Na co dzień nie komentuję zmian kadrowych w polskich firmach i organizacjach ani nie piszę felietonów. Czasem jednak dochodzi do sytuacji na tyle szkodliwej i jednocześnie niepokojącej, że nie potrafię i nie chcę zostawić jej bez komentarza.
Kilka dni temu Przemek Jaroszewski, dotychczasowy kierownik zespołu CERT Polska, został bez żadnego ostrzeżenia ani merytorycznego uzasadnienia de facto wyrzucony z pracy. Jeden z najważniejszych zespołów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo polskiej cyberprzestrzeni został pozbawiony przywództwa w momencie, gdy jego praca jest szczególnie potrzebna.
Dlaczego to takie ważne
Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób czytających ten artykuł może nie kojarzyć Przemka ani roli jego zespołu. W dużym skrócie: CERT Polska, działający w ramach NASK – Państwowego Instytutu Badawczego, to najstarszy polski zespół reagowania na incydenty. Realizuje także liczne zadania w ramach swojej roli w krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. W praktyce utrudnia życie cybeprzestępcom, pomaga osobom fizycznym, firmom i organizacjom w radzeniu sobie z problemami w świecie cyber i wspiera swoim doświadczeniem organy ścigania. Wiele tego, co robi, nie ujrzy nigdy światła dziennego – ale jestem pewien, że bez jego działania świat byłby gorszym miejscem. Wystarczy przeczytać ich raport za rok 2020, by zrozumieć, jak bardzo potrzebujemy takiego zespołu.
Nie sposób także nie wspomnieć o roli CERT Polska jako kuźni kadr cyber – środowisko pracy świetnie wspiera rozwój pracowników, a osoby z takim wpisem w CV są wręcz rozrywane na rynku komercyjnym. Kto zatem pracuje tam za budżetowe stawki? Są to osoby, które doceniają także misję zespołu i rozumieją, że ktoś musi stawiać czoła cyberprzestępczości. Charakter ich pracy i poufność przetwarzanych informacji powoduje też, że zaufanie do przełożonych i współpracowników jest niezwykle istotnym elementem umożliwiającym realizację zadań zespołu.
Dlaczego kierownik musi zrezygnować
Przemek pracę w CERT Polska zaczął 21 lat temu. Przez ostatnie 5 był jego kierownikiem, odpowiadającym za całokształt działań organizacji. Przeprowadził zespół przez liczne zawirowania organizacyjne (pamiętacie jeszcze NC Cyber?), za jego czasów powstał serwis incydent.cert.pl, gdzie każdy może zgłosić działania przestępców i mieć pewność, że ktoś się im co najmniej przyjrzy, a sam zespół prowadzi coraz aktywniejszą politykę informacyjną, ostrzegając Polaków o aktualnych zagrożeniach (spójrzcie chociażby na profil CERT Polska na Twitterze).
Kilkanaście dni temu Przemek usłyszał, że musi się ze swoją pracą pożegnać, ponieważ gdzieś, komuś nie spodobała się jego aktywność na Facebooku. Aktywność prowadzona z prywatnego konta, bez żadnego związku z wykonywaną pracą. I tu w zasadzie kończy się cała historia – okazuje się, że zajmując stanowisko kierownika zespołu CERT Polska, nie można manifestować prywatnych poglądów politycznych niezgodnych z poglądami partii rządzącej. Tylko tyle – i aż tyle. Smutne czasy nastały.
Nietypowy tryb zwolnienia
Według moich informacji, decyzję o konieczności rozstania przekazał Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera odpowiedzialny za sprawy cyfryzacji. Minister Cieszyński ominął normalną drogę służbową, ponieważ formalnie Przemek był pracownikiem NASK i rozmowy o zatrudnieniu powinien prowadzić z dyrekcją Instytutu. Jak się dowiedziałem, dyrekcja Instytutu stanęła w obronie Przemka – choć niestety bezskutecznie. Ostatecznie Przemek rozwiązał umowę o pracę za porozumieniem stron, by nie robić kłopotów swoim byłym już przełożonym.
Odejście Przemka nie jest dobrą informacją dla Polski. Jeszcze gorszą byłoby, gdyby część pracowników CERT Polska postanowiła w wyrazie solidarności ze swoim byłym już szefem złożyć wypowiedzenia. Cieszyłyby się jedynie firmy komercyjne, szukające świetnych pracowników.
Podsumowanie
W ramach podsumowania oddam głos samemu ministrowi Cieszyńskiemu, który kilka dni temu w wywiadzie dla Rzeczpospolitej mówił tak:
Czyli np. to żeby wysokiej klasy specjaliści pracowali za rynkowe stawki w instytucjach rządowych, to jest taki warunek sine qua non, żeby to cyberbezpieczeństwo rządu było na wyższym poziomie?
To jest warunek tego, żebyśmy utrzymali cyberbezpieczeństwo na poziomie nie gorszym niż dzisiaj. Mam nadzieję, że uda się to też poprawić, ale trzeba spojrzeć na fakty. Można porozmawiać z dowolną osobą, która w tych jednostkach pracuje i wszyscy mówią jedną rzecz: jeżeli przychodzi oferta z zewnątrz, to problemem staje się utrzymanie tych ludzi, w których rozwój, wychowanie i nauczenie pewnych rzeczy zainwestowaliśmy bardzo duże środki. I to nawet nie jest kwestia tego, żeby młody absolwent WAT-u zastanawiał się, czy pójdzie do urzędu czy do biznesu, tylko to jest kwestia tego, żeby utrzymać tych ekspertów, których dzisiaj mamy.
[..]Jest takie amerykańskie powiedzenie „the buck stops here”. Czyli jeśli chodzi o cyberbezpieczeństwo to w Pana gabinecie.
Tak to można określić od strony politycznej. Ale mówimy o dziedzinie życia, w której wszystko jest na barkach ekspertów. Moim zadaniem jest zapewnienie tym ekspertom warunków, żeby móc te zadania dobrze wykonywać i żeby były mechanizmy, które pozwolą na to, aby ta współpraca realnie miała miejsce.
PS. Według moich informacji inna ważna zmiana sprzed kilku tygodni – na stanowisku dyrektora Departamentu Cyberbezpieczeństwa KPRM (Roberta Koślę zastąpił płk. Łukasz Wojewoda) – nie miała nic wspólnego ze zwolnieniem Przemka.
Aktualizacja 21:40
Poniżej zamieszczam pełne stanowisko ministra Cieszyńskiego w wyżej omawianej sprawie.
