Jak zarobić 60 mln PLN na linkach afiliacyjnych i trafić do więzienia

dodał 9 maja 2019 o 08:36 w kategorii Info  z tagami:
Jak zarobić 60 mln PLN na linkach afiliacyjnych i trafić do więzienia

Pieniądze leżą na ulicy, trzeba tylko po nie sięgnąć. Okazuje się, że to zdanie bywa prawdziwe – trzeba mieć tylko dobry pomysł. Można na przykład reklamować sklepy z narkotykami, choć obarczone jest to pewnym ryzykiem.

Ostatnie dni obfitują w ciekawe wydarzenia powiązane z siecią Tor i handlem narkotykami. Opisaliśmy już, jak FBI namierzyło trzech założycieli narkotykowego bazaru Wall Street Market oraz w jaki sposób wpadł jeden z moderatorów tego samego serwisu. Okazuje się jednak, że to nie koniec zatrzymań. Tym razem do aresztu trafiły jednak osoby, które nie sprzedawały narkotyków, a jedynie prowadziły serwis informacyjny poświęcony tematom związanym w siecią Tor. Serwis, który zawsze czujnie obserwowaliśmy w poszukiwaniu ciekawych wiadomości.

Była strona, nie ma strony

Serwis, o którym opowiadamy, nazywał się DeepDotWeb.com. Tak wygląda w tej chwili:

DeepDotWeb przejęty przez organy ścigania

A tak wyglądał jeszcze dwa dni temu:

DeepDotWeb w czasie, gdy jeszcze działał

Jak możecie zauważyć, oprócz wiadomości opisujących bieżące wydarzenia w sieci Tor, DeepDotWeb zawierał także reklamy (głównie usług VPN i powiązanych z kryptowalutami), lecz to nie one były głównym źródłem dochodu. Najważniejsza była ramka z linkami do narkotykowych bazarów oraz artykuły z instrukcjami opisującymi, w jaki sposób bezpiecznie kupować narkotyki w Torze. W serwisie publikowano także recenzje i rankingi sklepów. Linki prowadzące do bazarów zawierały specjalne kody śledzące, umożliwiające administratorom DeepDotWeb czerpanie korzyści z faktu, że ktoś za ich pośrednictwem założył konto, a następnie zrobił zakupy. Od każdej transakcji DeepDotWeb mógł otrzymywać ok. 1% jej wartości, wypłacanego w bitcoinach. Czy to opłacalny model biznesu? Oj, bardzo.

Ile można zarobić na reklamowaniu sklepów z narkotykami

DeepDotWeb był jednym z niewielu miejsc działających w ten sposób i cieszył się sporą popularnością. Jako autorytet w tej dziedzinie był dla wielu osób zaufanym miejscem, gdzie można było znaleźć link do ich ulubionego sklepu. Według aktu oskarżenia, który trafił już do sieci, dwóm administratorom serwisu pozwoliło to zarobić 15,5 miliona dolarów w ciągu 4,5 roku działania strony. Jak wyglądała struktura ich prowizji?

Serwis prowadziły dwie osoby. Tal Prihar, obywatel Izraela mieszkający w Brazylii (uzyskał także brazylijskie obywatelstwo), był założycielem i właścicielem, a Michael Phan, także obywatel Izraela, był głównym projektantem i administratorem. Oto tabelka zawierająca część ich przychodów:

Kwoty przychodów z reklamowania sklepów z narkotykami

Tabelka zawiera tylko wycinek ich działalności. Akt oskarżenia mówi o przychodach w wysokości 8155 bitcoinów, które w momencie otrzymania warte były ok. 8,5 mln dolarów, jednak sprzedawane były z dużym zyskiem (prawdopodobnie sprzedane „na górce”), dzięki czemu przychody ze sprzedaży wyniosły ok. 15,5 mln dolarów, czyli ok. 60 mln PLN. Niezły biznes, prawda?

DeepDotWeb był tak skuteczny w reklamowaniu poszczególnych marketów, że na przykład w przypadku Hansy ponad 198 tysięcy użytkowników zarejestrowało się z kodem afiliacyjnym DeepDotWeb, co dawało przychody z ok. 43% wszystkich transakcji zawieranych na tym bazarze. W przypadku AlphaBay było to 23,6% wszystkich zawieranych tam transakcji. Imponująca skuteczność. Przychody z pozostałych marketów – Agora, Abraxas, Dream, TradeRoute, Dr. D’s, Wallstreet i Tochka – nie były aż tak imponujące.

Sprawcy nie tylko czerpali korzyści z polecania sklepów z narkotykami, ale także starali się ukryć swoje zyski. Posiadali liczne spółki w różnych lokalizacjach oraz konta bankowe między innymi na Łotwie i w Gruzji.

Epilog

Okazuje się, że zarabianie na linkach afiliacyjnych do sklepów z narkotykami nie było do tej pory zbyt popularne – DeepDotWeb nie miał praktycznie żadnej istotnej konkurencji. Informacja o przychodach serwisu natychmiast zadziałała na umysły młodych przedsiębiorców. Jak donosi autorka książek o ciemnych obszarach sieci, Eileen Ormsby, pojawiają się już oferty współpracy przy tworzeniu analogicznych serwisów.

Najwyraźniej wizja milionowych zysków znacząco redukuje postrzeganie ryzyka spędzenia reszty swojego życia w amerykańskim więzieniu. Tal Prihar i Michael Phan otrzymali zarzuty „jedynie” za pranie pieniędzy. Co ciekawe, Prihara zatrzymano w Paryżu, gdy przesiadał się z samolotu z Brazylii na samolot do Izraela. Dlaczego nie zatrzymano go w Brazylii? Pewnie dlatego, że Brazylia nie poddaje ekstradycji do USA swoich obywateli oskarżonych jedynie o pranie…