Jak po numerze filtra maski przeciwgazowej zidentyfikowano podpalacza radiowozu

dodał 20 sierpnia 2020 o 20:10 w kategorii Info, Wpadki  z tagami:
Jak po numerze filtra maski przeciwgazowej zidentyfikowano podpalacza radiowozu

Jeszcze do niedawna ogniska palone za oceanem kojarzyły nam się głównie z zapachem przypiekanej na ognisku pianki. Tradycje jednak się zmieniają i obecnie częściej czuć swąd palonej gumy i tapicerki radiowozów amerykańskiej policji.

Nie dalej jak kilka tygodni temu opisywaliśmy, jak FBI namierzyło panią, która podpaliła dwa policyjne radiowozy. Historia lubi się powtarzać – tym razem bohaterem historii został pan, który dzielił z wcześniejszą bohaterką hobby w postaci zamieniania radiowozów w ogniska. A wpadł nie jak poprzedniczka, przez social media, tylko w nowy, oryginalny sposób.

Płoną radiowozy, płoną

Nastroje społeczne w USA są gorące. Ciepło znajduje czasem ujście w postaci niszczenia mienia policji. Nie inaczej było pod koniec maja w Salt Lake City, gdzie policjantka opuściła unieruchomiony przez protestujących radiowóz, a protestujący tłum radiowóz przewrócił, okradł (uciekając, policjantka zostawiła w nim także broń i amunicję) oraz podpalił.

Płonący radiowóz w Salt Lake City

A że amerykańskie służby nie lubią, gdy im ktoś radiowozy podpala, to FBI znowu zabrało się do roboty, by zlokalizować podpalaczy. Wszystkie protesty są solidnie udokumentowane, więc agenci bez problemu znaleźli nagrania przedstawiające dwóch panów, z których jeden trzymał tkaninę, drugi ją pracowicie podpalał, po czym płonącą wrzucali do przewróconego radiowozu.

Podpalacze przy pracy

Ciemnoskóry podpalacz miał na twarzy porządną maskę przeciwgazową, która pozornie utrudniała jego identyfikację. Pozornie, bo ostatecznie doprowadziła do jego skutecznej identyfikacji.

Maska i filtry w roli donosicieli

Wydarzenie, w którym brali udział nasi bohaterzy, zostało dokładnie obfotografowane. Tak dokładnie, że FBI bez problemu uzyskało dostęp do zdjęć dobrej jakości, na przykład takich:

Zdjęcie bohatera

Widać na nim maskę M50 Joint Service General Protective Mask z filtrami M61. Na filtrze widać z kolei napis, wykonany białą farbą, o treści „TRNG ONLY”. Okazuje się, że napis charakterystyczny jest dla formacji zbrojnych, które wydają swoim żołnierzom taki sprzęt w celach treningowych. To zaczęło zawężać zakres poszukiwań. Inna fotografia zawęziła go jeszcze bardziej, ponieważ jej fragment wyglądał tak:

Tabliczka znamionowa filtra

Okazuje się, że w wojsku na całym świecie każdy element sprzętu musi być identyfikowalny – ot, fanaberie logistyków i speców wszelkiej maści. Filtry maski naszego bohatera miały zatem tabliczki z wybitymi na nich numerami seryjnymi. Jeśli się dobrze przyjrzycie powyższemu zdjęciu, pewnie zgodzicie się, że w trzeciej linijce znaleźć można ciąg znaków „AV0104791A”. A że każdy wojskowy sprzęt jest identyfikowalny…

Wojsko nie zapomina

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych dysponują między innymi bazą Hill Air Force Base. Ta baza dysponuje z kolei kawałkiem papieru, na którym kapral Larry Raynold Williams, lat 22, pokwitował w marcu 2020 odbiór sprzętu ćwiczebnego w postaci maski M50 z filtrami M61, w tym takim opatrzonym numerem seryjnym AV0104791A. Pozostało jeszcze tylko znaleźć zdjęcia kaprala z demonstracji, na których postanowił jednak zdjąć maskę (zły pomysł):

Kapral bez maski

Oprócz kaprala Williamsa w sprawie podpalenia radiowozu zatrzymano także 4 inne osoby. Jak widać, FBI potrafi być całkiem skuteczne w lokalizowaniu podpalaczy.

Wpis zainspirowany tweetem niezawodnego Seamusa Hughesa. Komunikat Departamentu Sprawiedliwości znajdziece tu, a sam akt oskarżenia tu (bo nie każdy ma konto na Pacer.gov).