[AKTUALIZACJA] Ktoś podłożył nadajniki GPS w samochodach-zabawkach uczestnikom nocnych wyścigów

dodał 21 października 2018 o 10:18 w kategorii Info, Mobilne, Prywatność  z tagami:
[AKTUALIZACJA] Ktoś podłożył nadajniki GPS w samochodach-zabawkach uczestnikom nocnych wyścigów

Na forum miłośników nocnych spotkań właścicieli szybkich samochodów pojawiła się informacja o samochodzikach – zabawkach, rozdawanych tej nocy uczestnikom imprezy, wyposażonych w odbiorniki GPS i moduły GSM. Wyglądają wiarygodnie.

Z reguły wiadomości o rzekomych złodziejach, rozdających bogatym osobom gadżety wyposażone w GPS i GSM, wkładamy między bajki, ponieważ nigdy nie towarzyszą im weryfikowalne dowody. Tym razem jednak opublikowano zdjęcia takich urządzeń – i wyglądają one wiarygodnie.

Samochodzik – zabawka

Na grupach FB, na których spotykają się miłośnicy nocnych wyścigów, pojawiły się dzisiaj zdjęcia rozebranych samochodzików, zawierających w środku trackery GPS. Zarówno na Wykopie, jak i w kilku wiadomościach prywatnych dostaliśmy namiary na zdjęcia i musimy przyznać, że albo ktoś się naprawdę postarał, tworząc taką mistyfikację, albo opisywane wydarzenia miały rzeczywiście miejsce.

Według opisów osób zgłaszających incydent, który miał mieć miejsce podczas ostatniego Warsaw Night Racing, samochodziki rozdawane były przez panią rzekomo reklamującą wypożyczalnię samochodów i trafiały do osób, które były właścicielami atrakcyjnych pojazdów. Samochodziki wyglądały tak:

Kabina pojazdu za przednimi siedzeniami była wycięta a okna wyklejone na czarno, by nie można było zajrzeć do środka.

W samochodziku były dwa elementy, owinięte czymś czarnym.


Po odpakowaniu wyglądały tak:

Na zdjęciu widzimy solidną baterię, która powinna wystarczyć na wiele godzin pracy urządzenia oraz moduł GPS/GSM (model TM2500 firmy Teltonika). W module była podobno karta SIM z oferty Orange, sprzedającej usługi telemetryczne.

Podsumowanie

Przedstawione dowody fotograficzne mogą być bardzo dobrze przygotowaną mistyfikacją, jednak zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości. Na ich podstawie można powiedzieć, że:

  • ktoś spreparował samochodzik – zabawkę, by umieścić w nim elektronikę,
  • elektronika służy do śledzenia lokalizacji pojazdu i wysyłania jej posiadaczowi urządzenia,
  • użyta karta SIM należy do polskiego operatora, świadczącego usługi telemetryczne.

Nie wiemy, czy faktycznie autka rozdawane były jako reklama wypożyczalni na imprezie WNR, ale scenariusz wygląda na prawdopodobny. Czy mogli to być złodzieje czający się na atrakcyjne pojazdy? Raczej wydaje się to mniej prawdopodobne. Prawdopodobieństwo, by chcieli naraz ukraść ich więcej niż 1, oceniamy jako niewielkie, na dokładkę z reguły pojazdy biorące udział w WNR są dość charakterystyczne i łatwo je zlokalizować na drogach, zatem – choć wartościowe – nie stanowią ulubionego celu kradzieży (poza jednostkowymi przypadkami). Kto zatem mógł rozdawać nadajniki? Do głowy przychodzą nam jeszcze organy ścigania. Jeśli to ich akcja, to będziemy zaskoczeni – nie samą akcją, a jej stylem. Macie inne pomysły, kto mógł stać za tym wydarzeniem? Macie w domu jeden z samochodzików? Podzielcie się zdjęciami lub opisem samej metody dystrybucji. Wygląda to wszystko całkiem ciekawie.

Aktualizacja 1

Jarek udostępnił wynik rozbiórki swojego modelu – informuje, że u niego nadajnika nie było, za to był u jego kolegi. U Jarka były tylko dwie dość spore baterie – albo ktoś eksperymentował i nie znalazł już miejsca na moduł GPS/GSM, albo chodziło o odpowiednie dociążenie modeli bez nadajnika, by nie różniły się wagą.

Aktualizacja 2

Otrzymaliśmy kolejne zdjęcie, tym razem od Michała. Okazuje się, że logo z opakowania autka (patrz wyżej) to faktycznie logo firmy, która pojazdy miała rozdawać. Identyczne było na torebkach, w których były rozdawane zabawki.

Okazuje się, że istnieje witryna tej wypożyczalni samochodów, która miała rozdawać zabawki.

Domena została zarejestrowana 16 października, strona stoi w firmie Zenbox na współdzielonym serwerze. Ktoś zatem:

  • zamówił logo firmy,
  • kupił domenę,
  • zamówił opakowania pojazdów z logo firmy,
  • zamówił naklejki na torebki z prezentami,
  • wsadził do samochodów moduł GPS/GMS,
  • wynajął hostessy do ich rozdania.

To wymaga sporo czasu i pieniędzy. Kto stoi za całą akcją? Czy to zagranie marketingowe faktycznie otwieranej wypożyczalni?

Aktualizacja 3

Udało się znaleźć konkretne urządzenie – to lokalizator FMB120 firmy Teltonika, rozebrany z obudowy. Tu jego strona produktu z opisem funkcji. Lokalizator został wyposażony w zewnętrzną baterię, która nie znajduje się w oryginalnym zestawie. Tu inne zdjęcie tego samego modelu:

Jego koszt to kilkaset złotych. W sieci dostępne są nawet narzędzia służące do jego konfiguracji po podłączeniu do komputera.