W najnowszej odsłonie „afery Snowdena” Der Spiegel opisał, jak NSA podsłuchiwało kanclerz Niemiec dzięki urządzeniom podsłuchowym w ambasadzie USA w Berlinie. Ambasada USA w Warszawie posiada na dachu podobne instalacje.
Duncan Campbell, ekspert i dziennikarz zajmujący się głównie kwestiami podsłuchowymi, pomagał Spieglowi w opisaniu metod NSA prowadzenia podsłuchów z budynków ambasad USA. W artykule na swojej stronie opisuje również przykłady instalacji podsłuchowych w różnych ambasadach – w tym w ambasadzie USA w Warszawie.
Podsłuchy w Berlinie
Najnowszy artykuł niemieckiego tygodnika opisuje, jak jednostka służb USA funkcjonująca pod nazwą Special Collection Service (SCS), prowadzona wspólnie przez NSA i CIA, podsłuchuje transmisje bezprzewodowe w około 80 lokalizacjach na całym świecie. Wykorzystuje w tym celu głównie ambasady i konsulaty USA, gdzie korzysta nie tylko ze świetnych lokalizacji blisko budynków rządowych, ale także immunitetu dyplomatycznego. Instalacje znajdują się na terenie, na który nie mają wstępu przedstawiciele kraju – gospodarza, a pracownicy, odpowiedzialni za ich obsługę, działają pod przykrywką różnych innych funkcji. Gazeta dotarła do dokumentów potwierdzających, że ta nielegalna działalność prowadzona jest najczęściej z ostatnich pięter lub dachów budynków, gdzie instalowane są specjalistyczne anteny, zbierające fale radiowe z okolicy, obejmujące częstotliwości telefonii komórkowej, sieci bezprzewodowych oraz telefonii satelitarnej.
Charakterystyczne konstrukcje na dachu
Instalacje podsłuchowe zdaniem Duncana Campbella najłatwiej można rozpoznać po charakterystycznych panelach, których zadaniem jest zasłonięcie anteny i jednoczesne przepuszczenie fal radiowych. Najczęściej skonstruowane są z tworzyw sztucznych, które nie tłumią fal radiowych. Na poniższym zdjęciu ambasady USA w Niemczech oznaczono je żółtymi strzałkami.
Konstrukcja zawierająca urządzenia podsłuchowe w Berlinie jest dosyć spora, ale też ma zapewne czym się zajmować – z miejsca, w którym się znajdują, widać zarówno niemiecki parlament jak i siedzibę kanclerz Niemiec. Z kolei z ambasady USA w Genewie, również opatrzonej charakterystyczną budką na dachu, świetnie widać siedzibę ONZ.
Podobne konstrukcje w Warszawie
Campbell jako jeden z przykładów lokalizacji urządzeń podsłuchowych podał również ambasadę USA w Warszawie. Jak widać na poniższym zdjęciu, na jej dachu także znajdują się charakterystyczne, prostokątne budki.
W czyją stronę skierowane mogą być anteny, znajdujące się na dachu? Jednym z potencjalnych celów może być budynek Sejmu, który znajduje się w odległości niecałych 400 metrów od ambasady.
Co prawda instalacje nie są duże, ale tez i pewnie skala naszych tajemnic jest dużo mniejsza…
Przy okazji przypominamy bardzo ciekawą historię, o tym, jak ktoś w stolicy Grecji podsłuchiwał komórki setki najważniejszych osób w państwie i przez przypadek ambasada USA była w centrum strefy działania podsłuchu.
Komentarze
To tylko klima ;P
Klimatyzatory są obok na dachu :)
Przypomina mi się artykuł w którym opisywaliscie aferę podsłuchowa w Atenach gdzie dziwnym zbiegiem okoliczności ambasada amerykańska była w strefie gdzie pokrywały się zasięgiem łwszystkie podejrzane podsłuchy
https://zaufanatrzeciastrona.pl/wielka-grecka-afera-podsluchowa/
W dzikim kraju mogliby nawet zrezygnować z tej osłony, tu nikt nie będzie protestował. Polacy to nie Niemcy, my się nie cenimy. Na pewno USA mają w Polsce bazy nasłuchowe, za zgodą polskich rządów, tak jak z więzieniami CIA, inni im odmawiali, Polska za czapkę śliwek zawsze na wszystko się zgodzi. Taki kraj.
