kłopotów zauważono, że z firmy wyparowała połowa pieniędzy. Dziesiątki inwestorów złożyło skargi na brokerów-dealerów, którzy sprzedawali prywatne oferty firmy.
W 2019 roku FBI dokonało nalotu na biura, a – były już – dyrektor został postawiony w stan oskarżenia. Na początek za utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości, potem zaś za oszustwa i przestępstwa finansowe. Firma stała się przedmiotem dochodzenia Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz FBI. W kasie z 1,8 miliarda zostało około 240 milionów.
Parada oszustów
W styczniu 2021 roku szef GPB Capital Holdings, David Gentile, został oskarżony o kierowanie piramidą finansową. Według władz przedsięwzięcie miało spowodować straty na kwotę 1,7-1,8 miliarda dolarów, a oszukanych miało być tysiące inwestorów w całym kraju. Gentile wraz z dwoma innymi dyrektorami, Jeffrym Schneiderem i Jeffrey’em Lashem, wykorzystywał posiadane fundusze do pokrywania niedoborów oraz – co oczywiste – do tworzenia własnych zysków. Własnych, nie klientów.
Pokrzywdzonych jest 17 tysięcy osób, z czego 4 tysiące to osoby starsze, które chciały zarobić na godną emeryturę. Pieniędzy tych osób nie ma i nie ma ich z czego odzyskać, bo firma dziś nie posiada żadnego majątku. Nawet strona internetowa wydaje się nic niewarta.
Prawdopodobnie to największe oszustwo o charakterze piramidy od – bardzo niedawnych – czasów Berniego Madoffa. Dyrektorzy absolutnie świadomie oszukiwali ludzi, pozyskując kolejne środki i płacąc z nich tym, którzy zainwestowali jako pierwsi. Kapitał nie był w żaden sposób inwestowany, no, chyba że mówimy o inwestycjach w rodzaju Ferrari czy prywatne odrzutowce dla Gentile’a oraz imprezka urodzinowa za 30 tysięcy dolarów* z okazji jego pięćdziesiątki.
Być może – choć na razie w mediach tylko się o tym luźno wspomina – w organizację piramidy zaangażowany był Kościół Scjentologiczny, a także rosyjska mafia. Plotki mówią, że Gentile miał bardzo silne powiązania z obiema tymi strukturami.
Jak to było możliwe, że nikt wcześniej nie zorientował się w skali oszustwa? Powodów było kilka. Jednym z nich były odpowiednio zawarte umowy z pracownikami, w których zabraniano powierzania „tajemnic służbowych” organom nadzoru, pod karą finansową. Innym – głuchnięcie instytucji nadzoru na sygnały o nieprawidłowościach. Kolejnym zapewne wiara w amerykański sen – oraz zwykła chciwość.
Matactw nie zauważyli też przez jakiś czas inwestorzy. Firma reklamowała się, obiecując zyski z rocznych inwestycji i faktycznie przez kilka lat te „zyski” wypłacała i to niemało – 8% dla inwestorów, a także okresowe premie doraźne w wysokości od 0,5 do 3%. W ten sposób nikt nie zauważył, że w krótkim czasie trzej dyrektorzy wyprowadzili z przedsięwzięcia 700 milionów dolarów – tyle pojawiło się na ich prywatnych kontach.
Bogaci ludzie, nawet jeśli wzbogacili się na kradzieżach, mają się lepiej podczas różnych kłopotów niż biedni ludzie: Gentile przed sądem odpowiada z wolnej stopy, został wypuszczony z aresztu za kaucją w wysokości pół miliona dolarów. Grozi mu 20 lat więzienia i grzywna do 5 milionów dolarów. To naprawdę niedużo. Jak na razie.
Sto lat, panie Madoff!
Gentile, Schneider i Lash, póki co, mogą nieźle się bawić. Kary, które im grożą w tej chwili, są śmieszne, mimo ogromnych kwot, które ukradli. Bernie Madoff nie miał tyle szczęścia.
Madoff przepuścił przez swój tak zwany fundusz inwestycyjny jakieś 50 miliardów dolarów – przy nim trójka managerów z GPB Capital Holdings to smarkacze. Przerzucał nowe fundusze na konta starych inwestorów przez 13 lat, dość skutecznie udając, że fundusz naprawdę działa. Nigdy nie zainwestował nawet dolara z pozyskanych pieniędzy.