Od początku swojej pracy na stanowisku pełnomocnika rządu ds. cyberbezpieczeństwa jednym z moich głównych celów było zapewnienie instytucjom odpowiedzialnym za ten obszar jak najlepszych ludzi i zasobów niezbędnych do sprawnej realizacji zadań. W ciągu kilku miesięcy udało się m.in.:
– istotnie poprawić warunki płacowe w CERT Polska tak, aby zbliżyć je do stawek rynkowych
– zwiększyć o 100% dotację przeznaczoną na funkcjonowanie CSIRT NASK
– rozpocząć realizację kilku postulowanych przez ekspertów cyber projektów, w tym m.in. szkoleń dla najważniejszych osób w państwie
Wszystkie te działania nie mają sensu, jeśli nie uda się do ich realizacji zapewnić kompetentnych i zaangażowanych ludzi. Ze względu na to muszę odnieść się do tez postawionych w artykule „Źle się dzieje w CERT Polska, czyli zabawy polityków w cyber”:
1. Od 2018 roku pracuję na kierowniczych stanowiskach w instytucjach państwowych. Nie interesują mnie poglądy moich pracowników – oceniam ludzi na stanowiskach eksperckich wyłącznie na podstawie ich profesjonalizmu i zaangażowania.
2. Sugestia dotycząca pominięcia drogi służbowej jest chybiona. Prawdą jest to, że rozmawialiśmy, ale wynikało to wyłącznie z faktu, że (co autor artykułu sam przyznaje) obsada kierownictwa CERT Polska to kluczowa kwestia z punktu widzenia cyberbezpieczeństwa.
3. Szczegóły rozmowy pozostaną między nami. Jedyne, co mogę powiedzieć, to że zgodziliśmy się co do tego, że w zaistniałej sytuacji najlepszym wyjściem jest złożenie przez Pana Przemysława Jaroszewskiego rezygnacji z pełnionej funkcji.
Komentarze
Świnie kopią coraz głębiej w poszukiwaniu nowych koryt.
Wydaje mi się że można to podsumować tak: ***** ***
Nie rozumiem u lewicy czegoś.
To wygląda u nich tak jakby złodziej krzyczał „złodziej” wskazując innego człowieka.
Oni walczą z rzekomą mową nienawiści samemu promując po prostu niegodne publicznie hasła, frazesy.
Walczą (w USA) z rasizmem rzekomym – jednocześnie promując ludzi za kolor skóry.
Walczą z dyskryminacją płci rzekomo, jednocześnie dyskryminując drugą…
Walczą z niesprawiedliwościami rzekomymi samemu tworząc jeszcze większe.
Szanowna lewico – naprawdę lepiej zostawić rządzenie myślącym logicznie ludziom a nie emocjami. Emocje zostawmy dla najbliższych.
Dwa pojęcia wyjaśnią wszystko – paradoks tolerancji i dyskryminacja pozytywna
Ależ lewica jest tworem szerokim i podzielonym. Różnica między jednymi lewicowcami a drugimi jest taka jak różnica między pisowcami a ludźmi z konfederacji – ogromna. Jednak Lewica w Polsce się jednoczy, a to wymusza wrzucanie wszystkich do jednego wora. A to z kolei sprawia, że przykładowymi lewicowcami zostają ci, którzy krzyczą najgłośniej (i często najskrajniej).
A lewica w USA ma niewiele wspólnego z lewicą w Polsce – to są zupełnie inne realia polityczne i Polacy najczęściej zajmują się polskimi sprawami, choć nie ukrywam, polityka USA ma na nas spory wpływ
Lewica?
Ten faszyzm wprowadzają politycy identyfikujacy się z prawą strona sceny politycznej.
To , ze wysunięte postulaty populistyczne maja wiekszy związek z socjalem deklarowanym przez lewice , nie robi z PiS partii lewicowej.
Bliżej im do fanatyzmu chrześcijańskiego.
To nie czas na żarty
„okazuje się, że zajmując stanowisko kierownika zespołu CERT Polska nie można manifestować prywatnych poglądów politycznych niezgodnych z poglądami partii rządzącej.”
Warto by przybliżyć jakieś konkrety, może jakieś przykłady tych prywatnych poglądów, bo widząc podobne „podsumowania” o niedobrym rządzie i sprawiedliwych, antyrządowych bojownikach o wolność naprawdę cisną się tylko ironiczne komentarze, a nie współczucie i zrozumienie.
Nie trzeba być wojownikiem aby podpaść w rządowych instytucjach. Na przykład jeden z pracowników lokalnych mediów publicznych wylądował na dywanie u szefostwa za postawienie lajka pod „nieprawomyślnym” postem na facebooku a inny za podpisanie się przeciw ustawie „anty-TVN” wyleciał z roboty. Tak więc nie trzeba zrobić dużo aby stać się „ekstremistą”. Takie czasy.
Oczekiwałbym raczej, że autor tego artykułu poda przykłady i źródła, tak jak to zwykle się tu robi.
Bo inaczej odbiór mam taki, jak napisałem wcześniej.
A już wstawki w rodzaju: „Jeszcze gorszą byłoby, gdyby część pracowników CERT Polska postanowiła w wyrazie solidarności ze swoim byłym już szefem złożyć wypowiedzenia. Cieszyłyby się jedynie firmy komercyjne, szukające świetnych pracowników.” są zupełnie niepoważne i wywołujące uśmiech politowania.
Jestem tak dobry, że wszystko mi wolno a jak się nie podoba, to zaraz sobie pójdę. Ostrzegam!
Ja to widzę tak, że na pewnych stanowiskach wymagana jest lojalność, transparentność, niewzbudzanie swoimi działaniami podejrzeń, jakichkolwiek. Ja wcale nie pracuję dla rządu, ani nawet w branży IT, a wymaga się ode mnie transparentności i prawdomówności, jakbym na słowo honoru codziennie przenosił walizkę diamentów na drugi koniec miasta.
Wydaje mi się, że na takim stanowisku jak „poszkodowany” te wymagania są o wiele wyższe. Może swoimi wpisami (i zachowaniem) podważył zaufanie przełożonych do swojej osoby. Ale się nie dowiemy, bo artykuł nie pozwala zapoznać się, o co chodzi. Wiemy tyle tylko, że „strata dla Polski”.
Michu, ty nie rozumiesz, że pracuje się z szefem. Jak lubiany przez podwładnych szef odejdzie to reszta natychmiast zaczyna pisać CV i rozwalenie zespołu to kwestia jednego kwartału. W tym wypadku często szef odchodzi ze swoim zespołem. Patrz i obserwuj jak PIS właśnie rozwalił Cyber bezpieczeństwo Polaków.
Widziałem multum odchodzących szefów, kiepskich i dobrych, gdzie zespół dalej robił swoje. Nie przesadzajmy z tą wzajemną miłością.
