Właściciele szczecińskiej firmy programistycznej Lemon Demon zostali zostali kilka dni temu skazani na ponad 5 lat więzienia za ataki DDoS na brytyjskie kasyno internetowe oraz próbę wyłudzenia połowy udziałów w firmie, która je prowadzi.
W sierpniu opisaliśmy aresztowanie na Heathrow Polaków, podejrzanych o ataki DDoS. Ich nazwiska, opublikowane przez władze brytyjskie, wskazywały na dwóch przedsiębiorców z branży IT. Złapani przez brytyjską policję przyznali się do winy.
Nasi dzielni rodacy
Anglicy już w sierpniu ujawnili (z licznymi literówkami) tożsamość podejrzanych o szantaż. Okazali się nimi być Piotr Smirnow i Patryk Surmacki, prezes i wiceprezes szczecińskiej firmy Lemon Demon, zajmującej się programowaniem. Jeszcze w sierpniu trzeci członek zarządu spółki w odpowiedzi na prośbę o komentarz odpowiedział nam:
Z przykrością informuję, że firma Lemon Demon nie udziela odpowiedzi na pytania dotyczące wspomnianej przez Pana sprawy.
Wtedy jeszcze facebookowe profile obu panów były dość szeroko otwarte dla zwiedzających i można było w nich zobaczyć, że prowadzą dość wystawne życie – widniały tam zdjęcia bohaterów w luksusowym paryskim hotelu, za kierownicą Ferrari w Monte Carlo czy z pękiem toreb z zakupami od najdroższych projektantów mody. Jeden z nich, licytując się z drugim, kwotą 21 tysięcy PLN wygrał w 2011 licytację meczu tenisowego z Karoliną Woźniacką. Ciekawe, czy rozrywki te finansowane były z zysków prowadzonej przez nich spółki (lub naganiania klientów serwisom forexowym) czy też z ubocznej działalności, która przyczyniła się do ich zatrzymania.
Prosty biznesplan
Według komunikatu policji 23 lipca dwaj Polacy skontaktowali się z właścicielem „firmy zajmującej się marketingiem w sieci” (nasze źródła wskazują na internetowe kasyno Club World Casino), którego znali od czterech lat, by omówić propozycję biznesową. Przedsiębiorca był początkowo niechętny spotkaniu, jednak został w końcu do niego przekonany. Podczas rozmowy Polacy zaproponowali, by przekazał im 50% udziałów w swojej firmie, zatrudniającej 65 osób i generującej roczny obrót w wysokości 30 mln funtów, w razie odmowy sugerując, że mogą skutecznie zaatakować jego serwery www. Polacy rzekomo chwalili się znajomością z ukraińskim hakerem, działającym pod pseudonimem Wapo (nie znaleźliśmy śladów jego obecności w sieci), który posiadał botnet mogący wyłączyć dowolny serwis www.
Banalna wpadka
Szantażowany przedsiębiorca zdołał nagrać część rozmowy na swojej komórce oraz grając na czas zgodził się spotkać z Wapo. Kiedy jednak po kilku dniach Polacy powiadomili go, że spotkanie może się odbyć w Kijowie, odmówił wyjazdu. Wtedy nasi rodacy zakupili usługę DDoS (rzekomo za 15 tysięcy USD) i 2 sierpnia wyłączyli serwery przedsiębiorcy – według informacji policji na 5 godzin, my słyszeliśmy o ponad dobie. Następnie skontaktowali się z prezesem nieujawnionej amerykańskiej spółki, z której platformy hostingowej korzystał brytyjski przedsiębiorca. Amerykańska firma mocno odczuła skutki ataku i jej prezes był skłonny porozmawiać z Polakami o problemie. Umówili się na spotkanie w Londynie. Polacy radośnie na nie przybyli, opowiedzieli o swoich dotychczasowych dokonaniach oraz zostali nagrani i aresztowani przez brytyjską policję. Przed sądem nasi rodacy poszli w końcu po rozum do głowy, przyznali się do zarzucanych im czynów i obaj otrzymali wyroki po 5 lat i 4 miesiące pozbawienia wolności.
Poniżej prezentujemy nagranie, udostępnione przez brytyjską policję.
Trudno nam zrozumieć logikę przestępców, którzy jak gdyby nigdy nic osobiście stawiają się na spotkanie w ustalonym przez ofiary miejscu i terminie. Ale cóż, ktoś musi zaludniać więzienia.
Dziękujemy Tomaszowi za podesłanie linka.
Komentarze
Co za idioci xD
Nazywanie ich przedsiębiorcami to obraza dla uczciwych i inteligentnych ludzi!
Przez dużą ilość pieniędzy, sukces stali się zbyt pewni siebie.
naprawdę nie wiem jak oni to sobie wyobrażali, ale chyba to nie był ich pierwszy raz bo coś pewnie się czuli – wykonanie gorsze od tego kolesia co ostatnio go złapali za alarmy bombowe w PL
Może to ściema, a cala afera ma zadziałać jak reklama dla Lemon Demon. Po tym artykule sam tez szukam info o Lemon demon.
a gdyby to spotkanie było w polsce to nie wiem czy byli by aresztowani, a sprawa w sądzie może by za 3 lata się zakończyła i sznurek odwołań…
A baba jednego z tych gostkow dalej wydaje kasiore jakby srala forsa. Obadajcie tez pewnego mojzeszowego cichego wspolnika. Wiecej nie napisze bo wciaz tam pracuje.
hej Bomba gdyby s tam pracował to byś takich głupot złośliwych nie opowiadał z twojej wypowiedzi wynika że jesteś zazdrosny nie znasz tematu ani pojęcia ile tam pracownicy zarabiają ! Nie powtarzaj tego swojej żonie ile ich żony wydają bo będzie zazdrosna i wściekła na ciebie że Ty jej tyle nie dajesz i puści cię kantem bo po co jej nie udacznik co grosze do domu jej porzynosi !!!!!!!!!
A tak na marginesie na święta KREDYT już wziołeś ?
kto normalny daje kase zonie? z jakiej racji?
bozia raczki dala? niech sobie zarobi sama i wydaje swoje pieniazki
szeciniak: zapomniałeś podpisać się „Jarząbek”…
Powinna im wysłać wazelinę na święta zamiast szastać!
Polak potrafi :D
No właśnie nie bardzo potrafi, bo dał się złapać jak ostatni debil…
Znajomości angielskiego nie można gościowi odmówić.
zdecydowanie można, chyba, że to ironia?