Dwie godziny temu internet obiegła informacja o tym, jakoby niejaki Craig Wright opublikował dowód bycia prawdziwym Satoshi Nakamoto. Kolejne pół godziny zajęło internautom udowodnienie że jest to kolejna mistyfikacja.
Na sztuczkę Wrighta nabrało się nawet BBC (a przy okazji Rzeczpospolita czy Gazeta). Wright opublikował dowód kryptograficzny rzekomego posiadania przez niego klucza, którym podpisano jeden z pierwszych bloków bitcoina wykopany przez prawdziwego Satoshi w roku 2009. Weryfikacja przez fachowców nie pozostawia jednak wątpliwości – podpis jest prawdziwy, lecz został wyciągnięty z archiwalnej transakcji i nie dowodzi absolutnie niczego.
Uzurpator
Już w grudniu 2015 Craig Wright pojawił się jako kandydat do bycia prawdziwym Satoshi. Liczne odwody nie były jednak do końca spójne i nosiły znamiona manipulacji. Nie da się ukryć że trudno uważać za poważnego kandydata kogoś kto pisał artykuły dla magazynu Hakin9… Dzisiejszy występ nie pozostawia już jednak wątpliwości – Craig Wright jest oszustem i manipulatorem.
Wright opublikował dzisiaj na swoim blogu wpis w którym rzekomo używa klucza prywatnego by podpisać określoną wiadomość. Miał użyć do tego tego samego klucza, którym podpisywał wykopane bloki BTC Satoshi Nakamoto na samym początku swojej działalności. Co ciekawe, oprócz kilku poważnych światowych mediów, Wright nabrał także samego Gavina Andersena, jedną z najważniejszych postaci świata BTC. Nie nabrał jednak internautów, którzy szybko zdemaskowali oszustwo.
Wright rzekomo podpisał cytat Jean-Paula Sartre’a i opublikował podpis na swoim blogu. Użytkownicy Reddita szybko znaleźli jednak prawdziwe źródło podpisu – jest nim transakcja z 12 stycznia 2009 roku.
Kolejka kandydatów do tytułu Satoshi zawsze była długa – rzadko jednak ktoś stawał w niej na swoje własne życzenie. Jak widać poszukiwanie prawdziwego Satoshi musi jeszcze trochę potrwać. Tymczasem polecamy ciekawy reportaż The Economist na temat Craiga Wrighta a także obszerne wyjaśnienia Wired oraz The New Yorkera dlaczego Craig Wright jest oszustem.
Komentarze
Już po samym zdjęciu (w tle „hackerski monitor” i drugi sklonowany a na biurku książki ustawione jakby na pokaz, które bez podtrzymywania nogą pewnie by pospadały) widać, że to pozer.
Nie widzicie drugiego tła dlaczego „się przyznał”. jak by dalej zaprzeczał, to by dalej go nękały różne służby, paparazzi itp. a tak nieskutecznie się „przyznał” i gościu ma święty spokój.
niewykluczony jest też scenariusz celowego zafałszowania, bo chodzi o takie przyznanie się które może zostać obalone, plus trochę socjotechniki jak na siłę w tle na zdjęciu wstawione książki o harcerstwie ^H^H^H^H^H^H^Hhackerstwie :D
tak czy siak, osiągnął swój cel, ma trochę świętego spokoju.
Ja też chcę być przez 5 minut Satoshi Nakamoto. Mogę? :)
Możesz, proszę, pozwalam. A potem pozwól nacieszyć się tym tytułem innej osobie.
Pewnie! Tylko musisz nam podać dane do logowania do wszystkich swoich kont bankowych :P
A potem wysłać pół miliona złotych w losowym kierunku. :D
A ja uważam, że prawdziwy tworca bitcoina nie żyje. A to dlatego, że był nim Hal Finney i ktorego wiele etapow z życia pokrywa się z tymi z historii powstawania BTC. Napisałem nawet po jego śmierci notkę: http://www.dobreprogramy.pl/Hal-Finney,Blog,57524.html . I jeszcze zbieżny czas zachorowania przez niego na ALS (uniemożliwiało dalszą pracę nad BTC) i porzuceniem pracy nad rozwojem BTC…
Co ciekawe, oprócz kilku poważnych światowych mediów, Wright nabrał także samego Gavina Andersena, jedną z najważniejszych postaci świata BTC.