Czasy mamy takie, że polski rząd walczy nie tylko z niepraworządną Brukselą i biało-ruskimi „imigrantami”. Musi też uważać na ewidentnie już zdradziecką pseudoopozycję i wrogie działania od wewnątrz. Można powiedzieć, że wraz z powrotem propolskiego rządu (demokratycznie wybranego, przypominam, dwukrotnie), wszystkim wokół – i niektórym wewnątrz – Polska przestała się podobać.
Myślę, że takim ludziom zdecydowanie powinno pozwolić się odejść. Odejść i zniechęcić do powrotu, najlepiej kontynuując propolską politykę, bo to ich boli najbardziej.
W głowie mi się nie mieści, że były polski premier może łasić się do Niemców i mówić, że polskość go drażni (czy tłamsi, nie pamiętam) a były polski rzecznik praw obywatelskich mówi o Polakach per „zwierzęta”.
Trzeba tu zrobić porządek z takimi kretami, śpiochami. Jeśli sami chcą odchodzić to bardzo dobrze. Jeśli zabierają ze sobą współpracowników – to jeszcze lepiej.
PiS podziałał trochę jak facet do usuwania niebezpiecznych owadów. Ruszył gniazdo, mnóstwo osób poczuło się „niewygodnie”, wielu straciło sporo kasy, i władzy oczywiście. Padły kontakty, powiązania, zobowiązania i jeśli nie do końca to są przynajmniej mocno zagrożone. Jeśli PiS zostanie na 3 kadencję, to antypolskie kręgi dostaną tu chyba zapaści. Albo wścieklizny.
Jedni fachowcy odchodzą, inni przychodzą. Nikt nie jest niezastąpiony. A takie laurki jak tekst powyżej, bez żadnego poparcia materiałem, są bez sensu. „Wiecie, to super facet, zły pisiorski rząd go nie lubi, takie czasy” są kompletnie niepoważne.
Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żeby za kryzys była odpowiedzialna jedna osoba. I niech z ręką na sercu ktokolwiek powie, że w jego pracy wszystko jest zawsze idealnie i każdy się z każdym zgadza. Ale żeby wszystko jakoś szło, trzeba czasem zacisnąć zęby i zrobić sobie miejsce, bo inaczej byśmy się pozabijali. A już politykierstwo w pracy i rozpychanie się ze swoimi przekonaniami jest wyjątkowo kiepskim pomysłem.
Facet stracił zaufanie pracodawcy i musi odejść. Z braku informacji nie wiemy, dlaczego dokładnie, i nie możemy wyrobić sobie własnej, uczciwej opinii. Trudno. W takim razie, po co było pisać laurkę? Czy ja znam tego gościa, żeby tak bezkrytycznie go żałować? Nie. Tekst niczego nie wyjaśnia, za to rodzi wiele pytań. Bez sensu.
Nie ma znaczenia, jak dobry jesteś. Świat wokół się zmienia. Ty też.
Do michu, bo pod jego wypowiedzią nie da się odpisać.
Propolskie jest promowanie miernot i obsadzanie ludzi wg klucza partyjnego?
Propolskie jest skłócenie nas z prawie całą unią?
Propolskie jest rozwalanie prawa i obsadzanie byłymi komunistami i ich pociotkami trybunałów i sądów?
Kurka wodna, tobie chyba nie płacą, tylko słabo rozumiesz świat.
Polska nigdy nie będzie samodzielna i niezależna w 100%, bo nie jesteśmy ani USA, ani Rosją. Nie mamy złóż, nie mamy kilkuset milionów obywateli i nie mamy broni jądrowej.
Nasza droga to współpraca. Wybraliśmy sobie po ideałach z PRLu na sojusznika USA, które jest daleko i ma nas w d…ie. A przypominam, że jesteśmy dalej jak przed wojnami i rozbiorami – między Rosją, a Niemcami.
@Janek, ja po części zgadzam się z @Michu.
Nic nie jest czarne albo białe. Nie jest tak, że odpowiedzią na PiS jest PO… że skoro PiS nie ma racji, to PO ma ją w 100%. Oni wszyscy nas po trochu dymają.
@michu niezgrabnie przywołujesz wszystkie tezy przygotowane przez Kurskiego. Nabierz trochę dystansu.
Dla mnei każdy kto jest na stanowisku publicznym lub w wielkiej firmie (budzi to nie tylko grozę ale i odrazę) i manifestuje jak narcyz swoje polityczne wybory czy poglądy, to zwykły „pajac” i człowiek niegodny uwagi. Wybory i głosowanie w to każdego prywatna sprawa. W dodatku może tak gadać a zagłosuje inaczej i co to ma niby znaczyć. Brednie szkoda czasu na takich.
Z ciekawości, co takiego napisał?
Pewnie prawde, ze w PiSie sa idioci wybierani przez idiotow, a przetrwac moga tylko wierne miernoty, ktore w zdrowym spoleczenstwie nic by nie znaczyly.
> zabawy polityków w cyber
alternatywny tytuł:
> zabawy bezpieczników w politykę
Zaraz tu będzie prawdziwy dziki zachód.
Najpierw PKO BP, teraz to :< Eh…
Obawiam się, że dużo dłużej można wyliczać. Dwa przykłady z brzegu, o których chyba każdy słyszał: stadnina koni w Janowie Podlaskim, czy choćby radiowa Trójka na której się wychowałem a która przez obecną ekipę została przerobiona na radiową Trujkę. Obawiam się, że z CERTem będzie podobnie niestety.
brzmi prawdopodobnie, aż za bardzo pasuje to partii rządzącej
jakie to podobne do tej władzy. kilka lat temu, za Antoniego, wielu żołnierzy pożegnało się w taki sam sposób z mundurem.. bo komuś się nie spodobały prywatne poglądy na prywatnych profilach. przerażające dokąd zmierza ten kraj :(
Co ty za bzdury gadasz nałykałeś się propagandy, piszesz o WSI tzn agencje ruskich szpionów było ich 3/4, nie było inne opcji niż rozwiązać to w cholerę
Chodzi mu raczej o „czasy Misiewicza” – wtedy też Antonii siał spustoszenie. Dużo dobrej, młodej, nieskażonej poprzednim ustrojem kadry poszło wtedy na bruk. Wystarczyło nie zasalutować Bartłomiejowi i cześć.
I nie pisz mi, że ludzie, którzy pod koniec lat ’90 matury pisali byli w 3/4 ruskimi szpionami.
I kto tu się nałykał propagandy. Dawniej właśnie Amerykanie ostrzegali polski rząd, że Antoni szaleje, ma paranoję i całkowita likwidacja służb to zła droga. To wszystko możesz sobie znaleźć w sieci i poczytać.
po 23 latach w polskim korpo – to samo doświadczenie … żenada co się dzieje …
Nic dziwnego, że wyrażał inne opinie niż panujący reżi. Nikt kto ma RiGCZ nie będzie czapkował kapciowym. A reżim bo podobnie go już opisują wszelakie zagraniczne instytucje, łącznie z OSCE i wieloma innymi.
