Okazuje się, że podszycie się pod jednego z najbardziej znanych przedsiębiorców branży IT i jednego z najbogatszych ludzi na ziemi nie jest trudne. Udowodnił to Brandon Lee Price, dezerter z amerykańskiego wojska, który przekonał konsultantów Citibanku, że jest Paulem Allenem, współzałożycielem Microsoftu. Zgodnie z aktem oskarżenia, Brandon najpierw zadzwonił do Citibanku i przekonał osobę po drugiej stronie telefonu, by zmieniła numer telefonu Paula Allena oraz adres korespondencyjny. Kilka dni później zadzwonił ponownie i wymyślił historyjkę o tym, jak zgubił gdzieś w domu swoją kartę debetową i pilnie potrzebuje duplikatu. Bank był tak uprzejmy, że szybko wysłał na adres domowy oszusta duplikat. Brandon aktywował telefonicznie kartę i ruszył na zakupy. Najpierw próbował spłacić pożyczkę zaciągniętą w wojsku, potem chciał wypłacić $15,000 przez Western Union oraz zrobić zakupy w dwóch okolicznych sklepach. O ile pierwsza transakcja się powiodła, o tyle kolejne zostały wykryte przez bank jako nieprawidłowe i Brandon został zatrzymany.
Niestety nie wiemy, jakie informacje musiał podać, by zostać uznany za miliardera, pod którego się podszywał. Co ciekawe, biorąc pod uwagę całkowita beztroskę oskarżonego – zamówienie dostawy karty pod własny adres domowy czy spłatę pożyczki na własne nazwisko – należy podejrzewać, że scenariusz rozmowy z konsultantem nie mógł być bardzo wyrafinowany. Nie ulega jednak wątpliwości, że bank będzie musiał albo przejrzeć swoje procedury weryfikacji klientów, albo przeszkolić pracowników. A może i jedno, i drugie.
