Jak Wiadomości TVP okłamują widzów w sprawie afery KNF

dodał 2 kwietnia 2017 o 21:31 w kategorii Info  z tagami:
Jak Wiadomości TVP okłamują widzów w sprawie afery KNF

Jak wiecie nie zajmujemy się polityką. Piszemy o bezpieczeństwie. Nie możemy jednak znieść sytuacji, gdy ktoś na temat bezpieczeństwa kłamie lub opowiada głupoty – i nie ma znaczenia z której strony sceny politycznej akurat się znajduje.

Zazwyczaj nie oglądamy telewizji, a już praktycznie nigdy nie oglądamy programów informacyjnych – to wszystko było w internecie i to czasem wiele godzin, jak nie dni wcześniej. Czasem jednak ktoś mówi nam „musicie zobaczyć ten program, bo było o cyber i chyba głupoty mówili”. Tak zdarzyło się także i tym razem.

Jak w Korei Północnej

Kilka tygodni temu ujawniliśmy światu poważne włamania do kilku polskich banków. Dzisiaj wiemy już, że dzięki zainfekowanej witrynie KNF co najmniej 5 polskich banków padło ofiarami włamywaczy. Incydent ten przeżywa właśnie drugą młodość, ponieważ The New York Times przypisał autorstwo ataków Korei Północnej. Wiadomość ta obiegła świat i trafiła także do TVP, gdzie w końcu postanowiono temat ataku na polskie banki wnikliwie omówić.

Jakież jednak było nasze zdumienie, gdy usłyszeliśmy w zapowiedzi materiału następujące słowa (ok. 21:30 w tym nagraniu):

Północnokoreański reżim mógł stać za atakiem hakerskim na polski system bankowy, do którego doszło w ubiegłym miesiącu. Sugerują to dziennikarze New York Timesa. Według nich Korea Północna dysponuje jedną z najlepszych armii hakerów na świecie. Atak na Polskę nie powiódł się i został błyskawicznie wykryty. Jego autorów szukają ABW i prokuratura.

Tak, to nie przywidzenie. Atak na Polskę nie powiódł się i został błyskawicznie wykryty. Fenomenalne, lecz niestety całkowicie niezgodne z prawdą. Najwyraźniej trzeba przypomnieć trochę faktów.

Do włamania do witryny KNF i zamieszczenia tam złośliwego kodu doszło co najmniej 7 października 2016 roku (niektóre źródła wskazują nawet na datę o kilka miesięcy wcześniejszą, ale na 7 października mamy dowody). Co najmniej od tego dnia atakowane były polskie banki. Niektóre z nich jeszcze w październiku także zostały ofiarami hakerów. Sam fakt włamania odkryto około 24 stycznia 2017, zatem prawie 4 miesiące później (a do tego tylko dzięki informacjom od pewnej zagranicznej firmy zajmującej się bezpieczeństwem). I to ma być błyskawicznie? Chyba znamy inną definicję tego słowa.

Kolejny piękny komunikat to „Atak na Polskę nie powiódł się” (w samym materiale pada też stwierdzenie, że „atak zakończył się ich [atakujących] porażką”). To także kłamstwo. Co prawda banki informują, że nie wykradziono z nich pieniędzy, ale wiemy o co najmniej jednym przypadku, gdzie włamywacze wykradli kilka gigabajtów informacji (a słyszeliśmy, że nie był to przypadek odosobniony) a sam bank nie ma pojęcia, jakie dane wyciekły i jakie mogą być tego skutki. Jeśli spędzenie kilku miesięcy w sieci 5 banków, zdobycie w nich wysokich uprawnień oraz wykradzenie sporej ilości danych nazywane jest porażką, to aż strach myśleć, jaka może być definicja sukcesu.

Pomijamy już twierdzenie, że do ataku doszło „w ubiegłym miesiącu” – nie ma ono nic wspólnego z rzeczywistością, ponieważ w lutym atak już był wygaszony, a doszło jedynie do jego ujawnienia. Rzekome prowadzenie śledztwa przez ABW również wg naszych danych nie jest już zbyt aktualną informacją. Najzabawniejszy jednak w całej sprawie jest jeden z pierwszych kadrów materiału o hakerach. Rozpoczyna się on bowiem fragmentem propagandowego wydania wiadomości z Północnej Korei.

Chyba autor tego materiału nie pomyślał, jak ironicznie będzie wyglądało wyśmiewanie jednej machiny propagandowej przez drugą. A może pomyślał?

PS. Komentarze o charakterze stricte politycznym, bez związku z artykułem, będą cięte.

PS2. Pozdrawiamy Niebezpiecznika, który półtorej godziny później opisując ten sam temat sprzed paru dni wspomniał iż „sprawa szerzej wyszła na jaw 2 miesiące temu”. Podobno jest gdzieś świat, gdzie wypada wskazywać źródła ;)