I kolejny okazal sie nie dosc polski dla nowej, odrodzonej Polski… Za jakis czas moze sie okazac, ze w 38mln kraju jest tylko 10 Polakow!
„ Przemek pracę w CERT Polska zaczął 21 lat temu”
Czy to aby nie za długo w jednym miejscu? Rozumiem, że budżetówka…. Jednak po takim czasie w jednym miejscu ma się pewne brzydkie naleciałości. I udział w szkoleniach, konferencjach mało pomaga.
W Japonii stanowiska kierownicze piastuje się całe życie i nie mają problemu z utrzymaniem najwyższej na świecie jakości w wielu dziedzinach.
Problem nie jest ile się pracuje na danym stanowisku. Problem bywa właśnie zbyt częsta zmiana zwłaszcza w instytucjach związanych z bezpieczeństwem. Z praktyki znam że co przychodził nowy to miał inną koncepcję prowadzenia firmy nie koniecznie mając pojęcie o robocie.
Argumenty ministra Cieszyńskiego w odpowiedzi IMHO super chybione.
#1 – a co z wynikami? Profesjonalistą można być bez wielkich wyników. Zaangażowanie ma mniejsze znaczenie, jeśli ktoś ma wyniki.
#2 – Skoro kwestia publiczna, to odpowiedzialność powinna nieść ze sobą $$$$. Chwalenie się 'stawkami rynkowymi’, jest w tym wypadku co najwyżej zabawne.
#3 – Minister nie zaadresował w żaden sposób zarzutu dot. motywacji politycznej. Skoro rozmawiali, a rozmawiali, znaczy, że pominął drogę bezpośrednią. Co więcej: nie zaprzecza, że przełożeni bronią człowieka, a skoro tak, to odpowiedź udzielona w #1 wydaje się być fałszywa.
Reasumując: brak konkretów. Chwalenie się co najwyżej 'dociąganiem’ do standardów i ignorowanie podwładnych. Szkoda czasu na słuchanie ludzi, którzy aspirują co najwyżej do przeciętności.
#2 Skoro potrafią wywalić morze pieniędzy na jakiś niedorobiony S46 to stawki mogliby już dawno mieć rynkowe! Partacze!
„w zaistniałej sytuacji” zaczną uczyć najważniejsze osoby w państwie obsługi poczty elektronicznej, a do tego Przemek się nie przyda
To teraz zostaje czekać, aż zespołem CERT Polska pokieruje Sasin.
Jak tylko nowa władza wjechała do firm i państwowych instytucji to zorientowała się, że nie wszystkich nabierze na piękne hasła i trzeba pracowników wziąć za mordę. Monitorowanie tego, co pracownicy piszą w serwisach społecznościowych to już norma od kilku lat w wielu miejscach. Znam osobiście przypadki tzw. życzliwych ostrzeżeń ze strony jakichś dyrektorów bezpieczeństwa kierowanych do pracowników za konkretne wpisy. Tam, gdzie ma kto ogarniać siedzenia w serwisach społecznościowych, zatrudnia się firmy przeszukujące je pod kątem zadanych słów kluczowych i przygotowujące raporty. Trafiają one regularnie na biurka pisowskich managerów. W komórkach bezpieczeństwa oraz komunikacji kursy OSINT-u i programy typu Maltego idą jak ciepłe bułeczki. Do firm ściąga się byłych policjantów i tym podobnych kolesi. Wszystko po to, żeby nikt nie krytykował władzy, a już na pewno nie dawał znać na zewnątrz, jakie wałki odchodzą w środku. Na stanowiskach cyber stawia się najwierniejszych miernych osobników, którzy jeśli nie są krewnymi, to przynajmniej kogoś znali, albo od biedy zdobyli sobie względy donosami na kolegów z pracy. To wszystko nazywa się szumnie cyberbezpieczeństwem, ale najczęściej świeżo utworzone komórki tego typu nawet nie do końca kojarzą jakie są systemy it w ich organizacjach, niektórych z nich nazwy nie potrafią nawet zapamiętać. Za to brylują na rządowych konferencjach. Albo brylowali, dopóki nie przeszkodził covid. Strategie cyberbezpieczeństwa często polegają na zdaniu: kupmy coś fajnego i damy do wdrożenia, potem będziemy chwalić się w raportach. Gdy ktoś odstaje od tego towarzystwa, zostaje szybko naprostowany lub wysłany na rynek, na tym drugim najczęściej korzysta. Przemysław w Cert mógł się długo utrzymać, bo głupio było ustrzelić tak eksponowanego i oddanego pracy człowieka z tak głupiego powodu, ale jakiemuś pisowskiemu pociotkowi musiała już mocno drgać powieka. Musiał gdzieś polecieć i wyżebrać zamówienie na wywalenie chłopa. Przecież państwowa część cyberbezpieczeństwa to przede wszystkim teatr dla plebsu i profity dla swoich, a nikt nie mówił, że ma być na poważnie. Zobaczcie, co szykują w nowym KSC i jak będą pod tym pretekstem łapać nieposłuszne organizacje za twarz.
A w tłumaczenia ministra nie wierzcie. Jeśli ktoś tak ogarnął zakupy respiratorów, to co może tu wnieść znaczącego do tematu. Ma być posłuszny i tyle, bo inaczej ktoś wyciągnie to i owo. Z bezpieczeństwa na pewno umie coś napisać przez Signala. Przynajmniej do kolegi Juliusza.
szybki przykład pierwszej z brzegu państwowej firmy jak się robi cyberbezpieczeństwo
wydać ponad 20 milionów na sam PROJEKT separacji sieci LAN technologicznej od it, zapłacić ulubionej firmie konsultingowej która i tak wykorzystuje pracowników klienta do tej roboty
wydać ponad 1 milion na ibm resilient i nie używać
wydać ponad 40 milionów na firewalle z pominięciem prawa o zamówieniach publicznych na podstawie papierka, że to ważny interes państwa
kupić PAM i wdrażać 3 lata
kupować, kupować, kupować
jak nik lub posłowie będą chcieli zrobić kontrolę to papiery mamy w firmie i backupy papierów też w firmie XD
Niestety, specjaliści są dla władzy niewygodni…
Szkoda tylko, że jakość usług publicznych leci na łeb.