Kluczem do jego sukcesu, tzn. 13 lat szczęśliwej działalności, było pozyskanie najbardziej elitarnego środowiska klientów. Podczas gdy Gentile i spółka zadowalali się pieniędzmi emerytów i przeznaczali je na latanie prywatnymi samolotami na Hawaje, srebrzystowłosy Bernie nabierał na swój fundusz całe banki, w tym: Fortis, Royal Bank of Scotland, Société Générale, BNP Paribas, UniCredit, Citigroup, JP Morgan, Bank of America. Przyjmował do swojego funduszu również inwestorów indywidualnych, ale wyłączenie za poręczeniem zaufanych osób. Czy aby inwestor wie, na czym polegają wyrafinowane inwestycje? Czy będzie współpracować z funduszem? Czy jest godzien zaufania? Negocjacje nie były lekkie.
Na złote góry od Berniego Madoffa nabrali się m.in. John Malkovich, Steven Spielberg i Larry Silverstein. Dziesięciu najpoważniejszych inwestorów w sumie przyniosło miliard dolarów. No i wszyscy ostatecznie zostali z wielkim zerem.
Bernard Madoff przepadł, bo jego postępowaniu przyjrzał się drobny inwestor i zaczął prowadzić w tej sprawie własne śledztwo. To on powiadomił organa nadzoru i przedstawił pierwsze dowody. To dzięki niemu starszy pan poszedł do więzienia na 150 lat.
Płacz i płać
Madoff przed sądem grał w otwarte karty. Niczego nie ukrywał, wyraził głęboką skruchę, ale mimo to kara była bardzo surowa. Nie zostało mu po wspaniałej przygodzie z cudzymi pieniędzmi nic. Skonfiskowano mu cały majątek. Zatrzymano również jedyne 80 milionów dolarów będących osobistym majątkiem jego małżonki.
Cenę jeszcze wyższą zapłacił jeden z inwestorów i wspólników, Francuz Rene-Thierry Magon de La Villehuchet. Villehuchet inwestował w fundusz Madoffa, a gdy zorientował się, z czym ma do czynienia, próbował odrobić swoje straty, wspomagając Madoffa w pozyskiwaniu kolejnych inwestorów. Stracił ponad miliard dolarów swojego majątku, pieniądze swojej rodziny i powierzone fundusze. Targnął się na swoje życie w dniu, w którym zabrakło mu środków na wypłaty dla pracowników.
Stracili też niczego nieświadomi inwestorzy, którzy uzyskiwali zyski z funduszu Madoffa. I takiej straty zapewne nie spodziewał się nikt.
Sądy dwóch instancji orzekły, że klienci funduszu, którzy otrzymali „dywidendę” ze swoich „inwestycji”, czyli zyskali na włożeniu pieniędzy do piramidy, mają oddać pieniądze na rzecz tych poszkodowanych, którzy swoje środki stracili. Klienci ci argumentowali – niewątpliwie słusznie – że zarabiali u Madoffa w dobrej wierze, odbierali zyski w przekonaniu, że pochodzą z uczciwych działań, no i że od czasu tych wypłat upłynęło dużo czasu i wszystkie środki zostały wydane lub ponownie zainwestowane. Sądy jednak uznały – jeszcze bardziej słusznie – że inwestorom nie przysługiwały „fikcyjne” zyski, które w rzeczywistości były pieniędzmi innych klientów, tych którzy po prostu mieli pecha i dołączyli do piramidy później.
Odzyskano w ten sposób około 14,3 mld dolarów, przeznaczonych na pokrycie strat w wysokości około 17,5 mld dolarów.
A Madoff? Madoff odsiaduje – w praktyce – dożywocie. Choć 89-letni obecnie mężczyzna ubiega się o kolejne zwolnienia warunkowe, prawdopodobnie żywy z więzienia nie wyjdzie.
„Tylko” 20 lat dla młodszych wilków?
Gentile na razie odpowiada z wolnej stopy i z dwoma pozostałymi rekinami piramidowych finansów mierzy się z perspektywą stosunkowo niewielkiej (w zestawieniu z nakradzionymi milionami) grzywny i odsiadki, z której może uda się urwać za parę lat. Jeśli naprawdę cieszy się, że w porównaniu z Madoffem wyjdzie z tego w miarę cało, to cieszy się przedwcześnie.
Bernard Madoff, o czym pisały agencje, również początkowo spodziewał się kary 5 milionów dolarów i 20 lat odsiadki. I mowy nie było o rekwirowaniu majątku żony i jej, schowanych na czarną godzinę, 80 milionów dolarów.
