Jeden sfałszował umowę własności połowy Facebooka, drugi wyzwał policję rysunkiem strusia pędziwiatra na Twitterze a trzeci wpadł wrzucając zdjęcia na Snapchata ze swojej kryjówki w trakcie przeszukania. Poznajcie mistrzów ucieczek.
W ostatnim tygodniu ładnie zbiegły się historie trzech głupich przestępców, którzy dzięki internetowi i własnej pomysłowości trafili w ramiona stróżów prawa lub wkrótce w nie trafią. Posłuchajcie trzech niecodziennych historii.
Paul Ceglia
Paul wiele, wiele lat temu szukał wykonawcy prostej aplikacji. Tak się złożyło, że zgłosił się do niego pewien student, który obiecał program napisać. Zawarli umowę, student program dostarczył i otrzymał wynagrodzenie. Jakaż ogromna musiała być frustracja Paula, gdy pomyślał, co by było, gdyby zamiast tysiąca dolarów zaproponował udział w przyszłej firmie studenta. Student nazywał się Mark Zuckerberg. Paul znalazł jednak prosty sposób na rozwiązanie problemu. Sfałszował umowę nadając jej inne brzmienie, dające mu prawo własności połowy Facebooka. Sąd niestety nie uwierzył (nie pomógł fakt znalezienia w poczcie Paula oryginału umowy przesłanej do jego prawnika wiele lat wcześniej). Paul czekał na wyrok w domowym areszcie. By nie przychodziły mu do głowy żadne głupie pomysły, otrzymał bransoletkę na kostkę z odbiornikiem GPS, połączoną z systemem monitoringu. Kiedy jednak policjanci zaniepokoili się brakiem sygnału, weszli do zamkniętego domu Paula, by znaleźć w nim sprytne urządzenie z przyczepioną na jego końcu bransoletką. Konstrukcja miała udawać ruchy Paula, który zadbał nawet o to, by w pewnym momencie włączyło się ładowanie bransoletki, generujące odpowiedni komunikat w centrum monitoringu. Nie przewidział jednak, że konstrukcja szybko się popsuje. Paul jest obecnie poszukiwany listem gończym, a oto jego konstrukcja.
Lance Ealy
Poszukiwany za to nie jest już Lance Ealy. Nie wiemy, jak został namierzony, ale wiemy, czym zdenerwował policję. Lance kupował w internecie cudze tożsamości (korzystał z wietnamskiego sklepu Superget.info) i w oparciu o nie składał fałszywe wnioski o zwrot podatku. Biznes szedł całkiem nieźle, dopóki właściciel Superget nie wpadł w ręce organów ścigania i nie zaczął sypać wszystkich swoich klientów w celu zmniejszenia wyroku. Lance został szybko zlokalizowany i oskarżony. W trakcie procesu, na kilka dni przed ogłoszeniem wyroku, Lance zdjął bransoletkę, wrzucił na Twittera zdjęcie ze strusiem pędziwiatrem i na kilka miesięcy wymknął się organom ścigania. W trakcie ucieczki nie tylko wysyłał sążniste pisma do sądu, w których próbował doprowadzić do uniewinnienia (bez skutku) ale także dalej wyłudzał zwrot podatku – tym razem korzystając z danych więźniów, którym płacił po 100 dolarów od głowy. Policja doceniła żart ze strusiem, ale nie poszła w ślady kojota i zatrzymała Lance’a.
Christopher Wallace
Choć osiągnięcia dwóch powyższych przestępców są niemałe, to bohaterem wieczoru jest bez wątpienia Christopher Wallace. Poszukiwany za kradzież kuchenki gazowej z obozu sportowego, kilka dni temu za pośrednictwem Snapchatu wysłał wiadomość znajomym, informując, pod jakim adresem się ukrywa. Ktoś przekazał tę wiadomość policji, która udała się na poszukiwania. Kiedy przeszukanie domu nie przyniosło spodziewanych efektów a jego mieszkanka twierdziła, że Christophera już od dawna nie widziała, nasz bohater ponownie napisał na Snapchacie, wskazując, że siedzi w kuchennej szafce a policjanci nie mogą go znaleźć. Informacja po kilku minutach dotarła do funkcjonariuszy, którzy w jednej z szafek znaleźli garść konserw oraz poszukiwanego. Pogratulować.
Komentarze
Adamie, wolałbym żebyś pisał bardziej merytoryczne teksty.
Martwi mnie ten regres;)
Mi się podoba ale jak mamy już koncert życzeń to poproszę o bardziej merytoryczne komentarze.
Jak dla mnie to Z3S może pisać nawet o koncertach disco-polo, też będe to czytał. Poza tym disco polo jest dobre bo jest polskie.
No rzeczywiście .. Cytując filmowy klasyk „nie pierdol max!”.
Nie jest źle, chociaż pasuje bardziej do funsec niż na główną.
Złoty pierścionek temu, kto zrozumie jak działał ten kijek.