P.S.: Pozdrowienia dla NASK-owego Alcatraz 😉
„Alcatraz” to nazwa jeszcze z czasów Bartyckiej. Za kratami w piwnicy siedziało jeśli dobrze pamiętam 9 osób z czego 3 to cały ówczesny CERT (każda z tych osób była gościem „rozmowy kontrolowanej”). To były fajne czasy :)
Pozdrowienia dla Przemka i reszty ekipy!
Jak pracuje się w budżetówce, to tematów politycznych się nie dotyka. Nawet wśród znajomych z pracy/służby.
To jest mental niewolniczy.
W normalnym kraju każdy obywatel ma prawo do posiadania poglądów politycznych.
Czyli pracując w budżetówce nie ma się prawa wyborczego? No bo jeżeli ma się prawa wyborcze, to powinno się dotykać polityki. Inaczej głos byłby nierozsądny…
A jak się pracuje w prywatnym, to nie porusza się LGBT, rasizmu i tak dalej. W mojej firmie na masztach, oprócz flagi państwowej i firmowego logo, zawieszają pseudotęczę LGBT – od czasu do czasu. Patrzmy szeroko i obiektywnie.
No tak porównywanie prywatnej firmy która może sobie wieszać co chce a państwowej instytucji która ma służyć każdemu. Jak zacznie się że w państwowych instytucjach nie można zatrudniać innej osoby niż katolik to też będzie ok. W sumie już tak się dzieje była akcja że Poczta Polska podpisała umowę na szkolenia z uczelnią rydzyka na której mogą studiować tylko katolicy istna paranoja.
Tylko że kierownictwo tej samej prywatnej firmy mówi, że jesteśmy zespołem i powinno się szanować każdego. Wywieszając tęczowe szmatki, nie szanują mojej opinii, nie pytają o zgodę. Po prostu wisi i już. Zawsze mogę odejść. Ale moja firma nie pracuje tylko dla lewaków. Pracuje dla wszystkich. Ja pracuję dla wszystkich, bez względu na żadną cechę, a nie szczególnie dla lewaków. Dlaczego więc manifestuje się większe uszanowanie dla pewnej części klientów? Jeśli nie możesz uszanować wszystkich tak samo szczególnymi gestami to nie wykonuj żadnych specjalnych gestów – rób swoje. I tak bym wolał, ale nikt mnie nie pyta.
Nie popieram w najmniejszym stopniu lewackiej ideologii i nie chcę być z nią utożsamiany. Firma zdecydowała, że jednak będziemy z nimi utożsamiani. To jest nieuczciwe w stosunku do mnie i podobnie myślących.
Nic dziwnego, że na uczelni Rydzyka mogą studiować tylko katolicy. Jego szkoła, nie musisz się tam uczyć. Wiesz, gdzie idziesz. Ja bym nie poszedł, do szkoły prowadzonej przez lewaków też bym nie poszedł. Ale temat nie jest mi bliski, nie jestem katolikiem, nie jestem wierzący w ogóle.
Natomiast wyjątkowo nieuczciwym jest, gdy nagle firma, w której pracujesz, zaczyna wykonywać tego typu ruchy, które przylepiają Ci pewną łatkę, której nie chcesz, nie jest Twoja. Można to znosić, można dzielić się niezadowoleniem na fejsbuku, można ponieść konsekwencje – jest wiele możliwości.
Wywieszanie szmatki mnie drażni, ale na razie nikt nie nakazuje mi zmiany sposobu myślenia w zamian za posadę. Ale jest budowanie nierówności, a nie równości i tolerancji. NA SZCZĘŚCIE tu jest jeszcze Polska.
Ta cała historia trąci Pudelkiem. Pytanie, dlaczego zmiana osoby na stanowisku kierowniczym zakończyła się aż wypowiedzeniom umowy o pracę, a nie delegowaniem na inne stanowisko? Dlaczego facet zgodził się na rozwiązaniem umowy za porozumieniem stron? Prawo pracy byłoby po jego stronie. Stracił na tym hajs za okres wypowiedzenia.
„Pytanie, dlaczego”
Bo takie są pisowskie metody. W pewnej panstwowej firmie kierownik wydziału cyber jawnie popierał KOD i krytykował władzę, po kilku miesiacach wywalono go z 52 za rzekome wynoszenie dokumentów z firmy, od razu posłuszny dziennikarz w gazecie wolskiej zacząl publikować teksty sugerujace że to byl rosyjski szpieg. Sprawa skończyła się w sądzie, firma musiała isć na ugode i zapłacić kilka baniek, dzięki temu uniknęli większego smrodu, prezes firmy jako prawnik dobrze wiedział, że wyda nie swoje pieniądze a koszt nagłośnienia sprawy będzie większy. Ci co zeznawali na korzyść firmy albo nic nie pamietali dostali dyrektorskie stanowiska. Jedyny głupek co zeznawał prawdę i pomógł wygrać sprawę tez musial odejsc. Dziennikarzyna dlej nadaje na wrogów władzy. Tak się załatwia zmiany kadrowe z niewygodnymi ludźmi.
Ciekawe kogo znajdą chętnego na kolaborację z reżimem za te stawki. Pewnie jakiegoś pociotka, bo eksperci nie będą chcieli realizować programu.
Kto by pomyślał. Tylu chciało zaorać, tylu patrzyło z zazdrością, a zaorali najwięksi patrioci z PiS.
Od 2018 roku pracuję na kierowniczych stanowiskach w instytucjach państwowych
Mnie przekonał…liczyłem na stronę tekstu o jego atutach ale wystarczyło że za tej władzy jego zawód to kierownik
Apel do wszystkich kompetentnych ludzi cyber pracujących w budżetówce: uciekajcie stamtąd! Chodźcie do nas, rynek was wchłonie bez mrugnięcia okiem. Jeśli macie poczucie misji, możecie je realizować także w sektorze prywatnym. Jeżeli czujecie się niezastąpieni na waszych stanowiskach i dlatego nie chcecie odejść, porzućcie tą ułudę. Na wasze miejsca zawsze się znajdzie ktoś z krewnych dyrektorów. Chodźcie do nas, chodźcie do nas!!!
To jest bardzo nieodpowiedzialne co piszesz i pokazuje, że masz pojęcie o świecie i rzeczywistości na poziomie właśnie leśnego dziadka.
> nie sr*j do swojego gniazda
ja bardzo cię przepraszam, ale jeżeli władza ciągle wyrzuca nas z tego gniazda, oskarżając o zdradę poprzez niezgadzanie się z nią, to niech się nie dziwi, że przestajemy to gniazdo uważać za nasze
jeżeli ktoś z obecnego zespołu CERTu to czyta: odejdźcie do sektora prywatnego – lepsze płace, będziecie oceniani przez tego co robicie a nie tego co sądzi o was jakiś polityk, a przy okazji nie będziecie pomagać ludziom, którzy was nienawidzą
Nie mozna oczekiwac odpowiedzialnosci od jednej strony podczas gdy druga uprawia Himalaje nieodpowiedzialnosci.
