Uwaga na proste, perfidne i niezwykle skuteczne oszustwo z Paczkomatem w tle

dodał 19 kwietnia 2021 o 07:29 w kategorii Info, Socjo  z tagami:
Uwaga na proste, perfidne i niezwykle skuteczne oszustwo z Paczkomatem w tle

Skuteczne oszustwa internetowe nie zawsze muszą być wyrafinowane technicznie. Czasem są proste jak budowa cepa, a nadal – jak cep – działają. W najnowszym oszustwie, sprzedając towar online, można stracić nawet kilka tysięcy złotych.

Sprzedajecie coś przez internet. Klient chce wysyłki z płatnością za pobraniem i proponuje, że sam zamówi i opłaci odpowiednią usługę transportu za pomocą Paczkomatu. Dostajecie etykietę na paczkę od InPostu, naklejacie i wysyłacie swój telefon, aparat fotograficzny czy inny cenny sprzęt. Odbiorca odbiera paczkę, lecz Paczkomat wydaje mu ją bez konieczności uiszczenia kwoty pobrania. Wy nie macie towaru, złodziej ma wasz towar. Koniec historii. Jak do tego doszło?

To był taki miły kupujący

Na podstawie otrzymanych informacji zrekonstruowaliśmy przebieg oszustwa z paczką za pobraniem krok po kroku – choć nie jest to wiele kroków. Oszust zaczyna od namierzenia atrakcyjnej oferty sprzedaży w jednym z popularnych serwisów handlowych – wybiera towar drogi, najlepiej nowy, niekoniecznie w super atrakcyjnej cenie. Kontaktuje się ze sprzedającym mailowo, wyraża zainteresowanie zakupem, lecz zastrzega, że zgodzi się jedynie na wysyłkę za pobraniem (w internecie jest pełno oszustów, prawda, lepiej uważać!). Aby nie obciążać sprzedającego kosztami swojego braku zaufania, oszust udający kupującego proponuje pozornie uczciwe rozwiązanie – sam opłaci koszt takiej usługi. Sprzedający musi podać swojego e-maila, numer telefonu i numer konta, a otrzyma „od InPostu” odpowiednią etykietę i po doręczeniu przesyłki środki wpłyną na jego rachunek. I faktycznie, po chwili etykieta przychodzi e-mailem. Wiadomość wygląda np. tak:

Wasze czujne oczy pewnie już zauważyły, że nadawcą tej wiadomości nie jest InPost – adres e-mail nie prowadzi do żadnej z domen InPostu. Nie każdy jednak ma tyle czujności (lub wiedzy), a etykieta wygląda całkiem OK. Oto jej powiększenie:

Aby nie podawać danych ofiar, odtworzyliśmy ją na naszym koncie, ale w oryginalnym ataku zawiera oczywiście fikcyjne dane rzekomego kupca.

Ofiara ataku, nie podejrzewając dalszego rozwoju sytuacji, drukuje etykietę, nakleja na paczkę i czeka na przelew od InPostu. Przelew niestety nie nadchodzi. Dlaczego?

Etykieta trochę prawdziwa, trochę fałszywa

Oszust dokonuje prostej modyfikacji etykiety przed jej wysłaniem – choć oznaczone jest pole „pobranie”, to kod kreskowy został skopiowany z innej etykiety – zwykłej przesyłki, bez pobrania. Zatem gdy oszust pojawi się po swój cenny łup, paczkomat nie poprosi go o uiszczenie kwoty pobrania – po prostu wyda mu zwykłą przesyłkę, której kod złodziej przekleił do etykiety pobraniowej. Proste? Bardzo. Skuteczne? Bardzo. Fałszywe paczki pobraniowe niestety zaczynają krążyć po Polsce.

Jak nie dać się oszukać?

Wiemy o różnych wariantach tego oszustwa – czasem nawet etykieta nie ma oznaczonego pola „pobranie”, lecz nie przeszkadza to ofiarom wpaść w sidła oszustów. By tego uniknąć, wystarczy trzymanie się prostej reguły – korzystanie tylko z mechanizmów wysyłki proponowanych przez serwis, za pomocą którego realizujecie transakcję lub samodzielne organizowanie transportu towaru. Używanie etykiety nadesłanej przez kupującego jest obarczone dużym ryzykiem.

Prośba

Ofiarami tego oszustwa na paczkę za pobraniem padają osoby mniej świadome mechanizmów pobraniowych i tego, jak działają Paczkomaty. Udostępnijcie im ten artykuł, opowiedzcie o tym rodzaju oszustwa – szczególnie, jeśli wiecie, że czasem coś sprzedają w sieci. Uratujmy ich przed oszustami, zanim będzie za późno.

Artykuł powstał we współpracy z firmą InPost i otrzymujemy za jego stworzenie i publikację wynagrodzenie. W innym przypadku też opisalibyśmy ten scenariusz – oszustów trzeba tępić przy każdej okazji.

W artykule poprawiliśmy opis przebiegu oszustwa.