Gavin Andersen to prawdopodobnie rządowy agent, który kiedyś chciał zmienić protokół Bitcoin tak, by wprowadzić podatność.
Na Satoshiego polują wkurzeni banksterzy, wkurzone służby i do tego zwykli przestępcy którzy chcieliby się dobrać do jego fortuny. Zgrywanie oszusta to chyba niska cena za odsunięcie od siebie podejrzeń.
Jesteś ciekawym przypadkiem psychologicznym.
Też sądzę że był to Hal Finnely ale nie sam tylko z Nickiem Szabo. Po śmierci Hala, Nick ma związane ręce i pewnie prędko tego nie ujawni. Gdyby teraz ujawnił to w oczach wielu wydałby się kimś kto po śmierci współpracownika chce się pławić w sławie.
No ale hola hola, on we wpisie nigdzie nie napisal ze jest tworca bitcoina, uzyl tylko klucza. A to ze internety dostaly wzwodu swiadczy tylko o tym ze mysla k…ami a nie glowa.
Hola! W zgłoszeniu do BBC, The Economist i GQ wprost mówił że jest Satoshi. Gavinowi też udowadniał że jest Satoshi. Poczytaj.
Odnioslem sie tylko do wpisu na blogu. To co mowia media to calkowicie cos innego.
to ja jestem Satoshi Nakamoto.
koniec.
?
Platyna się w grobie przewraca.
Raczej się nie obróci… ;)
gorion, ale że sprzedajesz teraz lewe wybielacze do zębów to się nie spodziewałem…
A ja myślałem że ty to uber jeżdżący fiatem126p
A ja myślałem że ty jesteś uberem który jeździ fiatem 126p
Gorion zapomniałeś dodać komentarz do swojego komentarza ! Więc cię wyręczę.
Panie Pawle jak dobrze że jest pan wśród nas, myślałem że zarzucił pan pisanie a co gorsza security, bardzo się cieszę i czekam na więcej !
Ps. Pańskie ostatnie zdjęcie robi furorę, nie myślał pan o modelingu ?
Fakt, nie ma żadnego dowodu na to, że jest Satoshim.
Ale nie ma też dowodu, że nim nie jest.
„Dzisiejszy występ nie pozostawia już jednak wątpliwości – Craig Wright jest oszustem i manipulatorem”
Może on chce, żebyśmy tak myśleli? Przecież nie było szans żeby ta akcja z kluczem została przez internet łyknięta bez weryfikacji.
Satoshi z jakiegoś powodu nie chce się ujawnić. Wright był w gronie podejrzanych o bycie nim, a teraz jest „spalony”, uważany za pozera i manipulatora, ale na pewno nie za Satoshiego. I może o to mu chodzi?
Raczej jest patologicznym kłamcą. I prawdopodobnie to przygotowanie pod przyszły scam. Robi sobie legendę. A za kilka lat kiedy sprawa przyschnie, naciągnie kilku biznesmenów, którzy będą chcieli mieć 'zyski’ z mitycznego majątku Satoshiego. I tyle. Craig to zawodowy oszust, generalnie bardzo dobry naciągnął już rząd Australii na 54 mln dolarów australijskich. Więc naprawdę jest dobry. Udało mu się ogłupić Gavina a w końcu ten koleś ciągnął projekt bitcoina przez jakis czas…więc nie jest wioskowym głupkiem.
dr Vili Lehdonvirta, zna japonski, ekonomista, dziala w EFF,
napisal Virtual Economies Design and Analysis (and Edward Castronova), etc.
On i inni stworzyli bitcoin system by pomoc Julian Assange and Wikileaks po tym jak bank amerykanski zablokowal im konta!