Ja to mowie juz od jakiegos czasu, „jeszcze ten kraj bedziemy musieli odbijac”. Jestem o tym gleboko przekonany, bo ta wladza nie ma juz zadnych hamulcow a apetyt na wladze tylko sie zaostrza.
Było niestety kwestią czasu – przecież od dłuższego już czasu obowiązuje u nas zasada:
„Умные нам не надобны. надобны верные”
(jak nieczytelne to se gugltranslatnijcie) :D
pozdrowionka z NASKowego Alcatraz! :P
Jak ktoś myśli, że takie rzeczy tylko z PiS to jest naiwny. Pracuje w samorządzie rządzonym przez PO i jest tak samo, jak dyrekcja marudzi na PiS to grzecznie przytakujesz, a myślisz swoje. Z tego też powodu darowałem sobie jakiekolwiek treści polityczne na prywatnym profilu w socialach.
To złóż CV do urzędu centralnego. Będziesz z kierownikiem marudził na opozycje i mobbingował nieprawo(isprawiedliwie)myślnych.
A czemu oceniasz innych swoją miarką? Ja nie czuję potrzeby manifestowania w pracy za kim jestem a za kim nie. Moje obowiązki na stanowisku pracy też tego nie wymagają. Dlatego wkurza mnie, że pracodawca działa tak a nie inaczej. Może ty zatrudni się u mnie, będzie się sobie z resztą świty podsyłać memy z soku z buraka.
Słusznie/niesłusznie, trudno ocenić, ale jest coś takiego, jak ciągłość działalności. Hmm, przepraszam, nie ma ciągłości działalności grrr … Dla administracji publicznej standardy coraz bardziej obce, w cybergov króluje papierologia, a hakerzy coraz szczęśliwsi.
Ostatnia dyskusja na jednej z konferencji – czat z jednym z naczelników KPRM mówiącym o działaniach planowanych dla wsparcia cyberbezpieczeństwa. I co się okazuje? Pierwsze działanie standardy, procedury, wytyczne. Konkluzja? Za 2 lata zobaczymy, co papiery wniosły i na ile ograniczyły cyberzagrożenia. I promujmy dalej papierowe audity i kontrole.
Grrrrrrrr ….
Ciekawe czy teraz cała ekipa z CERT Polska odpłynie i wsadzą tam jakiś juniorów partyjniaków do robienia zadań CERTu… szkoda, przez tyle lat to była pięknie działająca instytucja, nie raz już władza próbowała jej zaszkodzić, ale pewnie teraz wsadzą jakiegoś hodowcę świń albo innego instalatora drukarek na kierownika CERTu i sam się rozleci
Wojsko przyjdzie. Generał Gugała. Wojsko jest najbezpieczniejsze bo analogowe
Proszę nie obrażać hodowców świń. Karpiński, twórca legendarnego polskiego komputera, po tym jak mu komuchy zniszczyły karierę, zajął się hodowlą świń. A Roman Kluska, chyba poszedł częściowo w jego ślady i hodował owce. Zacny zawód. Pożyteczniejszy niż polityk.
K-202 nie był zniszczony przez komuchów tylko przez działania samego Karpińskiego. To jest mit taki sam jak rzekome potęgi motoryzacyjne czy inne fabryki PRL.
Nie odmawiam mu wiedzy inżynierskiej, żeby nie było.
Uzupełniając bo nie chciałbym być źle zrozumiany: też chciałbym mieć teraz drukarki MERA, laptopa Elwro i słuchawki Unitra ale to nie jest tak że przyszedł zły Balcerowicz i tę wspaniałą myśl techniczną sprzedał tylko była to kiepskiej jakości produkcja na której nikomu nie zależało. Jak z 99% PRLowskich fetyszyzownych „dóbr narodowych”.
Skomentuję i wniosę tyle co minister: sprzedam Opla
Nie wnikając w Politykę .Kiedyś już dawno pisałem do nich tam 2 razy .Ani nie odpisali .W ogóle go nie żałuje.Jak jest taki dobry to prace sobie znajdzie bez problemu.
Pracownik jest by pracować a jak chce być politykiem to powinien zmienić zawód.To samo z sędziami .
a lekarze niech sobie jadą
To nie o to chodzi, czy on znajdzie sobie pracę. O Przemka możesz być spokojny, sam bym go zatrudnił gdybym szukał ludzi i miał coś ciekawego dla niego.
Chodzi o to, w jaki sposób organizuje się zarządzanie cyberbezpieczeństwem na poziomie państwowym i jaki ma to wpływ na jego stan. Pomyśl, jak muszą być teraz zmotywowani jego koledzy i koleżanki. Sam bym rzucił papierami, bo pracy jest wbród.
Nie zrozumiałeś przekazu. Przeczytaj jeszcze raz. Powoli. Przemyśl każde zdanie. Zacznij od tytułu.
Podpowiadam lekko: nie, nie chodzi o niego – jak słusznie zauważyłeś on sobie poradzi bez najmniejszego problemu. I to jest jedyna rzecz w Twoim komentarzu, z którą można się zgodzić.
@olek Jeżeli to, co do nich pisałeś, było tak zborne, jak Twój komentarz, to trochę mnie to nie dziwi. ;-]
W cywilizowanym kraju „pracownik jest, by pracować”, ale poza tym jest obywatelem, który ma prawo mieć swoje poglądy i ma prawo je wyrażać jako prywatna osoba, i nikomu nie przyjdzie do głowy robić takie inby…
A gdzie on był polityki?
Chyba normalne,że obywatel interesuje się polityką. A co umieszcza na swoich prywatnych profilach to jego sprawa.
Anegdotka. Kiedyś, gdy w pracy w jednym SOCu w dużym korpo, ale międzynarodowym z wieloma zależnościami prywatno-politycznymi, rozkminialiśmy przy śniadaniu co będzie, jak trzeba będzie zmienić firmę, bo nas wykopią z powodów politycznych wewnątrz firmy, zmiany zarządu czy tam np. ransom jakiś wpadnie mimo, że mówiliśmy, że trzeba podjąć odpowiednie środki. To mój ulubiony kolega Piotr, bez zastanowienia powiedział tak: „Każdy z was młodzi adepci cyber bezpieczeństwa, gdy przyjdzie do zmiany firmy, w branży security, przeżyje najstraszniejsze 10 minut swojego życia”.
Także Pan Przemek ze swoim doświadczeniem pewnie miał 35 sekund i już akceptuje ofertę, w której po kilku miesiącach pomyśli, czemu ja tam byłem 21 lat.
