Przestępcy działający w internecie coraz częściej współpracują z kolegami po fachu, zajmującymi się działalnością tradycyjną. Tym razem policja namierzyła przemytników narkotyków, którzy prowadzili interes przy pomocy komputerowych włamywaczy.
Przemytnicy mieli prosty pomysł na biznes. W portach Ameryki Południowej ładowali do cudzych kontenerów swój towar. Zapewne przekupując lokalnych pracowników uzupełniali ładunki bananów przesyłkami z kokainą. Wybierali zawsze kontenery, które miały być rozładowane w Antwerpii, jednym z największych europejskich portów towarowych. Kiedy kontener docierał do portu przeznaczenia, jedynym problemem było już tylko jego odebranie, zanim zgłosi się po niego prawowity właściciel. Zamiast, jak w serialu The Wire, porozumieć się ze związkiem zawodowym dokerów, wynajęli specjalistów.
By odebrać kontener z portu, potrzebna jest szczegółowa wiedza, którą dysponują firmy spedycyjne. Poza znajomością procedur trzeba wiedzieć, że kontener już dotarł oraz należy znać unikatowy kod, identyfikujący kontener oraz jego odbiorcę. Przemytnicy tymi kodami nie dysponowali, dlatego wynajęli profesjonalnych hakerów, których zadaniem było zdobycie odpowiednich informacji.
Hakerzy początkowo uzyskali dostęp do systemów dwóch firm, prowadzących działalność spedycyjną na terenie portu. Użyli w tym celu taktyki zwanej spear-phishing, czyli wysłali na adresy poczty elektronicznej pracowników firm odpowiednio spreparowane wiadomości, zawierające złośliwe oprogramowanie. Za jego pomocą uzyskali dostęp do interesujących ich danych. Kiedy odkryto włamanie i zastosowano dodatkowe środki bezpieczeństwa, włamywacze zmienili taktykę.
Atakujący dostali się do siedzib firm i zainstalowali w nich urządzenia, służące do kontrolowania przepływu informacji.
Przeprowadzony audyt wykrył zarówno rejestratory naciśniętych klawiszy, wpinane między klawiatury i porty USB (keyloggery), jak i urządzenia, służące do zdalnego dostępu do myszy, klawiatury i ekranu (KVM). Trzeba przyznać, ze ataki z użyciem urządzeń typu KVM stają się w tym roku coraz bardziej popularne. Nieautoryzowany sprzęt, wyposażony w karty WiFi, znaleziono schowany w listwach zasilających oraz w obudowach zewnętrznych dysków twardych.
Kiedy technologia zawodziła, przemytnicy sięgali do sprawdzonych metod. W jednym przypadku, gdy kontener został odebrany przez prawowitego właściciela, jego ciężarówka została napadnięta przez grupę osób uzbrojonych w kałasznikowy i obrabowana. Po dwóch latach śledztwa policji udało się rozpracować grupę 15 osób, zajmujących się tym procederem. W trakcie zatrzymania skonfiskowano m. in. tonę kokainy, tonę heroiny, 1.3 mln euro w gotówce, sprzęt komputerowy i broń palną.
Komentarze
Walka z wiatrakami. Ktoś kto tworzył obecne prawo nie miał chyba w szkole prawa popytu i podaży…
Wiadomo, że najlepszym sposobem byłaby legalizacja narkotyków – wtedy spadają gwałtownie ceny, a mafie które opierają się tylko na tym upadają.
Jednak widocznie komuś bardzo zależy na tym aby mafie nie upadły – w końcu nie oszukujmy się rządzący mają gdzieś „zdrowie obywateli” (jakby im zależało zakazano by np. nikotynę).
E-Kiosk.pl resetuje hasła!
O kuźwa. Tona kokainy, tona heroiny :o.
Nieźle policja się obłowi, toć nie od dziś wiadomo że w PL najlepszy koks idzie załatwić od śledczaków :) Pozdro Panowie! Piona
Prawo jest dla maluczkich. Władza nie lubi konkurencji