Podsłuchują nasz sejm i co? Tłumacze muszą ciągle tłumaczyć z ENG na PL „złamana brzoza”? ;) WTF?
Pracowałem kiedyś przy sofcie do tłumaczeń automatycznych i moge Ci powiedzieć, że po zebraniu odpowiedniej bazy treści i zatrudnieniu 3 tłumaczy na dwa tygodnie masz wszystkie dane potrzebne do uruchomienia skutecznego tłumaczenia automatycznego dla danej dziedziny (w tym przypadku „rozmowy polityków”) z jakością wyników znacznie przewyższającą google translate (ze względu na zawężenie do pewnego zestawu tematów i słownictwa).
Ale to by było za dużo. wystarczy indeksowanie nagrań po kilkudziesięciu słowach kluczowych i wyciąganie interesujących nagrań do przesłuchania w miare potrzeby.
U nas wszyscy w sejmie mają ipady i iphony, wszystko co pisza czy mówią idzie od razu do NSA. Podsłuch zarezerwowany dla szyfrowanych rozmów.
no to już wiemy gdzie leży cześć węzłów XKeyscore
Ambasadę usytuować nie w Warszawie a w Ciechocinku np. albo gdzieś dalej. I po problemie.
A za przeproszeniem u nas nie mamy odpowiednich służb aby takie coś uniemożliwić?
Tak poza tym tematem: A no i jeszcze jedno, czy wszędzie musi być Internet, np. czy systemy sterowania elektrownią muszą być podłączone do Internetu – rozumiem, że jakiś mieszkaniec Indii (bo tak taniej) musi sprawdzać zdalnie kontrolki i mierniki z generatorów prądu w Polsce ;-)
A może tak coś o urządzeniach rosyjskiej ambasady? Na jankesów pluc łatwo.
Przypomina mi sie stary dowcip. Amerykanin chwali sie: u nas jest wolność bo można obrażać prezydenta. Rosjanin na to: u nas też jest wolność, bo można obrażać waszego prezydenta. ;-)
Ojej, ale odkrycie – dobrze, że wraże samoloty rejsowe nie podsłuchują. W Polszy podsłuchiwanie jest jednym z wymagań do uzyskania koncesji teleinformatycznej, ale operatorzy w praktyce nie wspierają Policji ( nie wiem czym się zajmuje ABW i SKW, ale na pewno nie działaniami statutowymi w praktyce; prędzej raportami z dni otwartych i aż śmiesznym rozliczaniem symbolicznego funduszu do złotówki ), więc jakakolwiek ścigalność jest znikoma. Jak coś ukradną to wtedy wielce pokrzywdzeni dzwonią do biednego dbacza o statystyki, żeby coś zrobił. Po przyjęciu zgłoszenia sprawa ląduje na kolejce, gdzie po kwartale jest umarzana z automatu. Dość to słabe – nadal policjant ze złodziejem jadą na jednym wózku, a przeważa wymądrzanie się nad szkodliwością rażenia parakijem ( od szczotki typu ulicznica ) Pana obywatela małego Kevina. Biznes jest na wyłudzeniach VAT, dopłatach UE, zamówieniach publicznych, lokalnych magnatach-monopolistach, zamawianych rozporządzeniach o potrzebie firm ochroniarskich, listach porównawczych ubezpieczycieli i AC, zakupach publicznych itd. Oczywiście większość specjalistów od czarnych dziur budżetowych działu „bezpieczeństwo” będzie gadać bzdury na o. Rydzyka i pensje pionków – europarlamentarzystów.
Za komuny sowieci aż tak nie podsłuchiwali jak nasz niby wolnościowy i demokratyczny sojusznik.