Rozumiem smutek i oburzenie autora artykułu, ale w Polsce od dawna już dzieje się źle w wielu dziedzinach, teraz po prostu przyszedł czas na temat bliższy sercu Pana redaktora. Czy to coś zmieni. Nie sądzę.
Niektórzy piszą o pisowskich metodach – ale to nie jest domena PiSu. Zapraszam ludzi pracujących w korporacjach do skrytykowania:
– LGBT
– BLM
– parytetu w zatrudnianiu kobiet
– wyrażenia poparcia dla Trumpa :)
– albo jakiegokolwiek rozsądnego zdania krytykującego lewactwo
Zobaczycie jak długo popracujecie w swoich zachodnich korporacjach.
Ten zwolniony człowiek chyba sam po 20 latach pracy powinien wiedziec co mozna a czego nie mozna pisac na prywatnych profilach. Miedzy innymi dlatego na Facebooku nie mam podanego pracodawcy. Po co to komu wiedziec? A ze ktos z czystej proznosci chwali sie miejscem pracy na FB to ponosi ryzyko przy kazdym poscie. Bo wtedy reprezentuje firme. I jest to zgodne z prawem zeby czlowieka zwolnic. W Krakowie z roboty pooecial jeden kierowca MPK ktory okreslil poczatek roku studenckiego, ze znowu sie zjada darmozjady na studia. I go wywalili, bo mial podanego pracodawce na profilu. I po co sie chwalic swoim pracodawca?
Teraz powinien odpisywać na KAZDA oferte pracy i proponowac, ze za 100k PLN za glowe, przyprowadzi nowa osobe do firmy. Jak przyprowadzi takich osob 10 – zarobi banke.
A po 5 latach zrobic to samo – i z calym zespolem przeniesc sie do innego korpo. I znow zarobic na referralach.
właśnie tak, jak ktoś jest poważny to nie pisze np. ***** *** w mediach społecznościowych bo to dowód prymitywizmu; takie zawołanie pasuje na prywatne spotkanie w gronie osób z których WSZYSTKIE tak się zachowują [przyznaję, że nie wiem co ten Pan pisał na Facebooku]
+1
I bardzo słusznie bo patologie nalezy tepic i cału swiat to praktykuje i was tepi tawarisze :D Przyzwyczaicie sie, swiat bedzie dla was wygladal o wiele gorzej i nic z tym nie zrobicie. Zostaje wam zamknac sie piwnicy i szcekac na innych.
– Panie Ministrze – dlaczego wyrzucił Pan tak wartościowego pracownika?
– Proszę pana, ja wolę dobro od zła, od trzech lat robię w branży i generalnie dziękuję.
– Dziękuję za odpowiedź.
Adamie! Ale Ty rozmawiałeś z bohaterem artykułu i wiesz co zaszło (w sensie, że nie miał żadnej wpadki itp.), czy są to spostrzeżenia osoby stojącej z boku?
Rozmawiałem z wieloma osobami, w tym z Przemkiem. A napisałem tyle ile mogłem.
Jak tak, to w porządku.
No i kolejne osiągnięcie „miszcza” od zakupu bezwartościowych respiratorów za 200 baniek. Jak ktoś pozwoli mu pobawić się młotkiem to nabije guza sobie i wszystkim sąsiadom. Widocznie profesjonaliści nie są już potrzebni w państwowym cyber. Misiewicz na szefa cert polska!
Od dawna bałem się, że coś takiego się wydarzy, ale myślałem, że stanie się to dlatego, że PiS będzie chciał dać posadkę komuś ze swoich. Nie wiedziałem, że z NASKu można wylecieć za nieprawomyślność.
A co do samego Przemka, to wyobrażam sobie, że mu teraz smutno, ale myślę, że już niedługo będzie mógł wklejać na FB obrazek z ocieraniem łez dolarami. Powodzenia Przemku!
Czy tylko ja mam wrażenie że za wiekszoscia problemow tego kraju stoją „sluzby specjalne” sterowane przez politykow ?
Niby taki dobry i fachowy ale nie ogarnął, że nie sra się do gniazda w którym się siedzi?
Wyobrażamy sobie sytuację w której pracownik zespołu zaufanatrzeciastrona wypisuje na FB, że ZTS jest do du…y a na runku liczy się jedynie ekipa niebezpiecznika albo kogoś tam innego.
I generalnie to ZTS „Wyp….ć” i pięć gwiazdek…
No panowie trochę powagi. Jak ma ambicje polityczne albo chce sobie pohejtowac w Internecie to zakłada się konto na „Jasia Anonima” i niech sobie tam wkleja te gwiazdki.
Jak jest taki kozak niech się teraz sprawdzi na rynku i generalnie to powodzenia.
Czasami trzeba cos powiedziec otwarcie, a nie jako kolejny anonim. Obecna wladza doprowadza rozne sprawy do takich ekstremow, ze po prostu stawia ludzi przed dylematami moralnymi.
Aktualna wladza to nie jest wladza normalna. Kazdy kto ma z nia jakikolwiek styk musi sobie w duchu zadac pytanie 'podpisuje sie pod tym, czy nie?’. Poczawszy od atakowanych sedzow, poprzez lekarzy, policje, a takze ludzi w NASKu.
Teraz ludzie w NASKu musza sobie zadac pytanie 'podpisujemy sie pod tym co sie dzieje, czy nie?’. Przez kacyka partyjnego caly zespol jest w rozterce teraz i wszystko stanelo pod znakiem zapytania. I bylo warto, zeby taki zespol sie rozlecial za komentarz na fejsbuczku? No troche proporcjonalnosci…
Ale on nie narzekał na swojego pracodawcę. Lepszą analogią by było pytanie czy Adam wywaliłby kogoś z zespołu Z3S gdyby ten wypowiadał się na tematy polityczne na fejsie.
Jedno mnie ciekawi – czy te wszystkie maile Dworczyka et consortes były (mimo że z „prywatnego” konta) wysyłane ze służbowego sprzętu. Absolutnie nie twierdzę że tak było, pytam czy ktoś wie i czy taki sprzęt jest jakoś monitorowany i przez kogo?
Nie spodziewam się odpowiedzi ale poddaję pod rozwagę.
Wszystko jest dokładnie monitorowane przez pana Janusza, osobiście wgrywał program monitorujący.
Zauważ, że w tych mailach z wycieku nie ma nic o Ziobrze i jego ludziach. Może ruscy chcą zrobić takie wrażenie, że to nie on, a może to nie ruscy. Przy Ziobrze kręci się dużo ludzi ze służb.
Dodaj do tego, że ci „ludzie ze służb” wiedzą o jego orientacji, ukrytej białym małżeństwem. Taka wiedza pozwala manipulować i wpływać na pozornie niezależnego polityka…
Prawda jest taka, że pod dywanem trwa walka buldogów, a tzw. Zjednoczona Prawica to eufemizm!
