Kilkudziesięciu klientów sieci komórkowej okradzionych przez hasło 1234

dodał 6 września 2018 o 17:59 w kategorii Mobilne  z tagami:
Kilkudziesięciu klientów sieci komórkowej okradzionych przez hasło 1234

Pewnie wszyscy wiecie, że hasło „1234” nie jest najlepszym pomysłem i nigdy nigdzie go nie ustawiacie. Może się tak jednak zdarzyć, że ktoś ustawi je za Was, w usłudze, o której istnieniu nie wiecie, ale dowie się o tym ktoś inny i skorzysta z okazji.

Choć ten scenariusz brzmi mało prawdopodobnie, to jednak spotkał co najmniej kilkudziesięciu klientów czeskiej sieci Vodafone, którzy muszą teraz ponieść koszty wygenerowane przez oszustów. Jak mogło do tego dojść?

Schemat oszustwa

Jak donosi czeski portal iDNES.cz, sąd w Cieplicach skazał dwoje oszustów na kary 2 i 3 lat więzienia za kradzież SMS-ów o wartości ponad 100 000 PLN. Petr Bužo oraz Nikola Horváthová odkryli sposób zarabiania na domyślnych hasłach – a konkretnie na jednym domyślnym haśle, „1234”. Sprawcy nie byli hakerami. Byli zwykłymi czeskimi bezrobotnymi z kilkoma wyrokami na koncie. W dokonaniu oszustwa pomogła im konfiguracja usługi.

Klienci czeskiej sieci komórkowej Vodafone mogą korzystać ze sklepu online. W sklepie tym mogą przekazać swoje minuty bliskim, sprawdzić biling czy zamówić dodatkowe karty SIM. Strona logowania wygląda tak:

Widzicie, co znajduje się w polu hasła? Sugestia, że może być to tylko liczba o długości od 4 do 6 cyfr. Loginem z kolei jest numer telefonu – o przewidywalnej konstrukcji a zapewne także i prefiksie. Jak trudno jest zatem spróbować zalogować się na cudze konto? Dla Petra i Nikoli okazało się to dość łatwym zadaniem. Tym łatwiejszym, że sprawdzali tylko hasło „1234”, zmieniając numery telefonu. Najwyraźniej mechanizmy blokowania prób zgadywania hasła nie działały lub nie były prawidłowo zaprojektowane, ponieważ bohaterowie tej historii dostali się na co najmniej kilkadziesiąt kont użytkowników.

Gdy już byli zalogowani na cudze konto, w kolejnym kroku zamawiali dodatkowe karty SIM, które odbierali w salonach obsługi klienta w okolicy. Nikt nie sprawdzał ich tożsamości – wystarczyło, że znali numer telefonu i czterocyfrowe hasło. Następnie używali wyłudzonych kart do przelewania pieniędzy na swoje konta u bukmacherów za pomocą najwyraźniej popularnych w Czechach usług płatności mobilnych (za pomocą SMS premium). Przelanymi środkami obstawiali zakłady, w ten sposób „piorąc” skradzione pieniądze. Od kwietnia do października 2017 udało im się w ten sposób wykraść kwotę wynoszącą ponad 100 000 PLN.

Skąd to hasło

Okradzeni klienci otrzymali mocno zawyżone rachunki. Złożyli zatem reklamację do operatora. Vodafone jednak reklamacje odrzucił, ponieważ uznał posiadanie słabego hasła za problem klienta. Z kolei niektórzy klienci twierdzą, że nie tylko sami nigdy nie ustawiali takiego hasła, jak też nawet nie wiedzieli, że sklep online w ogóle istnieje i oferuje takie możliwości. Co ważne, od roku 2012 „hasło” do sklepu (używamy cudzysłowu ponieważ 6 cyfr trudno nazwać hasłem) jest generowane losowo przez system lub klient jest proszony o jego samodzielne skonfigurowanie w momencie nabywania usługi. System nie pozwala także na użycie zbyt prostych haseł. Jak zatem wyglądało to do 2012? Vodafone twierdzi, że nigdy nie konfigurował klientom takich domyślnych haseł, nie wyklucza jednak, że mogło być to dzieło pracowników obsługi klienta, którzy w ten sposób upraszczali sobie proces obsługi klienta.

Vodafone jednocześnie podkreśla, że komunikował klientom konieczność zmiany zbyt prostego hasła. Tyle że komunikował ją na stronie, na którą klienci nie zaglądali – bo nie wiedzieli nawet, że istnieje. Opisana powyżej sytuacja pokazuje, że mimo wysokiej świadomości zagrożeń nasze dane i pieniądze mogą być wystawione na ryzyko bez naszej wiedzy – i trudno znaleźć sposób, by takich sytuacji uniknąć.