O Gentile’u, jego kolegach i ich wyrokach jeszcze usłyszymy.
*Co to jest 30 tysięcy dolarów w dzisiejszych czasach?
Komentarze
A w Polsce to legalne. ZUS przecież tak działa.
Nareszcie! Lubię poczytać tego typu „sensacyjnie” napisane artykuły. Jest ten specyficzny klimat. Dzięki!
PS: poza sensacją, treść też jest na poziomie.
A teraz pora na Obajtka:) Grzeją go już II miesiąc, czyli kwitów musi być co nie miara.
hmmm… a gdzie tu analogia?
z tego co wiem to Obajtek pomnożył prywatne pieniądze bez szkody dla zarządzanego przez niego mienia. Orlen pod jego zarządem ma się raczej lepiej niż gorzej, jedyne z czym się zgadzam to fakt że od kilku miesięcy jest grilowany przez massmedia…
Pani Agnieszko, tekst jak zwykle ciekawy, czyta się jak zawsze lekko i przyjemnie. Polecam tylko uwadze kwestię „prowizji u dziesiątek niezależnych brokerów” (poprawnie: u dziesiątków). Można zerknąć np. tu: https://obcyjezykpolski.pl/od-dziesiatkow-lat/
A poza tym chciałem dodać, że w piramidzie jesteśmy wszyscy od kilku pokoleń, ale ktoś :) już mnie ubiegł i napisał o ZUSie…
Czekistowska czujność! Dzięki!
A może coś z naszego podwórka?
Tyle pięknych, legalnych spółek, z kapitałem 5000zł, u nas działa, które „losują” numer na komórkę spośród mieszkańców danego miasta i zapraszają na pokaz garów…
Skąd mają dane osobowe? Hmm… ale jakie dane? Przecież losują! Jak się wypisać? Wystarczy zadzwonić na infolinię pod… 0-700. A może pisemnie? – Proszę bardzo: adres wirtualnego biura albo adres na Ukrainie. W liście najlepiej podać jeszcze więcej swoich danych.
UOKiK: nas to nie obchodzi!
UKE: to nie nasza działka!
UODO: my nie od tego!
.
A może coś ogólnie o RODO? Np. fajnie byłoby się dowiedzieć, jak wiele muszę o sobie powiedzieć, żeby skutecznie zażądać zaprzestania przetwarzania danych osobowych. Albo czy mam prawo podając firmie tylko adres mailowy, żądać od niej informacji co o mnie wie (odpowiedź typu „znamy Pana: nazwisko, rok urodzenia i miejscowość” – bez podawania konkretnych wartości)?
ja znam firme która ma działający nielegalny Wzmacniacz Gsm, w biurze często siedzą koledzy Policjanci i tyle.
Wniosek.
Co dziesiątego dolara odkładaj w formie kruszcu (złoto, platyna) i zakop. Trzydzieści metrów na zachód od głazu na rozstaju dróg.
@asdsad
„losują numer na komórkę”
Warto ich zapytać czy przy „wylosowanym” numerze mają zgodę właściciela numeru na otrzymywanie niezamówionych informacji. Chyba sposób wejścia w posiadanie jakiegoś numeru telefonu czy adresu e-mail nie zwalnia z obowiązku posiadania zgody na ich wykorzystywanie w celach marketingowych.
Malutka uwaga : przynajmniej po angielsku piramida finansowa i schemat Ponziego to dwa podobne, ale osobne oszustwa. W piramidach jest większy nacisk na rekrutację i struktura jest bardziej widoczna.
Można porównać dowolny MLM z Ponzim i widać różnicę (MLMy to „ulegalnione” przez dodanie produktów piramidy finansowe).
Bernard Madoff umarł dziś, 14 kwietnia, po 11 latach (ze 150) spędzonych w więzieniu
Ubiegał się o zwolnienie, żeby móc dokonać życia w domu, ale mu odmówiono.
Pytanie: w jakim domu? Bo wszystkie Jego posiadłości zostały zlicytowane, jak również wszystko co posiadał On i Jego żona, nawet jej rzeczy osobiste. Najgorsze jest piekło społeczne jakie zgotował żonie i synom, z których jeden się powiesił, drugi zmarł na raka, a żona przestała w końcu nawet odbierać telefony od Niego – umarł w samotności …
… polecam film Arcyoszust https://www.cda.pl/video/641247823