Tylko, że Dworczyk za taki „fikołek” nadal siedzi na tyłku i przepala nasze podatki.
Adamie to może napisz coś wesołego – że ma już pracę (czy coś takiego) ;-)
W grudniu ub.r. premier Morawiecki wydał zarządzenie nr 238 powołujące międzyresortowy zespół do spraw budowy i wdrożenia Sieci Komunikacji Rządowej, którego jednym z głównych elementów było stworzenie narodowego komunikatora dla VIP-ów
Choć w skład zespołu formalnie wchodzili przedstawiciele służb, to jednak nie służby specjalne miały zbudować nową bezpieczną sieć komunikacji rządowej. Za cały projekt odpowiadali zaufani ludzie Morawieckiego zarówno w KPRM, jak i NASK
Pod koniec września br. projekt ten został nagle zatrzymany przez Janusza Cieszyńskiego, który w połowie roku niespodziewanie wrócił do rządu i teraz odpowiada w KPRM właśnie za cyfryzację i cyberbezpieczeństwo
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/poznalismy-tajne-dokumenty-skala-lamania-procedur-jest-ogromna/j8syhns,79cfc278
Ci zaufani ludzie Morawieckiego w NASK to kto? Czemu Cieszyński zablokował im projekt? Za złe stronnictwo polityczne? Czy błędnie zrozumieli, że komunikator ma być bez backdoora?
To sa jakies rozgrywki miedzy tymi ludzmi. Tym sie wlasnie rozni patologiczne, slabe panstwo od normalnego i zdrowego, ze w patologicznym gra o wladze splywa do poziomu sprzataczki co zupelnie dewastuje komponent merytoryczny, natomiast w normalnym panstwie sa pewne granice, ktore na poziom merytoryczny nie schodza i jest pewien balans.
Jestesmy bardziej podobni do Rosji w naszych mapach mentalnych niz do Zachodu. Smutne jest to, ze coraz bardziej upodabniamy sie do wschodu. Jest cos z tymi Polakami, ze ani ze wschodu ani z zachodu, tylko na takim mentalnym suwaku ciagle.
Ależ oczywiście, że mentalnie jesteśmy ze wschodu a to, że Dżugaszwili przesunął nasze granice na zachód i całkowicie wyparł nas ze wschodu nie oznacza, że wraz z tym staliśmy się mentalnym zachodem, którym nigdy nie byliśmy i nigdy nie będziemy. Jak mawiają na zachodzie, Polacy mentalnie to po prostu bardziej zorganizowani Rosjanie i jest w tym trochę prawdy :)
Chyba bardziej zachodni,bo pod względem organizacyjnym to jednak Rosjanie biją nas na głowę. Ukraina,Nord Stream i masa innych rzeczy jasno tego dowodzą…
Polska i rządzący nią nie potrafią nawet ogarnąć jak poskromić „uchodźców” Łukaszenki,choć sprawa jest prosta,trzeba ich odesłać ale nie na Białoruś tylko do Kaliningradu („Bo oni do Szwecji wszyscy chcą”) w jednej dużej grupie i nie pozwolić wrócić – a jak Putin się wkurzy to zakomunikować dyplomatycznie,żeby niesfornego kierownika kołchozu wziął wreszcie za pysk albo wyślemy mu ich więcej niż Łukaszenka sprowadza.
Że może się nie udać to fakt,ale jedyny bat na Łukaszenkę to Putin,nic innego tego cyrku na granicy nie powstrzyma.
@kez87 Do kwestii organizacyjnych zalicza się między innymi poziom korupcji w danym państwie a ten jest o niebo większy w Rosji niż w naszym rodzimym grajdołku także do kwestii organizacyjnych a raczej do jego pozytywnych skutków zalicza się poziom życia, który też jest nieco większy u nas niż w Rosji także tak, jesteśmy bez dwóch zdań lepiej zorganizowani od Rosjan w szczególności gdy weźmie się pod uwagę bogactwa Rosji i poziom ubóstwa przeciętnego Rosjanina mieszkającego poza aglomeracjami typu Moskwa czy Petersburg.
zapachniało ruskim trollem ze znaną agendą
Bardzo merytoryczna wypowiedz. Chapeau bas.
Niestety żyjemy w czasach, w których nie wolno pisać zbyt wiele na sieci i osoby pracujące „w cieniu”, powinny o tym wiedzieć najlepiej. Trzymam kciuki za Pana Przemka, żeby szybko znalazł ciekawe miejsce..
Bez dwóch zdań, Przemek był i będzie bardzo dobrym bezpiecznikiem!
Ale zabrakło mu ostrożności, gdzieś tam wyłączył mu się instynkt samozachowawczy. W czasach tak opresyjnej władzy jaką jest władza PiS, powinien być świadom tego niebezpieczeństwa. No i niestety, stało się…
Dla Przemka milion uścisków i słów wsparcia!
Życzę Ci Przemku lepszego życia poza CERTem!
> W czasach tak opresyjnej władzy jaką jest władza
> PiS, powinien być świadom tego niebezpieczeństwa.
Świadomość to jedno, a reakcja to durgie. Można być świadomym a jednocześnie nie ulegać temu – jak się domyślam, przez PiS stosowanemu – dzieleniu ludzi na „swój-obcy”.
Co proponujesz jako alternatywę? Postawę pokornego cielęcia dwie matki ssącego? Czy nie byłby to rodzaj kapitulacji skutkującej autocenzurą?
@Tomasz
Tej, jak chce się kogoś wywalić, to wystarczy byle pretekst, że się nie uśmiechnął albo właśnie uśmiechnął w nieodpowiednim momencie, albo coś napisał na jednym czy drugim płocie, albo spódnicę ma za długą czy spodnie za krótkie. Jeśli nie ma pretekstu to się go generuje, np. przez prowokację typu podryw z późniejszym oskarżeniem. A jak się nie chce wywalić, to choćby delikwent nie wiem co odwalił, jest nietykalny. Taki lajw.
Normą w NASK jest wymiana ludzi na tych z polityki. Swego czasu Pan Malinowski w dziale domen (tam trzepią niezłe miliony zasilające nask… dopiero od palu lat się polityka o tym zorientowała i zaczęli wsadzać swoich).
Raczej chodzi o cenzurę internetu, Duda wygrał w 2015 r. głosami młodych bo był „memiczny”.
https://cert.pl/posts/2021/11/list-otwarty/
W CIRF nie jest lepiej
Tym z Randomia?
Grzebanie na prywatnych profilach jest niezgodne z RODO, do sądu pracy z dziadostwem 8*.