Czasem opisujemy wpadki osób które sprzedawały narkotyki w internecie i dały się bez problemu namierzyć organom ścigania. Czasem nie opisujemy, bo nie nadążamy za kolejnymi przypadkami. Ten jednak postanowiliśmy zachować dla potomnych.
Na podziemnych narkotykowych bazarach handluje wiele osób i okresowe wpadki jednego czy dwóch dilerów należy uznać za naturalny stan rzeczy. Z reguły wysyłają swoje paczki z tej samej poczty, dają sobie zrobić zdjęcie w automacie ze znaczkami czy zostawiają odciski palców na kopercie. Poniższy przypadek jest jednak jeszcze lepszy – diler poszedł o krok dalej i przez nikogo nie zmuszany opublikował zdjęcia swojego laboratorium.
Jak produkuję pigułki
AlpraKing, znany producent i dostawca różnych rodzajów pigułek sprawiających, że osoby je zażywające otrzymują złudzenie chwilowej poprawy swojego stanu, jest aktywnym użytkownikiem serwisu Reddit. Już sam ten fakt powinien zapalać czerwoną lampkę w głowach osób troszczących się o swoją anonimowość. AlpraKing jednak najwyraźniej granice swojego poczucia bezpieczeństwa ma w innym miejscu niż większość populacji i kilkanaście godzin temu opublikował trzy zdjęcia swojego – rzekomo już demontowanego – laboratorium. Jak sam twierdzi, jest to miejsce, gdzie wyprodukował miliony tabletek i zarobił miliony dolarów.
Jego radosny wpis przyciągnął uwagę wnikliwego badacza podziemnych rynków jakim jest Moustache. Moustache opublikował dla odmiany krótką analizę skali kłopotów, jakie na swoją głowę mógł własnie ściągnąć AlpraKing.
Pierwsze zdjęcie przedstawia między innymi regał, pod którym widać torbę na zakupy.
Torba ta produkowana jest przez kanadyjską sieć sklepów Metro.
Na drugim zdjęciu widać między innymi spory karton (a także worki z chemikaliami brazylijskiej firmy Blanver z widocznymi kodami kreskowymi):
Na kartonie widoczny jest numer.
Numer ten najwyraźniej jest numerem paczki FedExa dostarczonej w maju do miasta Longueuil w Kanadzie.
Do pełnej kolekcji dołączamy trzecie zdjęcie, na którym chyba nie ma (na razie) żadnej widocznej wpadki, choć bez wątpienia może ono pozwolić na potwierdzenie, że konkretne pomieszczenie było kiedyś laboratorium AlpraKinga.
Choć jesteśmy zdania, że wyczyn AlpraKinga będzie ciężko pobić, to z drugiej strony jesteśmy raczej pewni, że wkrótce komuś się uda…
Komentarze
A skad przekonanie, ze ten diler celowo nie podrzucil mylnego tropu? Moze mial powody myslec, ze policja go namierza i chcial odsunąc od siebie zagrozenie podsuwajac falszywy trop.
A skąd wiedział że trzeba gubić trop? Człowiek z takimi wtykami po prostu znika a nie marnuje środki na mistyfikacje.
Już go złapali ?
Ego przezwyciężyło biznes i bezpieczeństwo.
A danych z GPS w zdjęciach nie zostawił?
Ciekawe ile pracy włożyli w ten artykuł. Kalka angielskiej strony poczestowana translatorem
której? Link or didn’t happend.
Mateusz , co to jest „didn’t happend”?
Na pewno więcej niż ty w swój narzekający komentarz. :)
kto zapisuje tracking number na paczce?
Przeraża mnie z czego się robi te narkotyki. Jakieś wory z chemią, wygląda jak zbiór cementu na remont…
A myślisz, że z czego robią je koncerny farmaceutyczne? :q
@maslan ludzie wezmą wszystko co im dasz i to za grube pieniądze. Ich nie obchodzi jak to jest zrobione ważne aby odjazd był jak najlepszy..
a to zależy od tego, z czego coś jest zrobione :)